profil

Moje zainteresowania: Filmowiec od urodzenia - felieton

Ostatnia aktualizacja: 2024-01-27
poleca 87% 110 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Pierwszą kamerę miałem w ręku w wieku czterech lat, początkowo to ja byłem swoim jedynym widzem. Obecnie moje filmy może obejrzeć niemal każdy w Internecie, wiele z nich spodobało się setkom internautów. Czy jestem filmowcem od urodzenia?

Zawsze, gdy ktoś pyta mnie, co będę robić w przyszłości, głęboko się zastanawiam. Mam ogromną ilość zainteresowań, więc trudno mi jest wybrać jedno, które będzie związane z moim zawodem.

Mimo wszystko, moją odwieczną pasją jest filmowanie. Myślę, że odziedziczyłem ją po tacie, który nagrywał mnie już od pierwszych dni po urodzeniu. Oglądając stare nagrania rodzinne zauważyłem, że już od nieboraka zwracałem uwagę na oko kamery. Tata był zapalonym kamerzystą, przez długi czas zajmował się nagrywaniem wesel i imprez okolicznościowych. Można powiedzieć, że kamera w naszej rodzinie była rzeczą „codziennego użytku” – gdy miałem pięć lat tata pozwalał mi już nagrywać moje pierwsze nagrania, z biegiem czasu już nie zwracałem uwagi, czy zapytałem rodzica o pozwolenie.

Moje zainteresowanie kamerą z czasem przerodziło się w zamiłowanie do filmu, a następnie do kina. Film jest bowiem sztuką, która potrafi zapisać każdą chwilę, wyrazić każdy pogląd, a przede wszystkim zagrać na emocjach. Operowanie kamerą pozwala natomiast przekazać widzom w odpowiedni sposób dokładnie to, co chce się pokazać, a dobry montaż i dobranie odpowiedniej muzyki tworzy ze zwykłego nagrania prawdziwe dzieło sztuki, dlatego właśnie postanowiłem kręcić własne filmy. Nie były to wcale takie filmy, jakie można zobaczyć w kinie – niektóre można było zaliczyć do teledysku, inne do reportażu lub dokumentu. Moje pierwsze dzieła bardzo spodobały się znajomym, którzy wkrótce zapragnęli ze mną współpracy. Nagrania tworzone razem stały się jeszcze lepsze od poprzednich, a niektóre pomysły podsuwali mi koledzy. Początkowo nasze dzieła mogli oglądać tylko znajomi, ale teraz dzięki własnej stronie internetowej i możliwości publikacji w Internecie, obejrzeć je może niemal każdy. Niektóre filmy budzą podziw i zadumę, a inne wiele kontrowersji. Moje najnowsze dzieło, pod tytułem „Wywieśmy flagi. Pomóżmy naszym!” spodobało się setkom internautów, bo pokazało, jak wiele osób na naszym osiedlu, pomimo klęski kibicowało naszym piłkarzom podczas ostatniego mundialu.

Łącznie nagrałem wraz z kolegami ponad trzydzieści filmów, teraz z powodu braku wolnego czasu zajmuję się tym bardzo rzadko, chociaż były okresy, kiedy codzienne je nagrywałem. Gdy znajdę odpowiedni temat, natychmiast wyjmuję kamerę, zbieram się z kolegami i robimy to, co do nas należy. Mamy dość dobry sprzęt, lecz gdyby była taka możliwość, mielibyśmy odpowiednie lampy oświetleniowe, statyw i dobry mikrofon, lecz w chwili obecnej takie wyposażenie może tylko pozostać w sferze naszych marzeń.

Moja pasja bardzo mnie satysfakcjonuje, ponieważ jest to dobry sposób, aby stworzyć coś, co będzie cieszyć zarówno mnie, jak i widzów. Niektórzy nawet zarazili się nią i też zaczęli nagrywać własne filmy.
Chciałbym, aby w przyszłości mój zawód związany był z moją pasją, ale też abym mógł wykorzystać inne swoje talenty i umiejętności. Trudno mi jest ocenić, czy bardziej wolałbym być operatorem kamery, reżyserem czy scenarzystą. Chociaż moja przyszłość zależy w znacznym stopniu ode mnie, myślę, że gdybym sobie od początku założył, kim chciałbym zostać, moje plany wcale by się nie spełniły, więc nie jestem jeszcze do końca zdecydowany.

Myślę, że niewiele osób ma tak ciekawy talent, dlatego uważam, że powinienem go rozwijać i dobrze realizować siebie.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 3 minuty

Podobne tematy