profil

Baśń

poleca 87% 103 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Eragon

Dawno, dawno temu w krainie zwanej Alagezją trwała era smoków.
Dzielni Jeźdźcy stawiali opór złemu władcy Oromirowi, który wraz ze swymi
sługami przekonywał nowo narodzonych Jeźdźców, aby wstępowali w jego szeregi. Nowo
narodzony Jeździec otrzymywał od swojego smoka dar nieśmiertelności, który pozwalał żyć
wiecznie smokowi i jego Jeźdźcowi. Było tylko jedno odstępstwo od tej zasady. Kiedy umierał smok Jeździec utrzymywał się przy życiu, lecz gdy Jeździec umierał to smok razem z nim. Wróćmy jednak do historii Alagezji. Oromir swym podstępem i obietnicami skusił kilku Jeźdźców do wstąpienia w swoje szeregi, gdzie rządziło Zło. Nie wszyscy jednak uwierzyli w obietnice Oromira i pozostali po stronie Dobra. Oromir wpadł w szał, gdy jeden z jego posłańców doniósł mu o tym, że Dobro ma po swojej stronie przewagę liczebną Smoczych Jeźdźców. Czym prędzej więc zmobilizował i rozpoczął treningi ludzi nadających się na Jeźdźców. Po stronie Dobra na wieść o nikczemnych planach Oromira zapanowała gorączkowa atmosfera. Nawet elfy (tak spokojny ród) wychylały swe głowy z lasu w którym mieszkały chcąc zorientować się w sytuacji. Eragon najstarszy i najmądrzejszy ze Smoczych Jeźdźców trenował swoich uczniów w taki sposób, aby ci krok po kroku mogli odkrywać swoje magiczne zdolności. Jego prawą ręką była smoczyca- wyjątkowy niebieski smok, posiadała ona dar przepowiadania przyszłości. To pod jej czujnym okiem odbywały się ostatnie szkolenia. Jeden z uczniów sprytny i bystry Mozan, kiedy tylko posiadał wszystkie umiejętności i dorównał Eragonowi. Skuszony obietnicami Oromira przeszedł na ciemną stronę Zła. Znał on wszystkie plany swojego mistrza, które mogłyby zawładnąć losami świata. Z kolei w obozie elfów szkolono łuczników i magów, którzy z ogromnej odległości potrafili celnie zabijać wroga. Swoje posiadłości budowali za pomocą tajemnej magii. Królową zaś ich była Aria, która swoje kontakty roztaczała na rody krasnoludów, ludzi a nawet urgali. Elfy nie potrzebowały smoka by być nieśmiertelnymi. Rodziły się z tym darem. Krasnoludy mieszkały pod ziemią w długich tunelach. Były trudne do rozróżnienia, gdyż z wielkimi brodami wyglądały tak samo. Krasnoludy miały lęk wysokości, więc żaden z nich nie mógł być Jeźdźcem. Mimo to również były doskonałymi wojownikami. Rządził nimi król Tharin, który kochał przepych. Posiadał on swoją posiadłość. Drzwi i posadzki zrobione były ze srebra, ściany połyskiwały diamentami zaś na środku Sali tronowej stał wielki posąg ze złota z wizerunkiem samego króla. Krasnoludy były rodem bardzo zacofanym, ponieważ rzadko kiedy opuszczały swoje domostwa w tunelach. Istniał jeszcze jeden ród urgali, który siał spustoszenie w wioskach. Na głowach ich widniały wielki skręcone rogi, które mogły przebić nawet najtwardszą zbroję. Byli oni sługami Oromira , który pomiatał nimi jak psami. Oromir rządził wielkim i rozległym państwem. Nie należało do niego tylko kilka miast, wielki zamek oraz lasy elfów. Miasta te sprzeciwiały się władzy Oromira, który rządził niesprawiedliwie i bezmyślnie. Mordował on tysiące bezbronnych ludzi. Kiedy dotarły Oromira słuchy, że jeden z uczniów Eragona przewyższył go w umiejętnościach zdenerwował się ogromnie, ponieważ teraz będzie miał dwóch mocnych przeciwników do pokonania! Jego sługa jednak uspokoił go i wytłumaczył , że ten uczeń chce przyłączyć się do niego. Oromir uśmiechnął się szyderczo. Wtem do komnaty wszedł Mozan, Miał on ramiona dobrze umięśnione, spokojną twarz oraz bystre oczy. Pokłonił się przed królem i zamienił z nim kilka zdań. Po długim namyśle Oromir doszedł do wniosku, że Mozan zostanie jego prawą ręką. Usiedli do stołu i Mozan zaczął opowiadać wszystko co wiedział, (a wiedział bardzo dużo) o liczebności i ustawieniach wojska Dobra. Po stronie Dobra panował smutek wszyscy już wiedzieli, że wojna jest nieunikniona. Eragon posłał gońców do
królestwa elfów i krasnoludów z prośbą o pomoc. Krasnoludy zawsze miłe i uprzejme
powiedziały, że o świcie wyślą część swojego wojska, a drugą część w postaci posiłków
wojsk. Zebrały radę starszych, która miała ostatecznie zdecydować. Wieści o wojnie szybko
rozchodziły się pośród wiosek. Ludzie byli przerażeni, wiedzieli że z Oromirem nie wolno
zadzierać. Większość z nich nie wierzyła, że Oromira zdoła ktoś pokonać więc z całym
swoim dobytkiem wyruszali w góry lub na łąki szukać bezpiecznych kryjówek. Byle jak najdalej od Zła. Eragon prosił i apelował do ludzi by pozostali i poszli z nim na wojnę
walczyć w imię Dobra. Mało kto jednak przystawał na jego prośbę. Eragon był zrozpaczony. Wiedział, że może przegrać bitwę bez pomocy elfów oraz większej ilości ludzi. Pospieszył szkolić więcej rycerzy i magików mając nadzieję, że solidne przygotowanie zaowocuje. Niestety los nie był dla niego łaskawy. W jego obozach wybuchła zaraza. Ludzie w zastraszającym tempie umierali. Tylko elfy potrafiły uzdrawiać.
Eragon wysłał więc pismo do elfów z prośbą o uzdrowicieli. Elfy przesłały posłańców. Ich
magia nie zawiodła. Zaraza ustała. Elfy jednak ciągle rozważały swój udział w wojnie ze Złem. Obiecane wojska Tharina też jeszcze nie dotarły jeszcze na miejsce obozowiska, lecz Eragon otrzymał wiadomość, że chowają się w pobliskim lesie, ponieważ nie chcą by słudzy Oromira dowiedzieli się, że wojnie będą obecne krasnoludy. Zaskoczą Oromira z ukrycia . Eragon pomyślał, że to dobry pomysł. Rozkazał też rozpalenie 1000 ognisk w obozie! Słudzy
Oromira Meli pomyśleć, że ma bardzo dużo wojska co miało odstraszyć i zniechęcić wroga.
Tak też się stało. Życzenie Eragona tej nocy zostało spełnione. Słudzy Oromira wystraszyli
się i pobiegli z nowinami do swojego wodza. Ten „zaryczał” z wściekłości! Rozkazał
urgalom wyjść na tyło obozowiska Eragona i z samego rana uderzyć w uśpione obozowisko. Uragale posłuszni Oromirowi wykonali rozkaz. Z rana rozpoczęła się straszliwa bitwa. Ludzie Eragorna początkowo oszołomieni, potem zmobilizowali swoje siły, założyli zbroje, do ręki wzięli miecze, topory i z bojowym okrzykiem stanęli do walki. Na pomoc wyskoczyły krasnoludy., Szybko uwinęli się z urgalami uderzając w czołówkę wojska Oromira. Smoczy Jeźdźcy na swych dzielnych smokach miotali ogniem na wszystkie strony. Mozan na polu bitwy spotkał się z Eragonem i zaczęli się pojedynkować. Mozan cisnął wielką kule ognia w Eragona, który z trudem unikną śmierci. Mozan nie czekając chwilę dłużej i mając nadzieję na pokonanie swojego mistrza wmiótł w Eragona jeszcze jedną kulę! Wtedy zabrakło mu sił i upadł wraz ze swoim smokiem. Na Eragona znienacka zwalił się Mozan. Okazało się, że to sama królowa elfów trafiła w samo serce zdrajcy. Eragona uleczyli kapłani elfów używając swej magicznej mocy. Obrońca dobra wrócił na pole walki. Siły Oromira zmniejszały się z każdą minutą. W samym sercu pola walki pojawił się sam Oromir wraz ze swoim czarnym smokiem by ratować sytuację. Jeźdźcy korzystając z okazji zaczęli w niego miotać czarami, łucznicy wystrzeliwali swe strzały z ogromną szybkością. Grady strzał ugodziły smoka Oromira w żebro, a Jeźdźcy i magowie stworzyli ogromną kulę ognistą i cisnęli nią w Oromira. Oromir przeczuwając bliski koniec uniósł oczy ku słońcu, wykrzyknął jedno potężne zaklęcie po czym upadając na ziemię zginął. Zaklęcie to zabiło wszystkich na polu bitwy oprócz Eragona, królowej elfów, króla krasnoludów oraz parę innych ludzi, krasnoludów oraz elfów, których zdołał uchronić Eragon przed klęską.
Legendy głoszą, że gdzieś daleko w krainie Alagezji żyje Eragon waz ze swoim
smokiem. Wraz z nimi żyją krasnoludy, smoki, elfy i ludzie, którzy ocaleli. Zjednoczyli się w jedno plemię a ciągle pamiętając o okrutnej wojnie i ogromnej sile zła. Strzęgą i pielęgnują dobra. Tam też wyczekują wyklucia się następnych smoczych jaj.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 7 minut