Zmierzch "Galaktyki Gutenberga"?

Długo rozmyślałam o przyszłości książek. Zastanawiałam się, co z nimi będzie za kilka lat, czyt wreszcie czytanie ich stanie się modne, czy może, wręcz przeciwnie, całkowicie zaniknie. Czy w dobie komputerów i Internetu, ludzie znajdą czas, by sięgnąć po tak prozaiczny, błachy przedmiot, jakim jest książka? Moim zdaniem owszem. Jednak, aby to trafnie ocenić, najpierw musimy się zorientować, jak sprawa czytania ma się w dzisiejszych czasach...

Osobiście, sporo czasy spędzam przed komputerem. Jest on dla mnie bardzo pomocny, wręcz niezastąpiony. Jednak mimo to dużo czytam. Dosyć często odwiedzam pobliskie biblioteki i za każdym razem coś dla siebie wypożyczam. Rzadko wychodzę z pustymi rękoma. Czytanie sprawia mi ogromną przyjemność, pozwala się wyciszyć, zrelaksować i odciąć od otaczających problemów, przenosi do zupełnie innego, fikcyjnego świata. Nie przeczę, że często właśnie tego potrzebuję. Moje koleżanki także. Tylko nieliczni nie czytają wcale, ale są to już pojedyncze jednostki.

Faktem jest, że ludzie kupują coraz mnie książek. Jednak ilość rocznie sprzedanych egzemplarzy nie może być utożsamiana z liczbą osób, czytających książki. Społeczeństwu po prostu brakuje pieniędzy na takie przyjemności. Ceny książek często są za wysokie, dlatego też sporo osób rezygnuje z ich kupna. Niektórzy odnajdują interesujące ich pozycje w bibliotekach internetowych, których powstaje w sieci coraz więcej. Jednakże czytanie przy komputerze jest męczące dla oczu i większość woli korzystać z tradycyjnych bibliotek publicznych, które nierzadko są skarbnicami wielu prawdziwych "perełek literackich", na które każdy tylko czyha. Ruch jest tam naprawdę spory.

Nie da się jednak zaprzeczyć, że współczesna młodzież rzadko czyta szkolne lektury. Bardzo często są one nie dość, że grube, to jeszcze nudne i odstraszają młodych czytelników. Poza tym wiele z nich ma już swoje ekranizacje filmowe, po które dzieci sięgają jednak częściej. Choć to dosyć smutne, poloniści nie powinni im tego zabraniać. Wręcz przeciwnie, powinni ich zachęcać do porównywania dzieła literackiego z filmowym. Moim zdaniem, to o wiele ciekawsze od zwykłego omawiania lektury. I może to właśnie skłoni młodzież do zajrzenia do książki.

Podsumowując, uważam, że nie da się całkowicie uogólniać stanowiska ludzi wobec książek. Są osoby, które czytają bardzo dużo, jak i takie, które nie czytają wcale. Na szczęście tych pierwszych jest więcej. I myślę, że skoro do tej pory, książki nie stały się jeszcze zabytkami, to tak też pozostanie. Komputery są pomocne, jednak nie zastąpią ludziom przyjemności z czytania tradycyjnych książek. Pozwolą zapoznać się z treścią książki, ale na pewno nie oddadzą zapachu i szelestu papieru, podczas przewracania kolejnych kartek opowieści...