profil

Nauka polska w okresie Baroku.

poleca 83% 801 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Wiek XVII to epoka baroku (od końca XVI do pocz. XVIII w.). Drugą połowę czasów baroku w Europie uznaje się za decydującą dla rozwoju nowożytnej nauki - wówczas to właśnie zachodzą zasadnicze zmiany w rozumieniu przyrody - głównie dzięki nowym metodom badawczym: doświadczeniu i indukcji. Wyjątkowo niesprzyjający splot okoliczności zewnętrznych i wewnętrznych sprawił, iż na ten właśnie, tak ważny dla nauki, okres przypadł nieszczęśliwy dla Rzeczypospolitej bieg dziejów, niosąc osłabienie państwowe, niekorzystne przemiany społeczne, za nimi zaś powolny upadek oświaty i związanej z nią nauki.

Siedemnaste stulecie było w Polsce widownią szczególnie wyniszczających wojen, które osłabiły państwo w stopniu dotąd nie spotykanym. Przebiegające z różnym natężeniem i na różnych płaszczyznach, ale prawie bez przerwy, walki polityczne, społeczne, religijne (nasilająca się kontrreformacja) - nie stwarzały sprzyjającego klimatu dla „swobodnej myśli”, dla rozwoju nauk i postępu wiedzy. Ale kiedy bliżej przyjrzeć się dorobkowi tej epoki, okazuje się, że ruchliwość umysłowa, różnorodność form życia intelektualnego i bujność rozwoju sztuki i kultury są wręcz zaskakujące.

Ważnym dla kultury wydarzeniem było w XVII w. powstanie pierwszego stałego czasopisma - w 1661 r. w Krakowie, potem w Warszawie zaczęto wydawać pismo pt. „Merkuriusz Polski Ordynaryjny”.

Nauki przyrodnicze

W naukach ścisłych - matematyce i fizyce oraz technice wiek XVII w Polsce wydał wiele znakomitych talentów. Mimo zainteresowania nauką i opieki nad nią dwóch zwłaszcza zasłużonych w tej mierze królów - Władysława IV i Jana III Sobieskiego, mimo mecenatu wielu wybitnych działaczy państwowych i światłych magnatów - wojny, niepokoje społeczne i zaostrzające się starcia religijne przyczyniły się do utraty wielu najwybitniejszych często dzieł. Zaginęła np. cała prawie spuścizna naukowa Stanisława Pudłowskiego. Wybitny umysł matematyczny, jezuita Adam Adamandy Kochański został zmarnowany przez przełożonych zakonu, nie doceniających jego zdolności. Zginęła gdzieś większość dorobku Grzegorza Knapskiego, wielkiego leksykografa i wiele dzieł innych uczonych.

W początkach stulecia godnym kontynuatorem tradycji kopernikańskich był Jan Brożek, doktor filozofii, teologii na Uniw. Krak. i medycyny w Padwie, miłośnik książek i pierwszy historyk nauki polskiej. Napisał m.in. pierwszy zarys historii nauki w Polsce - „O starożytności nauk w Polsce”. Był jednak przede wszystkim znakomitym matematykiem. Opublikował ponad 30 prac matematycznych oryginalnie rozwiązując pewne problemy (np. podał własne, aktualne do dziś wyjaśnienie dawno już znanej wtedy matematycznej zagadki: dlaczego pszczoły budują plastry o sześciokątnych komórkach. Otóż Brożek dowiódł, że taki kształt gwarantuje największą objętość przy najmniejszym zużyciu materiału). W jednym z dzieł „Arytmetyka liczb całkowitych” przedstawił całą znaną wtedy naukę rachunków, łącznie z logarytmami. Sformułował też, 42 lata przed wielkim matematykiem francuskim Pierre de Fermatem, jedno z podstawowych dla teorii liczb twierdzeń - chociaż twierdzenie to nosi nazwę tzw. Małe twierdzenie Fermata.

W XVII w. w zakresie matematyki powstało wiele świetnych opracowań podręcznikowych, cenionych i wydawanych w kraju i zagranicą (pisanych w jęz. międzynarodowym, czyli po łacinie).

Autorem jednego z ciekawszych i samodzielnie opracowanych dzieł przeglądowych, z wykładem trygonometrii płaskiej i sferycznej, był uczeń Brożka, astronom, lekarz i prof. matematyki w Krakowie Jan Toński. Napisał on rozprawę obalającą przepowiednie astrologiczne, wygłaszane w związku z pojawieniem się w 1652 r. komety. Z prac jego jeszcze po 100 latach korzystali studenci.

W II poł. wieku żył i pracował, chyba najzdolniejszy umysł matematyczny polskiego Baroku - wspomniany już Adam Adamandy Kochański. Zajmował się on nader odległymi od siebie problemami. Wykonał m.in. ciekawe doświadczenie z wahadłem magnetycznym, stosując je do pomiaru długości geograficznej. Przedstawił nowe koncepcje w zakresie statyki i mechaniki, badał zjawisko zmienności deklinacji magnetycznej, procesy rozciągliwości w wilgoci różnych gatunków papieru, ruch obrotowy Ziemi, teorię momentów dynamicznych itd. Kochański był równie dobrym teoretykiem, jak i konstruktorem - dokonał istotnych usprawnień w mechanizmach zegarowych i napisał sporo prac o zegarach. Pracował nad maszyną do liczenia, myślał o machinach latających i mogących żeglować pod wodą, sporo czasu poświęcił poszukiwaniom perpetuum mobile, wynajdując przy okazji różne pomysłowe urządzenia. Poszukiwał leku przeciw starości, zastanawiał się nad wprowadzeniem jednego, powszechnego dla całej ludzkości języka, próbował stworzyć pismo szyfrowane. Był też zapalonym orientalistą, miłośnikiem kultury chińskiej, prekursorem polskiej sinologii.

W rozwoju fizyki dużą rolę odegrał ośrodek Gdański. Zwłaszcza prace Keckermanna i Izraela Conradta.

Keckermann był doskonałym komentatorem fizyki Arystotelesa, pozostawił też obszerne, przeglądowe dzieło o zjawiskach przyrodniczych, a także rozprawy o trzęsieniach ziemi i elektryczności atmosferycznej. Najbardziej jednak zasłużył się fizyce jako świetny nauczyciel i organizator pracy badawczej.

Natomiast lekarz Izrael Conradt zajmował się m.in. wpływem zimna na organizm ludzki, wykonał liczne doświadczenia z zamrażaniem ptaków i ryb, a także różnych płynów ustrojowych (przede wszystkim krwi). Badał krzepnięcie i zamrażanie różnych roztworów, odkrył m.in. zjawisko przechłodzenia cieczy: można go uznać za pierwszego w Polsce kriogenika. Z zakresu fizjologii Conradt przedstawił trafniejsze, niż znane za jego czasów, poglądy na temat krążenia krwi, rozróżnił podwójny dopływ krwi do wątroby.

W piśmiennictwie technicznym trwałą pozycję zajęły dzieła o nazewnictwie i mechanice teoretycznej jezuity Stanisława Solskiego z Kalisza. Jego „Architekt polski” był pierwszym w jęz. pol. i jedynym aż do XIX w. podręcznikiem, opisującym rzeczowo i nowocześnie budowę i działanie machin budowlanych i urządzeń hydromechanicznych.

Znawcami techniki wojskowej byli m.in.:

Adam Freytag z Torunia, lekarz, który walczył w armii niderlandzkiej przeciw Hiszpanom, studiując przy okazji holenderskie budownictwo wojenne. Owocem tych studiów była znana w Europie praca „Budownictwo wojenne nowe i rozszerzone”, w której jako pierwszy opracował teoretyczne i praktyczne zasady tzw. staroholenderskiego systemu fortyfikacji, omówił też elementy urbanistyki i planowania przestrzennego.

Innymi znawcami techniki wojskowej byli: Fryderyk Getkant i Stanisław Barycz.

Wiek XVII pozostawił w Polsce liczne dzieła architektury.

Najwybitniejszym architektem epoki działającym w Polsce był Tylman Gamerski (spolonizowany Holender). Wiele śladów jego twórczości pozostało do dziś w Warszawie (kościoły, rezydencje magnackie - należące do zabytków klasy „0”).

Najwybitniejszym przedstawicielem polskiej myśli technicznej XVII w. był genialny wynalazca Kazimierz Siemienowicz, teoretyk artylerii prekursor pomysłów realizowanych dopiero w naszych czasach. W 1650 r. wydał słynne dzieło „Wielka sztuka artylerii część pierwsza”, pisane po łacinie a przetłumaczone m.in. na jęz. franc., niem., ang., które stało się w swej dziedzinie podstawową pracą w lit. europejskiej aż do początków XIX w. Ciekawostką jest fakt, iż książka ta figurowała w spisie obowiązującej lektury oficerów brytyjskich jeszcze w 20-tych latach naszego stulecia.

W twórczości naukowej polskiego Baroku można znaleźć nie tylko rozwiązania techniczne, które legły u podstaw współczesnej epoki podróży poza Ziemię. Na ziemi polskiej zrodziła się również polska selenografia, a na mapach Księżyca, zabranych przez lądujących tam kosmonautów, były nazwy gór i mórz księżycowych, nadane przez gdańskiego astronoma, Jana Heweliusza.

Heweliusz cały swój majątek poświęcił urządzeniu prywatnego obserwatorium na dachu swoich trzech kamienic. Sam wykonał większość przyrządów do badań. Skonstruował np. zegar wahadłowy, rodzaj peryskopu, udoskonalił śrubę mikrometryczną i zbudował olbrzymią lunetę. Przez długi czas obserwatorium Heweliusza było największym, najlepiej wyposażonym i zorganizowanym ośrodkiem badań w Europie. Gdański astronom opracował pierwszą i niesłychanie na owe czasy dokładną topografię Księżyca, opublikowaną pt. „Selenographia” (1647), w której zarejestrował 550 plam księżycowych, nadał nazwy licznym pasmom górskim i tzw. morzom. Następne jego dzieło pt. „Cometographia” (1668) zawierało historię i opis wszystkich znanych komet do 1665 r., w tym 6 odkrytych przez Heweliusza. Inne jego dzieło „Machina nieba” zawierało historię astronomii, opis używanych przez autora instrumentów i wyniki długotrwałych obserwacji planet.Astronom ten określił 12 nowych gwiazdozbiorów, których nazwy pozostały na stałe np. Psy Gończe, Żyrafa, Warkocz Bereniki, Jaszczurka, Trójkąt i Lew Mały.

Niezwykłą postacią tego okresu był jezuita, podróżnik, astronom i matematyk Jan Mikołaj Smogulecki. W wieku 16 lat przedstawił on rozprawę na temat Słońca, a zwłaszcza plam słonecznych. Smogulecki wstąpił do zakonu jezuitów i zgłosił się jako misjonarz do Chin. Zasłynął tam jako uczony, pod nazwiskiem Mu Ni-Ko, przekazał Chińczykom podstawowe zdobycze ówczesnych europejskich nauk ścisłych, przede wszystkim matematyki (z logarytmami, nieznanymi chińskim matematykom). W ten oto sposób Jan Mikołaj Smogulecki zapoczątkował kontakty nauki europejskiej z nauką chińską.

W naukach chemicznych jeśli pominiemy Sędziwoja, o którym mówiliśmy już w okresie Odrodzenia - XVII w. nie wydał w Polsce nic godnego uwagi. Pierwsza obszerniejsza książka chemiczna po polsku ukazała się w 1624 r. autorstwa Kaspra Schwertnera. Współtwórcą początków chemii, pojętej już nowożytnie, można uznać Jakuba Barnera z Elbląga, który jako jeden z pierwszych, stwierdził, że przy działaniu kwasami na zasady tworzą się sole.

Druga poł. XVII w. i pierwsza XVIII przyniosła w wyniszczonym wojnami kraju wyjątkowy wręcz upadek nauk przyrodniczych, przede wszystkim chemii, biologii i medycyny, tym większy, iż wówczas na zachodzie Europy tworzono doświadczalne podstawy tych nauk.

Jedynym ośrodkiem utrzymującym dość wysoki poziom nauk przyrodniczych i lekarskich był Gdańsk i jego Izba Lekarska oraz słynne Gimnazjum Akademickie. Np. Joachim Oelhaf dokonał w 1613 r. pierwszej w Europie Środkowej prawidłowej sekcji zwłok nienormalnego noworodka, zapoczątkowując badania anatomopatologiczne. Także gdańszczanin, Jan Adam Kulma napisał i wydał podręcznik anatomii, który okazał się tak dobry i nowoczesny, że przetłumaczono go na 7 języków.

Lekarzem, który osiągnął sław europejską, był pochodzący ze spolonizowanej rodziny holenderskiej Janusz Abraham Gehema. Napisał on wiele dzieł po łacinie i niemiecku, największe zasługi zdobywając jako prekursor i reformator medycyny wojskowej. W tej dziedzinie wyprzedził swą epokę o cały wiek: jego zadziwiająco nowoczesne postulaty w zakresie opieki nad chorymi i rannymi żołnierzami zaczęto uwzględniać dopiero pod koniec XVIII i początkach XIX w.

Niewiele też można powiedzieć o twórczości naukowej z zakresu botaniki i zoologii.

Ostatnim właściwie uczonym botanikiem na Uniw. Krak. Był lekarz i matematyk - Gabriel Joannicy. Opisał rośliny okolic Krakowa w „Katalogu roślin”i wydał „Zielnik” Szymona Syreńskiego. Zapoczątkował także badania nad historią nauki i oświaty w Polsce.

W Warszawie natomiast, lekarz Marcin Bernhardi-Bernitz założyłjeden z pierwszych w Polsce gabinetów przyrodniczych i opracował katalog roślin ogrodów królewskich i flory okolic podwarszawskich (gdzie opisał aż 750 gatunków).

W drugiej połowie stulecia rozgłos europejski zdobył gdańszczanin Jakub Breyne dziełem o egzotycznych i rzadkich roślinach.

W zakresie zoologii znaczący dorobek stanowiły badania anatomii zwierząt prof. Gimnazjum w Toruniu i Gdańsku, Jerzego Segera.

Wśród charakterystycznych dla owej epoki twórców dzieł encyklopedycznych, wyróżniał się pracowitością jezuita Wojciech Tylkowski. Można go nazwać popularyzatorem nauki, miał zasługi w matematyce, teologii, mineralogii, estetyce a zwłaszcza w akustyce muzycznej, za prekursora której w Polsce może być uznany.

W 1721 r. ukazało się dzieło encyklopedyczne „Ciekawa historia przyrody Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego”, napisane przez Gabriela Rzączyńskiego. Zawierało opis flory, fauny i bogactw naturalnych wszystkich ziem polsko-litewskich. Praca ta była przez dziesiątki lat podstawowym źródłem fizjografii. Dzieło to zawierało m.in. nowoczesne dość poglądy na powstawanie skał i istotę skamieniałości - stąd Rzączyński może być uznany za prekursora geologii dynamicznej w Polsce.

Największym przyrodnikiem polskiego Baroku był Jan Jonston z Szamotuł. Był on encyklopedystą o niepospolitej wiedzy i pracowitości (znał 15 języków), umysłem twórczym w wielu dziedzinach nauk, raczej jednak teoretykiem niż empirykiem. Głównym dziełem przyrodniczym Jonstona była gigantyczna „Historia naturalna”, trzecia wielka encyklopedia przyrodnicza renesansu i baroku - po dziełach Konrada von Gesnera i Ulissesa Aldrovandiego.Po „Historii...” powstała „Dendrographias” - pierwszy w kraju obszerny podręcznik drzewoznawstwa, potem „Wiadomości o królestwie mineralnym czyli podziemnym”, z próbą nowej samodzielnej klasyfikacji minerałów i skał. Jonston zwrócił w nim uwagę na właściwości lecznicze niektórych minerałów i metali. W zakresie medycyny pozostawił olbrzymie kompendium całej wiedzy lekarskiej swego czasu: „Ogólne problemy medycyny praktyczne”. Zajął się w nim m.in. higieną, terapią wielu chorób, patologią, propagował profilaktykę i przedstawił nową gałąź lecznictwa: medycynę pracy. Uporządkował nagromadzony przez wieki dorobek medyczny, był twórcą nowożytnej klasyfikacji chorób.

W naukach geograficznych, po krótkim okresie zastoju, próbowano znów nawiązać do świetnych tradycji Miechowity i Wapowskiego.

Próbę stworzenia popularnego kompendium wiedzy o Polsce podjął Szymon Starowolski w dziele pt. „Poloniae sive status Rei Publicae descriptio”. Dzieło to było zbiorem informacji o państwie polskim i formie jego rządu, o kulturze, religii, obyczajach, geografii, o ludziach i gospodarce. Zapoczątkował historię literatury polskiej wydając pierwszy zarys ojczystej literatury pt. „Setnica pisarzy polskich”. Dzieło to zawierało 172 biografie (w II wyd. 232) najwybitniejszych twórców. Opracował też życiorysy mężów stanu, mówców, dyplomatów, a także dowódców wojskowych.

Pierwszy polski zarys powszechnej geograficznej gospodarczej wydał arianin Andrzej Rutkowski, natomiast dziełem które zapoczątkowało geografię regionalną w Polsce było autorstwa Andrzeja Święcickiego i pierwszy opis Tatr Michała Hrosieńskiego.

W XVII w. pojawiło się już sporo opisów obcych krain. Były to opisy nie tylko geograficzne ale też o ustroju i obyczajach politycznych, o mieszkańcach i ich życiu, o gospodarce, religii a czasem o historii danego kraju. Powstały wtedy m.in. „Islandia albo krótkie opisanie Wyspy Islandii” - Daniela Vettera, Rutgera Hermanowicza relacja o Wielkie Brytanii, Michała Piotra Boyma - opis Chin oraz ciekawe dzieła historyczno-geograficzne poświęcone Rosji Jana Petrycego, czy Pawła Potockiego.

W kartografii ulepszono wówczas metody wykonywania pomiarów w terenie - pojawiły się liczne szczegółowe mapy różnych rejonów Polski. Np. Fryderyk Getkant wykonał pierwszą i jedyną wówczas w kraju mapę morską.

Chociaż rolnictwo i hodowla były podstawą gospodarki polskiej, nie powstało w XVII w., podobnie jak w poprzednim stuleciu żadne naprawdę wartościowe pod względem naukowym dzieło. Bardzo popularne natomiast stały się różne poradniki praktyczne np. o hodowli koni, pszczelarstwie itp.

W humanistyce polskiego baroku dużą rolę odgrywała historia. Badacze zacząli interesować się nowymi dziedzinami - np. historią nauki i kultury, historią poszczególnych regionów w państwie, dziejami różnych instytucji, studiowali i rozwijali historię różnych narodów. Najwybitniejszym i twórczym uczonym był historyk Jana Kazimierza - Joachim Pastorius z Głogowa. Wydał on kompendium historii Polski pt. „Kwiat Polski”, które długo pełniło rolę podręcznika. Oprócz tego wydał on „Historię wojny kozackiej” oraz rozprawę „O godności historii”.

Innym uczonym, który przypisywał wysoką rangę historii był Jan Firlej, który w swej rozprawie sformułował pogląd, iż historia winna w kształceniu zająć rolę pierwszoplanową, przed filozofią i poezją, jako nauka najświetniejsza i najpewniejsza podstawa wiedzy ludzkiej.

XVII wieku sięgają początki specjalizacji polskiej historiografii. Wybitnym europejskim historykiem kościoła stał się Abraham Bzowski, który spisał dzieje Kościoła w 21 tomach.

Pojawiły się też wówczas monografie klasztorów, żywoty biskupów i dzieje niektórych diecezji. Obok dzieł dotyczących ogólnej historii politycznej, historii Kościoła czy ruchów religijnych, powstawały również - jedne z pierwszych - opracowania dziejów niektórych miast.

Podstawą nauk filologicznych w XVII w. była coraz obfitsza działalność przekładowa, liczne prace bibliograficzne i edytorskie. Jednakże wybitniejszych dzieł poza wielką pracą leksykograficzną Grzegorza Knapskiego polska filologia nie wydała. Jego gigantyczny „Słownik polsko-łacińsko-grecki” odznaczał się nowoczesnym ujęciem i został uznany za najlepsze polskie dzieło leksykograficzne aż do XIX w. Trzeci tom tego słownika stanowi początek i fundament - nauki o przysłowiach (paramiologii).

Wiek XVII był chyba ostatnim stuleciem, w którym wybitniejszy umysł ludzki mógł jeszcze opanować większość nagromadzonych zasobów wiedzy. W miarę rozwoju nauki warunkiem twórczego działania stawała się w coraz większej mierze specjalizacja.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 14 minuty

Epoka
Teksty kultury