profil

Dwa literackie obrazy Warszawy w "Lalce" Prusa i "Ludziach bezdomnych" Żeromskiego.

poleca 85% 1095 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Stefan Żeromski

Dokonując analizy fragmentów „Lalki” Bolesława Prusa i „Ludzi bezdomnych” Stefana Żeromskiego, porównaj dwa literackie obrazy Warszawy. Wykorzystaj definicję naturalizmu.

„Lalka” Bolesława Prusa oraz „Ludzie bezdomni” Stefana Żeromskiego stanowią pewne dokumenty literackie, pomniki wzniesione XIX-wiecznej Warszawie, ukazujące jej wielkość oraz piękno. Naszą uwagę przyciągają szczególnie obrazy brutalnej rzeczywistości, pełne brudu, nędzy i smrodu.
Dzięki dokładnym opisom znajdującym się w powyższych dziełach, możemy sobie bez problemu wyobrazić te przykre obrazy, które niestety są prawdziwe.
Warszawa opisana przez Bolesława Prusa jest miastem ogromnie zróżnicowanym. Oprócz arystokracji czy też stref handlowych, spotykamy także ludzi biednych, którzy stanowią znaczną część społeczeństwa. Prus własne refleksje na temat społeczności warszawskiej umieszcza w poglądach Wokulskiego. Razem z nim włóczy się po mieście, by ułatwić czytelnikom wyobrażenia o Warszawie.
Główny bohater przechadzając się uliczkami Powiśla rozmyśla, co mogłoby być na miejscu starych niskich budynków, od lat już opuszczonych. Przechodzi obok śmieci i brudów zwożonych tutaj z całego miasta. Razem z nim widzimy dalej czarne i białe parkany, puste place, co jakiś czas opuszczone, pojedyncze kamieniczki. Stare, podburzone domy już od dawna nie nadają się do mieszkania. Biedna tu panująca nie pozwala na ich wyburzenie; okna uszczelnione są starymi materiałami, papierami; dachy pokryte są mchem, a drzwi i okna w lokalach zabite są deskami. Idąc dalej ulicą podglądnąć możemy przez brudne szyby życie mieszkańców. Ich „apartamenty” wypełnione są starymi, nie nadającymi się do użytku meblami: niejednej szafie, niejednym krześle z trzema nogami, starej kanapie oraz zegarze z jedną wskazówką. Pod ruderami przesiadują bezrobotni, rzemieślnicy łatający stare łachmany, stare przekupy. Mężczyźni są strasznie zaniedbani, kobiety brudne, a ich dzieci wygłodzone.
Dla Wokulskiego to widok żałosny, który wzbudza w nim wręcz ironiczny śmiech; bohater uważa bowiem tych ludzi za próżniaków, niechętnych do pracy.
Prus przedstawia nam te wszystkie obrazy dość drobiazgowo, byśmy dostrzegli jaka naprawdę była Warszawa.
Podobny obraz Warszawy przedstawia nam Stefan Żeromski w utworze „Ludzie bezdomni”. Także ukazuje nam dokładnie to, co widzi główny bohater, Tomasz Judym, przechadzający się po mieście. Mija stragany, sklepy. Podążając ulicą Krochmalową mija ulicę Ciepłą, z której dociera okropny smród. Wokoło roi się od Żydów (stara żydówka sprzedająca gotowane warzywa. Idąc dalej Judym mija roznosicieli wody sodowej, widok szklanek oblepionych i brudnych, trzymanych w rękach nędzarzy przyprawia go o mdłości. Pod murem stoi obdarta z ubrań- prawie nago, jedna z roznosicieli, mimo młodego wieku twarz ma dziwnie martwą i żółtą. Po obydwu stronach ulicy stoją otwarte sklepy. Nie zachęcają one jednak do ich dowiedzenia, wręcz przeciwnie. Na ulicach najczęściej widziane są brudne dzieci. Bohater zwraca uwagę na próżniactwo spotykanych po drodze ludzi.
Tak idąc, szybkim dość krokiem, Judym zaczyna coś mruczeć pod nosem. Mijające stare mury, ubłocone gałgany, kieruje się w stronę domu. Na klatce schodowej spotyka jeszcze młodą dziewczynkę…
W utworze Żeromskiego dostrzegamy pewną fotograficzność przedstawionych nam miejsc i obrazów życia biednych. Mamy do czynienia z sytuacjami zmagania się walki o byt. Zauważamy różnego typu patologie: brud, choroby, okrucieństwo. Zderzamy się tu z wielką brutalnością: dokładny opis panującego brudu, smrodu, błota dominującego w obydwu opisach, skłania nas do wyobrażania sobie Warszawy sprzed ponad stu lat. Oprócz zróżnicowania klas, poziomu życia mieszkańców, dostrzegamy również oczami bohaterów podejście ludzi do pracy. W obydwu fragmentach bohaterowie zwracają uwagę na próżniactwo biednych, którzy czekają tylko na miłosierdzie innych. Wszystkie te obrazy przedstawionych drobiazgowo dzielnic Warszawy są dla nas z pewnością odrażające. Dominuje w nich niechlujstwo, nieporządek, nędza oraz wywołują odruch wstrętu.
Naturalistyczne obrazy brzydoty stały się dla autorów inspiracją do ich realistycznego odtworzenia w prozie. Znaleźli oni tematy ma peryferiach życia, pasją okazało się dla nich atakowanie obyczajowości i stosunków we współczesnym społeczeństwie; naturalne ludzkie zachowania i zwyczaje.
Myślę, że obrazy, jakie dzięki nim potrafimy odtworzyć poprzez własną wyobraźnie, nie do końca, mimo swojego względnego uroku odrzucają, może wręcz fascynują i ciekawią. Dzięki szczegółowym opisom zmuszają nas do refleksji nad nie ukazanymi we wcześniejszych utworach, ciągle obecnej w Polsce biedy.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Przeczytaj podobne teksty

Czas czytania: 3 minuty