profil

Różne sposoby funkcjonowania motywu winy i kary w literaturze

poleca 85% 309 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Gustaw Herling Grudziński Adam Mickiewicz Juliusz Słowacki Jacek Soplica Inny Świat

Encyklopedyczne pojęcie winy brzmi następująco: ,,w prawie karnym określony w ustawie stosunek psychiczny sprawcy do czynu. Rozróżnia się winę umyślną i nieumyślną. Formami winy umyślnej są: zamiar bezpośredni i ewentualny, formami natomiast winy nieumyślnej jest lekkomyślność i niedbalstwo. Winą jest umyślne lub wynikające z niedbalstwa przekroczenie obowiązku nieczynienia drugiemu szkody.”
Definicja słownikowa kary dotyczy zarówno postępowania prawnego jak i pewnego stosunku psychologicznego, a zatem kara jest to z punktu widzenia psychologicznego ,,jest jednym z regulatorów postępowania jednostki, ważnym w kształtowaniu jej potrzeb i nawyków. Jest odczuwana jako przykra konsekwencja zachowania. Kara w ujęciu pedagogicznym jest świadomym sposobem wychowawczym”. W przypadku natomiast kary postrzeganej z prawnego punktu widzenia jest to ,, środek przymusu państwowego stosowany przez sąd wobec sprawcy przestępstwa polegający na skazaniu sprawcy i wyrażający społeczne potępienie czynu”
Mnożna zatem w łatwy sposób zauważyć, iż kara jest zadośćuczynieniem za popełnioną zbrodnię. Jedno pojęcie wynika bezpośrednio z drugiego.
Począwszy na wczesnych dziejach ludzkości a skończywszy na czasach współczesny dostrzegamy, iż bardzo często ludzie byli karani, sądzeni, bardzo często wyrządzali krzywdę bliźniemu odnosząc niejednokrotnie wielką satysfakcję z popełnionego czynu. Przykładów odnaleźć można tak w literaturze jak i w filmie. Ukazywane postaci są bardzo często uwikłane w psychologiczny konflikt z samym sobą co dodaje im tragizmu jednocześnie żyją poza tym,poza światem i nie boją się kary, czasem nawet sami ja prowokując. Mechanizm działania takiego człowieka zbrodniarza jest często przewidywalny. Założyć możemy, iż zbrodniarze wcześniej czy później przyznadzą się do popełnionych czynów choćby z powodów resztek człowieczeństwa, kryjących się pod pojęciem wyrzutów sumienia. Doskonała zbrodnia nie istnieje, wie o tym każdy złoczyńca, pomimo wszystko pragnie udowodnić światu że to on ma rację, że to on okryje się, wątpliwą co prawda, chwałą.
Już w początkach ludzkości trwała zacięta walka o byt, nie było to zatem nic innego jak tylko chęć pozbycia się przeciwnik za wszelką cenę, w myśl zasady, że przetrwają najsilniejsi. W momencie wykształcenia społeczeństw pierwotnych oraz pewnych wzorców zachowań, zaczęto pojmować czym jest wina i co do tego może doprowadzić, zaczęto stosować odpowiednie, bardziej lub mniej, kary za popełnione czyny. Wracając jednak do literatury, należy przyjrzeć się takim postaciom literackim jak: Kain, Judasz, Makbet, Jacek Soplica, Balladyna, bohaterowie Mickiewicza, Raskolnikow, czy wreszcie bohaterowie okresu wojny, którym zbrodnie nie były obce. Zapewne autorzy wielu dzieł literackich opierali się na obserwacjach i doznaniach zbrodniarzy, niekiedy skruszonych i pragnących odzyskać spokój ducha. Należy zastanowić się ponadto jak postrzegamy winę obecnie czy jest to tylko zwyczajna zbrodnia, przestępstwo czy może popełniony grzech, tkwiący gdzieś głęboko w duszy. Grzech za który przyjdzie nam pokutować całe życie. Uważam, iż obydwa stwierdzenia są słuszne. Bo jakże porównać winę, maleńki grzeszek na sumieniu ucznia, który odpisuje podczas sprawdzianów, do ciężkiego grzechu, winy popełnionego w pełni świadomy sposób.
Kara jest w istocie zadośćuczynieniem za popełnione przestępstwo, należy jednak pamiętać, iż kara powinna być zawsze adekwatna do popełnionego czynu. Nie może być zbyt surowa, ani zbyt łagodna. Powinna być dobrze przemyślana i odpowiednio zastosowana. Inaczej karamy dziecko, które jest nieposłuszne, inaczej natomiast zbrodniarzy wojennych, dopuszczających się ludobójstwa. W każdym przypadku powinna być zastosowana kara, jednakże stosowna. Wskazane przykłady są przykładami skrajnymi, ukazują jednak ogromny wachlarz możliwości stanowiących o karaniu. Analizując dzieła literackie odnajdujemy rozmaite kary. Jedne są karami cielesnymi inne duchowymi. Jedne kary człowiek narzucał sobie sam, inne były wyznaczane i niejednokrotnie skazywały na śmierć. W średniowieczu karano złodziei obcinając im rękę, aby już nie połasili się na cudzą własność, nierządnice karano każąc im nosić szkarłatne litery, napiętnowano je nimi. Nie rzadko nie zdawano sobie sprawy z położenia tych ludzi z ich sytuacji losowej, z biedy i poniżenia. W tamtych czasach kwestie takie nie znajdywały odzwierciedlenia przed żadnym sądem. Niekiedy było to zwyczajnie niesprawiedliwe. Nie należy jednak usprawiedliwiać owych nieszczęśników, gdyż przestępstwo nie popłacało również wtedy. Ci ludzie niejednokrotnie odpokutowywali swe czyny nastawiając się choćby na publiczne znieważenie. Stosowane w przeszłości kary, były często niesamowicie wymyślne i okrutne. Prześcigano się w wymyślaniu i udoskonalaniu urządzeń do tortur. Popularne było łamanie kołem, stosowanie nabitego kolcami fotela w celu przesłuchać, krzesła czarownic, stosowana przeróżne próby np. próba poświęconego kęsa (polegająca na przełknięciu bez zakrztuszenie kawałka chleb poświeconego wodą święconą) , próba wagi (stosowana najczęściej w procesach o czary) i inne . Obecnie nie stosuje się takich tortur, przynajmniej nie w krajach europejskich. Podobne znęcanie się nad ludźmi odnotowano natomiast w Azji np. w Tybecie. Pomimo upływu wielu setek lat ludzie nadal znęcają się nad innymi, nie są ważne tu cele , jak n a przykład przyznanie się do współpracy z obcym mocarstwem, ważny jest fakt, że ludziom nadal nie są obce formy maltretowania i poniżania innych i czerpania z tego przyjemności.

Wizerunek zbrodniarza w literaturze jest dość częstym obrazem. Jednym z najbardziej rozpowszechnionych jest wizerunek Kaina –bratobójcy. Kain i Abel byli synami Adama i Ewy. Kiedy Bóg zażądał, aby złożyli mu ofiarę, na znak wierności, ufności i miłości do niego, bracia podjęli zadanie. Kain złożył w ofierze to co wydała ziemia, czyli owoce, Abel natomiast przyniósł jako ofiarę baranka. Bóg prosił o taką właśnie ofiarę toteż bardzo spodobało mu się, że Abel był tak posłuszny i wykonywał wszystkie jego polecenia. Kain nie dostał pochwały od Boga, pochwały na która oczekiwał. Rozgniewany i przepełniony zazdrością postanowił zemścić się na bracie, raniąc go i pozbawiając życia. Główną przyczyną jego postępowania była wzrastająca zazdrości, nie zdołał zauważyć swojej niesubordynacji względem Najwyższego i swój żal przeniósł nie na siebie i na chęć poprawy a na niewinnego brata Abla. Bóg wygnał Kaina, naznaczając go na całe życie. Wygnany odszedł Kain do ziemi Nod na wschód od Edenu. Przekleństwo Kaina polegać zaś miało na tułaczce, on sam pragnął śmierci z rąk jakiegokolwiek człowieka ,, Oto mię dziś wyganiasz z oblicza ziemi, a przed twarzą twoją skryję się i będę tułaczem i biegunem tej ziemi i stanie się, że ktokolwiek mię znajdzie zabiję mię(…)” nie do końca można stwierdzić, czy Kain rzeczywiście żałował swego postępku, gdyż kolejny werset Starego Testamentu mówi o tym jak osiadł, założył miasto i pojął żonę. Można tylko na przypuszczeniach opierać teorię, że Kain odpokutował swą winę wygnaniem i naznaczeniem przez Boga, a może nawet brakiem możliwości porozumiewania się z nim bezpośrednio?
Podobnie nieposłuszeństwo Bogu okazała matka Kaina i Abla- Ewa. Nie było to jednak zbrodnią równą bratobójstwu, jednakże zaowocowało wygnaniem na zawsze z Raju.
Symbolem zdrady stał się inny bohater Biblii, a mianowicie Judasz. Bezwzględnie wydał Jezusa, choć mógł go ochronić przed takim losem. Powodem jego czynu nie była nienawiść lecz chęć wzbogacenia się o trzynaście srebrników. . W ogrodzie Getsemani gdzie modlił się Jezus pojawił się Judasz, a wraz z nim zgraja ludzi nasłanych przez arcykapłanów. Byli uzbrojeni w miecze i pałki. Judasz podszedł do Jezusa i pocałował Go w policzek. Był to umówiony wcześniej znak. W tej samej chwili dwóch strażników pochwyciło Jezusa. Jezus został zabrany do niewoli. Judasz którego męczyły wyrzuty sumienia zrozumiał swój błąd i popełnił samobójstwo. Otrzymał zasłużona karę, to prawda ale czy nie tak miało się wykonać jego przeznaczenie. Kara jaką sam sobie wymierzył była adekwatna do popełnionego czynu zamknęła mu jednakże drogę do nawrócenia a tym samym do nieba. Można zatem stwierdzić, że Judasz poczuł skruchę i obawiając się zapewne, że zawiśnie razem ze swym mistrzem ukarał się sam.
Kain pchany był żądzą zemsty, Judasz żądzą pieniędzy, co natomiast skłonił Makbeta do popełnienia swych zbrodni? Jego motywy były znacznie odmienne. Makbeta pchała żądza władzy, wielokrotnie żądza zgubna dla gatunku ludzkiego, lecz żądza pociągająca, fascynująca, ofiarująca taki wiele, za cenę, która mogłoby być ludzkie życie. Ale czymże było ludzkie życie w porównaniu z ogromem i bogactwem? Niczym , dlatego wielu bohaterów a w tym także Makbet, doszli do wniosku, że warto zaryzykować aby coś zyskać dal siebie, dla swego ziemskiego bytu. Makbet stał się przestrogą dla czytelników. We współczesnym świecie niejednokrotnie ludzie dążąc do celu, wkraczają na tą złą drogę. Los Makbeta uczy być ostrożnym w tym dążeniu. Szekspir przestrzega przed machiną zła, której poddaje się człowiek. Raz zbaczając na złą drogę, już bardzo trudno z niej wyjść. Tytułowy bohater by zdobyć koronę zabija króla Dunkana. Ta pierwsza zbrodnia pociąga za sobą następne. Po każdej zbrodni czuje się jeszcze bardziej bezkarny. Pierwsze zbrodnie budzą w nim wyrzuty sumienia, ale potem zło powszednieje. Staje mu się to obojętne, nie ustosunkowuje się w żaden sposób do popełnionych czynów. Winna jest też żona, Lady Makbet – to ona nakłoniła męża do zbrodni. Bezwzględna, zimna, wyrachowana wkrótce jednak resztki wyrzutów sumienia doprowadzają ją do obłędu i w konsekwencji do śmierci. Natomiast drugi winowajca, zgodnie z przepowiednią trzech wiedźm – ginie zabity przez Makdufa. Żądza władzy doprowadza oboje do upadku. Zastanawiające jest dlaczego ulegli tak łatwo zezwierzęceniu, czy była to kwestia słabej psychiki czy może ogromnego wpływu władzy, która była w zasięgu ręki. Żadne z bohaterów nie poczuło skruchy, nie można mówić o ludziach pokutujących za swe winy. Faktem jest natomiast, to iż otrzymali co na co oboje zasługiwali. Nie poprzestając na jednej zbrodni, nie czując w głębi duszy skruchy, śmierć wydaje się być dla Makbeta i Lady Makbet rozwiązaniem, wypełnieniem przeznaczenia lub swoistym nie dopuszczeniem do pełnienia dalszych zbrodni.
Tragiczne losy Makbeta opętanego żądzą władzy skłaniają do przemyśleń. Zupełnie różni są bohaterowie Mickiewicza, a wśród nich Jacek Soplica z ,,Pana Tadeusza”, skruszony na wskroś, pragnący za wszelką cenę odkupić swe winy. Postawa moim zdaniem godna podziwu. Jacek przechodzi wewnętrzną przemianę z butnego szlachcica w pokornego sługę bożego, pragnącego służyć swej ojczyźnie. Jego wina polega na zabójstwie stolnika Horeszkę (sojusznika Rosjan). Jego przemian zachodzi w sposób dynamiczny, i zamiast Jacka Soplicy mamy innego bohatera jakim jest Ksiądz Robak w brunatnym habicie, skruchą w sercu i mocnym postanowieniem poprawy. Nie chciał być bierny postanowił więc działać Ksiądz Robak brał więc udział w bitwach Napoleońskich, został emisariuszem.. W ten sposób zmył z siebie piętno zdrajcy. Swoją winę wobec Horeszków odkupił też, dwa razy ratując życie Hrabiego. Sama przemian wiele o nim mówi, przybrał imię nędzne, kojarzące się z czymś małym godnym poniżenia i zdeptania, Robakiem. Jest to zabieg autora mający uświadomić czytelnikowi, że tak naprawdę Jacek Soplica jest dojrzałym ,konsekwentnym i dobrym człowiekiem ,służącym ojczyźnie. Przygotowuje grunt pod nowy zryw narodowowyzwoleńczy.
Bohater skalany winą, mający ręce splamione krwią, potrafił jednak znaleźć w sobie na tle dużo wewnętrznej siły aby podjąć próbę zadośćuczynienia, próbę odnalezienia w sobie prawdziwego powołania dla sprawy ojczyzny. Poniósł karę a pomimo to pokonał samego siebie wychodząc na drogę wyzwaniom. Stał się jednym z pozytywnych bohaterów.
Doskonałym przykładem bohatera, obawiającego się kary za popełnione przestępstwo niż dopuszczenia się samego jest postać Pani z ballady ,,Lilije”. Młoda kobieta zabija swojego męża i pospiesznie zakopuje go ,,Na łączce przy ruczaju(…)”, bezceremonialnie. W przypadku jej postaci uwidacznia się profil psychologiczny winnego. Ona zdaje sobie sprawę z tego co uczyniła, nie dopuszcza do siebie jednak tej myśli, wie,że zabiła lecz sama przed sobą nie chce się przyznać do tego, że pozbawiła kogoś życia. Kobietą powodował strach spowodowany nie dochowaniem wierności mężowi, który walczył za ojczyznę , teraz natomiast uwidacznia się narastający strach przed swym czynem.
,,(…)Mąż mój z królem Bolesławem
Poszedł na Kijowiany
Lato za latem bieży
Nie masz go z bojowiska
Ja młoda, śród młodzieży
A droga cnoty śliska!
Nie dochowałam wiary
Ach biada mojej głowie(…)”

,,(…)Ha! Ha! Mąż się nie dowie!
Oto krew! Oto nóż!
Po nim już po nim już!(…)”

Czy nikt nie widział , czy nikt się nie dowie, co powie dzieciom i służbie? Pani nie do końca przemyślał swoje postępowanie, prowadzona impulsem poddała się działaniu. Początkowo kobieta pragnęła odpuszczenia winy lecz zdawało jej się, że wystarczą częste pacierze oraz pielgrzymka do jakiegoś sanktuarium.
,,(…)Gdzie mam pójść na odpusty
Ach pójdę aż do piekła
Zniosę bicze, pochodnie
Byleby moje zbrodnie
Wieczysta noc powlekła(…)”
Osobą zaś u której szukała pociechy był stary pustelnik, który zadawał się przejrzeć jej zamiary na wylot. Pojął jakie zamiary nią targają.
,,(…) Niewiasto-rzecze stary-
Więc ci nie żal rozpusty
Ale tylko strach kary?
Idźże sobie w pokoju
Rzuć bojaźń , rozjaśń lica
Wieczna twa tajemnica (…)”
Odpuszczenie grzechów i zatajenie tajemnicy dawało Pani pewien spokój, przynajmniej na jakiś czas. Bo czymże były słyszane nocą kroki na korytarzach zamkowych, czymże słyszany głos nieboszczyka męża? Jak tylko wyrzutami sumienia spowodowanymi zbrodnią, której się dopuściła. Nawet wtedy kobieta nie okazał skruchy. Biegła na powrót do pustelnika, by ten uspokoił jej skołatane nerwy. Nagła wiadomość od braci męża wprawia Panią w prawdziwe osłupienie, jak to żyje, skoro ona sama własnymi rękami zadała zabójczy cios? Może to pomyłka, znowu uspokoiła swoje sumienie. Pobyt braci męża zaowocował sympatią i chęcią ożenku z Panią, ona jednak musiał wybrać jednego. Pani targana poczuciem winy i pragnieniem zamążpójścia. Kolejna prośba do starego mędrca i kolejny raz powiedział jej to co chciała usłyszeć.
,,(…) Córko-rzecze jej stary
Nie masz zbrodni bez kary
Lecz jeśli szczera skrucha
Zbrodniarzów Pan Bóg słucha(…)”
Starzec wypowiedział jedne z najważniejszych słów, jednak Pani nie słuchała z należytą uwagą, teraz liczył się dla niej nowy małżonek i kwestia rozstrzygnięcia sporu, droga zaproponowana przez mędrca. ,, pani z przestrogi Rada Już do małżeństwa skora, nie boi się upiora(…)”. Nieoczekiwanie złą żonę spotka kara, za popełnione przestępstwo. Oto w dniu wesela, pojawia się upiór- mąż. Nie wiadomo czy jest on wytworem wyobraźni Pani, oszalałej ze strachu czy stawia się w kościele naprawdę. ,,Podziemnym woła głosem, Mój wieniec i Ty moja
Kwiat na mym rwany grobie
Mnie księże stułą wiąż Zła żono biada tobie(…)” i dalej ,,(…) To ja twój mąż, wasz brat, wy moi, wieniec mój-Dalej na tamten Świat(...)” .I w ten sposób dopełnia się los mężobójczyni. Śmierć z rąk upiora, kara która tkwiła głęboko w jej duszy, przeświadczenie, że będzie musiał zapłacić za to co uczyniła. I tak też się stało. Pani przywołuje na myśl Makbeta i Judasza. Z tym, że nigdy nie okazała skruchy a jedynie panicznie bała się, że ktoś się dowie.
Motywy, które skłaniały bohaterów literackich do popełniania zbrodni były rozmaite. Przykładem bohaterki, w literaturze polskiej ,którą zdominowała żądza władzy, jest Balladyna- bohaterka Słowackiego. Zła, obłudna, leniwa panna, mająca na oku hrabiego Kirkora. Jest kobietą żądną władzy, na drodze do jej zdobycia staje jednak siostra Alina. Alina jest skromną i serdeczną dziewczyną , nie przypuszczającą nawet, że w jej rodzonej siostrze kryje się tyle zła.
Balladyna bez skrupułów pozbywa się siostry. Balladyna jest pozbawiona uczuć jakichkolwiek zasad moralnych budzi odrazę i wstręt. Bohaterka wydaje wyrok sama na siebie, ginie od uderzenia pioruna. Jej los jest przestrogą dla tych, którzy chcą budować własne szczęście na cudzej krzywdzie. Balladyna, podobnie jak Makbet nie czuje skruchy i podobnie przytrafia jej się los nie do pozazdroszczenia.
Jednym z utworów literackich traktujących o temacie winy i kary jest ,,Zbrodnia i Kara” F. Dostojewskiego. Będąca doskonałym studium psychologicznym mrocznych zakamarków ludzkiej duszy. Głównym bohaterem jest młody Raskolnikow. Jego wina polega na morderstwie lichwiarki. W jego przeświadczeniu kobiety bogatej, którą ma prawo okraść. Posuwa się jednak znacznie dalej. Przemoc rodzi przemoc. Nigdy nie zabija się dla innych, zabija się zawsze dla samego siebie. Ofiarą zbrodni nie jest tylko faktyczna ofiara, lecz także morderca. Anatomia zbrodni ukazana jest przez szczegółowy opis mordu i psychiki mordercy. Wewnętrzny spór i reakcje po kilku dniach od morderstwa. Życie z piętnem zbrodni. Odcięcie od świata i rozpamiętywanie. Pragnie bez skutku zapomnieć. Zachowuje się jak opętany. Działa w zamroczeniu, a kierują nim emocje. Chce ukryć dowody, zmazać ślady mordu. Strach przed zdemaskowaniem. U innych w słowach i czynach szuka aluzji. Podejrzliwy, zamknął się w sobie. Osaczony. Posępny i ponury. Wolał być sam. Żył w ciągłe w niepewności, histerii, skrajności emocji. Świadomy tej sytuacji. Samotny. Raskolnikow, to doskonały przykład, że człowiek nie jest w stanie przewidzieć wszystkiego. Bohater popełniając morderstwo nie wziął pod uwagę tego, jak on sam zareaguje na popełniony grzech. Nie był on tak silny ja sądził..przyznał się do popełnionego czynu. Po przyznaniu się do winy emocje odeszły. Opowiadał o wszystkim ze szczegółami. Pozbył się wiedzy o mordzie. Pozostaje pusty. Równowaga psychiczna powraca. Nie jest ot równoważnia skruchy ale daje się poznać jakie straszne emocje targały jego udręczoną duszą. Żałował swego czynu już wkrótce po jego popełnieniu. Dopiero pod wpływem Soni poczucie winy i skruchy powraca z większą siłą. Mówiąc prawdę i przyznając się w całości do tego czego się dopuścił uzyskuje swoiste rozgrzeszeni w oczach innych ludzi.

Wina jednostki w odczuciu ogółu zawsze była szokująca. Nawet teraz kiedy słyszy się tyle o zbrodniach , ciągle coś szokuje. Podobnie było od początków ludzkości. Zawsze przestępstwo pozostawiało na winowajcy swoje piętno, jakiekolwiek by ono nie było. Winowajca, jeśli umknął karze wymiaru sprawiedliwości i tak zostawał zawsze sponiewierany w oczach społeczeństwa. Przykłady literaturowe to choćby ,,Lilije” ,,Makbet” bohaterowie biblijni (Ewa, Kain- utrata raju, Judasz- sprzeniewierzenie Mistrzowi, Poncjusz Piłat- który ,,umywał ręce” od zbrodni a jednocześnie pośrednio przyczynił się do ukrzyżowania). W oczach społeczeństwa, każdy winowajca jest skazany, rzadko ma możliwość rehabilitacji i przyznania ,że żałuje. Ludzie bywają niesamowicie niewyrozumiali, nie przedkładają danej sytuacji do grona swoich najbliższych.
Czy skazują za niewinność? Zdarzały się w historii niejednokrotnie takie przypadki. Bohaterowie literaccy bywają czasem skazani niesprawiedliwe za swe domniemane czyny
( np. bohater ,,Innego świata” Gustaw Herling Grudziński został skazany na męczarnie w obozie tylko za podobieństwo nazwiska do Goeringa - Chociaż ta lektura nie dotyczy bezpośrednio analizowanego tematu, ukazuje niesprawiedliwość w sądzeniu nad innymi). Przytoczeni bohaterowie literaccy najczęściej zasługiwali na swą karę, oczywiście nie w nawiązaniu do zasady ,,oko za oko ząb za ząb”, bo w przypadku Makbet tak było śmierć za śmierć, lecz generalnie dostali to na co zasłużyli. Najczęściej była to niechybna śmierć ale zdarzała się również rehabilitacja w oczach społeczeństwa jak np. Ksiądz Robak czy Raskolnikow. Wszystko zależało od siły charakteru danego bohatera, czy był zły do cna i zasłużył w swym nędznym życiu tylko na zagładę, czy tez pomimo popełnionych błędów potrafił się zreflektować w porę i podjąć walkę o siebie i swoje sumienie.

Współistnienie motywu winy i kary jest niezaprzeczalne. Ludzie popełniają zbrodnie z różnych powodów. Najczęściej, gdy targną nimi emocje. Pod wpływem rozpaczy, bólu, ale też szalonej miłości ludzie popełniają zbrodnie częściej, niż gdy kierują się logiką. Każdy ktokolwiek decyduje się na popełnienie zbrodni musi liczyć się z tym, że kara również go nie ominie. Sprawiedliwość dosięgnie winowajcę prędzej czy później w najlepszym wypadku będzie to, owo sumienie. Bo sprawiedliwości zawsze musi stać się zadość.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 18 minut