profil

Literackie ujęcie bohatera w ujęciu Konwickiego i Orzeszkowej.

poleca 85% 144 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Eliza Orzeszkowa

Dwa literackie sposoby ujęcia osoby Romualda Traugutta są skrajnie różne. Konwicki buduje postać przez detale: druciane okulary, stary zegarek. Dzięki szczegółowemu ujęciu rzeczywistości, w której bohater się znalazł czytelnik postrzega sytuację jako realistyczną. Ma na to wpływ także trzecioosobowa narracja będąca obiektywną relacją kogoś, kto ma wszelkie pojęcie o świecie przedstawionym. U Orzeszkowej najistotniejszy jest subiektywizm opowieści. Narratorami są drzewa, którym nadano cechy ludzkie zakładając, że choć stanowią one element naszej rzeczywistości mają własne poglądy dzięki innemu punktowi widzenia.

Siła relacji nie tkwi więc w realizmie i pozornej intymności opisu, jak u Konwickiego, lecz w zbudowaniu autorytetu gawędziarza. „Nikt nie zgadnie, kędy, jak, kiedy o rzeczach wielkich i rzeczach wiecznych rozpowiadają wiatry drzewom (...) i powieści płyną jak świat szeroko i jak wieczność długo”. Orzeszkowa odwołuje się do Biblii, zarówno poprzez język („albowiem według przykazania Pana”) jak i symbole („krzak ognisty”); Do Nowego Testamentu („ wziąwszy na ramiona krzyż”) oraz porównania do autentycznego bohatera antycznego – Leonidasa. Udowadnia tym samym erudycję mówcy w swoim opowiadaniu. Konwicki zaś wypowiada się jako obserwator mający jednakże czasem moc opiniotwórczą („westchnął jakby z zawodem”), co wykracza poza naturalistyczne opisy rzeczywistości. Realizm jego relacji jest więc pozorny. Poprzez nagromadzenie domysłów wręcz niezauważalnie manipuluje opinią czytelnika( „trzy szubienice jak trzy krzyże”).

Bohater w powieści jest kreowany nie tylko poprzez jej tło, język i narratora. To przede wszystkim jego poczynania wskazują na to, w jaki sposób zostanie odebrany przez czytelnika. Orzeszkowa w swoim opisie koncentruje się na zasługach, wielkich czynach, tej stronie osobowości Traugutta, która wyróżniała go spośród innych ludzi. Pompatycznym językiem gloryfikuje jego poświęceni dla ojczyzny, choć oczywiście nie był on jedynym człowiekiem, który wykazał te cechy w tamtym okresie. W jej opisie mogło być wiele przesady, nawet to, że chwalą go drzewa, jest znamienne.

Konwicki nie pomija w swoim opisie niczego; stara się wydobyć z wielkiego człowieka cechy, które mogą przypominać czytelnikowi o tym, że nadal jest on człowiekiem. W tym wypadku nagromadzenie szczegółów jest niezwykle istotne, nawet jeśli były to błahe wydarzenia w życiu tego człowieka. Widzimy zatem, jak Traugutt „zstępuje bez pośpiechu”, ”rozgląda się niedbale”, „wzdycha z zawodem” i „wzdryga się jak wtedy w dorożce”. Czytelnik może więc wnioskować z opisu, że jest to człowiek słaby, leniwy, chaotyczny, zrezygnowany, prześladowany przez wspomnienia, nękany przyzwyczajeniami; choć nie jest to powiedziane wprost, opis Konwickiego jest także pełen detali, pozornie nic nie znaczących („jakaś mucha (...) marudziła pod sufitem”), dających jednakże sygnał czytelnikowi, że inne opisane sytuacje są równie błahe. Autor mówi tutaj:” tak mogło być”, podczas gdy Orzeszkowa wykazuje pewność („tak grzmieć musiał”).

Autor biografii zawsze staje przed poważnym pytaniem: jak w sposób prawdziwy ukazać bohatera, skoro każdy i tak ma na jego temat swoje zdanie? Konwicki i Orzeszkowa pokazują swoimi opisami tego samego bohatera, ze nie ma jednej prawdy o człowieku. Obojętnie, czy to malarz, bohater wojenny, polityk, czy osoba kompletnie nieznana społeczeństwu. Każde ujęcie pokazuje inną ważną cechę: człowieczeństwa i przeciętności u Konwickiego a rolę, jaką pełnił w utrzymaniu uczuć narodowych w Polakach- u Orzeszkowej. Cele obu autorów są więc zgoła inne, trudno dlatego wymagać jednoznacznej oceny.

W albumie malarskim nikt nie nazwie Toulouse- Lautreca ”pijaczyną”, ale w kręgu ludzi go otaczających nikt zapewne nie pomyślał o określeniu go jako twórcy plakatu- formy łączącej ekspresję artystyczna z informacją. Prawda o człowieku ma czasem więcej niż jedno oblicze. Czasem, by odkryć inną stronę osobowości danej postaci- brakuje wiedzy, czasem musi upłynąć bardzo dużo czasu. To on najbardziej zmienia nasze podejście do rzeczywistości. Potrzeba go, by przełamać milczenie, zapomnieć o stereotypach, przełamać tabu kulturowe. Nagle człowiek przestaje być tylko „szarym zjadaczem chleba” a zaczyna funkcjonować w rozumieniu innych jako symbol bądź legenda. A mino wszystko, to nadal ten sam człowiek.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty