profil

„Śmierć i new life song” analiza interpretacyjna wiersza" Biała Lokomotywa" Edwarda Stachury

poleca 85% 113 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Edward Stachura

Czasem dla prawidłowej interpretacji trzeba zwrócić uwagę na biografię poety. Ogólnie wiadomo, że twórczość Edwarda Stachury to jego osobisty pamiętnik. Sam artysta nie był zwolennikiem notek biograficznych. Kiedyś został poproszony o napisanie takowej. Miała być ona dołączona do pięciotomowego wydania jego dzieł. Przedstawił on w oficynie następujący tekst: „Zawsze odczuwałem jakąś niechęć do spisywania życiorysu w formie najczęściej stosowanej i wymaganej, to jest personalno-ewidencyjnej. Ta niechęć, myślę, bierze się z dostrzegania niedelikatności tego zabiegu. Niedelikatności skrótu wobec nieskrótowych pełnych dni i nocy, tygodni, miesięcy i lat. Niedelikatności suchego wobec płynnego: suchego koryta lakonicznych, wytartych zwrotów wobec rwących potoków światła, cienia, wody, wiatru i żywej w żyłach krwi. Gdybym miał spisać własny życiorys w formie dla mnie najmniej zniechęcającej, to podobałoby mi się napisać, najkrócej i najdłużej, jedno zdanie: 'urodziłem się w Delfinacie w sierpniu 1937 roku i tak dalej’”. Po części się z nim zgadzam, więc nie będę w mojej pracy streszczać biografii Stachury. Moim zdaniem nie jest ona konieczna dla prawidłowej interpretacji wiersza Biała Lokomotywa.
Utwór ten został wydany w tomiku zatytułowanym Piosenki w 1973 roku. Jego przeznaczenie więc jest jasne, co tłumaczy bardzo regularną budowę. Poeta użył pięciowersowych strof. Mamy tu wiersz bardzo rytmiczny, co powodują m.in. bardzo dokładne rymy, o układzie ababc w dwóch pierwszych i trzech ostatnich strofach, natomiast w trzeciej i czwartej strofie układ ten wygląda tak: aabbc. Wprowadza to pewne zakłócenie rytmu, celowe, gdyż właśnie ta część wiersza jest momentem zwrotnym. Jeszcze jeden fakt, wskazuje na to, że utwór ten należy zakwalifikować do piosenek, a mianowicie refren. Są nim słowa: Biała Lokomotywa odmienione przez różne przypadki w taki sposób, aby treściowo tworzyły spójną całość z resztą strofy.
Piosenki są specyficznym i moim zdaniem trudnym rodzajem liryki. Łączą się z bardzo starą tradycją poezji melicznej. Urzeczywistnia się ona nie tylko poprzez słowa, lecz także za pomocą muzyki, ruchu, tańca. Ten typ liryki uaktywnia wszystkie zmysły.
Dlaczego tematem tej piosenki jest lokomotywa? Fakt, była ona w czasach Stachury dość nowoczesnym wynalazkiem. Jak podaje autor na jednej ze stron internetowych: w 1912 roku pojawiła się pierwsza lokomotywa napędzana silnikiem Diesla . Jednak to trochę dziwne, że Stachura jako temat wiersza wybrał przedmiot tak niepoetycki i generalnie brzydki. Przecież istnieje tyle pięknych rzeczy na świecie, o których jeszcze nikt nie pisał, a on sobie wybrał brudny, śmierdzący środek transportu. Moim zdaniem zrobił to jednak celowo. Po pierwszej lekturze tego utworu można odnieść wrażenie, że jest to wierszyk o lokomotywie, która jedzie sobie przez jakąś dziwną krainę. Głębsze refleksje nachodzą czytelnika po kilkakrotnej lekturze. Prowadzą one do wniosku, że ten utwór wbrew pozorom nie jest prostym, nieskomplikowanym utworem.
Pierwsza strofa opisuje krajobraz, w którym znajduje się podmiot liryczny: „czarne łąki”, „spalony las”, „bram zwęglone szczątki”. Jest to opis apokaliptyczny. Jan Apostoł pisał tak: „Słońce stało się czarne niby wór włosienny (...) (Ap. 6, 12) niebo znikło (...).” (Ap. 6, 14) „Piąty anioł zatrąbił.” (Ap. 9, 1) „Wówczas uniósł się dym z przepaści jak dym z ogromnego pieca, a słońce i powietrze zostały pogrążone w ciemnościach przez dym ze studni.” (9, 2) . Ten spalony krajobraz u Stachury może wydaje się być widokiem na ziemie, po tym jak opadł owy „dym ze studni”. A wśród tego wszystkiego „Biała Lokomotywa”, która nie przejeżdża, tylko sunie. Lokomotywa, jako środek transportu ma to do siebie, że sprawia dużo hałasu. Tutaj nie wydaje żadnych dźwięków, porusza się cicho, płynąc przez „wspomnienia miast”.
Dalej podmiot liryczny nazywa miejsce, w którym się znajduje. Te „wspomnienia miast” to „kraina śmierci”. W tej strofie na pierwszy plan wysuwa się oksymoron „żywa zjawa”, wzmacnia on znaczenie słowa „lokomotywa”. Podmiot liryczny jest zdziwiony jej obecnością w tym miejscu, dlatego tak ją nazywa. Dalej mówi o niej „istny cud”. Owe miejsce pobytu to nie tylko spalone, jakby po wojnie miasta. Tutaj są „puste marne wiersze” i został tylko „czarny kurz”.
Obie te strofy są bardzo mroczne i smutne, a podmiot liryczny jest w samym centrum śmiertelnie czarnego krajobrazu. Ogromne znaczenie mają tu epitety, użyte na zasadzie kontrastu. Wszystko jest ciemne, spalone, zwęglone, a ona jest biała. Kolor ten ma specyficzne i bardzo wyraziste znaczenie. Powszechnie przyjmuje się, że jest to kolor czystości i niewinności. Tutaj również można się doszukać nawiązań do „Apokalipsy”. Jan Apostoł mówi: „Gdy otworzył piątą pieczęć, ujrzałem pod ołtarzem dusze tych, którzy byli pomordowani z powodu słowa Bożego oraz z powodu świadectwa, które zachowali. (...) (Ap. 6, 9) Wówczas każdemu z nich dano białą szatę (...).” (Ap. 6, 11) To właśnie ona była obietnicą zbawienia, miała zapewnić, że wszystko skończy się dobrze.
Następna część utworu różni się zdecydowanie od poprzednich. Wyróżnia się przede wszystkim ze względu na swoją budowę. Poprzednie miały regularną budowę: 9+8+9+8+7, natomiast ta składa się z czterech sześciogłoskowych wersów i jednego siedmiogłoskowego. Powoduje to szybsze czytanie, środki stylistyczne mają charakter onomatopeiczny, to razem powoduje, że czytelnik ma wrażenie, jakby owa lokomotywa się rozpędzała. Jeżeli chodzi o treść, to różni się ona również i pod tym względem od pozostałych. Nie jest taka mroczna. Podmiot liryczny wydaje się szczęśliwy, bo ona pomoże mu wydostać się z „krainy śmierci”, to ona go stąd zabierze. Tak jak „biała szata” w „Apokalipsie”, tak samo „Biała Lokomotywa” u Stachury zapewnia szczęśliwe zakończenie, wyzwolenie.
Dalej następuje minimalne zwolnienie tempa, wrażenie jakby lokomotywa powoli się zatrzymywała. Jest to spowodowane nieco dłuższymi wersami strofy czwartej (8+8+8+8+7). Tutaj następuje animizacja pojęcia lokomotywa. Ona nie umie żyć bez podmiotu lirycznego i błaga, by zmartwychwstał. Prosi, by pojechał z nią, a on się zgadza.
Następna strofa jest powtórzeniem pierwszej, tyle tylko, że zmieniła się osoba. Lokomotywa nie sunie już sama „poprzez czarne łąki” i „spalony las”, teraz razem mijają „bram zwęglone szczątki” i płyną przez „wspomnienia miast”. Oni – podmiot liryczny „z Białą Lokomotywą”. Pomimo że użyte są tu te same słowa co w strofie pierwszej, to ta jest wesoła. Można wyczuć radość podmiotu lirycznego. Obraz tego szczęścia uzupełnia strofa ostatnia. „Biała Lokomotywa” zabrała go ze sobą i zawiezie go do miejsca, które tak bardzo różni się od „krainy śmierci”, zawiezie go tam „Gdzie brzęczą pszczoły pluszcze rzeka / Gdzie słońca blask i cienie drzew”, zawiezie go do krainy życia, do miejsca, gdzie nie będzie już ani spalonych lasów, ani czarnych łąk, ani pustych, marnych wierszy. Weźmie go do tej, co na niego czeka, do niespełnionej miłości, do nowego życia.
Podsumowując posłużę się słowami anonimowego autora artykułu zamieszczonego w internecie: „Credo literackie poety to wołanie o wolność, poszukiwanie wartości, które pozwoliłyby człowiekowi zrozumieć sens egzystencji, doświadczyć poczucia zadowolenia i spełnienia się. Temu służy motyw nieustannej wędrówki, współuczestniczenia w tajemnicy natury. Tekstom Stachury towarzyszy ironiczny dystans do świata i mądrości człowieka, który poznał prawdę, dotarł do istoty rzeczy i nie musi dbać o pozory stereotypu.”
Przed czytelnikiem tego wiersza stoi tylko jeden poważny dylemat, jak rozszyfrować, sprecyzować i nazwać te czarne, spalone, zwęglone wspomnienia miast z krainy marnych wierszy? I w tym właśnie tkwi sedno potęgi pisarstwa Stachury - jego uniwersalizm. Pod tymi pojęciami kryć się może praktycznie wszystko, co boli, co trapi, co przerasta i z czym nie możemy sobie sami poradzić. To wszystko to, co sprawia, że potrzebujemy pomocy, że o nią prosimy.
Pomóc nam może tylko „Biała Lokomotywa”. Czymże lub kimże ona jest, skoro jest jedyną rzeczą lub osobą, która może pomóc podmiotowi lirycznemu, wtedy, kiedy już nikt nie może tego zrobić. Zwrócę jeszcze uwagę na jeden szczegół. Zadam jeszcze jedno pytanie, mianowicie: dlaczego „Biała Lokomotywa” jest pisana z dużej litery? Czy jest nią Bóg? Przemawia za tym kilka argumentów, ale jeden obala tą tezę. Podmiot liryczny mówi: „Kto mi tu przysłał ją”. Boga nie można przysłać. Nie ma nikogo, ani niczego ponad Nim, co by mogło posłać Go do „krainy śmierci”. „Biała Lokomotywa” to według mnie biały Anioł, wysłany przez Istotę Najwyższą. To Anioł Stróż podmiotu lirycznego, który nie może żyć bez niego, oni dla siebie niezbędni nawzajem. Bóg daje podmiotowi lirycznemu jeszcze jedną szansę i wysyła jego Anioła Stróża, aby pomógł mu zmartwychwstać i zacząć żyć na nowo. Oto przyszedł dla podmiotu lirycznego dzień Sądu Ostatecznego i owa „Biała Lokomotywa”, ten Anioł, to „biała szata”, która jest obietnicą zbawienia.
Tam wygląda, moim zdaniem interpretacja jednej z płaszczyzn utworu. Liryka ma jednak to do siebie, że najczęściej poza częścią dosłowną istnieje płaszczyzna głębsza, alegoryczna. W tym wierszu również tak jest. Owa Biała Lokomotywa to może być natchnienie. Tezę tą da się potwierdzić oczywiście pewnymi argumentami. Kraina śmierci, w której wszystko jest spalone, są „wspomnienia miast”, to rzeczywistość współczesna poecie. Świat, w którym on żyje jest pełen „pustych marnych wierszy”. Z utworu bije smutek, co skłania mnie do zdania, że podmiot liryczny nie jest szczęśliwy w świecie, w którym nie ma dobrej, owocnej liryki. W takiej rzeczywistości nie da się tworzyć, ani funkcjonować, nie ma tu nawet miast – tylko ich „wspomnienia”. Pojawia się jednak nadzieja. To „Biała Lokomotywa”, natchnienie twórcze, a może nawet i sama poezja. Przyjeżdża ona do podmiotu lirycznego, bo nie umie bez niego żyć, bo jak może istnieć samo natchnienie czy sama poezja bez poety? Podmiot liryczny mówi:
„...bym zmartwychwstał błaga mnie
By mnie obudził jasny zew
Białej Lokomotywy”
To nie Anioł Boży wybawia podmiot liryczny od szponów śmierci. To poezja upomniała się o swojego twórcę. Natchnienie, żywa poezja daje podmiotowi lirycznemu powód do życia, możliwość tworzenia. Zwraca się do niej:
„Do życia znowu nieś mnie nieś
Biała Lokomotywo”.
Do nowego życia, w którym nie ma miejsca na marne i puste wiersze. Tam „brzęczą pszczoły i pluszcze rzeka”, tam jest „słońca blask i cienie drzew”, to jest świat, w którym chce się żyć. Istnienie ma sens, bo jest poezja, natchnienie, twórczość.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 9 minut

Teksty kultury