profil

Bądź sobą - wybierz życie bez nałogów.

poleca 85% 427 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Nałóg to z medycznego punktu widzenia dawne określenie uzależnienia; wskazuje na silne nieodparte przyzwyczajenia przyjmowania substancji chemicznych, pewnych używek wykonywania pewnych czynności, uzależnienie fizyczne i psychiczne od nich, oraz ma szkodliwe następstwa zdrowotne i społeczne. Większość ludzi nie myśli ze to oni mogą stać się uzależnieni od czegoś, z czym obcują, na co dzień. Rodzajów uzależnień jest bardzo dużo. Zaczynając od nałogów używkowych np. papierosy, alkohol, narkotyki, leki itp. a kończąc na uzależnieniach od komputera i Internetu i innych wynalazków XX wieku. Ludzi uzależnionych przybywa. Najbardziej zagrożeni jesteśmy my, młodzież szkolna. Moim zdaniem nie warto marnować sobie życia na nałogi.
Pierwszym argumentem będzie to, iż uzależnienia wyniszczają człowieka psychicznie i fizycznie oraz są uciążliwe dla bliskich i znajomych. Zdrowie fizyczne może zostać utracone na skutek chorób oraz nieudanych prób samobójczych, które mogą zakończyć się śmiercią uzależnionego. Psychika nałogowca też nie jest wolna od problemów. Ubogi uzależniony cały czas musi kombinować, aby zaspokajać potrzebę, co po dłuższym czasie może przerodzić się w paranoję, która może spowodować załamanie psychiczne a dalej próby odebrania sobie życia.
Następnym argumentem potwierdzającym moją tezę jest to, że przez uzależnienie można stracić bardzo wielu dobrych znajomych poznać kloszardów a nawet stać się taką osobą. Kolejno istnieje prawdopodobieństwo, że staniemy się społecznie uciążliwi, przez co nasza rodzina może odwrócić się do nas plecami. Przez co nałogowiec może zaniedbać dom, siebie oraz swoje najbliższe otoczenie, w którym żyje.
Trzecim argumentem będzie to, że nałóg to bardzo kosztowne uzależnienie, przykładzie alkoholu wykażę jak drogi w tym przypadku jest alkoholizm. Jedna butelka taniego wina kosztuje około 3 złote, dziennie średnio zaawansowany alkoholik wypija około cztery takie napoje. Rok ma 365 dni, czyli uzależniony wyda 4380 złotych, co przez dziesięć lat da nowy średnio dobry samochód. Więc jeśli alkoholik posiada rodzinę (w układzie on, żona oraz dwójka dzieci), sam nie pracuje a dom utrzymuje żona nie wystarcza pieniędzy na rachunki czy jedzenie. Po czym zacznie się, zadłużać lub maczać palce w przestępstwach albo sprzedawać wyposażenie domu a potem skończyć pod mostem lub na stacji PKP.
Reasumując moje rozważania, każdy zmieni swoje zdanie o nałogu po przeczytaniu tego tekstu, gdy sam zapewne sądzi, że po nich jest „faza” i że to środek dla zabicia czasu, tudzież poprawienia nastroju. Stan zdrowia też nie jest idealny, czyli nie można być wełni funkcjonalnym.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 2 minuty