profil

Przetworzona wersja "Przygody Błystka"

poleca 85% 844 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Pani od Polaka zadała nam pracę: "napisz baśń z czymś zaczarowanym". Pozwoliłam sobie skorzystać z baśni autorstwa Tiny ( http://www.sciaga.pl/tekst/8050-9-przykladowa_basn ) Jednak było tam (bez urazy) kilka drobnych błędów. Przytoczam więc zrekonstruowaną wersję:

Przygody Błyska


Nadzwyczajna moc

Pewnego ciepłego popołudnia w morskiej głębinie, pluskał się Błysk. Był on bardzo mały, a niektóre jego łuski błyszczały, dlatego rodzice (Romata i Grzomek) nazwali go Błysk. Miał pięcioletnią siostrę Jamusę. Legendy rybie głosiły, że tego samego dnia, a właściwie w nocy, do dziecka przyszła czarodziejka i dała mu jakąś moc. Otrzymał on moc nadzwyczajną – potrafił czarować. Nie musiał zakładać kapelusza, wystarczyło, aby wypowiedział zaklęcie, a kapelusz sam wskakiwał mu na głowę. Błysk dorastając uczył się nowych zaklęć. Nikt nie był mu potrzebny, gdyż uważał, że sam wszystko zrobi. Gdy nie mógł zdjąć pudełka z szafy, to wypowiedział zaklęcie i od razu pudełko znajdowało się w jego rękach. Chętnie pomagał innym, czynił przyjemności swoim bliskim i dawał im prezenty. Czary zmieniły jego życie. Pomagał wszystkim dzięki nadzwyczajnej mocy, bez której nie umiał się obejść. Nadeszły jego dziesiąte urodziny. To był smutny dzień. Smutny, ponieważ miał stracić swą moc (zgodnie z przepowiednią wróżki), a wesoły, bo były to jego urodziny. Ni to się cieszyć, ni to płakać. Następnego dnia rankiem, pozbawiony mocy, nie umiał nałożyć kapelusza, umyć się, wziąść w płetwę widelca i zjeść spaghetti z glonowego makaronu. Popłynął do szkoły. Pierwszy dzień w szkole spodobał się dzieciom, natomiast Błysk był niezadowolony. Rybki nie chciały się z nim bawić, bo wszystko niszczył. Morskie stworzenia chwaliły się, co zrozumiały lub nauczyły się dzięki mocy. Jednak Błysk nie mógł się pochwalić, ponieważ nie miał czym, chyba że swoją niezdarnością i niewiedzą…….
Przypłynął do jaskini, zjadł obiad (zajęło mu to godzinę) i postanowił:
- Od dzisiaj będę ostrożniejszy i sam się nauczę wielu rzeczy!
Na początku nic mu nie wychodziło, ale nie poddawał się. Rybki zaczęły zwracać na niego większą uwagę. Były „czarodziej” chciał wypaść jak najlepiej. Posiadał już nawet dwóch przyjaciół – Kanię i Aresta.


Tato „szpieg’’

Pewnego dnia pani nauczycielka zadała zadanie jaskiniowe:
- Macie przygotować wypowiedź ustną na temat pracy waszych tatusiów.
W jaskiniobarze Kania, pijąc muszlokolę, chwali się:
- Ja mam łatwe zadanie jaskiniowe – oznajmiła. Mój tatuś – zaczęła – jest lekarzem. Leczy chore ryby, które mają złamaną płetwę albo ogon.
Przechwałkom nie było końca. Nawet Arest im uległ:
- A mój tatuś jest budowniczym. Buduje na zamówienie jaskinie dla ryb. Ma dużo pracy, ale pomagają mu jego wspólnicy: pan Orfa i pan Arfa – rzekł z dumą.
W końcu Kania, obserwując milczącego Błyska, zapytała:
- Błysku, a co robi twój tatuś?
Błysk zamyślony nad czymś nie usłyszał pytania:
- Błysku, Błysku – powtórzyła.
- Tak słucham! – wykrzyknął Błysk.
- A co twój tatuś robi? – ponagliła pytanie Kania
- No mój tato zajmuje się – ciągnął wolno – no, wiecie, no...
- Ty nie wiesz, co twój tato robi? Masz trudne zadanie jaskiniowe! – odpowiedziała Kania i odpłynęła razem z Arestem.
Błysk powrócił do jaskini. Jego twarz rozweselił przyjemny zapach nadchodzący z kuchni.
- O, moja ulubiona zupa z muszelek – ugotowała mi ją moja ukochana mama! – wykrzyknął
Ociągając się po chwili zapytał:
- Tato, a gdzie pracujesz ?
- Pracuję w fabryce.
- A co się w niej produkuje ? – zapytała mała rybka
- Wyrabiamy cukierki. Muszę sprawdzać każdą paczkę cukierków i upewnić się, czy jest dobrze zamknięta.
Błysk oczywiście zapomniał o tym, co powiedział mu tato. Następnego dnia w szkole wypłynął z ławki na środek klasy i powiedział z zachwytem:
- Mój tato pracuje bardzo ciężko, ale wykonuje niezwykle ciekawą pracę. Pracuje jak detektyw, choć nim nie jest.
Były „czarodziej” chciał opowiedzieć jeszcze sporo o tajemniczej pracy taty, ale zadzwoniła muszla na przerwę.




Dzień Ojca

- Tak bardzo spodobały mi się wasze opowieści, że postanowiłam ogłosić dzisiejszy dzień Dniem Ojca. Proszę te zaproszenia dać swoim tatusiom – oznajmiła pani od rybologii.
Błysk dał zaproszenie tacie, a sam od razu popłynął do szkoły. Wszystkie dzieci myślały, że tato Błyska jest szpiegiem.
Nauczycielka poprosiła pana Grzomka, by opowiedział o swej pracy
- Moja praca . . .
W tym momencie przerwała mu Kania……
- Niech się pan przyzna. Jest pan szpiegiem !
- Nie wiem, skąd ci to przyszło do głowy. Jestem pracownikiem fabryki cukierków – wyjaśnił – i właśnie chciałbym was poczęstować słodyczami.
Dzięki temu Błysk zyskał względy u pani nauczycielki i co najlepsze u
kolegów.


Błysk u progu dorosłości

Błysk był najlepszym uczniem w klasie. Cieszył się dużą popularnością wśród ryb. Wszyscy go lubili, ale najwspanialsze jest to, iż wspólnie z kolegami przeżywał dużo przygód. Najciekawsze wiązały się z pobytem w szkole. Jedną z ważniejszych ( dla Błyska ) była podróż motobusem do Krainy Jutrzejszego Dnia, ażeby spędzić tam tydzień biwaku. Pani wychowawczyni miała zaufanie i mogła polegać na uczniach. Mieli (uczniowie ryby) cztery dni odpoczywać, a trzy sprzątać jaskinie i kuchnie - na tymże wyjeździe. Innym zadaniem było pomaganie starszym, którzy przyjechali tam przed nimi. Błyskowi i kolegom podobało się bardzo! W czasie, gdy przyjechał motobus wszyscy już stali i czekali aż pani przeliczy rybki. Gdy dotknęła płetwą ostatnią rybę głośno wykrzyknęła :
- A gdzie jest Błysk?
Wszyscy się zaczęli rozglądać, ale nigdzie jego nie było widać. Rybki na polecenie pani od rybologii dobrały się parami i zaczęli rozchodzić się na wszystkie strony. Poszły do sypialni, kuchni, łazienki, obeszły jaskinie w koło. Zaglądały gdzie się dało! Do dziurki od klucza, do mysiej nory, do pojemnika na pranie, ale nikt nie zaglądnął do kosza z zabawkami…. Nikt go nie znalazł. Aż usłyszały przeraźliwy krzyk, który dobiegał z kosza na zabawki. To był Błysk, okazało się że chłopcy bawili się w chowanego i poprosił (Błysk) ,by pani sprzątnicka zamknęła go tam. Nikt nie zauważył jego nieobecności. Ta historia została zapisana do kroniki klasowej.
Gdy rybki stały się dorosłe każdy kto to przeczytał obejrzał fotografie, miał uśmiech na twarzy,
a Błysk sam śmiał się z tej historii.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Przeczytaj podobne teksty

Czas czytania: 6 minut