profil

Życie i filozofia Erazma z Rotterdamu

poleca 85% 851 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Erazm z Rotterdamu teolog, humanista, pisarz, wydawca tekstów starożytnych autorów klasycznych i chrześcijańskich, tłumacz tekstów gr. na łac., ur. 27(28) X 1469 (ten rok przyjmuje się dziś powszechnie zamiast, jak dawniej, za sugestiami samego E., 1466 lub 1467) w Rotterdamie, zm. 11 VII 1536 w Bazylei. Na chrzcie otrzymał popularne wówczas w Holandii imię Erasmus; oficjalnie nazywał sie Erasmus Rogerii, przydomek Roterodamus (poczatkowo Roterodamensis) nadał sobie od miejsca swego urodzenia. Uczył się w szkole Petera Winkela w Gouda, potem w szkole katedralnej w Utrechcie, a w latach 1478–1483 w Deventer, w szkole braci wspólnego życia. Szkoła ta, której E. nie szczędził później krytyk — miała znaczny wpływ na jego przekonania intelektualne i religijne. Po śmierci rodziców w 1483, umieszczony został w szkole w Hertogenbosch (1484– –1485); za namowa krewnych-opiekunów wstąpił do zgromadzenia kanoników regularnych sw. Augustyna w Steyn i tam w 1488 złożył śluby zakonne. W klasztorze szukał raczej miejsca dla dalszej nauki i pracy umysłowej niż idąc za głosem powołania, co stało się przyczyna późniejszej jego niechęci do instytucji życia zakonnego i usiłowań uwolnienia się od nierozważnie złożonych ślubów. Świecenia kapłańskie przyjął w 1492. W rok później otrzymał ofertę od udającego się do Rzymu bpa Hendrijka van Bergen, poszukującego na osobistego sekretarza dobrego latynisty, znawcy łaciny i za zgodą władz zakonnych opuścił klasztor. Nigdy juz do niego nie powrócił; zwolnienie ze ślubów zakonnych uzyskał w 1517 od papieża Leona X. Ponieważ wyjazd bpa do Rzymu nie następował, E. uzyskał w 1495 pozwolenie na wyjazd do Paryża w celu uzyskania doktoratu z teologii. Ten pierwszy wyjazd za granice ojczystego kraju rozpoczął serie wyjazdów: z Paryża , do Anglii, do Włoch. choć z podroży tych powracał niekiedy również do ojczystej Holandii, nie zamieszkał tam juz nigdy na stałe, do końca życia przebywając krócej lub dłużej w różnych krajach Europy i stając się typem humanisty raczej wędrownego niż osiadłego. Ostatnie miesiące życia spędził znów w Bazylei, był jednak w trakcie przygotowywania się do powrotu do ojczystej Holandii.Zmiany miejsca pobytu spowodowane były poszukiwaniem środków utrzymania, środowisk intelektualnych o pokrewnych zainteresowaniach i poglądach, bądź materiałów naukowych i dogodnych warunków do pracy pisarskiej. Jak niektórzy inni humaniści, E. niechętnie wiązał się z instytucjonalnymi czy prywatnymi stałymi pracodawcami, np. jako nauczyciel; starał się zachować status uczonego i pisarza niezależnego, wspieranego przez możnych protektorów za świadczone im prestiżowe usługi w postaci dedykowania własnych prac autorskich, translatorskich lub edytorskich. Doba rozwijającego się drukarstwa, częste podróże, kontakty osobiste—, ale także bardzo liczne listowne —z rozmaitymi etnicznie i kulturowo środowiskami, sporadycznie podejmowana praca nauczycielska (w charakterze raczej guwernera niż wykładowcy), wsparte rozległymi, acz wyraźnie ukierunkowanymi lekturami, współtworzyły rodzaj i zakres twórczości pisarskiej E., formowały etos jego pisarstwa. E. stał się pisarzem-uczonym i zarazem pisarzem-publicysta, filologiem -antykwarystą i teologiem, poetą i tłumaczem. Pisał prawie wyłącznie w łac. (tylko niewiele z zachowanych jego listów napisanych zostało w starożytnej gr.), nawet coraz powszechniejsze wśród jego współczesnych tworzenie w językach rodzimych nie skłoniło E. do pisania ani w rodzimym holenderskim, ani w językach tych krajów, w których przebywał, choć je niewątpliwie lepiej lub gorzej poznał. Język łac., którym E. posługiwał się po mistrzowsku, traktował jako język żywy: wbrew postulatom i praktyce niektórych współczesnych sobie humanistów, programowo naśladujących pisarzy klasycznych

E. korzystał ze słownictwa i innych składników łac. późniejszej, zwł. biblijnej i patrystycznej, nie wahał się tez tworzyć nowych słów i zwrotów, unikając tylko słownictwa i schematycznego stylu średniowiecznej i współczesnej sobie scholastyki. Pod koniec życia E. zasugerował przyszłemu wydawcy swoich prac podział całego swego dorobku pisarskiego na 9 dziedzin:
I— pisma humanistyczne ,II — adagie(listy z komentarzem), III — listy, IV — pisma moralne(moralia),
V —pisma religijne, VI — NT wraz z E. przekładem łac. i komentarzem
VII — parafrazy NT, VIII — przekłady z Jana Chryzostoma, Atanazego, Bazylego i Orygenesa, IX — apologie.
Mimo rożności gatunków i konwencji pisarskich zastosowanych w poszczególnych dziełach, twórczość E.w aspekcie treściowym i ideowym jest jednorodna. Twórczość E. jest twórczością chrześcijańskiego humanisty i teologa, krytykującego zastany stan rzeczy i domagającego się istotnych zmian zarówno w zakresie praktykowania chrześcijaństwa rozumianego jako religijne i moralne życie chrześcijan, jak tez w zakresie ściśle z tym praktykowaniem związanego ducha chrześcijańskiej kultury. W obu tych zakresach E. postulował nawrót do zapomnianych źródeł prymarnych i autentycznych, zastąpienie nimi źródeł wtórnych i z chrześcijaństwem sprzecznych. Głosił konieczność powrotu do Biblii jako autentycznego i podstawowego źródła religii chrześcijańskiej oraz do dziedzictwa starożytności klasycznej jako niezbywalnego źródła chrześcijańskiej kultury.
Pobożny, szczery reformator wadził się z Kościołem, odmówił jednak przyłączenia się do reformacji. Erazm twierdził, że Pismo powinno być dostępne dla zwykłych ludzi ( dlatego też należy przetłumaczyć na zwykły język) ; był jednym z pierwszych , poważnych uczonych biblistów i jego rozważania otwarły wielu pokoleniom drogę bardzo szczegółowego badania zawartości Biblii. Erazm był również dowcipnym krytykiem społecznym, wolnym duchem, który przysporzył sobie zarówno potężnych wrogów, jak i wielbicieli, wytykając profesjonalność i przerost ambicji ludziom żyjącym w jego czasach. Erazm to jeden ze znakomitych uczonych, który jednak nie przepadał za nudną scholastyką. Był on przede wszystkim humanistą, obrońcą ducha Kościoła, oraz gdy zachodziła taka potrzeba, surowym krytykiem jego praktyk. Podobnie jak Martin Luter krytykował sprzedaż odpustów i inne nieprzyzwoite, komercjalne praktyki kleru. Odrzucał twierdzenie o nieomylności papieża, a we wczesnej fazie poczynań Lutra Erazm wysoko cenił jego reformatorski zapał. W przeciwieństwie do Lutra nie chciał jednak ryzykować kolejnego rozłamu. W 1524 r zwrócił się przeciwko Lutrowi i wymienili ze sobą zjadliwą korespondencję. Erazm odrzucał surową protestancką doktrynę predestynacji, oraz w odróżnieniu od Lutra, który bronił umiejętności interpretacji Biblii przez zwykłych ludzi – nie był zbyt wielkim zwolennikiem niekształtującej niewinności. Erazm, gwałtownie krytykował ignorancję kleru. Pomimo swego anty-scholastycznego nastawienia był jednak entuzjastą nauki. Przygotował pierwsze greckie wydanie Nowego Testamentu oraz jego tłumaczenie łacińskie, które stanie się podstawą do prawie wszystkich późniejszych badań nad Nowym Testamentem. Pomimo odrzucenia doktryny Lutra i reformacji oraz poparcia dla podtrzymania jedności Kościoła, Erazm obwiniany był przez katolików o „ wysiadywanie jaja” złożonego przez Lutra. Jego humanizm nie był doktryną a raczej częścią jego charakteru, wynikiem wychowania w skromnych warunkach ( był nieślubnym dzieckiem) oraz bogatych doświadczeń, które zdobywał w wielu głównych miastach Europy. Podczas wizyty swego przyjaciela również humanisty – Thomas’a More’a w 1509 stworzył swe najbardziej trwałe, kontrowersyjne i ukochane dzieło zawierające kąśliwą, choć przyjazną ironię, która wyraża jego poczucie humoru oraz humanizm. Nosi ono celnie dobrany, wiele mówiący tytuł „ Pochwała Głupoty’’ ( 1549). Wieść niesie, że napisał ją w ciągu tygodnia. Została napisana jako żart. Książka ta stała się jedną z najbardziej popularnych prac filozoficznych późnego Średniowiecza. Dzieło to jest wedle jego słów „ kąśliwą satyrą”, zostało napisane jednak z wielkim współczuciem i humorem. „Pochwałę Głupoty głosi narrator, zwany Głupotą, zaś jego samochwalstwo, jak można się domyślić, jest jednym z wszechobecnych przedmiotów satyry. Zostało napisane jako oratorium, krasomówstwo dostarczaną przez personifikację Głupoty, w której Głupota ironicznie chwali niezbyt mądre działalności dnia. Włączone są też ataki na przesądne, pobożne prawa, bezkrytyczne teorie obstawiane przez tradycyjnych uczonych oraz próżność zakonu kościelnego. Erazm odnosi ją również do filozofów, bogatych, możnych, papieża, doktorów, graczy, świętych, pisarzy, podżegaczy wojennych, teologów, chrześcijan i wielu innych. Krytykuje stoików za ich próby pozbycia się emocji z wzorca szlachetnego życia, przyrównując zwolenników tej doktryny do „marmurowego posągu człowieka”. Pisze paszkwil na państwo Platona, przedstawiając je jako nie przystosowane do istnienia, sam Sokrates jawi się tam jako karykatura z Arystofanesa. Erazm zapewnia nas, że władcy - filozofowie są bez wątpienia najgorszymi królami. Nie oszczędza samego siebie, poddając siebie i swych przyjaciół „grekofilów” podobnej krytyce.Erazm atakuje przesądną wiarę ludu w duchy i chochliki, jak również chrześcijańskie rytuały wplątywane w modlitwy do świętych. Jeden taki przesąd ukazuję się jako sprzedaż odpustów przez Kościół Katolicki. Papież, by wyzyskać więcej pieniędzy od wiernych na swe własne kościelne potrzeby uciekał się do tak karygodnych podstępów. Erazm kontynuuje wyszydzanie zajęć ludzi włączając w to chłopów, poetów, reformatów, i innych ograniczonych warstw społecznych. Swą krytykę kieruje również do tych, którzy brali śluby klasztorne. Mimo, że składają śluby ubóstwa, żyją jak najbardziej na wysokim poziomie. Zaatakowany zostaje także lud Kościoła i jego zachowanie, włączając w to biskupów, żyjących niby księża. Argumentuje, że ich prawdziwa funkcja sprawdzałyby się, gdyby nie ich symboliczne ubiory. Krytykuje papieży, którzy mając miejsce Chrystusa ,powinni go naśladować szczególnie poprzez ubóstwo , pracę, doktrynę i krzyż. Jakkolwiek tak powinno być, to oni jedynie zainteresowani są finansowym zyskiem.




Celem „Pochwały Głupoty”, – która, zatraca się w zabawie, satyrze i ( pruderyjnie) nie nazwanych przedmiotów szykan –jest obrona oraz pewne ograniczanie cnoty mądrości. Erazm twierdzi, że jedynie Bóg posiada mądrość i pod tym względem zgadza się z Sokratesem w ludzkim życiu, jednak tak wiele celnych rzeczy- włącznie z samym życiem- zawdzięczamy nie mądrości, a własnej głupocie. Kto by się żenił, miał dzieci, wkraczał w politykę, zakochiwał się czy też zostawał filozofem, gdyby mógł przewidzieć tego skutki i znaczenie? Cytując Sofoklesa z pełną aprobatą broni antyfilozoficznego stanowiska,; twierdzi „najszczęśliwsze życie to zupełnie nic nie wiedzieć”. Niemniej jednak dzieło Erazma jest filozofią w jej najlepszym wydaniu- poruszającą, śmieszną, głęboką i doskonałym przykładem tego szczególnego sokratejskiego połączenia wolności, poniżania, spójności oraz humoru. Nigdy może nie odpowiadało żadne dzieło potrzebom czasu w tej mierze, co ta książeczka. Na lud chrześcijański wywierała ona wrażenie niedające się opisać. Wyszła ona za życia, Erazma w dwudziestu siedmiu wydaniach. Przetłumaczono ją na wszystkie języki. Przyczyniła się też więcej, niż każda inna książka, do utwierdzenia opinii publicznej w usposobieniu dla duchowieństwa przeciwnym.
Zawdzięczamy mu jeszcze jedną może Najważniejszą dla nas i współczesnych mu ludzi, mianowicie przetłumaczenie Nowego Testamentu. Erazm, bowiem domagał się, aby nie nauczano teologii z dzieł Jana Szkota i Tomasza z Akwinu, lecz aby odnoszono się wprost do Ojców kościoła, a przede wszystkim do samego Nowego Testamentu. Twierdził,że Wulgata(pierwszy przekład Biblii na łac.IV/V wiek z jęz.heb. i gr.) nie jest dostatecznym źródłem, ponieważ pełno tam błędów. po pilnych i wiernych badaniach wydał grecki tekst Nowego Testamentu, o którym na Zachodzie nikt więcej nie wiedział, jak gdyby takowego nigdy nie było. Wydanie to wyszło drukiem w Bazylei r. 1516, rok przed Reformacją. Odtąd mogli już teolodzy czytać słowo Boże w pierwotnych językach, jako też później przekonać się o czystości nauki reformatorów. "Zamiarem moim jest" — powiada Erazm w przedmowie do Nowego Testamentu — "onę oziębłą kłótnię o słowa, zwaną, teologią, przenieść na pole jej źródła. Dałby Bóg, żeby dzieło to sprawiło chrześcijaństwu nie mniej korzyści, niż mnie kosztowało pracy i pilności." Życzenie jego spełniło się. Na próżno krzyczeli zakonnicy: „Ten Ducha Świętego poprawiać chce!” Nowy Testament wydany przez Erazma rozszerzał światłość. Jego obszerniejszy wykład tekstu Listów i Ewangelii Mateusza i Jana, jego wydanie Cypriana i Hieronima, jego przekład dzieł Orygenesa, Atanazego i Chryzostoma, jego pisma o "prawdziwej teologii" i "o sztuce kaznodziejskiej," jego komentarze do kilku psalmów, - słowem wszystkie te pisma nie mało przyczyniły się do podniesienia upodobania ogółu w słowie Bożym i czystej teologii. Skutek prac tych sięgał dalej, niż było zamiarem Erazma. Reuchlin(przekładca Starego Testamentu) i Erazmus przywrócili prawdziwą Biblię, dając ją uczonym, Luter dał ją ludowi. Erazm uczynił jeszcze więcej. Kierując umysły ludzkie na pole Biblii umiał on przywieść lud do świadomości tego, czym mu Biblia być powinna. "Najwyższym celem odnowienia nauk filozoficznych, powiada "jest poznanie pierwotnego, czystego chrześcijaństwa, wyobrażonego w Biblii. "Piękne to słowo! Oby i teraźniejsi wyobraziciele ruchu filozoficznego równie zadanie swe pojmowali! "Moim niezachwianym zamiarem jest zajmować się nauką Pisma aż do śmierci," tak na innym miejscu wyznaje, "w Piśmie bowiem radość moja i pokój mój!” Na innym znów powiada miejscu: „Suma wszystkiej chrześcijańskiej filozofii streszcza się w tych zdaniach: Powinniśmy wszystką nadzieję swą kłaść w Bogu, który bez naszej zasługi z łaski swojej wszystko uczynił dla nas przez Jezusa Chrystusa, wiedząc, że przez śmierć Syna jego odkupieni jesteśmy; powinniśmy obumrzeć pożądliwościom ciała, i żyć według jego nauki i jego przykładu, nie tylko nikomu nic złego nie wyrządzając, lecz owszem wszystkim ludziom dobrze czyniąc; powinniśmy znosić pokuszenie w cierpliwości, oczekując przyszłego zbawienia i nie chlubić się z cnót naszych, jakoby za nie nam cześć należała, lecz Bogu powinniśmy dziękować za wszystkie nasze siły i nasze czyny. Tymi zasadami powinno przejąć się serce ludzkie, aż nam przejdą w ciało i krew." Warto wspomnieć, że katolicki pierwszy przekład Nowego Testamentu na język polski, korzystający z greckiego oryginału, a nie Wulgaty jako źródła ukazał się dopiero w XX wieku.


Doktrynę polityczną Erazma można podzielić na 2 części:
republikanizm – swoje republikańskie poglądy Erazm zawarł w tzw. adagiach. Adagie to zbiór korespondencji, zbiór przysług napisanych po łacinie z komentarzem Erazma z Rotterdamu. W tych adagiach krytykuje szlachectwo bez cnoty, snobizm, godności duchowe bez pobożności i wiedzy, krytykuje demoralizację kleru. Wg niego ta sytuacja zepsucia społecznego wywołana jest tym, że państwo rządzone jest przez króla. Wg niego najlepszym ustrojem jest republika. Republika to system starożytny, który wydał takich mędrców jak Platon czy Cicero. Republika to ustrój idealny, w którym wszyscy mogą żyć szczęśliwie. Ponadto uzasadnienie republiki było też znacznie głębsze – republikanizm Erazma wyrastał z niechęci do królów. Szczególnym obiektem krytyki była instytucja monarchii dziedzicznej.... pisał „nie ma żadnej pewności, że syn króla będzie dobrym władcą, że będzie człowiekiem mądrym i odpowiedzialnym”. Erazm zdawał sobie sprawę, że od razu nie da się ustroju republiki upowszechnić w całej Europie – W pracy „O władzy chrześcijańskiej” wyraża nadzieję, iż świat, iż ludzkość może być wybawiona przez działanie wybitnej, oświeconej jednostki – króla humanistę (chrześcijański władca), pisał: „dla chrześcijańskiego władcy nie ma innych zasad wiary, innej moralności niż dla zwykłych poddanych. Chrześcijański władca to nie majestat, to nie władza, ale zarządzanie i opieka”.
pacyfizm – owy pacyfizm również wyraża niechęć do ustroju monarchii. Erazm twierdził, że władcy nie troszczą się o dobro poddanych, przeciwnie – ich wojowniczość, żądza sławy i zdobyczy terytorialnych jest źródłem nieszczęść ludu. Stąd też Erazm z Rotterdamu w pracy pt. „Skarga pokoju zewsząd wypędzonego i prześladowanego” dokonuje wielkiej rozprawy z wojną. Wg niego wojna jest sprzeczna z filozofią świata, jest przeciwna naturze człowieka. Człowiek jest stworzony przede wszystkim po to żeby żyć w pokoju i przyjaźni z bliźnimi. Wojna gwałci wszelkie prawa moralne, zasady religijne; niszczy wartości kulturalne i sprzeciwia się logice. Wojnę należy wyeliminować jako środek politycznego działania. Miłość do pokoju powinna należeć do podstawowych cnót monarchy (chrześcijańskiego władcy). Twierdzi, że istnieją wojny sprawiedliwe – wojny obronne i wojny niesprawiedliwe – wojny łupieżcze. Erazm twierdzi, że Europejczycy, chrześcijanie mają prawo do wojny sprawiedliwej. Związku z tymi pacyfistycznymi poglądami Erazm konstruuje 2 postulaty prawne: 1). aby król wszcząć wojnę zawsze powinien zapytać o zgodę parlamentu, o zgodę przedstawicieli miast i całej ojczyzny; 2) prawo do oporu – jeżeli lud nie chce wojny to lud powinien mieć prawo wypowiedzenia posłuszeństwa królowi
Stał się rzecznikiem ruchu zwanym Irenizmem – nawoływał do tolerancji religii, odrzucał ingerencje państwa w sprawy wiary i kościoła. Wolność sumienia wzrasta do rangi najważniejszej



Krytykował dialektykę. Za pożyteczniejsze dla chrześcijaństwa i bardziej zgodne z duchem, a nawet litera Biblii uważał przydatną dla parenezy(nauczania) retorykę oraz dającą się interpretować alegorycznie — podobnie jak Biblia — poezje. Te charakterystyczna dla humanizmu renesansowego opcje, jeśli idzie o wartości kształcące i wychowawcze poezji antycznej, dla których szukał skwapliwie akceptacji w Biblii i u pisarzy patrystycznych, wyrażał nie bez zastrzeżeń: uznając za niegroźny, a nawet — pod warunkiem alegorycznej interpretacji — pożyteczny dla chrześcijaństwa zawarty w poezji antycznej mityczny politeizm, ostrzegał przed jej erotyzmem i zalecał wobec niego rozsądny dystans. Mimo ze był entuzjastą starożytności klasycznej nie naśladował niczyjego stylu.

Poglądy na temat filozofii. Z licznych wypowiedzi E. można wnosić, ze jest przeciwnikiem filozofii .Krytyce poddawał zbytnie nasycenie myśli chrześcijańskiej przez uniwersytecką scholastykę zawiłościami filozoficznymi, za ich okaz skrajny uważając szkotyzm(dotyczący grzechu pierworodnego Maryi). Wiele jest jednak i takich wypowiedzi E., w których ta negatywna postawa wobec filozofii nie jest tak wyraźna. Także wobec filozofii starożytnej stosował swoja nadrzędną zasadę krytycznego wyboru wg zgodności lub niezgodności jej doktryn z treściami zawartymi w Biblii, kryteriów poszukując u pisarzy chrześcijańskich epoki patrystycznej. Za te zgodność wysoko cenił filozofie Platona oraz stoików, mniej filozofię Arystotelesa. Znamienna jest u E. ocena epikureizmu. E. parokrotnie stwierdzał istotną zgodność epikureizmu z chrześcijaństwem, podstawę do takiego stwierdzenia widząc w epikurejskim pojęciu spokoju sumienia (świadomości, ze się nie popełniło zła) jako najwyższej, najbardziej wysublimowanej przyjemności. Bardziej jednak niż wygłaszane poglądy filozofów (nawet z zakresu etyki) fascynowały E. osobowości etyczne filozofów oraz moralna jakość ich życia jako świadectwo urzeczywistnienia wartości wewnętrznych. Pod tym względem pierwsze miejsce, podobnie jak w ocenie niektórych wcześniejszych humanistów wł. XV w., zajmuje Sokrates, a obok niego Antystenes, Diogenes Cynik, Epiktet. Jako filozoficzne wcielenia wartości etycznych, analogiczne do judeochrześcijańskich: sw. Jana Chrzciciela, apostołów, sw. Marcina, a także samego Chrystusa. W jednej z rozmów mówi ze względu na zbieżność głoszonych przez nich ideałów z nakazami Ewangelii — oprócz Sokratesa, o którym jeden z rozmówców mówi, ze trudno mu sie powstrzymać od modlitwy do niego jako do świętego.W roli świętych pogańskich pojawiają się Cyceron, Katon i Plutarch, a obok nich Horacy i Wergiliusz. Takie rozumienie filozofii zgodne jest tez z E. rozumieniem chrystianizmu
Sformułował koncepcje człowieka jako trójdzielnego układu ducha, duszy i ciała. W układzie tym najbardziej swoista dla człowieka jest jego dusza, zdolna do przenoszenia sie w wyższe lub niższe od siebie samej rejony bytu. Duch, powiada E., czyni człowieka istotą boską, ciało — zwierzęciem, dusza nie jest ani jednym, ani drugim, lecz to od niej zależy, czym człowiek się staje. Konsekwencja takiej koncepcji człowieka była tematem polemiki z Lutrem. Głoszenie i próba uzasadnienia przeciwko Lutrowej tezie o zniewoleniu ludzkiej woli — jej wolności. E. wyznał jednak, ze gdyby nie był wierzącym chrześcijaninem, to filozoficznie najbliższy byłby mu sceptycyzm. Wyznanie to syntetyzuje oba istotne składniki umysłowości E. rozpatrywanej od strony jej relacji do filozofii — zarówno więc jego powściągliwości nieufność wobec zbyt daleko posuniętych dociekań spekulatywnych, jak i stawianie na pierwszym miejscu realizowania wartości etycznych.
Asertywność śmiałych, światoburczych stwierdzeń zastępowana lub przynajmniej osłaniana jest bądź ostrożnymi niedopowiedzeniami, bądź wynikającym z konwencji gatunków literackich(np. dialogów lub tzw. deklamacji), spowodowały rozbieżność w interpretacji myśli E. Były ona niewątpliwym natchnieniem reformacji, mimo ze sam E. nigdy nie zerwał z instytucją i tradycją Kościoła katolickiego. Święte Oficjum Rzymskie w 1599 r. znaczna liczbę tekstów Erazma umieściło na indeksie ksiąg zakazanych.




Słynne, niektóre powiedzenia:

1. Co szkodzi - uczy.
2. Czy może kochać kogoś ten, kto sam siebie nie cierpi? Czy może żyć w zgodzie z innymi, kto sam ze sobą jest niezgodny? Czy może być komuś miły, kto sam ze sobą jest przykry i uciążliwy?
3. Dla chcącego nie ma nic trudnego.
4. Głupim jest człowiek, który uważa, że szczęście jest jakimś rzeczywistym stanem rzeczy. Ono jest jego własnym co do tego złudzeniem.
5. Kiedy przemawia złoto, elokwencja jest bezsilna.
6. Usunąć iluzję, to znaczy zepsuć cały świat.
7. Złe naczynie nie pęka. (Złego diabli nie wezmą.)
8. Nędzny wielbłąd ciągle jeszcze dźwiga ciężary wielu osób.
9. Nie tłumacz się - przyjaciele zrozumieją, wrogowie i tak nie uwierzą.
10. Nieszczęsny, kto się tak od Chrystusa odwrócił, że już nie może być dostrzeżony. Bo chociażby i z daleka iść za Zbawcą - to też coś znaczy.





(filozof o funkcjach fizjologicznych)
"niegrzecznie jest pozdrawiać kogoś, kto akurat siusia lub oddaje stolec."... ".. niech chrząknięcie zamaskuje odgłos puszczania wiatrów." "Zawsze stosuj się do zasady: puszczenie bąka zastąp kaszlnięciem.." - poucza Erazm z Rotterdamu. Ponieważ zalecenia te napisał jeden z największych filozofów, stąd ten wyszukany język. W angielskiej wersji mówi się po prostu o pierdnięciu.



Źródła:

1. Historia doktryn politycznych i prawnych – K. Grzybowski
2. Pochwała Głupoty
3. Encyklopedia Filozofii

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 19 minut