profil

Mowa obronna Zenona Ziembiewicza.

poleca 85% 102 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Wysoki Sądzie, Najwyższa Ławo Przysięgłych. Zebraliśmy się tutaj, aby osądzić tego oto człowieka Zenona Ziembiewicza.

„Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej”. Słowa te niejedna osoba na tej sali mogłaby powiedzieć ze spokojem na sercu. Ale nie ten oto mężczyzna, który brzemię, jakie odcisnęło na nim dzieciństwo odzwierciedla w swoim życiu. To ojciec nauczył go zdrady i kłamstwa, jakiego teraz on się dopuścił. Wychowanie rodzinne sprawiło, że człowiek nie wybrał odpowiedniej drogi życia. Miłość? Czy w związkach, jakie przeżył ona istniała? Ciężko chora Adela, która w określony sposób brała go na litość. Młoda Justyna, która swoim zachowaniem narzucała swą wolę, a może żona Elżbieta, która mimo swej wiedzy o kochance męża, nadal trwała w związku z nim. Był on uzależniony od idealnej kobiety, na którą składały się owe trzy wymienione wyżej. A życie codzienne? Prezydent, który mimo swego stanowiska wypełnia wolę innych. Jak młody piesek panu przynosi poranną gazetę, ten człowiek został wykorzystany, czyniąc rozkazy innych. Ale spójrzmy na to z innej strony. Co ze starą cegielnią, która przerobił na noclegownie dla bezdomnych? Co z poprawą bytu mieszkańców, przy której tak trwał? I co najważniejsze, co z uczciwością, którą ukazał wyznając prawdę wszystkim trzem kobietom? Czy to się nie liczy?

Wysoki Sądzie nie ma idealnego człowieka na świecie, jak również i na tej sali. Więc znajdźmy światełko dobra i pozwólmy temu człowiekowi odbudować swoje życie na nowo. Proszę o jego uniewinnienie.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 1 minuta

Gramatyka i formy wypowiedzi