Recenzja książki "Chłopiec z salskich stepów" I. Newerlego.

W roku 1948 polski pisarz i pedagog Igor Newerly, właściwie Igor Abramow Newerly zadebiutował książką „Chłopiec z salskich stepów” nawiązującą do jego wspomnień z dzieciństwa.
Książka opowiada o losach Włodzimierza Łukicza Diergaczowa.
Pewnego razu jako niezrozumiany przez otoczenie, walczący o prawo do nauki ambitny nastolatek zmuszony jest do opuszczenia rodzinnego domu.
Odtąd jego życie ulega znacznej zmianie. W walce o byt wykazuje się odpowiedzialności, na którą w dzisiejszych czasach trudno jest się zdobyć zwyczajnemu 16-latkowi. Dorasta poza domem w grupie tzw. „bezprizornych”, młodzieży, którą wychowuje ulica.
Z kolejnymi rozdziałami lektury dowiadujemy się coraz to nowszych ciekawych wątków z życia głównego bohatera. Zostaje zesłany na obóz w Komorowie, potem w Majdanku.
Sądzę, że ta książka jest idealnym rarytasem dla kogoś, kto podobnie jak ja nie przepada za literaturą historyczną. Odnalazłam tu wszystko, czego potrzebuje dla mnie dobra książka. Wątki miłości, zatrważającej walki o przetrwanie i tego czegoś, co sprawia, że książkę czyta się naprawdę miło i przede wszystkim BEZ PRZYMUSU.