profil

Warunki skuteczności wychowania

poleca 85% 1108 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Skuteczność wychowania należy do zasadniczych problemów pedagogiki,
a poprzez swoistą złożoność swojej materii (wychowanie i jego podmioty) należała i należy
po dzień dzisiejszy do problemów otwartych zarówno samych teorii wychowania
jak i praktyki wychowawczej.
Samo zdefiniowanie pojęcia "wychowanie" jest tak wielopłaszczyznowe i rozpatrywane
przez pedagogów pod tak wieloma kątami, że trudno jest przytoczyć jedną, jedyną jego
definicję, z którą zgodziliby się wszyscy teoretycy i praktycy z tej dziedziny nauki.
Jedną z takich prób określenia wychowania jest definicja mówiąca, iż "wychowanie jest bytem społecznym (zjawiskiem, faktem) będącym wytworem dwóch ludzi, którego cechą konstytutywną jest zachodząca pomiędzy nimi relacja wyróżniająca się w przekazywaniu przestrzeni międzypodmiotowej za pomocą obranej formy kontaktu (najskuteczniejszej w pojęciu wychowawcy), w ramach którego jeden z podmiotów (wychowujący) kierując się
powszechnie uznanym dobrem, umożliwia drugiemu podmiotowi (wychowankowi) zdążać
do określenia własnej tożsamości. Wybrałam tę właśnie definicję, ponieważ bardzo istotny
wydaje mi się w samym wychowaniu ten oto cel: dążenie do własnej tożsamości
czyli osiągniecie w społeczeństwie, w którym się żyje statusu człowieka, z którym inni
czują się dobrze ale także, który sam ze sobą czuje się dobrze - zna, rozumie i akceptuje
swoją tożsamość. Wychowawca powinien umieć skutecznie ukazać wychowankowi
bogate możliwości, w obrębie których może on obrać sobie cel główny i cele uboczne
swojej działalności życiowej i uzyskać poprzez to perspektywiczny obraz dalszego rozwoju
i możliwość układania sobie wg własnego ego realnych i celowych planów życiowych.
Jest to nic innego jak znalezienie, poprzez proces wychowania, odpowiedzi
na podstawowe pytania dotyczące własnej, ludzkiej egzystencji: kim jest człowiek, jaka jest
jego istota, ku czemu dąży, skąd przychodzi, jakie jest jego miejsce i rola w rzeczywistości
społeczno-przyrodniczej? Kim jest on w świecie rozwijającej się techniki narastających
antagonizmów i związanych z nimi zagrożeń? Jakie jest powołanie człowieka i w czym
się wyraża sens wytworów jego własnych działań wobec innych ludzi, społeczeństw
ich przeszłości, teraźniejszości i przyszłości?
Można więc stwierdzić, że do podstawowych celów wytyczonych wychowaniu należą:
cel egzystencjonalny - czyli utrzymanie życia i maksymalizacja szans dalszego przetrwania;
cel prokreacyjny - czyli uzyskanie potomstwa i zapewnienie mu warunków wszechstronnego
rozwoju; cel koegzystencjonalny - wychowanie umożliwiające osiągnięcie pozycji
społecznej, zapewniającej możliwie wszechstronny dostęp do systemów okazji,
czyli alternatywnych sposobów realizacji potrzeb wytwarzanych w danej grupie lub systemie
społecznym; cel funkcjonalny, czyli umiejętność osiągnięcia założonych celów, zwłaszcza z
w warunkach koegzystencji, w realizacji zadań wynikających ze społecznego podziału ról;
cel szczęścia- czyli maksymalizacja satysfakcji i minimalizacja dyssatysfakcji - w kierunku
trwałego zadowolenia w całości życia.

Tak jak pedagodzy nie są jednomyślni co do definicji wychowania, to wszyscy są zgodni co do tego, iż czynniki wychowania nie zależą nigdy od jednego, wyraźnie określonego czynnika, czy też grupy czynników. Są one najczęściej funkcją działalności wychowawczej, wpływów otoczenia społecznego oraz indywidualnych wysiłków każdej jednostki.
Aby jednostka mogła odnaleźć swoją tożsamość i zgodnie z nią realizować powyższe cele, wychowanie jakiemu podlega musi być skuteczne. Skuteczne czyli umożliwiające
lub ułatwiające osiągnięcie wyznaczonego celu. Skuteczność można też zastąpić terminem
"efektywność", która sama w sobie oznacza skuteczność ale i sprawność działań
dydaktyczno- wychowawczych mierzoną stopniem zgodności rezultatów z założonymi celami. Należy też pamiętać o tym, że skuteczność wychowania odnosi się nie tylko
do podmiotu wychowywanego, ale także do podmiotu wychowującego. Powinno się pamiętać, iż między skutecznością wychowania i sprawnością działania pedagogicznego istnieje ścisła zależność, gdyż skutek wychowania jest uwarunkowany właśnie tą sprawnością podmiotu wychowującego.
Skuteczność wychowania zależy jednakże nie tylko od oddziaływań wychowawczych czyli sposobów realizacji określonych celów i zadań, ale także od uwarunkowań psychologicznych, społecznych i kulturowych. Aby rozwinąć pożądane dyspozycje w wychowanku
oraz ukierunkować elementy jego osobowości (w poszukiwaniu tożsamości) należy skutecznie wdrożyć go do odpowiedniej aktywności. Proces wychowania musi być
tak zorganizowany, aby pobudzał do konstruktywnego działania przy zachowaniu dyspozycji do wybierania lub unikania pewnych zachowań.

Do podstawowych czynników osiągania pozytywnych efektów wychowawczych należą: humanistyczne podejście do dzieci i młodzieży, eksponowanie metod pośredniego oddziaływania wychowawczego, umiejętność porozumiewania się z wychowankami
i poznawanie ich w sposób możliwie zobiektywizowany.
Wg Łobackiego niezbędnym warunkiem skuteczności wychowania jest odpowiednie podejście wychowawców (rodziców i nauczycieli) do wychowanka. Mówi o spostrzeganiu każdej jednostki jako autonomii, której przysługuje prawo do własnej wew. niezależności
i odpowiedzialności za swoje zachowanie łącznie z prawem do (pod kontrolą) samodzielnego kształtowania własnego losu i szukania własnej tożsamości.
Taka metoda wychowawcza wymaga wręcz specyficznego podejścia wychowawcy
do dziecka. Aby zachęcić do konstruktywnej aktywności i przyswoić pożądane przekonania, musi on występować wobec niego jako osoba życzliwa i rozumiejąca jego dążenia. Musi być osobą znaczącą, ale nie może wywoływać uczuć zagrożenia czy niechęci.
Humanistyczne podejście do podmiotu wychowania nadaje osobliwy sens procesowi wychowania i wyznacza szczególne role zarówno wychowankowi jak i wychowawcy. Podstawą takiego podejścia jest umożliwienie i przyzwolenie dziecku na samodzielne działanie, co w rezultacie oznacza ponoszenie dużej części odpowiedzialności za własny rozwój oraz rozwój sytuacji w otaczającej go rzeczywistości.
Duże znaczenie ma tu też okazywanie dziecku, że może ono być partnerem w tworzeniu tej rzeczywistości. Wychowawca w tej metodzie, nie obawia się okazywać swojej niedoskonałości, obaw i braków w wiedzy. Pokazuje, że wychowanie trwa przez całe życie i dotyczy go także. Chętnie korzysta z spostrzeżeń wychowanka, ukazując mu, że jest to słuszne i zachęca tym samym do takich zachowań w swoją stronę. Uczy, że w społeczeństwie każdy ma jakąś rolę do odegrania i każdy jest potrzebny i wartościowy. Wychowanek
nie boi się pytać i eksperymentować pomimo świadomości konieczności poniesienia konsekwencji swoich poczynań. Uczy się od wychowawcy, że jest to naturalnym prawem każdego człowieka.
Należy pamiętać jednak, że wdrażanie wychowanka do konstruktywnych zachowań należy rozpoczynać od odwoływania się do takich motywów, które on aktualnie posiada i do których jest zdolny na swoim poziomie rozwoju. Ważne jest także, aby ukazywać dziecku atrakcyjność pewnych aktywności oraz nieatrakcyjność zachowań destruktywnych.
Istotnym elementem, na który należy zwrócić uwagę jest element stopniowania przez wychowawcę struktury zadań w celu przechodzenia od aktywności mniej do coraz bardziej złożonej i powiązanej z problemami życia społecznego.
Bardzo istotne wydaje się więc w tej metodzie wyrobienie u wychowanka postaw demokratycznych. Dobrym przykładem uczenia postaw demokratycznych już
od najmłodszych lat i już w domu (przed wyjściem w szerzej zakrojony świat społeczności) jest podział obowiązków. Uświadomienie dziecku jakie obowiązki są w domu,
wspólne przedyskutowanie stopnia ich trudności oraz podkreślenie ważności każdego z nich bez względu na ten stopień trudności, a dalej rozdzielenie za obopólną zgodą zadań
na poszczególnych członków rodziny i zobowiązanie się tych członków do
ich wykonywania, uświadamia dziecku, że zachowując swoją autonomiczność staje się zarazem pozytywnym, cennym i pożądanym członkiem grupy. Pokazanie dziecku zadań. które są nieodzownymi elementami życia w małej grupie jaką jest rodzina otwieramy go
na lepsze zrozumienie istoty życia w społeczeństwie. Ponadto w ten sposób uczy się dziecko akceptacji każdego (łącznie z nim) członka rodziny (grupy) takim jaki jest i szanowania jego indywidualnych możliwości. Jest to pokazanie, że każdy ma coś do zrobienia i nawet jeśli jednostkowo jest to tylko małym elementem życia grupy to tak naprawdę jest elementem bardzo znaczącym w pojęciu globalnej całości i naprawdę niezbędnym. Oczywiście jest to tylko punkt wyjściowy dla całego procesu wychowawczego, któremu jednostka zostanie poddana, ale niezwykle pożyteczna i skuteczna, a przeprowadzona przeze mnie w moim domu wobec mojego dziecka i reszty członków rodziny przyniosła zdumiewająco korzystne doświadczenia nie tylko dla wychowanka (dziecka) ale także dla wychowujących (rodziców).
Czynniki humanistycznego podejścia kładą także nacisk na autentyczność i rozumienie empatyczne. Autentyczność należy tu rozumieć nie tylko jako nieskrępowane, szczere okazywanie swoich odczuć. Podstawą jest tu nauczenie się nazywania i rozumienia emocji, które targają człowiekiem i odpowiedniego ukierunkowania ich. Każdy ma prawo do wszelkiego rodzaju emocji, zarówno wychowawca jak i wychowanek. Autentyczność nie polega na spontanicznych wybuchach emocjonalnych. Ja rozumiem autentyczność jako prawo do bycia akceptowanym w każdym stanie emocjonalnym. Dziecko jak i dorosły ma prawo
być zarówno zły, zniechęcony jak i tryskać humorem. Ma prawo kochać ale i nienawidzić. Ma prawo to czuć i nie być z tego powodu napiętnowany ponieważ wówczas przybierze maskę i zacznie udawać. Wychowawca też nie może być nieautentyczny i ukrywać swoich uczcić. Należy mówić o emocjach i nawzajem uczyć się radzić sobie z nimi. Jeśli pokażemy wychowankowi, że ma on wpływ na nasz "podły nastrój" i że jeśli tylko damy mu szansę
to może on nam pomóc w zmianie tej emocji, to nauczy się , i że i on może szukać w takiej sytuacji pomocy w wychowawcy nie obawiając się o napiętnowanie lub skarcenie za to co autentycznie czuje.
Rozumienie empatyczne jako przejaw humanistycznego podejścia do wychowanka, oznacza zdolność do rozumienia dziecka tak jakby od wewnątrz. Rozumieć to należy w taki sposób, że wychowawca potrafi widzieć świat poprzez pryzmat sposobu widzenia dziecka. Nie odrzuca tego sposobu jako niedojrzałego czy infantylnego - czyli niewłaściwego. Każde spostrzeganie problemów i zdarzeń życiowych na jakimś poziomie rozwoju jest jednakowo normalne i słuszne. Nie może ulegać bagatelizowaniu ponieważ wówczas wychowanek straci pewność, iż jego tok myślenia i rozumowania jest naturalny - uwarunkowany jego wiekiem i jego doświadczeniami. Wychowawca, rodzic, człowiek dorosły powinien ukierunkowywać jedynie ten tok myślenia, wspierając przy tym samodzielne dokonywanie wyboru właściwych zachowań dziecka.
Także A. Górycka poruszane powyżej czynniki spostrzega jako warunkujące skuteczność wychowania i wiąże je z trójwymiarowością sytuacji wychowawczej (aktywność,
sieć poznawcza, przeżycia emocjonalne). Wyniki wychowania wg Góryckiej wyłaniają się zawsze z całej mozaiki wpływów zamierzonych (wychowawcy) i niezamierzonych (środowiskowych). Jeśli doda się do tej mozaiki aktywną pracę samowychowawczą oraz splot warunków historyczno-geograficzno-społecznych, to zarówno ostateczny rezultat wpływów
i one same są czymś nieuchwytnym, ale zarazem godnym opisywania i wartościowania.

Inna grupą czynników wpływających na skuteczność wychowania są metody bezpośrednie, do których należy między innymi perswazja, nagradzanie i karanie. Perswazja polega na tym, że wychowawca tworzy i przekazuje wychowankowi komunikaty językowe
w celu wywołania w strukturach jego wiedzy zmian o różnym zasięgu. Podsuwa on określone, gotowe rozwiązania, motywując je odpowiednimi argumentami. Nagradzanie wychowawcze polega na zaspa kajaniu potrzeb dziecka w wyniku jego właściwego postępowania. Karanie zaś jest udaremnieniem pewnych potrzeb i niespełnieniem oczekiwań wychowanka, co w rezultacie może (jeśli jest zastosowane nieumiejętnie) doprowadzić
do trwałej dyskryminacji jednostki, czyli może przynieść złe skutki. Badania dotyczące większej skuteczności nagradzania bądź karania nie stwierdziły radykalnych różnic
w skuteczności tych dwóch środków. Wyniki mówiły zaś o tym, że względna przewaga któregoś z nich zależy od dodatkowych zmiennych w rodzaju wieku wychowanków
czy ich inteligencji. Wszystkie metody bezpośredniego wpływu: perswazja, nagradzanie
i karanie grożą też tym niebezpieczenstwem, że mogą doprowadzić tylko do spełniania oczekiwań wychowawcy, a potem innych ludzi, to stanie się ważniejsze od próby znalezienia własnego stosunku do przyrodniczej i społecznej rzeczywistości.
Dlatego też lepsze rezultaty wychowawcze uzyskuje się w wyniku zastosowania metod oddziaływań tzw. pośrednich i te opiszę szerzej. W wyniku oddziaływań pośrednich,
do których zalicza się powierzanie dziecku konkretnych zadań oraz dawanie mu dobrego przykładu, dziecko nabiera zaufania do swoich możliwości i samodzielnego pokonywania napotkanych przeszkód a także do tworzenia rzeczy nowych. Metody te, usuwające nieco wychowawcę z centralnego miejsca i wyzwalające własną aktywność wychowanka gwarantują zmierzanie dziecka do autonomii i zdolności do życia na własny rachunek.
Pierwszą z tych metod jest metoda zadaniowa. Atrakcyjność tej metody polega na tym,
że pozwala wprowadzić pożądane zmiany, tak aby wychowanek nie zauważył roli
jaką odegrał w tym wychowawca. Metoda zadaniwa uczy nie tylko skuteczności działania ale też jak być użytecznym dla drugich a często wręcz zmusza do zachowań pro społecznych.
W odróżnieniu jednak od perswazji, poprzez swoją dyskrecję, nie wywołuje reakcji obronnych i buntu.
Konarzewski dzieli zadania na: zadania, które są stawiane wychowankowi z myślą
o zmianach w strukturze jego wiedzy; zadania, które wzbogacają repertuar jego technik adaptacyjnych oraz zadania doprowadzające do zmian w systemie jego postaw.
Do czynników skuteczności metod zadaniowych należy swoboda działania. Największe znaczenie ma tu świadomość dobrowolnego zaangażowania się dziecka w określone działania. Ograniczanie swobody wyboru celów i wartości, czy to poprzez nagrody i kary,
czy poprzez ujawnienie przez wychowawcę swych oczekiwań, czy chociażby na drodze wykluczenia sposobności niezgody z wychowawcą, prowadzi do zmiany postawy
na niezgodną z naszymi oczekiwaniami. Nie wystarczy więc doprowadzić do tego, żeby wychowanek zachowywał się i mówił tak, jak się tego oczekuje, ponieważ nie zawsze jest to odzwierciedleniem tego co będzie on naprawdę czuł i myślał.
Innym czynnikiem skuteczności w metodzie zadaniowej są cechy zadania i osobowość wychowanka. Wg Atkinsona motywacja do podjęcia zadania zależy od użyteczności celu i subiektywnego prawdopodobieństwa osiągnięcia go przez jednostkę. Użyteczność zaś jest uwarunkowana możliwością zaspokojenia potrzeby dziecka. Tak więc wychowawca, który chce aby wychowanek podjął się jakiegoś zadania, musi przede wszystkim zadbać o to, aby cel tego zadania był dla dziecka jasny, zrozumiały i atrakcyjny.
Trzecia zasada warunkująca skuteczność metody zadaniowej wymaga, by stawiane zadania były trudne do osiągnięcia, ale wysoce prawdo podobne do zrealizowania przez dziecko. Metody zadaniowe stanowią, głosami większości pedagogów, najbardziej obiecujący rodzaj oddziaływań wychowawczych. Zaletą tej metody jest także to, że rozwija i pogłębia ona w dziecku umiejętności współżycia i współdziałania w grupie.
Zaczynać wprowadzanie metod zadaniowych można już od najmłodszych lat na gruncie domu rodzinnego, aby później rozszerzać je na gruncie wielopłaszczyznowej działalności społecznej ( podwórko, szkoła, praca, itd.). Powierzenie mojemu 5 letniemu synowi zadania w postaci wynoszenia śmieci do śmietnika, nie tylko wdrożyło go do współdziałania w grupie (rodzina), ale także wymogło na nim aktywne i samodzielne zaangażowanie. Do niego należała decyzja, kiedy śmieci osiągnęły objętość, która wymagała wyniesienia (zajęcie stanowiska i podjęcie decyzji). Samo wyniesienie śmieci z domu, wymagało ponadto samodzielnego ubrania się, doniesienia worka do kontenera i (z niemałym wysiłkiem) umieszczenia śmieci w jego wnętrzu. Dbałość o czystość „pod zlewem” stała się wręcz pragnieniem tego dziecka, a duma podsycana pochwałami reszty rodziny, umacniała jego samoocenę i własne, bardzo ważne miejsce w egzystencji rodziny. W metodzie tej należy pamiętać, aby traktować dziecko jak autentycznego współpartnera i niezawodnego pracownika.

Inną metodą jest metoda dawania dobrego przykładu, zwana modelowaniem. Polega ona na przejmowaniu przez wychowanka zachowań i postaw wychowawcy, który jest
dla niego wzorem godnym do naśladowania. Dzięki tej metodzie dziecko poszerza zakres pożądanych wychowawczo zachowań, a w tym także zachowań altruistycznych. Skłania ona, zwłaszcza dzieci, do przyswajania sobie zachowań i postaw modela oraz uczy konstruktywnie reagować na nieprzewidziane sytuacje i okoliczności życiowe.
Modelowanie mojego dziecka rozpoczęłam dość wcześnie (w wieku 3,5 lat) poprzez cowieczorne rozmowy – spowiedzi. Polega to na wzajemnym opowiadaniu (matki i dziecka) zdarzeń z całego, minionego dnia. Matka opowiada dziecku co się zdarzyło, nie pomija trudnych sytuacji (sprecyzowanych jak najprościej, zrozumiale dla małego dziecka), dobrych ale i złych wydarzeń. Mówi o tym co czuła, jak się zachowywała i co ją za to spotkało. Dziecko odwzajemnia się tym samym. Otwartość matki uczy dziecko, że nie ma nic złego
w analizie swoich emocji, a wnioski które wspólnie można wyciągnąć w procesie analizy
są bardzo pozytywne i pomocne na przyszłość. Dziecko na tym etapie rozwoju jest bardzo związane emocjonalnie z matką i ma ona ogromny wpływ na wymodelowanie
i ukształtowanie postaw i sposobu reagowania na pewne podobne, powtarzające się sytuacje. Uczy się także analizować swoje i cudze zachowanie i wyciągać z niego wnioski, co jest bardzo korzystną umiejętnością. Modelowanie jest więc metodą godną uwagi. Za jego pomocą możemy łagodnie wprowadzać wychowanka w świat społecznych norm i wartości.
Eksponowanie metod pośredniego oddziaływania wychowawczego pozwala zintensyfikować proces wychowania oraz zapewnia wychowankowi duży margines niezależności
i samodzielności.
Skuteczność wpływów wywieranych przez wychowawcę na wychowanka zależy też
w bardzo dużej mierze od porozumiewania się. Porozumiewanie to polega nie tylko na rozmowach i dyskusjach, ale także na wzajemnej wymianie myśli i uczuć. Należy też pamiętać o tym, że rozmowy takie i dyskusje przynoszą korzyści zarówno wychowankowi
jak i wychowawcy. Dzieci poprzez nie zdobywają wiedzę oraz możliwość kontrolowania własnego zdania ze stanowiskiem dorosłych. Dorośli zaś łatwiej dzięki nim poznają i rozumieją podopiecznego. Także dzięki nim, częściej eliminując jednostronne opinie o dziecku, pogłębiają raczej doń uczucia pozytywne niż negatywne. Duże znaczenie ma tu stworzenie odpowiedniej atmosfery, sprzyjającej szczerym wypowiedziom: unikanie bezpośrednich, radykalnych pytań, a także unikania udzielanie w nadmiarze rad i moralizowanie. Szczególnie użyteczne są tzw. rozmowy niekierowane oraz dyskusje uczestniczące. Pierwsze polegają na swobodnym i szczerym wypowiadaniu się poszczególnych rozmówców. Ważna jest w tych rozmowach szczególna koncentracja na tym co dobre a nie na tym co złe. Rozmowy niekierowane są na przykład podstawowym elementem wszelkiego rodzaju terapii grupowych prowadzonych przez psychologów i pedagogów nie tylko w stosunku do dzieci ale i do dorosłych. Tak właśnie wyglądała większa część spotkań dla rodziców mających kłopoty z wychowaniem dzieci (a chcących to zmienić) na które uczęszczałam i na których właśnie dzięki szczególnej atmosferze wzajemnej życzliwości, każdy z uczestników potrafił się otworzyć – co przynosiło mu ulgę i poczucie zrzucenia z siebie ciężaru swoich problemów. Rozmowy te charakteryzowały się też, właśnie tym specyficznym – optymistycznym nastawieniem, które pozwalało zobaczyć w naszych dzieciach to co najlepsze i ugruntować dzieki temu cel najwyższy – naszą bezwarunkową miłość do nich. Dyskusja uczestnicząca nie dopuszcza wymuszania wypowiedzi, ani nie sugeruje z góry tematu i problemów. Wychowawca gra tzw. „drugie skrzypce” i jest otwarty nawet na zmianę swojego stanowiska – jeśli argumenty jego rozmówcy (dyskutanta) są wystarczająco przekonujące.
Umiejętność porozumiewania się z wychowankiem poprzez rozmowy i dyskusje znacznie ułatwia spełnienie warunków skuteczności wychowania. Poprzez odpowiednie porozumiewanie się wychowawca ma duże szanse na poznanie dziecka. Innym sposobem
na poznanie wychowanka jest tzw. obserwacja dorywcza polegająca na doraźnym obserwowaniu jednostki pod względem określonych zachowań lub cech psychicznych. Podstawowym celem takich obserwacji jest ustalenie rysopisu psychologicznego, dzięki któremu można znaleźć źródło trudności wychowawczych. Obserwacja dorywcza wykonywana jest wg określonych zasad i służy tylko do sprecyzowania konkretnych zaleceń w celu poprawy skuteczności wychowania oraz do refleksji pedagogicznych, które mogą być wartościowe dla ogółu teorii wychowania.
Inną metodą jest prowadzenie dzienników obserwacyjnych. Polega ona na systematycznym śledzeniu i opisywaniu zaistniałych faktów, zjawisk i zdarzeń związanych z konkretnym zachowaniem. Taka praca nad wychowankiem prowadzi najczęściej, zgodnie z założeniem, do akceptacji i zrozumienia dziecka. Dzięki takiemu właśnie śledzeniu i analizowaniu zachowań mojego własnego dziecka (oraz obserwacji prowadzonych przez psychologa) dowiedziałam się, że mój synek cierpi na tzw. zespół ADHD, czyli nadpobudliwość
psycho – ruchową. Zrozumiałam skąd biorą się moje problemy wychowawcze i dlaczego
mój synek określany jest jako „niegrzeczne dziecko’. W efekcie mogłam poznać możliwości dzieci dotkniętych tym problemem, zaakceptować te zachowania, których nie da się zmienić
a skupić się na tym co można w tym przypadku wyegzekwować. Najważniejsze jest jednak to, że dzięki zrozumieniu istoty jego zachowania mogłam pozbyć się ciągłych doń pretensji
i kochać go takim jaki jest.
Informacje o wychowankach można zdobywać też dzięki wypracowaniem i ankietom przeprowadzonym wśród dzieci. Należy tu pamiętać o konieczności anonimowości takich wypowiedzi. Dzięki niej właśnie przybierają one formę szczerych zwierzeń, co nie tylko dostarcza cennych informacji wychowawcy ale także pozwala odreagować dzieciom nadmiernych, osobistych napięć psychicznych.
Do bardzo przydatnych w praktyce pedagogicznej uważa się techniki socjometryczne. Polegają one na wypowiedziach wychowanków na temat swoich uczuć: sympatii bądź antypatii do konkretnych kolegów i koleżanek. Jest to tzw.” plebiscyt życzliwości i niechęci”. Do takich technik należą także : technika szeregowania rangowego i „zgadnij kto to?”, a także obserwacja kategoryzowania, rozmowa i wywiad, analiza wytworów dziecięcych (rysunki i prace artystyczne), skale ocen i testy dydaktyczne. Umożliwiają one wszystkie poznawanie przez wychowawcę swoich wychowanków. Nacisk na te formy poznania, jako czynnik warunkujący skuteczność wychowania, kładzie zwłaszcza S. Gerstmann. Dzieli on te warunki na dwie grupy: przedmiotowe i podmiotowe. Do przedmiotowych należą czynniki poznawcze, czyli właśnie wiedza o dziecku, znajomość przez wychowawcę i wychowanka samych siebie oraz znajomość potrzebnej wychowankowi treści niezbędnej do jego korzystnego działania a ponadto jasno i konkretnie sprecyzowane cele. Do czynników podmiotowych zalicza on autorytet wychowawcy. Na właściwości wychowawcy nacisk kładą także między innymi M.Łobacki, A. Górycka i Z. Kosyrz. Z tego wynika, że istotnym czynnikiem warunkującym skuteczność i efektywność wychowania jest stopień wykształcenia pedagogów pracujących z dziećmi i młodzieżą, a także podstawowa świadomość pedagogiczna pierwszych nauczycieli modelujących dziecko – rodziców. Rodzice swoje umiejętności, jeśli jest to zgodne z ich ambicjami i wewnętrzną potrzebą motywowaną miłością do dziecka, mogą pogłębiać na kursach prowadzonych przez doświadczonych psychologów i pedagogów. Kursy takie są ogólnie dostępne i bezpłatne. Brak jest jednak wystarczającej świadomości społecznej, jak wielkie znaczenie maja pierwsze lata życia dziecka, aby doprowadzić rodziców do drzwi poradni. Gdyby rodzice zdawali sobie sprawę, iż postawa ich potomka kształtuje się podczas pierwszych 4-6 lat życia to bardziej przywiązywali by uwagę do postaw jakie sami reprezentują i na obraz, których kształtują osobowość swoich dzieci. Przejęli by wówczas większą kontrolę nad wychowaniem, zainteresowali by się warunkami skuteczności wychowania a nie obarczali odpowiedzialnością za wychowanie tylko pedagogów, którzy często otrzymują wychowanków o trwale już wymodelowanych postawach. Aby wpływać na zmianę tych postaw studenci kształcenia pedagogicznego powinni otrzymywać wiedzę teoretyczną popartą przykładami z codziennej praktyki wychowawczej. Dlatego też odbywane przez studentów praktyki stanowią nieodzowny składnik procesu kształcenia pedagogicznego będąc „poligonem” umożliwiającym nabywanie swoistych doświadczeń.
Dobrym sposobem usprawnienia kształcenia jest także nawiązywanie przez studentów indywidualnych kontaktów z dziećmi, zwłaszcza tzw. „trudnymi”. Także spotkania studentów z przodującymi wychowawcami jako wzorami do naśladowania ukierunkowują młodych nauczycieli, umożliwiając im ominiecie wielu niepotrzebnych, negatywnych doświadczeń.

Warunki skuteczności wychowania przedstawione w tej pracy oparte są zwłaszcza
na poglądach i spostrzeżeniach M. Łobackiego i stanowią tylko część całości zagadnienia. Można podsumować, że skuteczne wychowanie warunkowane jest więc: wyznaczaniem celów wychowankowi, aktywizowaniem jego działalności praktycznej, wysokimi oczekiwaniami wychowawcy (rodziców, opiekunów) wobec wychowanka, pobudzaniem
do samodzielności ale także odpowiednią - realną samooceną i samokontrolą osób zajmujących się wychowaniem i nauczaniem.








BIBLIOGRAFIA:

1. T. E. Dąbrowska, B. Wojciechowska-Charlak, Między praktyką a teoria wychowania, Lublin 1997.
2. K. Konarzewski, podstawy teorii oddziaływań wychowawczych.
3. M. Łobacki, ABC wychowania, Lublin 1999.
4. H. Muszyński, Zarys teorii wychowania, Warszawa 1977.
5. S. Wołoszyn, Źródła do dziejów wychowania i myśli pedagogicznej.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 22 minuty

Typ pracy