profil

Żyjemy nie dla siebie, lecz dla innych

poleca 83% 193 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Henryk Sienkiewicz

„Żyjemy nie dla siebie, lecz dla innych”. To właśnie stwierdzenie postaram się udowodnić w tej rozprawce, gdyż jestem tego samego zdania.
Wielką radością dla człowieka jest dawanie. Mi większą przyjemność daje ofiarowywanie niż branie, nawet jeśli za prezent miałbym otrzymać uśmiech. Ten uśmiech pamięta się do końca życia i dla niego warto żyć. Jakże wielką satysfakcję osiągają ludzie, którzy pomagają innym. Czyż nie jest wspaniałą świadomość, że to właśnie dzięki mnie ktoś inny jest zdrowy czy też szczęśliwy? Jest to uczucie, które wypełni każdą pustkę. Od dzieciństwa rodzice wpajali mi, że innym trzeba pomagać, że warto jest mieć przyjaciela, z którym można się wszystkim dzielić, że życie i szczęście mają sens tylko wtedy, kiedy jest się z kim nimi cieszyć.
Jeśli na literaturze oparta jest mądrość to sięgnijmy do wnętrz książek. Niejednokrotnie spotkałem się z postaciami, które żyły dla kogoś i robiły wszystko, by ten ktoś był w pełni szczęśliwy.
Jedną z takich lektur był „Mały Książę” Antoine de Saint- Exupery’ego, w której swe wielkie poświęcenie okazał wobec róży chłopiec. Był w stosunku do niej tak delikatny, tak opiekuńczy, że nie zauważył nawet, kiedy różyczka zaczęłą wykorzystywać tę jest bezinteresowność. Lecz Mały Książę naiwnie wierzył w miłość rośliny i ślepo wypełniał jej rozkazy, co pozwoliło mu zapomnieć o samotności.
Następnym przykładem oddania był Staś w „Pustyni i w puszczy” Henryka Sienkiewicza. Ten młody chłopiec wykazał się niezwykła rozwagą i troską o Nel, swą małą towarzyszkę. Podczas jej choroby ani na chwilę nie stracił głowy i wytrwale dążył, aby Nel wyzdrowiała. Dziewczynka mogła pochwalić się wielkim szczęściem, gdyż Staś traktował ją jak księżniczkę. Był gotów zrobić dla niej wszystko, by tylko nie byłą zawiedziona.
Sądzę także, iż w sienkiewiczowskich „Krzyżakach” Jurand pokazał, że nie jest egoistą. Dla swej córki pozwolił sobie wypalić oczy i wyrwać język. Za wolność Danusi poświęcił swoją rękę, a i tak jego starania poszły na marne, gdyż córki nie odzyskał.
Podsumowując, sądzę, że warto jest dla kogoś żyć, gdyż jest to wartość przekazywana sobie z pokolenia na pokolenie. Możliwość dzielenia się z kimś bliskim, to uczucie, którego nie da się zastąpić pieniędzmi, a które można zyskać tylko otwartością.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty