profil

Obraz Boga, świata i człowieka wpisany w wierszu Z. Herberta „Modlitwa Pana Cogito – Podróżnika”. Omów temat zwracając uwagę na postawę podmiotu lirycznego oraz nawiązania kulturowe.

poleca 84% 2954 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Zbigniew Herbert

Pan Cogito to bohater słynnego cyklu wierszy Zbigniewa Herberta z roku 1974 i lat późniejszych. Uosabia on człowieka myślącego, na co wskazuje już samo jego nazwisko, które zaczerpnięte zostało z filozofii Kartezjusza – „Cogito ergo sum” czyli „Myślę, więc jestem”. Uważa się również, iż sam Zbigniew Herbert był pierwowzorem tej postaci, gdyż posiadają oni podobne doświadczenia, przeżycia, uczucia i sposoby postrzegania świata.
„Modlitwa Pana Cogito – Podróżnika” to utwór, który jak sam tytuł wskazuje, jest bezpośrednią apostrofą do Boga – modlitwą, dziękczynieniem i prośbą. Pan Cogito, podróżując po świecie, odwiedza różne miejsca, poznaje nowych ludzi, podziwia naturę, świat, całe jego piękno i różnorodność. Jest wdzięczny Bogu za to, co stworzył, a także za to, że on sam może żyć i cieszyć się tym wszystkim, co dostrzega wokół siebie. Świadczy o tym przytoczony cytat:

„Panie
dziękuję Ci że stworzyłeś świat piękny i bardzo różny
a także za to że pozwoliłeś mi w niewyczerpanej dobroci
swej być w miejscach które nie były miejscami mojej codziennej udręki...”

Kolejne strofy utworu są już podzielone pod względem tematycznym i oddzielone od siebie myślnikami. W związku z tym możemy wyróżnić pięć części wiersza, które kolejno stanowią rozwinięcie myśli przewodniej zawartej w wyżej przytoczonych słowach, czyli podziękowanie za możliwość życia i oglądania świata, prośbę o przebaczenie za egoizm i brak empatii z innymi ludźmi, ponowne dziękczynienie za cuda ziemi i dzieła artystów. Dalej podmiot liryczny prosi Boga o wynagrodzenie wszystkim ludziom łask, jakich Pan Cogito doznał od spotkanych na swej drodze bliźnich. Ostatnia część utworu przynosi prośbę o dar lepszego rozumienia innych i większej pokory.
Trzeba tez zauważyć, że mamy tu do czynienia z liryką bezpośrednią, gdyż podmiot liryczny wypowiada się w pierwszej osobie liczby pojedynczej („leżałem”, „zrozumiałem”, „proszę”). Utwór stanowi podziękowanie za dary Boga, zawiera też wyznanie głębokiej wiary i ufności w działalność Stwórcy.
W omawianym utworze osią wszelkich rozważań i zdarzeń jest podróż Pana Cogito. Warto jednak zwrócić uwagę na postać samego Boga, a także na zawarty w utworze obraz świata.
Stwórca w wierszu postrzegany jest jako dobry, miłujący ojciec, potrafiący ziścić każde życzenie. Podmiot liryczny pokazuje Jego dobroć i umiejętności, nie zapomina także o potędze i wielkości Boga. Jest świadomy, że wszystko, co go otacza i czego może być świadkiem zawdzięcza właśnie Jemu. Pan jest wszechmogący, to on stwarza przyrodę, wpływa na ludzi, którzy potrafią czynić wspaniałe rzeczy. Ma także duży wpływ na samego Pana Cogito, który, jak już kilkakrotnie wspomniałam, bezgranicznie zawierza mu swoje istnienie. Pan Bóg może być ponadto gniewny, ale umie wybaczać i nagradza ludzi dobrych i uczynny, jest sprawiedliwy, mądry i wie, jak należy postępować, aby utrzymać ład i porządek wśród ludzi.
Analizując wiersz Herberta nie można zapomnieć, że podmiot liryczny prezentuje barwny i ciekawy obraz świata, który jest tutaj wyjątkowy, doskonały w swej niedoskonałości, ujmujący, zachwycający. Podmiot liryczny, podróżując po świecie zwiedza różne miejscowości i może je ze sobą porównywać, jednymi się zachwycać, inne uznawać za brzydkie. Świat jest bardzo różnorodny i jest w nim miejsce na wszystko. Podmiot liryczny uważa, że każdy element ziemi jest warty zachwytu – mały osioł, który „śpiewał melancholię krajobrazu”, to, że „w bardzo brzydkim mieście Manchester” można spotkać przyjaznych i miłych ludzi. Interesujące jest morze, las, skała, gwiazdy, jako pewniki i rzeczy proste, zwyczajne, jak coś, co „być powinno”, a jednak jest nadzwyczajne i piękne.
Ponadto ważne jest, że na świecie żyją mali-wielcy ludzie, nie raz nieznani, a jednak bardzo znaczący, bo dobrzy, uczynni i rozumni. Istotni są również ci, którzy zaistnieli i znają ich wszyscy mieszkańcy globu, ci, którzy zostaną zapamiętani na wieki, ci, którzy coś po sobie zostawili.
W tym miejscu należy także przyjrzeć się osobie samego podmiotu lirycznego – Pana Cogito. Jak już wcześniej napisałam, nie jest to osoba wyjątkowa i wyróżniająca się z tłumu innych ludzi. Jednakże, czytając utwór, odbiorca ma wrażenie jego swoistej niezwykłości i wysublimowanego charakteru. Niewątpliwie Pan Cogito jest człowiekiem niezwykle wykształconym, o czym świadczą liczne nawiązania do kultury antycznej (wyspa Itaka, greckie nauczycielki Miss Helen), używanie łacińskich sformułowań („Jovis omnia plena”). Podmiot wspomina dodatkowo Lorda Byrona, Akropol, a także zgrabnie napomina o miejscach swoich podróży, co dowodzi o jego dobrej znajomości geografii. Pan Cogito jest obeznany w greckich nazwach miejsc i osobistości. Poznał on także wiele interesujących postaci, wie kim był Ducio van Eyck Bellini, czy syn Laertesa. Wyraża on także wielki podziw dla Grecji i Włoch i uważa, iż są one kolebką kultury świata. Zachwyca się ich sztuką, dziełami i budynkami. Mimo że zwiedził bardzo różne miejsca, to zawsze wraca w wspomnienia do tych państw. Pana Cogito cechuje wysoki poziom kultury, wiedzy, elokwencji. Jednakże trzeba w tym miejscu zaznaczyć, iż podmiot liryczny nie prezentuje się czytelnikowi, jako nieprzystępny nauczyciel, nie moralizuje, nie nakazuje, stara się jedynie wskazać odpowiednią drogę. Wyraża zachwyt prostego człowieka nad dziełem stworzenia dokonanym przez Boga. Jego modlitwa jest prosta, płynie prosto z serca i dlatego jest szczerza i pełna ufności. Zachwyca go świat w całej swej prostocie, raduje uczynek „siwego staruszka który przyniósł mu owoce ze swego ogrodu”, w podziw wprawia natura oraz to, że las jest lasem, morze morzem, a skała skałą. Widzimy tutaj, że Pan Cogito jest swoistym przedstawicielem franciszkańskiego stosunku do ostaczającego świata.
Podmiot liryczny zwraca się nie tylko do Boga. Jego modlitwa jest również przesłaniem dla ludzi prostych, którzy, tak jak on, potrafią dostrzec bezmiar dobroci i geniusz Boga. Przedstawia stanowisko poety pokornego, który rzeczywistość uważa za sferę sacrum, w której przejawia się Boska obecność.
Oprócz tego podmiot liryczniy, mimo iż niezwykle inteligentny i oczytany, nie uznaje się za człowieka idealnego i wszechwiedzącego. Przyznaje się do swych błędów, przeprasza Boga, iż „myślał tylko o sobie”, „był zbyt tchórzliwy i głupi bo nie rozumiał tylu rzeczy”, „nie walczył o szczęście krajów ubogich”. Wie, że jest niedoskonały i właśnie dlatego prosi Stwórcę o pomoc, o to, aby był bardziej wyrozumiały i bardziej pokorny.
W postawie Pana Cogito widać ogromne umiłowanie prostoty życia. Przedstawia on także czytelnikowi pewien światopogląd, a że jest on prezentowany ze perspektywy osoby niedoskonałej i równej przeciętnemu śmiertelnikowi, stwarza go bardziej wiarygodnym i skłania do osobistych przemyśleń i refleksji, wyciągania wniosków i kształtowania własnej postawy wobec otaczającej rzeczywistości.
Słowa zamykające cały utwór, a mianowicie następujący cytat:

„Dziękuję Ci pani że stworzyłeś świat piękny i różny
A jeśli to Twoje uwodzenie jestem uwiedziony na zawsze
i bez wybaczenia”

świadczą o bezgranicznej wierze podmiotu lirycznego, jego ufności i całkowitemu oddaniu się woli Bożej. Pan Cogito uważa, że właśnie „uwodzenie” Boga przejawia się w pięknie natury i nie zgłasza on wobec tego żadnego sprzeciwu.
Na koniec warto dodać, iż Herbert używa w swym wierszu bardzo wielu środków artystycznego wyrazu, rozbudowanej metaforyki, a wszystko to ma za zadanie zmusić odbiorcę do zastanowienia się nad sensem utworu i wyciagnięciem odpowiednich wniosków. „Modlitwa…” zawiera epitety - „świat piękny”, „niewysłowiona dobroć”, „spiż rozkołysany”, „siwy staruszek”, „mglista wysepka”, przenośnie – „spiż rozkołysany obwieszczał Twój gniew lub wybaczenie”, „mały osioł na wyspie Korkyra śpiewał mi ze swoich niepojętych miechów płuc melancholię krajobrazu”, a także porównanie – „a także wybacz że nie walczyłem jak lord Byron”. Wszystko to ma służyć uplastycznieniu obrazu, pokazaniu różnorodności świata, wielkiej erudycji podmiotu lirycznego, a także wzbogaceniu wiersza. Istotne są też zastosowane przerzutnie, które nadają utworowi dynamiki. Wiersz jest podzielony na różnej długości strofy, które z kolei można podzielić na pięć części nieco odmiennych tematycznie. W każdym wersie występuje dodatkowo różna liczna sylab. Nie ma także rymów, a więc jest to wiersz biały. Autora ponadto nie używa wielu znaków interpunkcyjnych – występuje jedynie kilka myślników i dwukropków, nie znajdziemy natomiast przecinków i kropek. „Modlitwę...” otwierają i zamykają następujące słowa:

„...dziękuję Ci Panie że stworzyłeś świat bardzo piękny i różny...”,

które świadczą, iż ma on budowę klamrową.
Wiersz Zbigniewa Herberta ukazuje gorliwego chrześcijanina, który modli się do Boga, dziękując za otrzymane dary i łaski. Wiersz prezentuje osobiste przeżycia podmiotu lirycznego, który zmusza do zastanowienia się nad sensem ludzkiego życia wobec potęgi otaczającego świata. Ponadto Pan Cogito obrazuje osobiste pragnienia poety, jest wyrazicielem jego woli. Herbert bowiem, który przeżył wojnę i pamięta jej okrucieństwo, stara się od tego uciec, prosi, aby Bóg pozwolił nie myśleć mu o swoich „wodnistookich szarych niemądrych prześladowcach”.
„Modlitwa Pana Cogito- Podróżnika” to bardzo mądry i wyjątkowy wiersz. Mówi on nie tylko o tym, że świat jest piękny i ludzie powinni go doceniać w całej jego potędze, ale także porusza temat wiary w Boga, bezgranicznej ufności. Zawiera ponadto przesłanie, że człowiek jest nieistotny bez Pana i tak naprawdę tylko on ma wpływ na nasze życie.
Uważam, że omawiany utwór jest bardzo głęboki i wartościowy, można wyciągnąć wiele pożytecznych wniosków, skonfrontować swój sposób myślenia z inną postacią, zaczerpnąć z jej przemyśleń i zastanowić się, czy nasze postępowanie jest odpowiednie.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 8 minut

Teksty kultury