profil

Przeżycia wewnętrzne Skawińskiego po przeczytaniu Pana Tadeusza - kartka z pamiętnika

poleca 85% 2432 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Henryk Sienkiewicz

Kolejny dzień monotonnej pracy w latarni. Choć spokojna praca była moim marzeniem, teraz widzę, że nie jest to dla mnie. Jestem przyzwyczajony do nieustannego działania. Tutaj czas mija, a ja siedzę w miejscu.
Zobaczyłem, że na brzegu leżą pakunki. Moją głową targały różne myśli, więc nawet nie słyszałem łodzi przybijającej do brzegu. Zszedłem na dół. Moją uwagę przykuła paczka na której widniało moje nazwisko. Zaciekawiony niespodziewaną przesyłką otworzyłem ją. Moim oczom ukazały się książki, ale nie byle jakie. Były to polskie książki, a na samym wierzchu…, nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Złote litery głosiły: Adam Mickiewicz, Pan Tadeusz. Moje ręce zaczęły się trząść podnosząc to dzieło. Po otworzeniu książki zły nastrój natychmiast się zmienił. W mojej samotności rozgrywało się wreszcie coś uroczystego. Drżącym głosem zacząłem czytać pierwsze słowa Pana Tadeusza. Serce zaczęło mi bić szybciej. Po przeczytaniu zaledwie kilku wersów straciłem głos. Nie mogłem złapać oddechu, coś ściskało mnie za gardło. Spojrzałem na morze, ochłonąłem. Lecz po przeczytaniu kilku następnych linijek inwokacji nie wytrzymałem. Rzuciłem się z płaczem na piasek. Wzruszenie i miłość do kraju nie pozwalały mi czytac dalej. Leżałem jak nieżywy. Dopiero szum skrzydeł obudził mnie. Mewy zaczęły mnie dziobac, gdyż zapomniałem je nakarmic. Dałem im całą moją żywnośc, ja nie miałem ochoty na jedzenie. Ponownie wziąłem książkę do ręki. Lektura ogarnęła mnie całkowicie, oddałem się podróży do mojej ojczyzny. Zobaczyłem moją wioskę, łąki, lasy, pola. Widziałem wszystko tak, jakbym wczoraj je opuścił. Zdałem sobie sprawę co straciłem. Zacząłem śnic. Pragnąłem wrócic do Polski, ujrzec dom rodzinny, porozmawiac w moim ojczystym języku. Zapadł zmrok. Latarnia już dawno powinna rozświetlac ciemną taflę morza. A ja dalej dryfowałem na falach mojej wyobraźni i wspomnień. Emocje zaczęły się uspokajac. Marzyłem aby ten sen trwał wiecznie.
Po kilku godzinach powróciłem do rzeczywistości. Usłyszałem, że ktoś się zbliża. Był już poranek. Obudził mnie strażnik portowy. Przez moje oddanie się marzeniom rozbił się statek na mieliźnie. Moja spokojna praca dobiegła końca. Znów muszę wrócic do tułaczki po świecie. Jednak teraz będzie mi towarzyszyc częśc ojczyzny zawartej w dziele Adama Mickiewicza.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 2 minuty