profil

Przedwiośnie - Stefan Żeromski

poleca 85% 1026 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

GENEZA PRZEDWIOŚNIA
Stefan Żeromski był pisarzem głęboko zaangażowanym w problemy społeczne i narodowe. Dawał temu wyraz wielokrotnie, jak choćby w okresie wydarzeń rewolucyjnych 1905-1907, kiedy to powstało wiele utworów poetycko-publicystycznych, za pomocą których pisarz chciał oddziaływać na współczesnych, kształtować nastroje i poglądy (Sen o szpadzie, Nagi bruk, Nokturn, Słowo o bandosie).
Również po 1918 r., w czasie kształtowania się i krzepnięcia odrodzonego państwa polskiego, powstało wiele aktualnych artykułów, reportaży, odezw i rozpraw dotyczących bieżących drobnych i wielkich spraw. Żeromski pisał więc o plebiscycie na Mazurach (Iława-Kwidzyń-Malbork), o wojnie polsko-bolszewickiej (Na probostwie w Wyszkowie), tworzył rozprawy na tematy społeczno-kulturalne: Początek świata pracy, Organizacja inteligencji zawodowej, Snobizm i postęp, Nowa Warszawa i inne. W tym czasie powstała też większość dramatów pisarza: Ponad śnieg bielszym się stanę..., Biała rękawiczka, Turoń, Uciekła mi przepióreczka. We wspomnianym okresie Żeromski napisał stosunkowo niewiele nowel oraz jedną tylko powieść — Przedwiośnie.
Wszystkie wspomniane wyżej utwory publicystyczne i literackie łączy ich tematyka — problemy niepodległej Polski. Pisarz akcentuje w nich konieczność rozwiązania nabrzmiałych problemów społecznych, ostrzega przed widmem rewolucji socjalnej, postuluje daleko idące reformy. Twórczość Żeromskiego z tego okresu można określić jako konfrontację ukształtowanego w latach niewoli mitu o sprawiedliwej, wolnej Polsce, z rzeczywistością państwa zniszczonego zaborami i wojną, złożonego z trzech nieprzystających części, które trzeba mozolnie łączyć. Wszystkie te problemy znalazły najpełniejszy wyraz w Przedwiośniu.
Powieść powstawała w latach 1921—1924. Została ukończona 21 września 1924 r. (taką datę umieścił pisarz na końcu utworu). Pomysł powieści narodził się prawdopodobnie w 1920 lub 1921 r., po rozmowach z osobami, które były świadkami rewolucji w Rosji, a wcześniej mieszkały długo w Baku. Wiadomości o tych rozmowach można odnaleźć we wspomnieniach osób znających pisarza i w jego korespondencji.
Stanisław Strumph-Wojtkiewicz we Wspomnieniach o Stefanie Żeromskim tak o tym pisze: „Żeromski istotnie otrzymał informacje o środowisku — jak je nazywał — »bakuńskim« od dwu polskich matron, które długo w Baku mieszkały. Paniami tymi były: doktorowa Przedborska, matka dwu synów, oraz doktorowa Czarnocka (lub Czarnecka?). Obie te panie odwiedzały Żeromskich w Konstancinie. Przesiadując na werandzie, na wyścigi opowiadały mu o życiu polskiej kolonii w Baku, a więc oczywiście i o tamtejszej młodzieży, o jej losach rewolucyjnych i wojennych" (cytat za S. Żeromski Przedwiośnie, Wrocław 1982, str. XIV-XV).
Trzeba w tym miejscu nadmienić, iż Żeromski nigdy nie był w Rosji, nie widział Baku, Moskwy ani Charkowa, nie przeprowadzał też studiów na temat rewolucji rosyjskiej. Oparł się na wspomnianych wyżej relacjach, informacjach prasowych i stworzył własna wizję, wyobrażenie rewolucji, nie dokument.
Rzeczywistość polską pisarz znał z autopsji, stąd sugestywne, plastyczne opisy życia chłopów i ziemiaństwa, a także warszawskiej dzielnicy żydowskiej, które charakteryzują się typowym dla pisarza realizmem. Warto jednak wspomnieć, że obserwacji życia na wsi dokonywał Żeromski w latach swej pracy nauczycielskiej, a więc co najmniej przed ćwierćwieczem, jest to więc obraz trochę anachroniczny; obrazów Warszawy jest natomiast niewiele. Nikła też była wiedza Żeromskiego o komunistach i komunizmie — zaczerpnął ją z tajnych pism komunistycznych i ze stenogramów procesów przeciw komunistom. Wszystko to świadczy o przewadze postulatów i idei nad opisem rzeczywistości w powieści, która miała się stać źródłem argumentów w społecznej i politycznej dyskusji nad kształtem odrodzonego państwa polskiego.
Praca nad Przedwiośniem trwała trzy lata. W tym czasie wielokrotnie zmieniała się koncepcja całości, stąd niejednorodność ukształtowania fabuły utworu, który ostatecznie stał się powieścią polityczną.

TYTUŁ

Przedwiośnie to okres poprzedzający wiosnę, zwiastujący ją. Gdy topnieją lody, słońce świeci mocniej i można dostrzec nieśmiałe jeszcze i słabe oznaki budzenia się nowego życia. Taki opis tej pory roku umieszczony został przez Żeromskiego w końcowym fragmencie części pierwszej — Szklane domy: „Przedwiośnie zdmuchnęło już z dachów bud najbliższych lód i śnieg — ogrzało już naturalnym powiewem południa wnętrza, które długa i ciężka zima, wróg biedaków, przejmowała śmiercionośnym tchnieniem. Pourywane rynny, dziurawe dachy, spleśniałe ściany kryła już ta nieśmiertelna artystka, wiosenka, nadchodząca pozłotą i posrebrzeniem, zielenią i spłowiało-ścią, barwami swymi, które rozpościera nad światem".
Właśnie o tej porze roku Baryka zobaczył Polskę. Uboga, zrujnowana, ale radosna nadzieja budzącej się wolności. Przedwiośnie w powieści oznacza jednak nie tyle porę roku, ile sytuację, w jakiej znajduje się nowo powstałe państwo. O przedwiośniu w tym drugim, metaforycznym, znaczeniu mówi Szymon Gajowiec: „To dopiero przedwiośnie nasze. Wychodzimy na przemarzniętą rolę i oglądamy dalekie zagony. Bierzemy się do własnego pługa, do radła i motyki... (...). Wierzymy, że doczekamy się jasnej wiosenki naszej...". Jest w tych słowach nadzieja, jest wiara, że dla umęczonego niewola kraju nastały lata mozolnej pracy, ale wreszcie pracy na własnej roli, dla lepszej przyszłości następnych pokoleń.
Taka wiara przenika też cała powieść, mimo ponurego obrazu rzeczywistości. Polacy odzyskali po zaborach kraj zrujnowany i biedny, ale jest szansa, iż go odbudują, uczynią sprawiedliwą ojczyzną dla siebie i swych dzieci; trzeba tylko znaleźć sposób, właściwą drogę, przyspieszyć wysiłki, uniknąć waśni i rozlewu krwi. Jest jeszcze ciężko, ale będzie lepiej, to dopiero przedwiośnie... Przypomina o tym Żeromski nawet w ostatnim rozdziale: „Był pierwszy dzień przedwiośnia. Powiał wiatr południowy i w płynne błoto zamienił stosy śniegu uzgarniane wzdłuż chodników".

CZAS I MIEJSCE AKCJI

Przedwiośnie jest powieścią realistyczną, obyczajową, polityczną, dlatego czas i przestrzeń są w niej ukształtowane w taki sposób, że przystają do czasu historycznego i rzeczywistych miejsc. W kolejnych częściach wygląda to jednak różnie:

Szklane domy — w tej części czas powieściowy wyznaczają wydarzenia historyczne.
Czas akcji: 1914 r. — wybuch I wojny światowej. Cezary ma wtedy 14 lat (a więc urodził się w 1900 r.). Kolejne wydarzenia z życia bohatera są związane z faktami historycznymi: 1917 r. — wybuch rewolucji w Rosji, 1918 r. — odzyskanie przez Polskę niepodległości. Zakończeniem tej części jest powrót Cezarego do wolnej Polski - 1919 r.
Miejsca akcji: także są konkretne — Baku, Moskwa, Charków.

Nawłoć — wydarzenia tej części nie są porządkowane przez czas, ale przez namiętności, dramaty przeżywane przez bohatera. Autor nie relacjonuje wszystkich dni, miesięcy z życia Baryki. Jedno zdarzenie opisane jest szczegółowo, potem następuje kilkudniowa przerwa, poprzedzająca następne wydarzenie, i tak dalej.
Czas akcji: jest na początku ograniczony przez historię — wojna polsko-bolsze-wicka 1920 r., ale w dalszej części nie jest już tak wyraźny. Wiemy, że Cezary przybył do Nawłoci bezpośrednio z frontu, jesienią 1920 r., i przebywał w niej do Bożego Narodzenia. Święta spędził w Chłodku z rodzina rządcy Gruboszewskiego i w styczniu 1921 r. wrócił do Warszawy.
Miejsca akcji: w tej części akcja toczy się w Warszawie, Nawłoci, Leńcu, Odolanach, Chłodku. O wymienionych wsiach wiemy tylko, że leżały w pobliżu Częstochowy, próżno by ich szukać na mapie.

Wiatr od wschodu — tu najwyraźniej widać zatarcie realiów czasowych i przestrzennych.
Czas akcji: Cezary wrócił do Warszawy w styczniu 1921 r., z Laurą spotkał się w marcu, ale nie tego samego roku. Na zebraniu komunistów Baryka wspomina o wysadzeniu prochowni w warszawskiej Cytadeli, a to wydarzyło się w październiku 1923 r., a więc akcja tej części trwa od stycznia 1921 r. do marca 1924 r., co jednak pozostaje w sprzeczności z czytelniczym odczuciem i dowodzi, iż nie czas i miejsce oraz konkretne wydarzenia z życia bohatera są tu ważne, a dość abstrakcyjne dyskusje ideowe.
Miejsce akcji: akcja trzeciej części toczy się w Warszawie, ale miasto właściwie w niej nie występuje. Pisarz opisuje tylko dzielnicę żydowska, wspomina Ogród Saski, gdzie Cezary spotkał się po raz ostatni z Laurą. Innych ulic, placów, lokali miasta nie ma w powieści. Nie wiemy, gdzie Cezary bywał, gdzie się spotykał z przyjaciółmi.

PLAN WYDARZEŃ

Rodowód
Rodzice Cezarego: Seweryn Baryka (Polak, urzędnik pracujący w Rosji), Jadwiga
Dąbrowska (z Siedlec).
Seweryn przyjeżdża z Rosji do kraju, aby znaleźć dla siebie żonę, w ciągu miesiąca
osiąga cel. Małżonkowie wracają do Rosji, wkrótce rodzi się Cezary Grzegorz.
Dostatnie życie rodziny, stosunek Seweryna do pamiętnika — dzieła bezimiennego
autora, w którym wspomniany został dziad Baryki, Kalikst Grzegorz Baryka, dzie
dzic Sołowijówki, który poparł powstanie listopadowe, przez co stracił majątek.
Osiedlenie się w Baku, marzenia o powrocie do kraju, wychowanie Czarusia.
cz. pierwsza: Szklane domy
1914 r. — wybucha I wojna światowa. Cezary ukończył czwartą klasę gimnazjum,
ma 14 lat i zostaje sam z matką, ponieważ ojciec wyrusza na wojnę.
Okres swobody, młodzieńczego buntu, Cezary poznaje świat, rozkoszuje się
wolnością, sprawia matce coraz więcej kłopotów.
Wiadomości od ojca są coraz rzadsze, po upływie trzech lat wszelki słuch o nim
ginie. Pani Jadwiga popada w rozpacz. Jedyną radością staje się teraz syn, który
jednak stopniowo oddala się od matki.
1917 r. — wybucha rewolucja. Cezary jest zafascynowany wydarzeniami, dosko
nale się czuje w powszechnym bałaganie, uczestniczy w zebraniach ludowych
i publicznych egzekucjach. Rewolucja ma na niego niemal hipnotyczny wpływ.
Heroiczne starania pani Jadwigi, aby synowi niczego nie brakowało, wyprawy na
prowincję po żywność. Zbliżenie Cezarego do matki, serdeczność, poczucie
wspólnoty w cierpieniu.
Pomoc udzielona księżnej Szczerbatow-Mamajew, aresztowanie matki Cezarego,
śmierć pani Jadwigi. Cezary odkrywa, że matce zdjęto z palca ślubną obrączkę.
Samotność Baryki przypieczętowana wiadomością o śmierci ojca. Częste odwie
dziny grobu matki, poddanie się fali wspomnień o tej jedynej, ukochanej i tak
bardzo niedocenianej za życia osobie.
1918 r. — rzeź Tatarów i Ormian, Cezary zostaje wcielony do „armii ormiań
skiej", po kilku miesiącach powraca „do domu".
Dzięki legitymacji, zgodnie z którą był obywatelem „Państwa Polskiego", Cezare
mu udaje się ocalić życie. Zaczyna pracować przy grzebaniu zwłok.
Przy zwłokach młodej Ormianki Baryka po raz pierwszy wątpi w ideę rewolucji.
Odtąd już zawsze myśli o rewolucji będą się wiązać z refleksjami: „Byłoż kiedy
pokolenie podlejsze niż moje...?", „Przypatrz się dobru zbrodni ludzkiej! Strzeż się!
Pamiętaj!".
Spotkanie z ojcem. Podróż do Polski. Seweryn roztacza przed synem wizję Polski
„szklanych domów", kraju, w którym panują dobrobyt, pokój, ład.
Śmierć Seweryna Baryki. Cezary przybywa do ojczyzny i z poczuciem gorzkiego
rozczarowania wkracza w polską rzeczywistość.
cz. druga: Nawłoć
Pomoc Szymona Gajowca, dawnego adoratora pani Jadwigi, studia medyczne.
1920 r. — wybuch wojny polsko-bolszewickiej. Cezary bierze w niej udział. W jed
nej z potyczek ratuje życie Hipolitowi Wielosławskiemu, który zaprasza go do ro
dzinnego majątku — Nawłoci.
Domostwo i stosunki towarzyskie w Nawłoci. Cezary poznaje Karolinę Szarłato-
wiczównę, Wandę Okszyńską i Laurę Kościeniecką.
Flirt z Karoliną i uczucie do Laury, Cezary zostaje kochankiem pani Koście-
nieckiej.
Bal w Odolanaeh — Karolina i Wanda rywalizują o względy Baryki, który całą
uwagę poświęca Laurze. Karusia odkrywa romans Cezarego.
Śmierć Karoliny (której na łożu śmierci ksiądz Anastazy udziela ślubu z Ceza
rym). Wanda oskarżona o otrucie Karoliny i uniewinniona z braku dowodów.
Narzeczony Laury, Barwicki, odkrywa jej romans, Cezary rozjuszony uderza
kochankę i wybiega w rozpaczy.
Ksiądz Anastazy próbuje nakłonić Cezarego do spowiedzi, jest oburzony obojęt
nością Baryki wobec śmierci Karoliny.
Cezary przenosi się do folwarku Chłodek, tu obserwuje życie chłopów. W końcu
podejmuje decyzje powrotu do Warszawy.
cz. trzecia: Wiatr od wschodu
Odnowienie znajomości z Gajowcem, zapoznanie się z programem politycznym
bliskim ideom pozytywistycznym (powolne, ewolucyjne zmiany, długofalowe
reformy).
Obserwacje życia mieszkańców dzielnicy żydowskiej.
Rozmowy z Lulkiem. Baryka na zebraniu komunistów, poznanie ich celów i zało
żeń, wśród których najważniejsza jest rewolucja proletariacka.
Dyskusja z Gajowcem na temat słuszności jego założeń programowych.
Ostatnie spotkanie z Laurą.
Przedwiośnie. Cezary staje na czele pochodu robotników.

TREŚĆ

Rodowód: Ojcem Cezarego Baryki był Seweryn Baryka, matka Jadwiga z Dąbrowskich, pochodząca z podlaskich Siedlec. Mimo że całe życie spędziła w Rosji, nie nauczyła się nigdy dobrze mówić po rosyjsku. Całe życie „duchem przemieszkiwała nie gdzieś tam na Uralu czy w Baku, w Symbirsku czy zgoła w Tulę, lecz wciąż w Siedlcach". Wciąż tęskniła za rodzinnymi stronami i kawalerem, którego tam kochała. Seweryn był urzędnikiem, dobrze zarabiał i choć zamierzał wrócić na ziemie polskie, wciąż zwlekał, bo dobrze mu się wiodło w Baku. Pamiętał o Polsce, o swych szlacheckich przodkach, zwłaszcza o dziadku Kalikście, uczestniku powstania listopadowego. Dzieciństwo Cezarego było beztroskie. Otoczony miłością rodziców chłopiec dużo się uczył, wiele czytał, bo ojciec był wymagający: choć kochał syna bardzo, jednak mu nie pobłażał.

Szklane domy: W chwili wybuchu pierwszej wojny światowej Cezary miał 14 lat. Ojciec został powołany do wojska. Po pewnym czasie przestały przychodzić od niego wiadomości. Matka Cezarego nie mogła dać sobie z nim rady, zaniedbał naukę, robił co chciał, korzystając z nieobecności ojca. Sytuacja jeszcze się pogorszyła, gdy w 1917 r. wybuchła rewolucja. W wielonarodowościowym Baku doszło do krwawych zatargów między Tatarami i Ormianami. W mieście zapanował chaos: dochodziło do rabunków, brakowało towarów. Cezary chodził na zebrania, uczestniczył w samosądach - miał wiele wolnego czasu, gdyż został usunięty z gimnazjum za pobicie dyrektora. Początkowo odnosił się do rewolucji z entuzjazmem. Później — widząc krzywdę niewinnych osób, np. swej matki — zaczął się zastanawiać nad sensem wydarzeń. Boleśnie odczuł śmierć matki. Został sam w trudnej sytuacji — niszczone, bombardowane Baku popadło w skrajną nędzę i głód. Doszło do masowych mordów w czasie walk między Rosjanami, Ormianami, Tatarami, Turkami i Anglikami. Po rzezi Ormian Cezary wraz z innymi został zmuszony do zakopywania zwłok. W takiej sytuacji znalazł go ojciec, który wrócił z wojny (w czasie jej trwania przeszedł na stronę polską i walczył w legionach Piłsudskiego). Chcąc zachęcić syna do wyjazdu do Polski, opowiedział mu o rzekomo istniejących w niej szklanych domach — wygodnych, czystych, zdrowych, pięknych, w których realizowała się zasada równości i sprawiedliwości. Wizja ta kontrastowała z rosyjska rzeczywistością, którą Barykowie poznawali dokładnie, jadąc do Polski. W czasie wyczerpującej podróży zmarł Seweryn, który niedomagał od powrotu z wojny. Wcześniej podał synowi nazwisko Szymona Gajowca, przyjaciela rodziny, i polecił mu udać się do niego do Warszawy. W zetknięciu z polską rzeczywistością Cezary doznał rozczarowania. Pierwsze, co zobaczył po przekroczeniu granicy, było to nędzne, brudne żydowskie miasteczko. Patrząc na nie, zwrócił się w myślach do ojca: „Gdzież są twoje szklane domy?".

Nawłoć: W Warszawie Cezary uzyskał pomoc Szymona Gajowca, zajmującego wysokie stanowisko w Ministerstwie Skarbu polskiego rządu. Zaczął studia medyczne. Gdy wybuchła wojna polsko-radziecka, wraz z kolegami ze studiów wstąpił do wojska i wziął w niej udział. W oddziale poznał arystokratę, Hipolita Wielosławskiego, któremu uratował życie, wyciągając rannego z pola bitwy. Po wystąpieniu z wojska Hipolit zaprosił Cezarego do swej posiadłości Nawłoć w okolicach Częstochowy. Cezary poznał beztroskie życie arystokracji. W Nawłoci spotkał też kobiety, które zaważyły na jego życiu. Okazywał względy Karolinie Szarłatowiczównie, kuzynce Hipolita, ale w gruncie rzeczy była mu obojętna. Przebywała tam też szesnastoletnia Wanda Okszyńska, krewna rządcy majątku, która od pierwszego wejrzenia zakochała się w Cezarym. Zazdrosna o względy okazywane przez Cezarego Karusi — otruła ją strychniną. Ta tragedia nie wywarła na Cezarym spodziewanego wrażenia, gdyż był zajęty swoją miłością do Laury Kościenieckiej, właścicielki posiadłości Leniec, wdowy, narzeczonej pana Barwickiego, sąsiadki Wielosławskich. Pomiędzy Cezarym i Laurą rozwinął się namiętny romans. W czasie jednego ze spotkań zdemaskował kochanków Barwicki. Laura wyparła się miłości do Cezarego, a on, upokorzony, pobity i zrozpaczony, za zgodą Hipolita, zaszył się na pewien czas w Chłodku, ubogim folwarku też należącym do Wielosławskich. Miał tam okazję obserwować przerażająco nędzne warunki egzystencji chłopów. Po Bożym Narodzeniu opuścił wieś, wrócił do Warszawy i przerwanych studiów.

Wiatr od wschodu: W Warszawie Cezary zamieszkał u jednego z kolegów ze studiów w ubogiej dzielnicy żydowskiej. Szymon Gajowiec uczynił go swym sekretarzem, dzięki czemu Cezary poznał jego poglądy. Pomagał też zbierać informacje do książki, którą Gajowiec pisał. Była to książka o Polsce, świadcząca o gorącym patriotyzmie autora. Dla Gajowca najwyższą wartością była silna, niepodległa Polska. Jako reprezentant rządu Gajowiec zapoznał Cezarego z planami rządowymi, przede wszystkim podkreślał konieczność umocnienia państwa na drodze stopniowych reform. Inne poglądy poznał Cezary za pośrednictwem kolegi studiującego prawo — Antoniego Lulka. Był on komunistą, przeciwnikiem polskiego rządu i jego programu powolnych reform. Opowiadał się za rewolucją. Cezary, słuchając przedstawicieli różnych stronnictw
i partii politycznych, nie opowiadał się zdecydowanie po żadnej stronie. W każdym programie zauważał pewne wady. Na zebraniu komunistów wystąpił przeciw uproszczeniom ich propagandy i antypolskiemu nastawieniu. Gajowcowi zarzucał powolność reform oraz brutalne metody stosowane wobec opozycji i mniejszości narodowych. Pewnego marcowego dnia dostał niespodziewanie list od Laury — obecnie żony Barwickiego. Przebywała krótko w Warszawie i prosiła o spotkanie. Spotkali się w Ogrodzie Saskim. Cezary przekonał się, że nadal ją kocha, nienawidzi rywala i bardzo cierpi. Ona wyrzucała mu porywczość, która rzekomo zmusiła ją do ślubu z Barwic-kim. Teraz nie mogła już kontynuować znajomości z Cezarym, a spotkanie, o które prosiła, było ostatnim. Pod wpływem emocjonalnego wstrząsu Baryka przyłączył się do robotniczej manifestacji, zorganizowanej przez komunistów, m.in. Lulka. Ostatnia scena powieści pokazuje Barykę na czele „zbiedzonego tłumu", idącego naprzeciw oddziału żołnierzy skierowanych do stłumienia demonstracji.

CHARAKTERYSTYKA BOHATERÓW

Cezary Baryka
— główny bohater powreści. Plan biografii:
Dzieciństwo: troskliwa opieka rodziców, nauka pod kierunkiem najlepszych
nauczycieli, starania ojca, aby chłopiec nie zapomniał, że jest Polakiem, wpływ
rosyjskiej szkoły na świadomość narodową dziecka.
Wczesna młodość: wybuch I wojny światowej — Cezary zostaje pod opieką matki;
poczucie niczym nie zmąconej wolności, zachłyśnięcie się swobodą
młodzieńcze psoty, pierwsze „wtajemniczenia" erotyczne, rozboje przeciwko
„burżujom";
coraz wyraźniejszy brak kontaktu z matką.
3. Młodość — wpływ rewolucji na osobowość młodego człowieka
fascynacja buntem przeciwko wszystkim i wszystkiemu, poczucie własnej
siły;
znieważenie dyrektora i opuszczenie szkoły;
obserwacja publicznych egzekucji;
powolne dojrzewanie, zbliżenie do matki, poczucie wstydu, że nie zauwa
żał dotąd jej wysiłków, aby zapewnić mu możliwie najwygodniejszy byt.
4. Śmierć matki — poczucie żalu, rozpaczy, prawdziwy „wybuch" synowskiej miłości
i oddania; ciągła świadomość moralnego uzasadnienia rewolucji, jako przewrotu,
który jest konieczny, aby zapanowały sprawiedliwość i ład społeczny.
5. Przełom w sposobie myślenia o rewolucji
nad zwłokami młodej Ormianki — utrata złudzeń, dostrzeżenie tragicznego
wymiaru rewolucji (bestialstwa, okrucieństwa, cierpienia niewinnych);
spotkanie z ojcem — przełom uczuciowy, odrodzenie miłości do ojca jako naj
bliższej na świecie osoby;
wpływ opowieści o szklanych domach — zakorzenienie w świadomości bohatera
idyllicznego obrazu ojczyzny.
6. Przybycie do Polski i rozczarowanie rzeczywistością wolnego państwa
samotność, samodzielność;
rozpoczęcie studiów medycznych;
wpływ Szymona Gajowca.
Udział w wojnie polsko-rosyjskiej 1920 r.
Przyjaźń z Hipolitem Wielosławskim (któremu Cezary uratował życie) i pobyt
w Nawłoci
obserwacja życia ziemian i ubogich mieszkańców wsi — odkrycie głębokiej
przepaści dzielącej te warstwy społeczne;
związki Cezarego z kobietami: flirt z Karolinę, ironia i drwina wobec zakochanej
w nim Wandy, erotyczna fascynacja Laurą;
burzliwe zakończenie romansu z Kościeniecką;
pobyt w Chłodku — przerażający obraz egzystencji chłopów.
9. Powrót do Warszawy i poszukiwanie dróg rozwoju odrodzonej Polski
obserwacja życia w dzielnicy żydowskiej;
odnowienie kontaktów z Gajowcem i znajomość z Lulkiem;
między dwiema doktrynami politycznymi: „narodową" i komuni
styczną;
krytyczny stosunek Cezarego wobec każdej z nich.
Spotkanie z Laurą i ostateczne rozstanie.
Cezary na czele robotniczej manifestacji
zachowanie własnej odrębności i indywidualności;
wystąpienie w imię "biedzonego tłumu", a nie idei czy programu.
Baryka — bohater dynamiczny: Jest to bohater podobny do postaci tworzonych wcześniej przez Żeromskiego: inteligent, patriota, altruista, człowiek wrażliwy na krzywdę społeczna. Obdarzony poczuciem odpowiedzialności za innych ludzi, za naród, czuje się w obowiązku pracować, działać dla dobra ogółu. Ten model XIX-wiecznego inteligenta przeniósł pisarz w wiek XX. Wyposażył go jednak w nowe doświadczenia, wynikające z wydarzeń, w które ten wiek obfitował. Młody chłopak poznaje wojnę światową i okrucieństwa rewolucji społecznej, która zaciążyła brzemieniem na całym wieku. Później przyjeżdża do Polski i bierze udział w wojnie polsko-rosyjskiej. W trakcie zdobywania tych doświadczeń Cezary dojrzewa, kształtują się jego osobowość, charakter, światopogląd. Na początku powieści jest czternastolatkiem, na końcu dojrzałym mężczyzną. W ten sposób Przedwiośnie staje się powieścią o dojrzewaniu, o kształtowaniu człowieka przez zewnętrzne, historyczne warunki i zdarzenia. Bozowska,
Judym byli postaciami skończonymi, gotowymi, Baryka jest bohaterem dynamicznym, zmieniającym się, kreowanym w trakcie akcji powieści.
Dzieciństwo i wczesna młodość: Cezary Baryka pochodził z rodziny inteligenckiej. Szczęśliwe dzieciństwo spędził w Baku, jako otoczony miłością jedynak. Ojciec dbał o wykształcenie syna. Chłopiec wiele czasu poświęcał nauce, ale nie sprawiało mu to trudności — „... miał od najwcześniejszych lat najdroższe nauczycielki francuskiego, angielskiego, niemieckiego i polskiego języka", a gdy zaczął uczęszczać do gimnazjum, w nauce często pomagał mu ojciec, co czyniło lekcje dodatkowo atrakcyjnymi. Nad wszystkim czuwała matka — czuła, serdeczna, zawsze pełna troski.
Rozpieszczony jedynak miał więc dobrze wyposażony umysł, rozwinięte sportami ciało i bogate życie uczuciowe. Gdy w 1914 r. wybuchła wojna i ojciec poszedł na front, Cezary zachłysnął się tak niespodziewanie zyskaną swobodą. Z matką nie liczył się zupełnie, „robił, co chciał": włóczył się z kolegami, wszczynał kłótnie z nauczycielami, wracał do domu w środku nocy, w końcu doprowadził do wyrzucenia go z gimnazjum za pobicie dyrektora. Wcale się tym nie zmartwił, bo tymczasem wybuchła rewolucja. Teraz Cezary został bywalcem zgromadzeń ludowych, mityngów, „wszystko, co wykrzykiwali mówcy wiecowi, trafiało mu do przekonania".
W tym okresie życia bohater to niedojrzały, naiwny, pełen zapału chłopiec. Daje się nieść fali wydarzeń, ulega chwytliwym i głośno formułowanym hasłom, porywa go atmosfera entuzjazmu panująca w tłumie. Brak mu rozwagi, jest bezkrytyczny wobec rzeczywistości, nie ma jeszcze ukształtowanego własnego światopoglądu — przyjmuje więc idee komunistów, które wydają mu się jedynie słuszne. Cezary nie jest przy tym dobrym obserwatorem, chętnie chłonie rewolucyjne hasła, nie widzi lub nie chce widzieć postępującego pogorszenia warunków życia, grabieży i rozbojów dokonywanych w imię „sprawiedliwości". Na nieśmiałe uwagi matki chłopiec odpowiada agresją, drwiną, gniewem. Dopiero śmierć matki do głębi nim wstrząsa.
Cezary i rewolucja: Stosunek bohatera do rewolucji nie był jednakowy. Wprawdzie Baryka głęboko wierzył w nowe hasła, ale nie mógł nie zauważać, jak mają się one do rzeczywistości, zwłaszcza że rewolucyjne przemiany dotknęły również jego. Jako przykładny zwolennik nowych porządków wydał domową kryjówkę z oszczędnościami, potem chodził głodny, zaniedbany, z lękiem obserwował wciąż pogarszający się stan zdrowia matki. W końcu był świadkiem jej aresztowania, dowiedział się o jej śmierci, a potem zobaczył, że z palca zmarłej zdarto ślubną obrączkę. Te fakty skłoniły go do refleksji, zastanowienia nad prawdziwością i słusznością komunistycznych idei.
Potem wcielono go siłą do armii ormiańskiej, widział na własne oczy rzeź tysięcy ludzi, pracował przy grzebaniu trupów, a jednak wciąż wierzył w moralne prawo uciskanych i poniżanych przez wieki do odwetu, wciąż wierzył w rewolucję. Wierzył w nią także, gdy po spotkaniu z ojcem odbywali razem podróż do Moskwy, Charkowa, potem do Polski, w trakcie której obserwował samowolę, chaos, grabieże, nieszczęścia, tragedie ludzkie. W Moskwie, Charkowie chodził nadal na wiece, by zobaczyć „rewolucję w jej samym sednie, u źródła, w gnieździe władzy". Jego argumenty ścierały się z argumentami ojca, który pragnął obudzić w duszy syna uśpioną polskość, emocjonalną więź z ojczyzną. Cezary nie chciał jechać do Polski, pragnął zostać w Rosji i budować nowy ład społeczny. Polska była dla niego dalekim, obcym, nieznanym krajem, z którym nic go nie łączyło.
Cezary i Polska: By osiągnąć swój cel, Seweryn Baryka posłużył się opowieścią
o szklanych domach. Cezary nie uwierzył w ich istnienie, ale legenda zainteresowała
go. Poczuł wewnętrzne rozdarcie między ideami ojca, który przecież nie był „burżu-
jem, stronnikiem bogaczów i pochlebców bogaczów", a który w rewolucji
widział tylko zbrodnie nowych panów Rosji, a własnym dążeniem do rewolucyjnej przemiany świata. „Cezary był tu i tam, w Rosji i w Polsce, był z ojcem i przeciwko niemu. Szarpał się i mocował ze sobą samym, nie mogąc dać sobie rady". Jednocześnie wciąż widział zło, które niesie rewolucja, budziło się w nim coraz więcej wątpliwości. Podróżujący w pociągu ewakuacyjnym Polacy nie byli bankierami czy magnatami — to najzwyczajniejsi ludzie, a przecież spotykały ich cierpienia, szykany, udręki „w kraju, gdzie tyle się nasłuchał o prawach człowieka uciśnionego i wyjętego spod prawa". Jednocześnie obserwował tęsknotę tych ludzi za krajem, dziwił go
i ciekawił ich stosunek do ojczyzny, pojmowanie życia w kategoriach nie klasowych,
nie społecznych, a narodowych. W tym stanie ducha przyjechał do Polski: bogaty
w doświadczenia rosyjskie, zainteresowany Polską i Polakami, zwolennik rewolucji,
już jednak wątpiący w jej słuszność i skuteczność, zaznajomiony przez ojca z alterna
tywną wersją przemian dokonywanych w oparciu o osiągnięcia naukowe, wynalazki
techniczne, które doprowadzą do błyskawicznego postępu cywilizacyjnego.
Baryka jest człowiekiem z zewnątrz. Polska jest mu obca. Patrzy na nią obiektywnie, bez naleciałości romantycznego przywiązania do udręczonej niewolą matki-ojczyzny, które wszystkie niedociągnięcia usprawiedliwia obciążeniami zaborów. Baryka jest przedstawicielem nowego pokolenia, które nie dorastało w niewoli. Dla tego pokolenia wolne państwo jest zjawiskiem normalnym. Wymaga ono, by państwo to służyło zaspokajaniu potrzeb obywateli.
Krystalizacja tożsamości narodowej bohatera: W drugiej części powieści dokonuje się stopniowe utożsamianie się bohatera z Polską. Cezary szukał szklanych domów, oczywiście nie znalazł ich, dostrzegł natomiast kontrasty społeczne, nędzę chłopów, robotników, bogactwo magnatów i burżuazji. Rozczarował się, ale jego wrażliwość została wyostrzona, coraz silniej opanowywało go pragnienie zmieniania otaczającej go rzeczywistości, budowania szklanych domów, coraz lepiej rozumiał tęsknoty matki, marzenia ojca. Duże znaczenie dla procesu kształtowania się świadomości bohatera miał udział w wojnie polsko-rosyjskiej. Żeromski nie opisuje wojennych przygód Cezarego, bada natomiast wnikliwie motywy wstąpienia do wojska. Cezary wcale nie pałał entuzjazmem do wojaczki, „wahał się w sobie, iż zdradza sprawę robotniczą", ale ciekawy był patriotyzmu Polaków, z którym stykał się na każdym kroku. Nie chciał też stać z boku, gdy wszyscy wstępowali ochotniczo do armii, podziałał więc i na niego nacisk opinii publicznej. Jako żołnierz przemierzył setki kilometrów, lepiej poznawał Polskę i widział rezultaty działań wojennych sprzeczne z ideologią bolszewików: „Gdzie cokolwiek pięknego, wzniosłego przeszłość zostawiła potomnym na tej ziemi ubogiej, widniała kupa gruzów. Jakże tu było doczytać się w tym piśmie najeźdźców ze wschodu idei głoszonych przez mówców wiecowych?". Na tym etapie rozwoju osobowości bohatera wyraźnie widać, że Cezary myśli i ocenia jako Polak, a nie zwolennik jakiejkolwiek idei.
Nawłoć — w kręgu ziemiaństwa: Pobyt w wojsku przyczynił się do nawiązania przez Cezarego przyjaźni, związków koleżeńskich, bohater poczuł, „że te »Polaki« to są nawet dusze bratnie". Po wyjściu z wojska pojechał do domu przyjaciela, Hipolita Wielosławskiego, do Nawłoci. Gościna w majątku sprzyjała zacieśnieniu jego związków z Polską. Doznał w tym domu wiele życzliwości, przyjaźni, poznał miłość. Podobało mu się to życie szlacheckie, które niedawno jeszcze, jako bakijski rewolucjonista, odrzuciłby ze wzgardą. Zachwycił go polski krajobraz, dworki rozrzucone wśród pól i lasów, beztroskie życie ludzi miłych, kulturalnych, życzliwych, zauważył nawet więzi uczuciowe między państwem i służbą. Dręczyły go czasami jeszcze koszmary bakijskich wspomnień, ale przeważała chęć życia, cieszenia się urokami świata.
W Nawłoci Baryka okazał się człowiekiem namiętnym, gwałtownym, zachłannym, spragnionym miłości i przyjemności. Mieszkańcy dworku otoczyli go atmosferą przyjaźni, sympatii, braterstwa, zaufania, a on zmącił ich spokój, zburzył domowe, ciche szczęście. Tak bez pamięci rzucił się w wir życia, że zapomniał o potrzebach i uczuciach innych ludzi. Zlekceważył pensjonarską miłość Wandy, niepotrzebnie flirtował z niewinną, szczerą Karusią, angażując się jednocześnie w romans z Laurą. Okazał się nieczułym i niewrażliwym egoistą. Chyba słusznie scharakteryzował go ksiądz Anastazy, mówiąc: „chodzisz po ziemi, między cichymi i poczciwymi dziećmi bożymi jak złośliwy napastnik, a śmierć i morderstwo leżą na twoich śladach".
Zniszczył przecież nie tylko młode życie Karusi, spokój Wandy, szczęście Laury, ale zburzył własne szczęście. Znowu, jak w Baku, poczuł się opuszczony i samotny. Był egoistą, bo tak jak w Baku nie dostrzegał uczuć i starań matki, jej cierpień i poświęcenia, tak w Nawłoci nie szanował uczuć kochających go kobiet i przyjaźni pozostałych mieszkańców dworu. Brak delikatności, wrażliwości, czułości, zrozumienia dla odmienności innych ludzi zgubiły bohatera. Nawet śmierć Karusi nie zrobiła na nim wrażenia, jakiego można było oczekiwać — tak był zajęty romansem z Laurą. Odczuwał coś na kształt wyrzutów sumienia, gdy patrzył na martwą Karusię i przypominał sobie zdarzenia sprzed lat: „Cezary stał w progu izby. Patrzał na śniadą, prawie czarną twarz Karoliny. Śniło mu się, że już dawno taką samą twarz widział, gdy wywoził trupy z Baku. Tak samo do niego jedna wołała, choć już jej słów słychać nie było". W dostrzeżeniu podobieństwa Cezarego do sprawców śmierci ormiańskiej dziewczyny można odczytać oskarżenie Baryki. Tak samo kierował się egoizmem, tak samo realizował własne wyimaginowane cele, nie bacząc na uczucia innych. Oskarżenie to można pogłębić biorąc pod uwagę fakt, że nurzając się w przyjemnościach życia, zapomniał o nędzy i poniżeniu tysięcy innych i o swoich wzniosłych ideałach zmieniania świata. Przypominał sobie z lękiem Baku i obserwował z wysokości powozu okolicznych wieśniaków, deklarując, iż zajmie się ich losem, ale póki był szczęśliwy, odkładał realizację zamiarów. Dopiero gdy i jego dosięgło nieszczęście, gdy stracił Laurę i poczuł się znowu samotny, zaczął ponownie dostrzegać przerażająco nędzny, na poły zwierzęcy byt komorników w Chłodku.
Nie chodzi o to, że Cezary był nieszczery, czy że okłamywał samego siebie. W tej części powieści wreszcie jego portret jest pełny. Cezary okazuje się człowiekiem w całym skomplikowaniu i złożoności ludzkiej natury. Ma wzniosłe ideały i pragnienia, ale marzy też o miłości i szczęściu, błądzi, kocha, cieszy się życiem i wtedy zapomina o innych, krzywdzi ich. Gdy cierpi, dostrzega też, że cierpią inni. Niestety, ogólne cele i sposoby ich realizacji powodują, że bohater widzi społeczeństwo, naród, a nie dostrzega pojedyńczych ludzi. Jest to chyba błąd wszystkich polityków.
Warszawa — próby sformułowania własnego programu przemian: W trzeciej części powieści Baryka pogrąża się w dyskusjach światopoglądowych. Gajowiec i Lulek toczą w niej walkę o duszę bohatera, jak dobre i złe duchy o duszę bohatera romantycznego. Cezary jeszcze się waha, ale już jest bliski sformułowania własnego programu. Proces ten został ukazany w trzech ważnych scenach końcowej partii powieści: zebranie komunistów, obserwacja policjanta pełniącego służbę oraz polemika z Gajowcem. Na zebraniu komunistów Baryka wyłuszcza swe wątpliwości i zastrzeżenia wobec ideologii komunistycznej. Obserwując posterunkowego, Baryka okazuje się bliski ideologii państwowej, patrzy bowiem na policjanta jako stróża porządku i ostoję prawa. Policjant współczuje biedakom, z niechęcią patrzy na bogaczy, tępi złodziei, ściga przestępców. Baryka zdaje się przychylać do idei państwa prawa, budowanego zbiorowym wysiłkiem wszystkich obywateli, bez rozlewu krwi. Jeszcze wytacza przeciw Gajowcowi armaty ciężkich zarzutów, zresztą słusznych, ale już domyślamy się, iż ich cele są podobne, że chodzi im o to samo — o wolną, sprawiedliwą, zamożną Polskę. Różnią się w poglądach na sposób realizacji tych celów: Gajowiec preferuje powolne reformy zsynchronizowane z rozwojem ekonomicznym, Baryka jest niecierpliwy, boi się wybuchu niezadowolenia społecznego i zagrożeń zewnętrznych. Bohater jest młody, dlatego jest buntownikiem, nie liczącym się z realną sytuacją, opowiada się więc za użyciem radykalnych metod przeciw magnaterii i bur-żuazji. Rozczarowanie wobec metod rządowych i osobisty dramat popychają go do udziału w demonstracji robotniczej. Po raz kolejny osobiste pobudki i chwilowe emocje wpływają na działanie bohatera.
Baryka jako kolejne ogniwo w ewolucji bohaterów Żeromskiego: Po szczegółowym omówieniu postaci Cezarego Baryki warto wrócić ponownie do porównania go z poprzednimi wcieleniami bohatera Żeromskiego. Wszystkie te postacie maję podobne cele. Pisarz stawia wysokie wymagania inteligencji, nakazuje jej pełnienie funkcji społecznych, widzi w tej grupie motor przemian. Różnią się natomiast indywidualnymi cechami, warunkami, które ich kształtują. Baryka jest postacią dynamiczną, ukazaną w rozwoju. Jest człowiekiem nowych czasów, przyszło mu działać w wolnej Polsce, nie będzie z pewnościę samotny w swych działaniach, znajdzie dla siebie miejsce w strukturach demokratycznego państwa, nie będzie musiał się poświęcać czy rezygnować z osobistego życia i szczęścia jak Judym czy Bozowska.
Bohater został skonstruowany tak, by pisarz mógł osiągnąć swój cel ideowy. Jego wierność rewolucji, wbrew osobistym przeżyciom i doświadczeniom, nie jest motywowana psychologicznie. Jest też sprzeczna z relacją auktorialnego narratora, który obnaża w rewolucji zło, okrucieństwo, nadużycia, niezawinioną śmierć tysięcy ludzi.
Potrzebne to było pisarzowi, by skonfrontować rewolucję jako sposób zburzenia starego świata i budowania nowego z polską rzeczywistością.
Seweryn Baryka
W tej postaci Żeromski zebrał w syntetycznym skrócie cechy XIX-wiecznego polskiego inteligenta. Seweryn pochodzi z rodziny szlacheckiej, która po powstaniach straciła majątek i znalazła się w szeregach inteligencji pracującej. Po szlacheckiej przeszłości pozostały wspomnienia, legendy, wyolbrzymiona wielkość rodowego majątku w Sołowijówce i przesłanie, zawarte w pamiętniku z powstania 1831 r., w którym była niewielka wzmianka o dziadku Kalikście, a którego to Seweryn strzegł jak „oka w głowie". W swym życiu i karierze Seweryn początkowo odszedł od szlacheckiej i romantycznej tradycji. Został urzędnikiem, mieszkał i pracował w Rosji, gdzieś pod Uralem, potem w Baku, dobrze mu się wiodło, bliższy był więc raczej pozytywistycznym ideałom (praca organiczna, bogacenie się). Ożenił się z Polką z Podlasia, miał jednego syna. Myślał czasem o powrocie do kraju, o przeniesieniu się nad Wisłę, o podjęciu „jakiejś tam szerszej pracy. Ale znakomita w Baku posada, grosz napływający do kiesy istną strugą — dobrobyt, spokój — wreszcie kraj ów, mlekiem i miodem płynący -powstrzymywały na miejscu".
Wybuch wojny, a potem rewolucja zburzyły ten błogi spokój. Seweryn poszedł do wojska, wszelki słuch o nim zaginął. Wrócił potajemnie w 1919 r., by dowiedzieć się
o śmierci żony i odnaleźć syna. Wrócił, jak sam tłumaczy Cezaremu, zupełnie innym
człowiekiem. „Dawniej byłem zupełnie inny, a teraz jestem zupełnie inny. Innego znałeś
ojca w dzieciństwie, a innego widzisz teraz. Taki to los. Za pobytu w kraju, na wojnie i w legionach do gruntu się zmieniłem. Jakby kto moją duszę na nice wywrócił".
Seweryn nie wyjaśnia, na czym te zmiany polegały, ale możemy się domyślać, o co mu chodziło, gdy śledzimy rozmowy, jakie prowadzi z synem, pragnąc przekonać go do podróży do Polski i opowiadając mu przed śmiercią o szklanych domach. W duszy Seweryna obudziły się uczucia patriotyczne, pokochał nową, wolną Polskę, zapragnął poświęcić jej życie jak dawni rycerze i prorocy wolności. Czując, że wyczerpują się jego siły, że umiera, zapragnął przelać swój zapał na syna. Chciał w nim obudzić uśpioną miłość do kraju, pragnął, by Cezary zrealizował jego marzenia, by został lekarzem i, jak wyimaginowany krewniak, budował szklane domy w wolnej Polsce.
Seweryn jest więc romantykiem, marzycielem, mistykiem, idealista. W tej postaci Żeromski zebrał wszystkie tęsknoty i marzenia pokoleń polskich inteligentów, żyjących dla Polski, umierających za nią, pielęgnujących w sercach ideał Polski „Chrystusa narodów" (mesjanizm — A. Mickiewicz III cz. Dziadów), „posągu z jednej bryły" (J. Słowacki Grób Agamemnona) z utworów poetów romantycznych, przełożony na bardziej konkretny symbol szklanych domów.

Jadwiga z Dąbrowskich Barykowa
Piękny portret matki. Jadwiga pochodziła z Podlasia. Jako młoda dziewczyna wyszła za mąż za Seweryna Barykę i wyjechała do Rosji. Z pokorą poddała się woli rodziców, porzuciła ukochanego (którym był Szymon Gajowiec) i rodzinne strony. Odtąd żyła tęsknotą. Nigdy nie nauczyła się języka rosyjskiego, była obca, samotna, nie chciała, nie umiała wrosnąć w nową glebę. Uległa, cicha, posłuszna mężowi, wypełniała obowiązki żony i matki, tak jak jej to wpojono w rodzinnym domu. Zawsze sprawiała wrażenie słabej, kruchej, niezaradnej. Jej siła ujawniła się, gdy trzeba było walczyć o życie syna.
Gdy mąż wyjechał na wojnę, Jadwiga czuła się zagubiona. Cierpiała z powodu nieposłuszeństwa Cezarego, jego lekceważącego stosunku do niej, do nauczycieli, do nauki, wreszcie niepokojących ją bolszewickich sympatii syna. Nie robiła mu wymówek, ale cierpliwie tłumaczyła. Nie walczyła z nim, tylko wytrwale, z uporem powtarzała swe argumenty. Cały wysiłek wkładała w walkę o przetrwanie, zdobywała się na bohaterskie wyczyny, odwagę i przedsiębiorczość - wędrowała nocami po wsiach w poszukiwaniu żywności, sama wypiekała chleb, by nakarmić syna. Nie wahała się także pomóc innym, bardziej cierpiącym. Wszystko to wyczerpało jej wątłe siły. Nie skarżyła się jednak, cierpiała w milczeniu, ciesząc się, że poświęcenie i cierpienie zbliżyło ją do syna.
Była najzwyczajniejszą „kurą domową", całkowicie podległą mężowi i synowi. W potrzebie okazała się jednak dzielną kobietą, chroniącą z oddaniem swe jedyne dziecko. Z czego czerpała siłę? Z systemu wartości, który wyniosła z domu. Ona się nie zastanawiała, co robić, po prostu wiedziała, że tak trzeba. Ani wędrówki po bezkresach Rosji, ani wydarzenia dziejowe nie zachwiały w Jadwidze przekonań o roli żony, o obowiązkach matki, o zadaniach wobec bliźnich, o tym, co dobre, a co złe. Z pozycji tego systemu wartości patrzyła także na rewolucję i nie mogła zaakceptować grabieży, konfiskat, samosądów, mordowania niewinnych ludzi jako drogi wiodącej do zbudowania raju na ziemi. Choć za życia matki Cezary często się z nią nie zgadzał, jednak zachował ją w pamięci, czcił, szanował, kochał. Okazało się, że mimo wszystko miała na niego wielki wpływ, że myślał o niej w ważnych chwilach podejmowania życiowych decyzji.
Szymon Gajowiec
Postać dość papierowa, pisarzowi chodziło nie tyle o stworzenie prawdopodobnego portretu, ile o prezentację poglądów. Niewiele wiemy o nim jako o człowieku, o jego osobowości, charakterze, pasjach, życiu osobistym, uczuciach. Wiemy tylko, iż w młodości kochał matkę Cezarego, ale ponieważ był ubogim „urzędniczkiem", pannę wydano za lepszego konkurenta. Po latach chętnie rozmawiał o niej z Cezarym, ożywiając w pamięci „postać ślicznej, młodziutkiej, wesołej panienki". W powieści przedstawiony został jako „sztywny i wytworny biurokrata, stary kawaler, pedant i zimny służbista", wysoki urzędnik Ministerstwa Skarbu. Przede wszystkim jednak jest on reprezentantem ideologii państwowej, uważa, iż najpierw trzeba umocnić podwaliny niepodległego bytu, a następnie stopniowo przeprowadzać reformy. W poglądach Gajowca realizm, oparty na przesłankach ekonomiczno-społecznych, miesza się z mistyczno-romantyczną wiarą w ducha „proroków i apostołów", którzy wskazywali narodowi drogę.
Antoni Lulek
Student prawa, jest postacią ukazaną w sposób karykaturalny. Podobnie jak Gajowiec, jest on tylko reprezentantem postawy ideowej, nie ma życia osobistego ani przeszłości. Jest ideowym komunistą, zwolennikiem rewolucji i wrogiem państwa polskiego. Ma słabe zdrowie, jest oczytany, zna wiele języków obcych — oto garść informacji, które podaje narrator. Wobec Cezarego Lulek zachowuje się jak myśliwy, poluje na jego duszę. Wyczuwa zainteresowanie Baryki komunizmem, więc drąży, przekonuje, urabia. Podsyca osobiste urazy Baryki, by wzbudzić w nim uczucie nienawiści do klas posiadających i pragnienie zemsty. Sam jest fanatykiem. „Szczególną antypatią, nienawiścią, odrazą, wzgardą i drwinami Lulek darzył miejscową organizację socjalistyczną z odcieniem narodowym" (mowa o Polskiej Partii Socjalistycznej). Uważa się za posiadacza jedynej prawdy. Nienawidzi młodego państwa polskiego, cieszy go każde niepowodzenie rządu. Pisuje do zagranicznych gazet artykuły, w których szkaluje Polskę. Prowadzi Barykę na zebranie, bo liczy, że ostatecznie pozyska go dla komunistycznych idei. Rozczarowany i oburzony wystąpieniem Cezarego, obrzuca go stekiem wyzwisk. Jest postacią antypatyczną, odrażającą. Portret Lulka świadczy o krytycznym stosunku narratora do komunistów.
Hipolit Wielosławski
Typowy szlachcic, dla przyjaciół gościnny i serdeczny, na polu bitwy odważny patriota. Traktuje Cezarego jak członka rodziny. Zdaje się, że on jeden rozumie uczucie Baryki do Laury, współczuje mu i czuwa nad Cezarym, kiedy ten opuszcza Nawłoć. Jednocześnie Hipolit ma wysokie poczucie własnej kondycji społecznej, jest szlachcicem w pełnym znaczeniu tego słowa. To pasjonat koni i polowania, sybaryta (człowiek rozmiłowany w zbytku) lubiący dobrze wypić i zjeść, nie gardzący wesołą zabawą. Ludzie niższych stanów właściwie dla niego nie istnieją. Zauważa starych domowych służących, wylewnie wita się z Maciejuniem i Wojciuniem, ale to chwilowy poryw podyktowany radością z powrotu do domu, zresztą traktuje starych służących raczej jak rodzinne maskotki, osobliwości domu niż bliskich sobie ludzi. Poza tym Hipolit nie ma żadnej styczności z ludźmi niższego stanu, chłopami, gardzi nimi, jest daleki od współczucia i litości. Beztrosko się bawi, mimo że nieopodal, w Chłodku, z powodu chorób i głodu umierają dzieci. Los mieszkańców wsi jest Hipolitowi całkowicie obojętny.

Ksiądz Anastazy
Postać ukazana dosyć żartobliwie, choć jak wynika z jego rozmowy z Cezarym po śmierci Karusi, jest człowiekiem wrażliwym, współczuje cierpieniu, zna rozterki i problemy ludzkiej duszy. Anastazy nie odrzucił przy tym przyjemności, lubi zabawę, dobry alkohol, polowania, a więc typowo świeckie rozrywki.
Laura Kościeniecka
Ukochana Baryki, piękna, dojrzała kobieta, prawdziwa dama, właścicielka znacznego majątku ziemskiego. Była bogata wdowa, narzeczoną Władysława Barwickiego, też ziemianina. Narrator tak ją opisuje: „... wysmukla, niezwykle kształtna, muskularna i, widać mocna — ani chuda, ani zanadto tłusta. Oczy miała iście lazurowe. Nie było w niej ani cienia kokieterii, przesady, nieszczerości, snobizmu. Była naturalna i solidna w każdym ruchu, słowie, uśmiechu". Była sąsiadką Wielosławskich, więc poznał ją również Cezary. Na Baryce wywarła ogromne wrażenie. Okazji do spotkań było wiele, bo Laura organizowała w Odolanach piknik na cele dobroczynne i korzystała z pomocy Hipolita i Cezarego. Romans Cezarego z Laurą był uczuciem nagłym, gwałtownym, zmysłowym, namiętnym, nieobliczalnym. Na początku romansu dziedziczka Leńca panowała nad sytuacją, nie zrywała z Barwickim, bo ten pomagał jej w interesach. Potajemnie spotykała się z ukochanym, aż do momentu, gdy Barwicki zaczaił się na Cezarego w bibliotece w Leńcu i uderzył go w twarz szpicrutą. Laura wyparła się wtedy miłości do Cezarego, rozwścieczony Baryka pobił Barwickiego, uderzył też Laurę. Po zerwaniu z Cezarym Laura wyszła za mąż za Barwickiego. Chyba kochała Cezarego szczerze, nie planowała jednak z nim małżeństwa. Byłby to mezalians, grożący zdeklasowaniem. Ziemiaństwo by ją odrzuciło. Laura nie umiałaby żyć poza klasą społeczną, do której należała. Romans z Cezarym traktowała jako chwilę miłego szaleństwa.
Karolina Szarłatowiczówna
Kuzynka Wielosławskich, z powodu rewolucji straciła majątek na Ukrainie. W Nawłoci zajmowała się drobiem, „gęsiami, krowami, cielętami, źrebiętami" — jak mówił żartobliwie Hipolit, przedstawiając ją Cezaremu. Mówiąc poważnie, dziewczyna zarabiała na swoje utrzymanie, zajmując się gospodarstwem domowym. Była to osoba miła, ładna, wesoła, sympatyczna, szczera, czysta. Od początku znajomości Cezary żartobliwie z nią flirtował. Karusi młodzieniec bardzo się podobał. Łączyły ich w dodatku wspólne przeżycia, wspomnienia i sieroctwo. Rodzina patrzyła na przekomarzania się młodych przychylnie, planując, że może ich pożeni i da im w dzierżawę folwark Chłodek. Plany te jednak zniszczył romans Cezarego z Laurą. Między Cezarym i Karoliną doszło tylko do zwierzeń i kilku pocałunków. Karolina potraktowała je poważnie, dlatego cierpiała patrząc na Laurę i Cezarego. Cezary tylko flirtował z Karusia, dlatego nie czuł się winny jej śmierci.
Wanda Okszyńska
Szesnastoletnia panienka, pensjonarka, krewna rządcy z Nawłoci. Była to dziewczyna wprost upośledzona z powodu chorobliwej nieśmiałości. Cezary zobaczył ja po raz pierwszy uciekająca przed perliczkami, w sytuacji dla samej Wandy wręcz tragicznej, dla widzów zaś niezwykle zabawnej. Wanda miała ogromne problemy z nauką, zwłaszcza z matematyką i językami obcymi, panicznie bała się szkoły i nauczycieli, była wiecznie zalękniona i bardzo skryta. Braki te rekompensował niewątpliwy talent muzyczny, niestety, przez nikogo z rodziny nie doceniany. Zakochała się w Cezarym bez pamięci, pewnie wtedy, gdy grał z nią Liszta na cztery ręce. Snuła się za nim jak cień, śledziła każdy krok. Jej miłość była chorobliwa namiętnością, jak wszystkie uczucia tej dziwnej istoty. Siedząc spotkania Cezarego z Karoliną, zapłonęła zazdrością i nie wahała się otruć rywalkę.
PROBLEMATYKA
Zapoznanie się z treścią utworu uświadamia czytelnikowi, jak szeroką problematykę podjął autor w powieści. Konstrukcja bohatera dynamicznego pozwoliła mu wprowadzić wiele zagadnień dotyczących przeszłości, a zwłaszcza przyszłości Polski.
W pierwszej części utworu na czoło wysuwa się problem rewolucji, ocena ideologii komunistycznej i wznieconej przez jej wyznawców rewolucji w Rosji, jako sposobu na dokonanie zmian w strukturze społecznej. Pisarz rozważa ewentualność użycia tego sposobu, by zmienić sytuację w Polsce. Do rewolucji dążą też polscy komuniści. Ukazując okrucieństwo wojny domowej i spowodowane przez nią ludzkie cierpienia, pisarz ostrzega przed zastosowaniem tej metody. Z powyższym łączy się problem społeczny. Żeromski po raz kolejny ukazuje niesprawiedliwość społeczną w Polsce, podkreśla nędzę bezrolnych chłopów i biedoty żydowskiej. Rażąco kontrastowe w stosunku do tego morza nędzy jest wygodne, próżniacze życie ziemiaństwa w Nawłoci. Wskazując na ten problem, pisarz postuluje konieczność jego natychmiastowego rozwiązania, by nie uczynili tego komuniści, wzniecając rewolucję socjalną.
Z obaw pisarza i jego bohaterów wyłania się problem narodowy, patriotyczny. Wykreowane postacie to ludzie wrażliwi na krzywdę, altruiści, pragnący zmian, które uczyniłyby Polskę kwitnącym krajem wolnych, równych obywateli. Ich zainteresowanie problemami społecznymi, szukanie optymalnych rozwiązań wypływa z patriotycznej troski o Polskę. Poczucie odpowiedzialności za kraj, za innych współobywateli, niezgoda na niesprawiedliwość wynikają z niepokoju moralnego wybitnych jednostek, typowych postaci kreowanych przez Żeromskiego. W ten sposób do powieści został wprowadzony problem moralny.
Problematyka psychologiczna łączy się z postacią głównego bohatera, Cezarego Baryki. Opisując życie Cezarego w ciągu dziesięciu lat, pisarz prezentuje jego dojrzewanie, kształtowanie się postawy patriotycznej i społecznej. Żeromski uzmysławia najpierw, jak łatwo nastolatek z dobrego domu uległ, dał się omotać chwytliwym sloganom i wciągnąć do grupy koleżeńskiej. Osobiste dramaty i bolesne doświadczenia spowodowały wyzwolenie spod bolszewickich wpływów, odbiły się one jednak na całym dalszym życiu bohatera, uwrażliwiły go zwłaszcza na krzywdę innych. Drugim ważnym procesem, który ukazał pisarz na przykładzie psychiki bohatera, jest budzenie się uczuć patriotycznych. Baryka to człowiek z zewnątrz, patrzy na Polskę obiektywnie, bez emocji, więc tym wyraźniej dostrzega obecne w niej zło. Obserwuje jednak cierpienia matki tęskniącej za ojczyzną, widzi zachowanie wracających do niej wygnańców: „Ludzie zgarnęli, co tam jeszcze taszczyli ze sobą, ponieśli na ręku dzieci, powlekli słabych i chorych. Pędzili z wrzaskiem i szlochaniem, popychając się, wyprzedzając jedni drugich (...). Biegnąc coraz szybciej, jakby ich kto gonił, modląc się, płacząc i śmiejąc się razem, doskoczyli do sztachet, za którymi stało kilku żołnierzy w szarych, podniszczonych, rogatych czapkach. Kobiety stare i słabe chwytały się dygocącymi palcami za balasy owych sztachet, mężczyźni, zmordowani drogą, całowali słupy w tym płocie". Pamięta marzenia ojca o powrocie do kraju i szacunek, jakim darzył wszystko, co polskie (zwłaszcza książeczkę, w której wspomniano o jego przodku— patriocie). On sam też przelewał dla Polski krew, walcząc z bolszewikami, czuje się za nią odpowiedzialny, chce oszczędzić jej dramatu rewolucji, dlatego szuka innej drogi ku lepszej przyszłości.
Oprócz problemów narodowych i społecznych Baryka przeżywa osobiste dramaty. Jest młody, łatwo więc ulega pokusom namiętności. Budzi miłość w trzech kobietach, niepotrzebnie bałamuci Karolinę, gdy boginią jego serca staje się Laura, niestety, związana przyrzeczeniem i interesami z Barwickim. Nierozwagą, uleganiem porywom serca Cezary niszczy młode życie Karoliny, zmusza Laurę do niechcianego małżeństwa z Barwickim, łamie też własne serce.

OBRAZ KOMUNIZMU I REWOLUCJI W PRZEDWIOŚNIU

Prezentacja rewolucji: Pierwsza część powieści — Szklane domy — poświęcona została wydarzeniom rewolucji 1917 r. w Baku, leżącym nad Morzem Kaspijskim. Żeromski, jak już wcześniej wspomniano, nie przeżył rewolucji osobiście i przy rekonstrukcji jej obrazu oparł się na relacjach osób, które znały ówczesne wydarzenia z autopsji. Pisarz nie dbał o dokumentalną wierność, stworzył własną, przekonującą wizję kataklizmu. Ukazał ją w dwóch planach: narrator opowiada, w jaki sposób wydarzenia rewolucyjne zaważyły na życiu anonimowej masy mieszkańców Baku, a także — w zbliżeniu — pokazuje skutki rewolucji dla Cezarego i jego matki, przedstawia wpływ wydarzenia dziejowego na los jednostek.

INTERPRETACJA ZAKOŃCZENIA

Scena, będąca zakończeniem Przedwiośnia, wywołuje zaskoczenie, jest bowiem rażącym dysonansem wobec konkluzji, wynikających z trzeciej części utworu. Po dyskusjach toczących się w tej części wydaje się, iż Baryka, nadal pełen wątpliwości i zastrzeżeń, coraz bardziej jednak oddala się od komunistów, a zbliża do działań reformatorskich, prowadzonych przez państwo. Autor nie pomaga nam w rozwikłaniu tej zagadki. Narrator prezentuje wyłącznie czyny bohatera, nie wyjaśnia, co on czuje i co myśli, nie motywuje jego działań. Musimy jednak pamiętać, że scenę końcową poprzedza ostatnia rozmowa i pożegnanie bohatera z Laurą. Ta scena także nie jest psychologicznie uzasadniona. Zajęty studiami, pracą i dyskusjami ideologicznymi Baryka właściwie zapomniał o Nawłoci i przeżytych namiętnościach. W dodatku Lulek skutecznie zaszczepił w nim niechęć do ziemiaństwa. Spotkanie z Laurą w Ogrodzie Saskim budzi na nowo nie tylko drzemiące w nim miłosne uczucia, ale przede wszystkim nienawiść do szczęśliwego rywala, Barwickiego. „Gotów byłbym rozpętać rewolucję, żeby go dostać w swe ręce" — mówi Cezary do Laury. Po tej rozmowie bohater przeżywa na nowo zawód, zazdrość, rozpacz, rozczarowanie, poczucie osamotnienia. Nienawiść do rywala przenosi na cały świat. W tym stanie emocjonalnym przyłącza się do robotniczej manifestacji. Nie świadczy to więc o konsolidacji poglądów, lecz o działaniu z pobudek emocjonalnych, tym bardziej że „Baryka wyszedł z szeregów robotników i parł oddzielnie, wprost na ten szary mur żołnierzy — na czele zbiedzonego tłumu". Idzie oddzielnie, bo walczy o swoje sprawy, wyraża swój protest, swój żal, gniew, rozpacz. Ubiera się w „lejbik żołnierski i czapkę żołnierską", w swój mundur z 1920 r., by podkreślić, że walczył o wolność Polski, a teraz rozczarował się do polskiej rzeczywistości. Wyraża w ten sposób swoje niezadowolenie z działań rządu, z sytuacji w kraju, a nie solidarność z programem komunistów. Scena ta jest kolejnym podkreśleniem obaw samego autora, iż powolność reform może uczynić młodych podatnymi na argumenty komunistów i pchnąć Polskę w otchłań krwawej rewolucji.

PODSUMOWANIE - PRZEDWIOŚNIE CZYTANE DZISIAJ
W trakcie czytania i analizowania powieści nasuwa się pytanie: co do dzisiaj ocalało z utworu, który dotyczy bardzo aktualnych polityczno-społecznych problemów Polski w połowie lat 20. XX wieku? Kompozycja powieści, konstrukcja bohaterów podporządkowane są toczącym się w niej polemikom. Nadaje to utworowi wydźwięk publicystyczny, a więc z konieczności aktualny w konkretnym czasie, a przebrzmiały już dzisiaj. Jak więc czyta tę powieść współczesny miody czytelnik?
Na pewno jako powieść historyczną, nie tyle będącą wiernym obrazem zdarzeń z początku wieku, ile ukazującą rozwój idei. które zaciążyły na całym wieku. Państwa powstałe w wyniku rewolucji 1917 r. istnieją do dziś, komunizm upada na naszych oczach, triumf odnoszą systemy demokratyczne. Przedwiośnie to swego rodzaju dokument początkowego etapu dyskusji, my znamy jej koniec, rezultat.
Po drugie, Przedwiośnie można czytać jako romans, interesującą biografię, bogatą w szczegóły obyczajowe (zwłaszcza część drugą). W tym typie powieści interesujące jest zwłaszcza ukazanie procesu dojrzewania wrażliwego, inteligentnego chłopca. Powieść zaczyna się, gdy Cezary ma 14 lat, wyrywa się spod władzy ojcowskiej, ulega wpływom otoczenia, błądzi, rani bliskich, niszczy samego siebie. Dojrzewanie ideowe splata się z uczuciowym, Cezary poznaje kobiety, różne rodzaje i odcienie miłości, cierpi sam i krzywdzi innych. W ten sposób dorasta, staje się samodzielnym, w pełni ukształtowanym, dojrzałym mężczyzną. Proces ten przedstawiony został w Przedwiośniu bardzo ciekawie, a Baryka jest interesującą, bogatą osobowością.
I wreszcie po trzecie, jest Przedwiośnie przykładem pewnego sposobu myślenia o miejscu człowieka w społeczeństwie, w zbiorowości. Żeromski zawsze stawiał swej sztuce wysokie wymagania, tak jak i wielkie zadania wyznaczał swoim bohaterom. Przedwiośnie jest świadectwem niepokoju pisarza o Polskę, o losy jej obywateli. Postać Baryki, choć nie jest wzorem do naśladowania, uczy poczucia odpowiedzialności, obowiązku obywatelskiego, wrażliwości na byt współziomków i poczucia więzi narodowej. Są to cechy zawsze przydatne i potrzebne, nigdy nie jest tak dobrze, by nie można było czegoś zmienić. O losach narodu i państwa zawsze będą decydować ludzie, ogarniający myślą, marzeniami szersze, nie tylko jednostkowe perspektywy. Od takich ludzi zależeć będzie rozwój społeczeństw, ich dobrobyt i szczęście. Potrzebna jest więc literatura, w której takie postawy są prezentowane i lansowane.
CYTATY, KTÓRE MOGĄ SIĘ PRZYDAĆ
„Gdzież są twoje szklane domy?" (str. 72) — westchnienie Cezarego, gdy przekroczył
granicę Polski; zakończenie części pierwszej Szklane domy.
„Jakże straszną była ich zima! Jakże potworne wśród nich grasowały choroby!
Jakież katusze znosiły kobiety tego klanu pariasów, gdy w ich potomstwo uderzały
krosty albo to straszniejsze, co ściśnie w gardle i zadusi nieletnie dzieciątko..."
(str. 175) — życie komorników w Chłodku.
„Czemu gnębicie w imię Polski nie-Polaków? Czemu tu tyle nędzy? Czemu każdy
załamek muru utkany jest żebrakami? Czemu tu dzieci zmiatają z ulic mokry pył
węglowy, żeby się wśród tej okrutnej zimy troszeczkę ogrzać?" (str. 217-218) — pytania
Baryki skierowane do Gajowca, przedstawiciela rządu.
„Jeżeli tutejsza klasa robotnicza przeżarta jest nędzą i chorobami, jeżeli ta klasa jest
w stanie zwyrodnienia czy na drodze do zwyrodnienia, jeżeli ta klasa jest pozbawiona
kultury, to jakimże sposobem i prawem ta właśnie klasa może rwać się do roli odro-
dzicielki tutejszego społeczeństwa?" (str. 208) — główny argument Baryki w pole
mice z komunistami.
„To dopiero przedwiośnie nasze. (...) Wierzymy, że doczekamy się. jasnej wiosenki
naszej..." (str. 185) — słowa Gajowca będące uzasadnieniem tytułu.

POLEMICZNA WYMOWA PRZEDWIOŚNIA

program rządowy (Gajowiec)
program komunistów (Lulek)
Gajowiec — to zwolennik ideologii „państwowej". Jego poczynaniom patronują Marian Bohusz (przyrodnik, felietonista, tłumacz — twórca i nauczyciel nowej, światłej, otwartej na nowoczesną myśl Zachodu inteligencji), Stanisław Krzemiński (w czasie powstania styczniowego członek Rządu Narodowego, historyk, eseista — przekaziciel najgłębszych idei patriotycznych oraz wiary w niepodległą, niezawisłą Polskę), Edward Abramowski (filozof, socjolog, swego rodzaju utopista — propagował ideę państwa, którego obywatele złączeni są w wolne związki, stowarzyszenia, ściśle ze sobą współpracują, razem budują nowy, lepszy świat). Postulaty: Utrzymanie nienaruszonych granic młodego państwa, obrona zagrożonej od zewnętrz i wewnątrz państwowości oraz powolne, ale skuteczne i gruntowne reformy ekono-miczno-społeczne:— reforma walutowa,— reforma agrarna,— zgodna współpraca wszystkich klas nad odbudową Polski, która ma być sprawiedliwym państwem dobrobytu.Gajowiec uważa, że przede wszystkim należy umacniać młode państwo. Widzi jego słabość, ale wszelkie przejawy nieporządku usprawiedliwia przeszłością — faktem stuletniej niewoli, zaborów oraz ilością i hierarchią potrzeb — przede wszystkim trzeba zapewnić ład i bezpieczeństwo i w obliczu tych spraw nawet kwestia reform schodzi na dalszy plan.
Zarzuty Baryki: brak realnych efektów, widocznych dla najbardziej ubogich i uciskanych warstw; bierność, brak konkretnych czynów, które zastąpiono filozofowaniem, analizowaniem sytuacji; brak odwagi ostatecznego zburzenia starego porządku i budowy nowego państwa: "Waszą ideą jest stare hasło niedołęgów, którzy Polskę przełajdaczyli: >jakoś to będzieLulek — jest wrogi wszelkim przejawom narodowym „żywiąc zupełną już wrogość i nosząc w sercu zemstę względem nowo powstałej Rzeczypospolitej Polskiej". Fascynuje się wydarzeniami mającymi miejsce w Rosji. Gorący przeciwnik klas posiadających. Jest demagogiem, posługuje się utartymi formułkami, sloganami, definicjami.
Postulaty komunistów:— zmuszenie burżuazji do ustąpienia ze stanowisk kierowniczych,— oddanie władzy w ręce proletariatu, zorganizowanie polskiej klasy robotniczej,— połączenie robotników wszystkich państw; stworzenie międzynarodowej organizacji robotniczej,— zwalczanie państwa, w którym władzę ma jedna klasa społeczna (państwa, które jest, według komunistów, „narzędziem ucisku"),— zniesienie klas społecznych, wszyscy ludzie robotnikami,— walka z kapitalizmem na rzecz socjalizmu: „znieść panowanie ludzi nad ludźmi, aby skasować niewolnictwo jednych a próżnowanie innych, aby stworzyć społeczeństwo pracujących, równych i wolnych ludzi".
Zarzuty Baryki: klasa zwyrodniała, „przeżarta nędzą, chorobami", pozbawiona kultury, szerszych horyzontów nie może być czynnikiem kulturotwórczym, „odradzającym", rewolucja nie przynosi poprawy bytu, jest siłą degradującą, niszczącą; wyrzekanie się własnego państwa w imię interesów jakiejkolwiekklasy jest bezsensowne, dowodzi słabości, braku honoru.Cezary wyraźnie dostrzega, jak dalece teoria rozmija się z praktyką. Stając po stronie odrodzonego państwa, stwierdza: „może (...) czynnikiem odrodzenia wszystkich ludzi w społeczeństwie, na terenie, który zajmuje to młode państwo, będzie właśnie odrodzona i odradzająca się Polska".

Załączniki:
Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 54 minuty