profil

Recenzja przedstawienia pt. "Zbrodnia i kara".

poleca 88% 102 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Dnia 06.12.05 miałam możliwość obejrzenia spektaklu pt. „Zbrodnia i kara” we wrocławskim Imparcie. Owe przedstawienie było wyreżyserowane z wielkim szacunkiem dla oryginalnego tekstu Fiodora Dostojewskiego. Olsztyńska adaptacja skupia się na dwóch istotnych wątkach powieści – są to spotkania Raskolnikowa ze śledczym Porfirym oraz wyrzuty sumienia, jakie gnębiły Raskolnikowa. Młody student postanowił zabić starą lichwiarkę, aby udowodnić swoją wielkość. Pragnie wyeliminować ze społeczeństwa jednostki mało wartościowe. Można by powiedzieć, że jest to morderstwo doskonałe, gdyż nikt go nie podejrzewa, nie ma żadnych śladów ani dowodów, które mogłyby wskazywać na jego osobę. Jednak Raskolnikow jest niespokojny. Stawia sobie dziwne pytania, na które nie znajduje odpowiedzi. Ogarniają go uczucia, których nigdy się nie spodziewał. Rozpoczął walkę z samym sobą. Nasz Morderca wpada w sidła własnego sumienia. Nie wie, co robić, nie wie, co myśleć. Jest zagubiony, zaczyna żałować dokonanego czynu. Zamiast zwycięstwa przyszła wielka porażka. W czasie rozmów prowadzonych z Porfirym Pietrowiczem idealnie przedstawiona jest ludzka bezradność, słabość i niemoc.
Osobiście uważam, że gdyby nie znakomita gra Edwarda Żentary, który był przekonujący w tym, co robił spektakl zupełnie zanudziłby widza. Dobrze odnalazł się w roli przeciwnika Raskolnikowa w intelektualnej grze o wyjawienie prawdy. Nie traktował go poważnie, uważał, że jest indywidualistom pozbawionym rozumu, szaleńcem, który wymyślił sobie, że naprawi świat. Dla Porfirego było tylko kwestią czasu zdemaskowanie osoby Mordercy.
Pozostali aktorzy – Sonia czy sam Raskolnikow byli bardzo chaotyczni. Widać było, że nie czuli się zbyt dobrze w odgrywanych rolach. Momentami monologi Raskolnikowa stawały się nużące i bezwartościowe, a przecież idee żyjące w tym człowieku były tak niebanalne!
Tak jak gra aktorów również scenografia nie należała do najlepszych. Zła organizacja rzucała się rażąco w oczy widza...
Nie uważam, aby to przedstawienie należało do najlepiej zrealizowanych i na pewno radziłabym przeczytać dokładnie książkę gdyż nie oddawało ono całego klimatu powieści Dostojewskiego.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 1 minuta

Gramatyka i formy wypowiedzi