profil

"Lot nad kukułczym gniazdem"

poleca 85% 2619 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

„Lot nad kukułczym gniazdem” to amerykański film fabularny, oparty na znakomitym bestsellerze Kena Keseya pod tym samym tytułem. Powstał w 1975 roku i został nagrodzony pięcioma Oscarami w kategoriach: najlepszy aktor, najlepsza aktorka, najlepszy film, reżyseria i najlepsza adaptacja. Dzieło wyreżyserowane przez Czecha – Milosa Formana, autora filmu m.in. ”Amadeusz”. W główne role wcielili się Jack Nicolson (McMurphy) i Louise Fletcher (siostra Ratched), którzy zostali nagrodzeni Oscarami. Tematyka filmu jest ponadczasowa. Dzieło ukazuje wady i ostrzega przed totalitaryzmem. Akcja filmu rozgrywa się w szpitalu psychiatrycznym. McMurphy próbując uniknąć odsiadywania wyroku, trafia do szpitala. Stara się ożywić atmosferę panującą w szpitalu i zdobyć przychylność innych chorych. Jego zachowanie się zmienia, gdy dowiaduje się, że nie odzyska wolności, dopóki nie uznają go za wyleczonego. Większość z pacjentów podporządkowała się kontrowersyjnej siostrze oddziałowej, lecz on tego nie robi. Namawia innych do ucieczki, kradnie autobus i wraz z nimi wyjeżdża na ryby. Ten incydent powoduje, że zaostrza się konflikt między nim a siostrą Ratched. Film ukazuje władzę żelaznej siostry i osłabienia jej władzy przez McMurphiego. Zakończenie filmu jest bardzo oryginalne, nieprzewidywalne i bardzo tragiczne.
Akcja filmu jest bardzo ciekawa i trzyma w napięciu. Bardzo duże znaczenie miały epizody i pojedyncze ujęcia, np. zbliżenia na twarz siostry Ratched. Kluczowym elementem okazał się się trafny wybór obsady. Jestem pełna podziwu dla ich umiejętności. Zachwyciła mnie postać siostry Oddziałowej. Często nie używała słów. Wystarczyła mimika, spojrzenia i gesty, które były perfekcyjnie dopracowane. Moją opinię potwierdza scena, kiedy McMurphie namawia pacjentów na grę w koszykówkę, a jej postać ukazana jest w oknie. Jest to jedno ujęcie, a mówi bardzo wiele. Wiemy, że była przeciwna działaniom bohatera. Wiarygodna była też dla mnie postać samego McMurphiego, który bardzo długo przygotowywał się do filmu. Krążą plotki, że poddał się elektrowstrząsom, aby lepiej odegrać swoją rolę. Szczególnie zapamiętam też scenę połowu ryb, kiedy w ciągu kilku chwil chorzy musieli zagrać doktorów. Ta scena wypadła bardzo przekonująco. Nużąca, monotonna i natarczywa muzyka Jacka Nitsche podkreślała atmosferę panującą w szpitalu. Daje do zrozumienia, że nic się nie zmienia. Właściwemu odbiorowi filmu sprzyja oszczędna, lecz jakże wymowna scenografia. Szary i ponury obraz szpitala odzwierciedla atmosferę tam panującą. Film cieszy się dużym zainteresowaniem, ale również spotkał się z krytyką za nieprawdziwe przedstawienie chorób psychicznych i szpitala.
Film ten nie jest wyłącznie opowieścią o chorobach, lecz o systemie władzy, która próbuje podporządkować sobie jednostkę. Niszczy ją, jeżeli tylko wyróżnia się inną od narzuconej. Film ma nas przestrzec przed totalitaryzmem, którego zagrożenie jest nadal aktualne. Chciałabym obejrzeć więcej tak wartościowych filmów, trafiających do serc widza i nie dających o sobie zapomnieć. Film jest wart uwagi wszystkich ludzi!

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty