profil

Magia i tajemnica przedmiotów. Analiza i interpretacja porównawcza fragmentów "Lalki" Prusa i "Prawieku i innych czasów" Tokarczuk

poleca 85% 351 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Zmyślna zabawka, zepsuty termometr, zwykły stary kamyczek. Co łączy te kilka rzeczy? Co sprawia, że ludzie nadają im znaczenie, wiążą z nimi wspomnienia, nadzieje? Że uczą się od nich, boją się ich, czasem kochają je? We fragmentach „Lalki” Bolesława Prusa i „Prawieku i innych czasów” Olgi Tokarczuk prozaiczne przedmioty nabierają nowych znaczeń, są adresatami emocji, wychodzą poza scenerię i stają się same w sobie nowymi bohaterami opowieści.
Dla Ignacego Rzeckiego, bohatera „Lalki”, szczególne znaczenie miały artykuły w sklepie Jana Mincla. Od dzieciństwa („sklep znałem od dawna”) zachwycał się przede wszystkim stojącym na wystawie ruchomym kozakiem Fascynowała go też tajemnicza atmosfera panująca we wnętrzach. Panujący wciąż półmrok („końca nie mogłem nigdy dojrzeć z powodu ciemności”) skrywał bowiem wiele nieznanych przedmiotów, których ludziom kupującym zwykłe rzeczy („pieprz, kawę”, atrament, talerze”, „mydło i krochmal”) nigdy nie było dane dojrzeć. Rzeckiemu było dane poznać wszystkie sekrety sklepu od środka, dzięki temu, że najpierw został wyedukowany przez Mincla („ty będziesz widział, ile sprzedać za dziesięć groszy cynamon”), a w miarę upływu czasu stał się najstarszym i najlepszym subiektem (zwłaszcza w okresie gdy sklep należał do Wokulskiego). Jego „kariera” zaczęła się jednak nieprzyjemnym akcentem – zbiciem sarnią nogą („jakby mocne dotknięcie rozpalonego żelaza”) za zjedzenie upuszczonej rodzynki przez pozornie łagodnego właściciela („nie mogłem uwierzyć, że ten jowialny staruszek posiada taki zamach w ręku”). To była pierwsza lekcja – zakaz podjadania. Dalsza nauka sprawiła, że Rzecki dowiedział się o pochodzeniu wszystkich artykułów, ich zastosowaniu i historii („przechodziliśmy każdą szufladę w sklepie i historię każdego towaru”). Jednak można odnieść wrażenie, że dokładnie poznanie wnętrza sklepu nie przyniosło bohaterowi radości. Podziwiany mechaniczny kozak okazał się mniej interesujący niż dotychczas, gdy okazało się, że porusza nim Jan Mincel („ciągnął za sznurek kozaka […] kozak widziany z wnętrza sklepu wydaje się mniej zabawnym niż od ulicy”). Pozostałe przedmioty, dotąd ukryte w ciemnościach, zostały odarte z tajemniczej otoczki, stając się zwykłym towarem na sprzedaż. Magiczne miejsce Rzeckiego straciło swój urok, gdy jego wszystkie tajemnice zostały odkryte.
Misia z książki „Prawiek i inne czasy” wyjątkowe przedmioty odkrywa w szufladzie w domowej kuchni. Są to pozornie rzeczy zupełnie zwyczajne, niepotrzebne lub wręcz zepsute. U bohaterki wywołują jednak przeróżne uczucia, które oddają niemal cały wachlarz emocji związanych z codziennym życiem. Jest więc nadzieja związana z „kamieniem księżycowym” (na być może jakieś dalekie podróże, wieści od innej cywilizacji) i podziw dla piękna niemodnej biżuterii („odpustowe zakupy”), których oczka zmieniały świat na kolorowy („Świat wydawał się inny. Piękny.”). Fotografie ukazują Misi wydarzenia, których może pamiętać („mama w białym welonie”). Nóż sprężynowy wzbudza w dziewczynce lęk, choć jednocześnie przywołuje myśl o jego ewentualnym użyciu („na przykład w obronie taty”). Rozbiegana rtęć w zepsutym termometrze („mogła wędrować […] wolna, nie skrępowana żadną podziałką”) wywołuje u Misi pewnego rodzaju czułość, sprawia, że bohaterka traktuje ją jak żywą istotę („uważała, że rtęć jest żywym stworzeniem”). Pojawia się ciekawość dotycząca zużytych baterii z powodu związanego z nimi abstrakcyjnego pojęcia energii („Jak wygląda energia?”), które dziewczynka próbuje wyjaśnić za pomocą znanego sobie zjawiska („pewnie pakowano ją tak jak kapustę do kiszenia”). Leki wzbudzają w Misi szacunek („zwłaszcza mamine białe proszki”), ponieważ potrafią uspokoić mamę. Odbicie konfliktu wiary z zabobonami oddają znajdujące się w kolekcji teoretycznie sprzeczne przedmioty takie jak obrazki z kolędy i pasjansowe karty do wróżenia. Stwierdzenie, że „w szufladzie było wszystko. Cały świat” ma więc głębokie uzasadnienie w doborze przedmiotów oglądanych przez bohaterkę. Dobra znajomość tych rzeczy („wracała do grzebania w szufladzie”) nie przeszkadza jednak dziewczynce snuć własnych wyobrażeń na ich temat, przez co utrzymuje magię swojego wyjątkowego miejsca, zamiast ją niszczyć.
W fragmencie „Lalki” mamy do czynienia z narratorem pierwszoosobowym („znałem”, „mnie”, „uczułem”), subiektem Ignacym Rzeckim, opowiadającym o początkach swojej pracy w sklepie. Pozytywistyczny charakter tego fragmentu powieści, jego wierność realizmowi, oddają szczegółowe opisy wnętrza („wisiały tam długie szeregi pęcherzy naładowanych gorczycą i farbami, ogromna lampa z daszkiem […] sieć pełna korków od butelek […]”). Podkreśla go używanie niemieckich zwrotów przez Jana Mincla („Sag mir”, „Es ist Zimmt”) oraz kaleczenie przez niego polskiej gramatyki („Gdzie mieszka taki drzewo cynamon?”), które mają oddać jak najpełniej obcą narodowość właściciela. Ze środków stylistycznych Prus używa tylko epitetów (np. „radosna ciekawość”, „najdobroduszniejsza mina”), które mają na celu nieco ubogacić szczegółowe opisy rzeczywistości. U Tokarczuk narrator jest trzecioosobowy, który zna uczucia i myśli małej bohaterki. Tekst cechuje osobliwa konstrukcja wyliczania („Po pierwsze - ”, „Po drugie - ”), liczebniki pojawiają się na początku każdego kolejnego akapitu (swoisty paralelizm składniowy) opowiadającego o przedmiotach złożonych w szufladzie. Większość rzeczy została opisana z użyciem więcej niż jednej przydawki („stara, popsuta i niemodna”, „małe święte”), które mają za zadanie jak najdokładniej przedstawić opisywane elementy zbioru.
Oba teksty opisują ludzi, którzy znaleźli swoje własne magiczne miejsca i rzeczy z nimi związane. Zarówno Rzecki, jak i Misia, poznają dokładnie obiekty wzbudzające w nich zainteresowanie. Jednakże w pierwszym przypadku następuje zasadnicza zmiana sytuacji – oto przedmioty zostają odarte z tajemnicy i stają się zwykłymi sklepowymi artykułami. W „Prawieku i innych czasach” bohaterka nie tylko nie pozbawia rzeczy ich wyjątkowych właściwości, ale wręcz potęguje ich niezwykły charakter, zagłębiając się we własnych fantazjach. Przyczyną utraty przez Rzeckiego dziecięcych wyobrażeń o zawartości sklepowych beczek jest zbyt realistyczne (typowe dla pozytywizmu) podejście bohatera do tej sfery życia. Misia nie boi się popuszczać wodzów wyobraźni, ponieważ jest wciąż dzieckiem i dzięki temu jest w stanie zatrzymać magię zepsutego termometru na dłużej. Ponadto, dla bohatera „Lalki” artykuły sklepowe były mimo wszystko zawsze tylko artykułami. Dziewczynka natomiast widzi w szufladzie odbicie realnego świata, nadanie symbolicznego kształtu emocjom towarzyszącym ludziom każdego dnia. Dlatego ona nie traci swojego magicznego miejsca, w przeciwieństwie do Rzeckiego.

ocena po sprawdzeniu przez nauczyciela z kluczem - 93%

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 5 minut