profil

Herbata

poleca 85% 589 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Herbata

Droga herbaty

Ludzie zaczęli delektować się herbatą 3 tys. lat temu w Chinach. Dziś pija się ją również z cytryną, mlekiem, przyprawami, a w Tybecie nawet z dodatkiem masła.

Herbatę dla Europy odkryli w początkach XVII wieku holenderscy i portugalscy kupcy, prowadzący w tym czasie ożywiony handel na Dalekim Wschodzie. W ładowniach żaglowców wraz z innymi cennymi towarami, takimi jak tkaniny jedwabne, przyprawy korzenne czy porcelana, przemierzała pod okiem wytrawnych żeglarzy tysiące mil, z Chin do Europy, aby po wielomiesięcznej podróży dotrzeć do portugalskich i holenderskich portów, skąd ekspediowano ją dalej do Niemiec, Francji, Włoch oraz krajów bałtyckich. Rosnące zainteresowanie egzotycznym towarem, a przede wszystkim znaczne zyski, jakie osiągali kupcy, spowodowały, że w połowie XVII wieku do dotychczasowych importerów dołączyła Angielska Wschodnioindyjska Kompania Handlowa, która bardzo szybko zdominowała w Europie handel herbatą.

Zbiór herbaty na plantacji na Cejlonie

W tym samym czasie herbatę drogą lądową przywieziono do Rosji jako podarunek cesarza Chin dla cara Mikołaja Romanowa. Pojawiła się w posiadłościach możnowładców, a w końcu XVIII wieku, mimo jeszcze stosunkowo wysokiej ceny, coraz częściej zaczęła gościć na stołach mniej zamożnych ludzi. Karawany wielbłądów objuczonych skrzyniami wypełnionymi herbatą przemierzały góry, pustynie i stepy Azji Centralnej, południową Syberię i Rosję aż do początków XX wieku, kiedy to ukończono budowę kolei transsyberyjskiej, która zrewolucjonizowała wymianę handlową pomiędzy Chinami i Rosją.

Popularność, jaką zyskała sobie herbata w dziewiętnastowiecznej Rosji, przyczyniła się do jej rozpowszechnienia przez wojska carskie na ziemiach polskich, chociaż w kręgach artystycznych oraz wśród arystokracji znana była już od połowy XVIII wieku.

Ojczyzną herbaty, zgodnie z opinią większości znawców przedmiotu, są położone w strefie gorącego i wilgotnego klimatu wyżynne obszary chińskiej prowincji Yunnan oraz pogranicze z obecnym Wietnamem, Laosem i Birmą. Już przed trzema tysiącami lat, a może i znacznie wcześniej, miejscowa ludność wykorzystywała liście drzewa herbacianego do przygotowywania naparu, który stosowano jako lek łagodzący dolegliwości żołądkowe oraz wzmagający koncentrację.

Można przyjąć, że zwyczaj codziennego picia herbaty dla przyjemności kształtował się bardzo powoli w ciągu wielu stuleci. Jego gorącymi propagatorami byli mnisi buddyjscy, którzy odkryli, że napar herbaciany doskonale pomaga wytrwać podczas wielogodzinnych medytacji. W czasach dynastii Tang (618907) do klasztorów buddyjskich w Chinach coraz częściej zaczęli przybywać mnisi z Korei i Japonii. To właśnie oni, wracając w ojczyste strony po wielu latach nauki, zabierali ze sobą nasiona nie znanej dotychczas poza Chinami rośliny, aby w przyklasztornych ogrodach podjąć pierwsze próby uprawy krzewu herbaty. Oni też wprowadzili do ceremonii religijnych zwyczaj picia herbaty, który w dwunastowiecznej Japonii był rytuałem ku czci Buddy oraz legendarnego założyciela sekty zen - Bodhidharmy, znanego w Japonii jako Daruma.

Z jego postacią związanych jest wiele legend. Jedna z nich głosi, że pewnego dnia podczas medytacji nie mógł zapanować nad znużeniem. Ciągle zamykające się oczy tak rozgniewały mistrza, że obciął sobie powieki i rzucił je na ziemię - wyrosły z nich herbaciane krzewy.

Zwyczaj picia herbaty istnieje również w tradycji społeczności mnichów buddyjskich w klasztorach Tybetu. Już o brzasku w pomieszczeniach kuchennych mnisi niższej rangi przygotowują w olbrzymich kotłach wiele litrów herbaty na poranne modły. Wielkimi czerpakami nalewają ją do pękatych dzbanów i gęsiego wkraczają w ślad za lamą nadzorującym dyscyplinę w klasztorze na salę modlitw, gdzie w rzędach siedzą już zgromadzeni mnisi. Każdy z nich stawia przed sobą metalową czarkę, która napełniana jest kilkakrotnie. Rozpoczęcie kolejnych modlitw w ciągu dnia zawsze jest poprzedzane piciem herbaty.

Poza murami świątyń i klasztorów herbata dość szybko zyskała popularność na dworach władców. W Chinach za czasów dynastii Tang i Song (960 - 1279) ukształtował się zwyczaj organizowania herbacianych biesiad i turniejów, podczas których degustowano najznakomitsze gatunki herbat, słuchano poezji i muzyki. Rodzący się kult herbaty związany ze ściśle skodyfikowanym ceremoniałem zaczął głęboko przenikać do nauki i sztuki, był również motorem rozwoju handlu i rzemiosła. W połowie VIII wieku Lu Yu napisał Świętą księgę herbaty, swoisty pierwszy kodeks herbaty. Zachowane trzy zwoje księgi zawierają wiele cennych informacji związanych z jej uprawą, sposobem przygotowania i parzenia w odpowiednich naczyniach. Dzieło Lu Yu zyskało wielką popularność nie tylko wśród kupców herbacianych, ale również na dworze cesarskim, na którym mistrz i jego uczniowie bywali częstymi gośćmi.

W drugiej połowie XV stulecia podobną rolę jak Lu Yu odegrał w Japonii na dworze szoguna Ashikagi Yoshimasy buddyjski mnich o imieniu Murata Shuko. Potężny władca, a zarazem mecenas sztuki i esteta, zlecił mu opracowanie zasad ceremonii picia herbaty, które legły u podstaw kultywowanej do dziś w Japonii "drogi herbaty". Jego wielcy następcy Sen no Rikyu, który przez wiele lat pełnił funkcję mistrza ceremonii herbacianych na dworze Ody Nobunagi i Toyotomi Hideyoshiego, oraz Kobori Enshu, sławny twórca ogrodów, odnaleli w przyrodzie i stanie ducha człowieka esencję ceremonii, w której herbata jest tylko pretekstem. To właśnie dzięki nim czarka herbaty łączyła, a nie dzieliła, wszechwładnych feudałów i ich poddanych, okrutnych wojowników i artystów, wprowadzając w nastrój wewnętrznej ciszy i spokoju, harmonii otoczenia, oddziałujących na wszystkie ludzkie zmysły. Japońska ceremonia herbaty nie ma swojego odpowiednika w żadnym innym zakątku Ziemi, chociaż bardzo często spotkanie przy filiżance herbaty jest jak wyciągnięcie ręki w geście powitania.

W tym samym czasie, gdy w Japonii kształtowały się podstawy kultu herbaty, również w innych częściach kontynentu azjatyckiego napój ten zyskiwał coraz liczniejszych zwolenników. Istniejący od początku naszej ery Jedwabny Szlak, wiodący z Chin przez Azję Centralną i Środkową, Kaukaz i Iran na wybrzeża Morza Śródziemnego, wykorzystywany był do transportu chińskiej herbaty. W przydrożnych zajazdach kupcy zapoznawali miejscową ludność z nie znanym im dotychczas napojem, sposobem jego przygotowania i właściwościami. Była to wspaniała reklama dla herbaty, która dziś w wielu krajach leżących na dawnym Jedwabnym Szlaku uznawana jest za napój narodowy.

Do rozpowszechnienia jej upraw na terenie Azji, a tym samym zwyczaju jej picia, przyczynili się również Europejczycy. W początkach XIX stulecia założono w Asamie, a następnie w innych regionach północnych Indii, pierwsze plantacje, sadząc miejscową odmianę krzewu herbacianego. Kilkadziesiąt lat póniej James Taylor, korzystając z doświadczeń zdobytych na plantacjach w Indiach, zapoczątkował uprawę i produkcję herbaty na Cejlonie. Jej szybki rozwój był jednak dziełem Thomasa Liptona, znanego już wówczas od lat w Anglii kupca, który całe swoje dalsze życie poświęcił zgłębianiu tajemnic tworzenia nowych gatunków.

Zwyczaje picia herbaty i sposoby jej przygotowania odpowiednio dobranymi przyborami zmieniały się tak, jak przeobrażały się gusty, doświadczenia i upodobania kolejnych pokoleń. Wiele odeszło już w niepamięć, inne pozostały do dziś jako świadectwo minionych lat.

Mieszkańcy współczesnej Japonii w większości są, jak przed wiekami, zwolennikami zielonej herbaty, którą zwyczajowo piją po każdym posiłku. Od wielu lat coraz liczniejszych zwolenników ma tam jednak czarna, fermentowana herbata przyrządzana jak w Anglii czy Indiach z dodatkiem mleka, czasami przypraw. Organizowane powszechnie kursy parzenia czarnej herbaty nie są zapewne konkurencją dla ciągle żywej tradycji ceremonii picia herbaty, kultywowanej nadal przez liczne szkoły, w których tysiące kobiet i mężczyzn wkraczają na "drogę herbaty", będącą sztuką życia.

Podobnie jak we współczesnej Japonii, również w Tybecie żywe są dawne herbaciane tradycje, chociaż przyczyny ich kultywowania są zgoła odmienne. Tybetańska herbata nie jest napojem, lecz pożywnym pokarmem, dzięki któremu mieszkańcy Dachu Świata łatwiej znoszą przenikliwy chłód i wiatr. Legenda głosi, że przed wiekami, gdy sławny król Gesar wrócił do domu z kolejnej zwycięskiej wyprawy wojennej, żona wraz z konkubinami przygotowały na jego powitanie słoną herbatę z dodatkiem masła.

Zwyczaj picia przygotowanego w ten sposób napoju wprowadziły być może tybetańskie plemiona koczownicze, które na szlakach swych wędrówek spotykały kupców przewożących karawanami z Chin przeróżne towary, wśród nich również prasowane kostki herbaty. Sposób jej przyrządzania pozostaje właściwie od tamtych czasów ten sam, chociaż smak bywa różny. Aby zaparzyć herbatę, należy najpierw rozkruszyć część sprasowanej kostki lub całą wrzucić do wody i gotować kilka minut. Następnie napar się przecedza, przelewając do dzbana z mlekiem, masłem i solą, i miesza, aby uzyskać jednolity płyn, który pije się z ceramicznych czarek. Zamożni Tybetańczycy z wielkim upodobaniem dodają do herbaty jajka, orzechy, sproszkowane ziarna sezamu, a nawet szpik kostny. Ta potrawa, spożywana wraz z jęczmiennymi podpłomykami wielokrotnie w ciągu dnia, jest również poczęstunkiem dla każdego gościa.

W podobny sposób przygotowują herbatę Mongołowie. Rozkruszoną w modzierzu sprasowaną kostkę gotują w wodzie lub w mleku z dodatkiem soli, kawałków tłuszczu czy masła i następnie chochlą wlewają do wysokiej konwi, zwanej donbo, bąd bezpośrednio do porcelanowej lub zdobionej srebrem drewnianej czarki.

Chociaż dla Mongołów herbata mimo wysokiej ceny od dawna była powszednim napojem, jednak zwyczaj nakazuje, by w trakcie jej picia, w szczególności gdy podejmuje się gościa, przestrzegać wielu reguł. Gospodarz rozpoczyna poczęstunek zawsze od najbardziej poważanego lub najstarszego gościa, wyrażając w ten sposób szczególny szacunek dla jego osoby. Czarkę w trakcie picia i nalewania należy trzymać w prawej ręce. Pozostawienie na dnie niewielkiej ilości napoju jest dla gospodarza sygnałem, że nie powinien nalewać już kolejnej porcji. Niewielu Europejczyków przemierzających mongolskie stepy i góry Tybetu zasmakowało w tamtejszej herbacie, ale odmowa jej wypicia zawsze traktowana była jako wielki nietakt, świadczyła bowiem o braku poszanowania zwyczajów.

Właśnie brak dla nich szacunku był w ostatnich dziesięcioleciach przyczyną upadku wielowiekowej "kultury herbaty" w Chinach. Podczas rewolucji kulturalnej tradycyjne picie herbaty uznano za bezcelowe marnowanie czasu. Zamknięto większość herbaciarni, które od czasów Południowej Dynastii Song (1127 - 1279) były ulubionym miejscem spotkań, przyciągającym klientów gustownym wystrojem wnętrz i starannym wkomponowaniem w otaczającą je przyrodę. Renesans "kultury herbaty" w Chinach nastąpił w ostatnich kilkunastu latach, w czasach wielkich zmian i otwierania się kraju na świat.

Pisząc o herbacianych zwyczajach, trudno nie wspomnieć o rosyjskim samowarze, funkcjonalnym urządzeniu do gotowania wody, który dla Rosjan był także symbolem domowego ogniska, przyjani i dostatku. Przy buchającym parą samowarze prowadzono w domach, gospodach i herbaciarniach poważne dysputy, rozwiązywano rodzinne problemy i spotykano się też, by mile spędzić wolny czas. A. J. Kuprin w książce zatytułowanej Jama tak opisuje rosyjski sposób parzenia herbaty: Parzenie herbaty jest sztuką - wielką sztuką. Uczyć się jej należy w Moskwie. Najpierw lekko nagrzewa się suchy czajnik. Następnie wsypuje się do niego herbatę i szybko zaparza wrzątkiem z samowara. Pierwszy napar należy po chwili zlać do filiżanki, wówczas herbata staje się czystsza i bardziej aromatyczna. Potem znów czajnik zalewa się wrzątkiem do jednej czwartej jego objętości, odstawia na tacę do herbacianej zastawy przykrywając z wierzchu ściereczką i czeka trzy i pół minuty. Następnie dolewa się wrzątku do pełna, przykrywa z powrotem i chwilę odczekuje. Boski orzewiający i wzmacniający napój o pięknym zapachu jest już gotowy.

Przez blisko dwa stulecia samowar towarzyszył Rosjanom na co dzień i od święta. Dziś jest już miłą pamiątką, wspomnieniem dawnych lat. W Anglii natomiast tradycyjny zwyczaj popołudniowych spotkań przy filiżance herbaty, który zapoczątkowała księżna Anna w początkach XIX stulecia, jest nadal kultywowany. W miarę upływu czasu spotkania przeniosły się z prywatnych domów do coraz liczniejszych herbaciarni i kawiarni, gdzie smakosze herbacianego naparu delektowali się słodyczami, podawanymi jako przekąski. Jednak rytm współczesnego życia, nie tylko w Anglii, oraz wszechobecne na całym świecie amerykańskie bary szybkiej obsługi już od kilkudziesięciu lat coraz skuteczniej konkurują z herbacianymi tradycjami.


Japońska "droga herbaty"

Ceremonia picia herbaty w Japonii jest umiejętnością kreacji jedności z wielu elementów, którą tworzą odpowiednio dobrane naczynia i przybory, miejsce i czas, a przede wszystkim nastrój oraz stan umysłu i serca. Cechuje ją zarówno pełna harmonia, cisza i poważanie, jak również wewnętrzny spokój - pogoda ducha.

Gospodarz w dniu ceremonii starannie przygotowuje pawilon herbaciany, który zgodnie ze zwyczajem zbudowany jest w taki sposób, by tchnął prostotą i nietrwałością przypominającą o ciągłym przemijaniu. Jego wnętrze wysłane matami jest puste i nieskazitelnie czyste, podobnie jak wszystkie naczynia przygotowane w specjalnie przeznaczonym do tego celu pomieszczeniu. O umówionej porze goście wkraczają na teren ogrodu, na ścieżkę prowadzącą do pawilonu herbaty. Obmywają twarz i ręce wodą zaczerpniętą z kamiennego pojemnika. Tu wita ich gospodarz. W ciszy i spokoju zgodnie z wcześniej ustaloną kolejnością wchodzą po zdjęciu obuwia do wnętrza przez niskie wejście, które zmusza każdego z nich do wykonania głębokiego skłonu. Przyklękają przed niszą, aby podziwiać zawieszony tam zwój z kaligrafią, malowidło lub kwiaty - jedyną dekorację pomieszczenia. Oddają również pokłon palenisku, przy którym gospodarz będzie przyrządzał herbatę i po położeniu przed sobą złożonego wachlarza siadają na płaskich poduszkach. Wówczas częstowani są specjalnie na tę okoliczność przygotowanym deserem i kładą go na kawałku białego papieru. Gospodarz powoli i w skupieniu po pokłonieniu się palenisku wnosi wszystkie niezbędne do ceremonii przedmioty: naczynia na świeżą i używaną wodę, pojemnik z herbatą, czarkę, łyżeczkę, bambusową trzepaczkę oraz czerpak. Wszystkie zostały dobrane tak, aby różnorodność ich form, barw i surowców, z których są wykonane, była znakiem czasu i miejsca, tworzyła niepowtarzalną całość. Po rytualnym oczyszczeniu czarki gospodarz wsypuje do niej łyżeczkę sproszkowanej zielonej herbaty, zalewa wrzątkiem, ubija trzepaczką i następnie podaje pierwszemu gościowi, który w geście podziękowania i pozdrowienia podnosi ją na wysokość podbródka i wypija trzema łykami. Zanim odda czarkę, ogląda ją dokładnie, podziwiając jej piękno i kunszt wykonania. Rytuał parzenia herbaty powtarzany jest tyle razy, ilu gości zostało zaproszonych do udziału w ceremonii. Pawilon opuszczą dopiero wówczas, gdy w skupieniu wnikliwie obejrzą pozostałe przedmioty, które gospodarz wkrótce wyniesie do sąsiedniego pomieszczenia. Kres spotkania przy czarce herbaty oraz pustka pawilonu ukazują urok przemijających chwil, skłaniają do refleksji.


O różnych herbatach

Herbatę produkuje się z liści i pąków rośliny, której naukowa nazwa brzmi: Camellia sinensis (dawna nazwa: Thea sinensis). Najpopularniejsza jest obecnie odmiana, zwana herbatą chińską (Camelia sinensis var. sinensis), pochodząca najprawdopodobniej z południowych Chin. Jest ona krzewem lub drzewem wysokości od 3 m (odmiany hodowlane) do 15 m (odmiany dzikie). Liście herbaty chińskiej są jajowate (ok. 6 cm na 3 cm) i ostro ząbkowane. Białe i wonne kwiaty rozwijają się od września do grudnia. Uprawiana była w Chinach już przed 3 tys. lat. W Japonii pojawiła się na przełomie VIII i IX wieku, a w Indiach i na Cejlonie w XVIII wieku. Obecnie uprawia się ją także w obydwu Amerykach i niektórych rejonach Europy (Portugalia, Sycylia). Herbata asamska (zwana też indyjską), czyli Camellia sinensis var. assamica, pochodzi z Indii i innych krajów południowo-wschodniej Azji. Jest wyższa (do 17 m), a jej liście są dużo większe. Uprawiana głównie w Indiach, na Cejlonie i Jawie.

Trzy główne odmiany herbaty to: zielona, czarna i ulung. Są one produkowane z tej samej rośliny; różny jest jednak sposób, w jaki świeże liście herbaty przetwarzane są w gotowy produkt. Herbata zielona jest uzyskiwana z niefermentowanych liści; aby uzyskać herbatę czarną, liście poddaje się kilkugodzinnej fermentacji. Herbata ulung jest produktem pośrednim pomiędzy herbatą czarną a zieloną.

Liście herbaty zbiera się ręcznie (lepsze gatunki) lub w sposób zmechanizowany za pomocą urządzeń przypominających odkurzacz (gorsze gatunki). W praktyce istnieją dwa sposoby przygotowywania herbaty: sposób tradycyjny i metoda określana skrótem CTC. Metoda CTC, czyli crush, tear and curl, tzn. zgnieć, poszarp i zwiń, opiera się na zastosowaniu maszyn, które zgodnie z nazwą prasują zwiędłe liście herbaty, następnie je rozrywają, zwijają i suszą. Tak przygotowane liście mają postać granulek podobnych do ziaren kawy rozpuszczalnej. Metoda tradycyjna polega na ułożeniu liści herbaty w zacienionym miejscu na świeżym powietrzu, gdzie następuje ich więdnięcie. Zwiędnięte liście są następnie ręcznie zwijane. W trakcie zwijania "puszczają sok" i zaczynają fermentować. Od tego, jak długo trwa fermentacja, zależy rodzaj herbaty. Następnie liście się suszy i herbata jest gotowa do pakowania.

Istnieje wiele różnych systemów określających jakość herbaty. Jeden z najbardziej znanych stosowany jest w Indiach i uzależnia jakość herbaty od jakości i wielkości liści zawartych w danym produkcie. Są to takie typy herbaty produkowanej z całych liści, jak (od najlepszego): Flowery Orange Pekoe (FOP), Orange Pekoe (OP), Pekoe i Suchong. Słowo pekoe pochodzi z języka chińskiego i oznacza biały, ponieważ taką barwę mają pąki liściowe herbaty. Najbardziej wartościowe gatunki herbaty składają się właśnie głównie z pąka i dwóch najmłodszych i najdelikatniejszych liści (herbaty pekoe). Gorsze gatunki zawierają też liście starsze (Suchong). Za niższe jakościowo uważa się herbaty wyprodukowane z fragmentów liści czy wręcz z pyłu pochodzącego z przesiewania herbaty w celu uzyskania frakcji o jednakowych wymiarach liści. Typy herbaty z kawałków liści to - od najlepszego do najgorszego - Broken Orange Pekoe (BOP), Broken Orange Pekoe Fannings (BOPF), Broken Pekoe (BP), Fannings i Dust. Tego typu herbaty są najczęściej używane do produkcji różnego rodzaju herbat ekspresowych w torebkach.


Pić, czy nie pić

I kawa, i herbata są używkami dzięki zawartemu w nich łagodnie pobudzającemu alkaloidowi - kofeinie (ziarna kawy około 1-2.8%, liście herbaty 2-3.5% suchej masy). Działa ona pobudzająco na ośrodkowy układ nerwowy, zwłaszcza korę mózgową - poprawia nastrój, zmniejsza senność i zmęczenie, polepsza koncentrację i zapamiętywanie, zwiększa zdolność do pracy. Działa rozkurczowo i moczopędnie, nasila też wydzielanie kwasu solnego w żołądku. Wzmacnia działanie leków przeciwbólowych i przyspiesza przemianę materii.

Kofeina jest alkaloidem i podobnie jak morfina czy nikotyna również uzależnia. Amator kawy pozbawiony codziennej porcji zle się czuje i boli go głowa. Nie każdy jest jednak równie wrażliwy na działanie kofeiny, ponadto gdy na przykład pijemy kawę regularnie, organizm się przyzwyczaja i przestaje silnie reagować. Przedawkowanie może wywołać bezsenność, kołatanie serca, drżenie mięśni, bóle i zawroty głowy. Śmiertelna dla człowieka dawka kofeiny wynosi 10 g (około 80 filiżanek kawy).

O ile nadmiar kawy szkodzi w widoczny sposób, powodując objawy przedawkowania kofeiny, o tyle na temat jej spożywania w umiarkowanych ilościach toczą się nieustające dyskusje, a każdego roku kawie i herbacie poświęca się setki prac naukowych, których wyniki nierzadko przeczą wcześniejszym ustaleniom.

Dzieci nie powinny pić kawy, gdyż prowadzi to do nadpobudliwości i zaburzeń rozwoju kości. Podejrzewa się ją także o oddziaływanie na płód, dlatego nie jest zalecana w ciąży. Na ludzi starszych działa bardziej niż na młodych, a ponadto może się przyczyniać do rozwoju osteoporozy i zwiększać podatność na złamania. Jest przeciwwskazana w nadciśnieniu tętniczym, dusznicy bolesnej i w chorobie wrzodowej. W fusach są szkodliwe diterpeny, powodujące miażdżycę i szkodzące wątrobie, dlatego lepiej pić kawę filtrowaną lub rozpuszczalną. Picie kawy na czczo nie jest wskazane, gdyż drażni żołądek, pita zaś w trakcie posiłków lub tuż po nich poważnie ogranicza wchłanianie żelaza. Podwyższa też poziom cholesterolu we krwi oraz zwiększa utratę wapnia i magnezu.

Do niedawna dietetycy w ogóle uważali kawę za czarną owcę wśród napojów, ale po dokładnej analizie wielu badań okazało się, że zapobiega rakowi jelita grubego, a ponadto zawiera potas i witaminę PP oraz polifenole (których więcej jest jednak w herbacie).

Obecny stan wiedzy wskazuje, że lepiej pić herbatę, zwłaszcza zieloną. Ostatnio ogłoszono, że jej składniki mogą zapobiegać rakowi piersi, żołądka, jelita grubego, płuc oraz prostaty (zapadalność na raka prostaty w Chinach, gdzie pije się najwięcej takiej herbaty, jest najniższa na świecie) i wzmacniać działanie leków przeciwnowotworowych.

Polifenole zawarte w herbacie działają jako przeciwutleniacze, zapobiegając zarówno nowotworom, jak i miażdżycy, chorobom serca oraz udarom mózgu. Łagodzą reakcje alergiczne, aktywują enzymy rozkładające szkodliwe związki i spowalniają wzrost nowotworów. Działają przeciwzapalnie i opóniają rozkład witaminy C. Także korzystnie modyfikują skład flory bakteryjnej przewodu pokarmowego - na przykład zwalczają związaną z powstawaniem wrzodów żołądka bakterię Helicobacter pylori. Herbata stosowana jako okład zapobiega u myszy powstawaniu nowotworów pod wpływem promieniowania ultrafioletowego (kompresy z herbaty od dawna stosowano w domowym leczeniu oparzenia słonecznego). Mocna herbata jest odtrutką w zatruciach m.in. metalami ciężkimi dzięki taninie, która je wiąże. Podaje się ją również w ostrym zatruciu alkoholem. Herbata zawiera łatwo przyswajalny mangan, a dzięki fluorowi wzmacnia zęby. Okłady z herbacianej esencji łagodzą stany zapalne spojówek. Odmianie ulung przypisuje się nawet działanie odchudzające.



Zielona Herbata

Cztery filiżanki zielonej herbaty dziennie mogą uchronić cię przed rakiem skóry - twierdzą naukowcy. Podobne właściwości mają najprawdopodobniej kremy do pielęgnacji skóry, zawierające aktywne składniki zielonych listków.

Napar ten zawiera antyoksydanty (antyutleniacze), zapobiegające rakowi skóry. Na razie stwierdzono to u myszy, ale wkrótce badacze zamierzają sprawdzić, czy tak jest i u ludzi. Już wcześniejsze badania wskazywały, że substancje zawarte w zielonej herbacie, zwane polifenolami, niszczą komórki rakowe i mogą powstrzymać ich rozwój.

Kilka filiżanek dziennie może uchronić przed chorobą, ale nie jest lekarstwem na już istniejące dolegliwości przestrzega Santosh Katiyar z Case Western Reserve University, autor raportu o dobrodziejstwach zielonej herbaty, który ukazał się w ostatnim numerze "Archives of Dermatology", pisma Amerykańskiego Stowarzyszenia Medycznego.

Liście i pączki tej rośliny z rodziny kameliowatych służą do wyrobu zarówno czarnych, jak i zielonych gatunków herbat. Ale w odróżnieniu od czarnej herbaty, którą uzyskuje się poprzez fermentację, zielona jest suszona zaraz po zbiorach, dzięki czemu zachowane zostają jej najbardziej wartościowe składniki, w tym właśnie polifenole.

Jeden z polifenolów ma być szczególnie skuteczny. Skóra myszy, pojonych zielonym naparem lub smarowanych tym polifenolem po intensywnej sesji "opalania", nie czerwieniała i nie pokrywała się bąblami. Nie zaobserwowano też podziału komórek - symptomu wczesnego stadium raka skóry.

Badania te, trochę na wyrost, wykorzystują już firmy kosmetyczne, używając tych substancji jako składnika kremów pielęgnacyjnych. Zdaniem naukowców, o ich skuteczności na razie jednak za wcześnie wyrokować, nie wiadomo bowiem dokładnie, w jakich ilościach polifenole działają profilaktycznie.

Antyutleniacze zawarte w zielonej herbacie mogą również, czego dowiedli naukowcy w kolejnych badaniach, znacząco obniżać podatność na reumatoidalne zapalenie stawów. Badania, znów prowadzone na nieszczęsnych myszach, wykazały, że osobniki pojone zieloną herbatą znacznie rzadziej zapadały na artretyzm.

Chińczycy i Japończycy piją ten napój regularnie od 5 tys. lat. W Europie pojawił się on dopiero na początku XVII wieku, ale później wyparła ją rozpropagowana przez Anglików herbata czarna. Na szczęście od pewnego czasu zielona herbata wraca do łask.

Podczas gdy medycyna zachodnia stosunkowo niedawno wzięła ją na swój naukowy "warsztat", lekarze chińscy i japońscy od stuleci chwalą jej właściwości lecznicze. Ich zdaniem, napój ten chroni m.in. przed zawałem serca, łagodnie stymuluje krążenie, zapobiega zwężaniu się naczyń krwionośnych, obniża poziom cholesterolu, zmniejsza ryzyko zachorowań na raka, wzmacnia zęby i kości, reguluje procesy trawienne.

Japońscy naukowcy wierzą także, że w zielonej herbacie tkwi tajemnica długiego życia. Zważywszy, że Japończycy żyją najdłużej i w dobrym zdrowiu do późnej starości, coś w tym może być. Ma ona i inne zalety, działa pobudzająco i odprężająco. Pomaga się skupić i przyswajać wiedzę przez dłuższy czas. To coś w sam raz dla uczniów i studentów! Czarna działa wprawdzie znacznie intensywniej, ale krócej.

I na koniec jeszcze jedna uwaga: bardzo ważny jest sposób parzenia. Prawdopodobnie - ilu smakoszy, tyle szkół. My proponujemy taką: zalewamy listki wodą w kilka minut od jej zagotowania. Jeśli herbata ma nas pobudzać, parzymy ją przez 2-3 minuty, jeśli odprężać - kilka minut dłużej. Potem napar przelewamy do innego czajniczka, aby pozbawić go gorzkiego posmaku. Te same listki możemy zaparzać jeszcze raz lub dwa razy. Za każdym razem herbata będzie miała inny aromat.


Uzdrawiający napar

Herbatę pije się przeważnie z innymi produktami spoźywczymi, które można zestawić w pięciu następujących grupach:
- cukier i inne słodycze (karmel, cukierki, konfitury, miód itp.)
- mleko i produkty mleczne (śmietana i mleko)
- mąka, kasza, ryż i produkty mączne (chleb, bułki, ciastka, pierniki itp.)
- cytryny i inne owoce cytrusowe, naturalne soki inne owoce (jabłka, figi, jagody, rodzynki itp.)
- przyprawy korzenne (imbir, cynamon. pieprz, kardamon, goździki, anyż, mięta, kminek itp.)

Herbata i cukier
dodanie niewielkiej ilości cukru do herbaty poprawia smak napoju, natomiast zbyt duża dawka "zagłusza" specificzny aromat herbaty; nadmiar cukru, a zwłaszcza rafinady, pochłania witaminę B1; nie powinni słodzic cukerm herbaty osoby cierpiące na schorzenia układu nerwowego, mogą natomiast pić herbatę np. z rodzynkami lub słodzić ją... miodem

Herbata i mleko
właściwości smakowe herbaty nie ulegają zniszczeniu pod wpływem mleka i jego przetworów; napar herbaciany z mlekiem daje napój o wysokiej wartości odżywczej, łatwo przyswajalny przez organizm ludzki; mleko łagodzi działanie kofeiny; mleko i herbata tworzą idealną leczniczo-odżywczą mieszankę o specificznych właściwościach aromatyczno-smakowych; herbata z mlekiem jest dobrym środkiem profilaktcznym zwłaszcza w chorobach nerek, serca, a także używa się jej jako środka wzmacniającego przey wyczerpaniu nerwowym; herbata z mlekiem to dobrze znana karmiącym matkom tzw. bawarka.

Herbata i produkty mączne oraz ich przetwory
jeśli chcemy zjeść z herbatą tort lub ciastka, albo sucharki popijamy je niewielką ilością bardzo mocnego naparu; tylko mocna herbata "dopełnia i uszlachetnia" przetwory mączne, pomaga w ich trawieniu i przyswajaniu przez organizm, a także podnosi wartość odżywczą spełniając rolę swoistego katalizatora.

Herbata i owoce
wprowadzenie owoców lub soków zmienia specyficzny aromat herbaty, a w niektórych wypadkach powoduje jego całkowitą utratę; owoce natomiast nie powodują pogorszenia właściwości leczniczych i odżywczych herbaty - wręcz przeciwnie - połączenie herbaty z owocami cytrusowymi nasila te właściwości, a napój taki lepiej przywraca utracone siły i gasi pragnienie (herbata z cytryną); połączenie herbaty z jabłkiem dostarcza organizmowi pektyn.

Herbata i przyprawy
przyprawy, a zwłaszcza przyprawy korzenne, zmieniają całkowicie lub częsciowo aromat herbaty, ale w znacznie większym stopniu niż owoce; niewinne i raczej nieszkodliwe jest spożycie herbaty z pieprzem, miętą, kminkiem, anyżem czy imbirem; napar herbaciany z cynamonem, kardamonem, goździkami lub gałką muszkatołową może spowodować wzmożoną aktywność lub podrażnienie niekturych gruczołów wydzielania zawnętrznego


Ceremonia herbaciana

W Japonii, również i obecnie, celebruje się zwyczaj picia tzw. "herbaty ceremonialnej", którą parzy się podczas obrzędów religijnych lub przy szczególne doniosłych okazjach. Przygotowanie takiej herbaty oraz uroczyste jej picie (jap. cianoju) stanowi dość długą ceremonię, która w całości odbywa się na oczach jej uczestników. Jest to przy tym niezwykle barwne widowisko w rodzaju pantonimy.
Na wstępie kobiety rozcierają liście zielonej herbaty "tien-cza" na bardzo drobny proszek. Towarzyszą temu piękne, plastyczne ruchy ciała i różne gesty. Sproszkowaną herbatę wsypuje się z pietyzmem niewielkimi porcjami do filiżanki o wymyślnym kształcie lub do specjalnego czajnika w kształcie elipsy i w ślad za każdą wsypaną porcją, takimi samymi maleńkimi porcjami, wlewa się gorącą wodę. Każdą porcję herbety zalanej wrzątkiem ubija się specjalnąryżową miotełką na masę o konsystancji kremu, a wszystkie operacje powtarza się ponownie, aż do napełnienia naczynia. Napój przypomina rzadką śmietankę o barwie przecieru szpinakowego. Teraznaczynie z herbatą wedruje od gościa do gościa, który łyknąwszy odrobinę napoju wyciera krawędź serwetką. Po wysączeniu ostatniej kropli filiżankę puszcza się ponownie w obieg, zaś goście oceniająjaj jakość wykonania jako dzieła sztuki ceramicznej.
Ceremonia herbaciana przyczyniła się do rozwoju japońskiej sztuki ceramicznej wpływając równocześnie na finezję i subtelność obyczajów. Sama herbata natomiast ma niezwykle gorzki smak (pije się ją bez cukru), ale jest bardzo aromatyczna i mocna, o stężeniu 100-200g suchej herbaty na 500g wody.
Prawodawca ceremonii herbacianej i twórca pierwszego pawilonu herbacianego Rikyu, właściwie Sen-no-Soeko, koło 1590r. ustalił sześć przykazań kultu herbacianego:
1. sygnałem wzywającym gości do herbacianego pawilonu musi być dźwięk drewnianej kołatki,
2. miseczka do polewania rąk musi byćzawsze napełniona czystą wodą,
3. gość, który zauważy jakąkolwiek niewłaściwość w urządzeniu pawilonu, powinien natychmiast wyjść, po cichu i bez słowa,
4. rozmowa przy herbacie może dotycznyć tylko tematów poważnych i godnych,
5. ust gości nie może skazić kłamstwo, pochlebstwo, plitka ani obmowa,
6. ceremonia nie może trwać dłużej niż 4 godziny
Tradycje rytualnego picia herbaty sięgają praktyk buddystów południowej sekty cz'am, która przejeła wiele doktryn taoistycznych. Mnisi zbierali się przed wizerunkiem Bodhidharmy i pili herbatę ze wspólnej czarki niczym rytualnie przyjmując sakrament. U nich więc powstał skoplikowany rytuał herbaciany, który w XV i XVI wieku przekształcił się w uroczysty ceremoniał picia herbaty.


Inne zastosowania herbaty

Herbata znana jest u nas przede wszystkim jako aromatyczny napój herbaciany. Tymczasem zastosowanie liści, a nawet nasion krzewu herbacianego jest znacznie szersza i w wielu krajach surowce herbaciane przetwarza się i używa w różnych dziedzinach życia, a m.in.:

Herbata jako środek leczniczy - może być wykorzystywana w postaci soku ze świeżych liści, ekstraktu lub suchego, drobno utartego proszku do leczenia oparzeń, wewnętrznych i zewnętrznychowrzodzeń, a także do przerywania wymiotów.

Herbata jest ważnym surowcem - dla przemysłu farmaceutycznego, gdzie z pyłu herbacianego produkuje się naturalną kofeinę (teinę) , a z grubszych liści herbacianych otrzymuje się witaminę C i P

Sterylny preparat witaminy P (rutyna, eskulina - używana do infekcji) - wytwarzany z herbaty jest jest stosowany w szczególnie ciężkich przypadkach wylewów krwi i choroby popromiennej.

Ekstrakty herbaty - wykorzystuje się w farmakologii jako środki nasienne i przeciwbólowe zastępujące morfinę.

Barwniki herbaciane (zółty, zielony i brązowy) - odznaczają się trwałością, naturalnym kolorem i są zupełnie niezkodliwe; mogą być wykorzystywane jako idealne barwniki żywności.

Napar herbaciany - stanowi również substancję barwiącą stosowaną w kosmetyce; zmieszany z henną daje piękną, złocistą barwę, bardziej zbliżoną do naturalnego koloru włosów niż sama henna; jest też dobrym środkiem wzmacniającym cebulki włosów i zapobiega ich wypadaniu oraz łupieżowi.

Chińczycy i Birmańczycy stosują herbatę jako przyprawę w połączeniu z czosnkiem; to połączenie daje swoisty pikantny aromat, zaś herbata pochłania, czyniąc prawie niewyczuwalnym, nieprzyjemny zazwyczaj dla otoczenia zapach czosnku; pikantny i roztarty czosnek w naparze herbacianym był od dawana stosowany w Rosji jako środek od bólu zębów i do leczenia stanów zapalnych dziąseł; zestaw ten posiada silne działanie bakteriobójcze.

W Birmie jada się świeże liście herbaty podobnie jak sałatę, zaś w Tybecie zastępują one warzywa i gotuje się z nich zupę.

W wielu krajach Azji suszone liście herbaty znalazły szerokie zastosowanie, zarówno w zimnej jak i gorącej kuchni, jako specificzna przyprawa do dań mięsnych, w tym dziczyzny, a także do doprawiania warzyw, ryżu, potraw z ryb i mięczaków.

W Chinach, Birmie i Tajlandi rozpowszechniło się spożycie herbaty kiszonej jako oddzielnego dania lub jako dodatku do różnych dań mięsnych i rybnych.

Ekstrakt herbaciany, zwłaszcza ze świeżych zielonych liści, stosuje się do konserwowania półproduktów spożywczych, np. z mięs, jako dobry środek zapobiegający ich gniciu i psuciu.

Wiele osób nie lubi morskich ryb i mięczaków z uwagi na ich niezbyt przyjemny zapach; herbata "usuwa i tłumi" ten zapach i wzbogaca mięso swoim niezwykłym aromatem poprawiając tym smak ryby; wskazane jest np. moczenie śledzi w naparze z herbacianym, gdyż doskonale neutralizuje on zapachy i morską sól.

Silne właściwości higroskopijne herbaty wykorzystywane są przy czyszczeniu gładkich powierzchni i np. lustro przemyte naparem herbacianym nabiera pięknego połysku.

Szerokie zastosowanie znajduje olej z nasion herbacianych, które zawierają go od 16% do nawet 45% (w Japoni olej taki nazywa się tsubaki); używa się go m. in. do:
1. smarowania precyzyjnych mechanizmów,
2. zastępuje olej z oliwek w przemysle spożywczym, ale tylko tłoczony na zimno,
3. w przemysle mydlarskim do otrzymywania mydła (olej tłoczony na gorąco); zawarta w nim saponina daje twarde (powoli się zmywa), doskonałe, o naturalnej barwie mydło,
4. w przemysle farmaceutycznym i chemicznym do sporządzania wysokiej jakości preparatów kosmetycznych,
5. oleju używa się do nasycania drewnianych opakowań do herbaty w celu zabezpieczenia jej przed niepożądanymi zapachami.

Oprócz oleju, w Chinach wykorzystuje się również tzw. wytłoki z nasion, zawierające 7-8% saponiny, które zmielone, w postaci proszku, stosuje się jako środek do walki ze szkodnikami - w postaci brykietów - do mycia i wzmacniania cebulek włosów i wywabienia plam z tkaniny.


Jakie herbaty lubimy najbardziej

Trzeba pamiętać przede wszystkim o tym, by kupować dobrą herbatę - wtedy nie będziemy przeżywać żadnych rozczarowań. Oto propozycje najlepszych i sprawdzonych gatunków i mieszanek herbaty:

1. Aromatyczne, o bogatym bukiecie herbaty kwiatowe typu Darjeeling:
a) mieszanka Ceylon Darjeeling - pełna aromatu, zalecana o każdej porze dnia,
b) Darjeeling Orange Pekoe - herbata bardzo wydajna o cudownym wręcz aromacie,
c) Darjeeling Flowery Orange Pekoe - kwiatowa aromatyczna i bardzo szlachetna herbata uprawiana na stokach Himalajów.

2. Pełne aromatu kompozycje o mocnym naparze tzw. mieszanki fryzyjskie:
a) wschodniofryzyjska mieszanka z liściowych herbat assamskich, dająca mocny napar,
b) wschodniofryzyjska mieszankazawierająca liczne pęki liściowe (tipsy) - mocna mieszanka łamanych herbat, bardzo lubiona w tym gegionie.
c) Golden Assam Flowery Orange Pekoe - ciężka herbata zalecana dla panw, o posmaku miodu ("honey-flavour")

3. Cierpkie i aromatyczne herbaty cejlońskie:
a) mieszanka cejlońsko-assamska - dająca lekko cierpki, ale mocny napar,
b) Ceylon Broken Orange Pekoe -szlachetna odmiana tzw. łamanej herbaty cejlońskiej z najlepszych plantacji w Cejlonie
c) Ceylon Broken Orange Pekoe "Nuwara Eliya" - herbata o aromacie cytryny ("lemon flavour"), nie gorzknijąca

4. Herbaty o delikatnym i subtelnym smaku :
a) China Keemun - delikatna i aromatyczna herbata kwiatowa, podawana po obiedzie
b) mieszanka rosyjska - kompozycja niajdelikatniejszych herbat indyjskich (Darjeeling), cejlońskich i chińskich

5. Herbaty "specjalne" lub "pikantne"
a) China Souchong - dla dla amatorów pikantnego posmaku dymu,
b) Earl Grey - mieszanka z herbat chińskich i indyjskich o szczególnym zapachu bergamotki,
c) Gunpowder (herbata zielona) - dająca lekko gorzki napar

Herbata smakuje tylko wtedy, gdy jest bardzo gorąca lub też zimna jak lód - podawana jako herbata mrożona. Można ją pić bez jakichkolwiek dodatków. Jej aromat i ożywcze działanie odczuwa się najbardziej skutecznie wtedy, gdy napar sporządzimy z "czystej wody ze źródła górskiego". Bardziej jednak fascynujące będzie wprowadzenie urozmaicenia i tutaj można popuścić wodze naszej fantazji...


Narodowe sposoby parzenia herbaty

W wielu krajach dopracowano się narodowych metod przyrządzania herbacianego napoju. Mają one swoje źródło w kulturowych, specyficznych tradycjach i zwyczajach poszczególnych ludów. Klasycznym sposobem jest metoda chińska, którą - obok metody japońskiej - używa sie za najbardziej prawidłową. Porównajmy te metody, a zobaczymy jakim zmianom uległa sztuka parzenia herbaty u innych narodów.

Herbata po chińsku

Chińczycy - zgodnie z ich narodowym zwyczajem - zaparzają herbatę nie w czajniczku, lecz w specjalnej czarce z przykrywką, tzw. haiwanie o pojemności 150-200 ml. Haiwan jest naczyniem o specjalnym rozszerzającym sie ku górze kształcie, zaś przykrywa znajduje się poniżej górnej krawędzi czarki - tak, że prawie dotyka powierzchni naparu.
Do czarki wsypuje się 4 g suchej herbaty i zalwa się wrzątkiem w 1/2, 2/3 lub 3/4 pojemności naczynia. Po wypiciu 3/4 zawartości haiwana pozostałość zalewa się ponownie wrzącą wodą. Herbatę o wysokiej jakości można zalewać 2- 3- lub 4-krotnie. Czas parzenia nie przekracza zazwyczaj 2 minut, chociaż dla niektórych gatunków herbaty może trwać dłużej - maksymalnie 3-4 minuty. Z haiwana herbatę nalewa się do filiżanki przez szczelinę między naczyniem i przykrywką, a więc w ten sposób, aby nie ulatywał aromat.
Chińczycy używają głównie żółtych, czerwonych i zielonych herbat aromatyzowanych i w zależności od gatunku stosują różne modyfikacje sposobu parzenia, np. przy oolongach bierze się dwukrotnie większa dawke herbaty tj. 8-10 g na czarkę.
Herbatę pije sie gorącą maleńkimi łykami, baz cukru i innych przypraw. Jednakże niektóre miejszości narodowe, które używają prasowanych herbat czarnych, o cierpkim naparze, jak np. na południu i w rejonach południowo-wschodnich Chin, dodają imbir, kardamon, cynamon (łącznie lub każdą przyprawę z osobna) lub piją herbatę z migdałami. Na północy i krańcach południowo-wschodnich Chińczycy piją przeważnie herbaty cegiełkowe i sproszkowane herbaty zielone doprawiając je mlekiem, masłem lub solą.

Herbata po japońsku

W Japonii pije sie przede wszystkim herbatę zielona i częściowo - żółtą. Żółtą herbatę zaparz się klasycznym sposobem, czyli po chińsku. Natomiast zieloną herbatę w większości przypadków rozciera się przed zaparzeniem w specjalnych moździerzach na proszek i zalewa wrzątkiem parząc w odpowiednich - uprzednio nagrzanych - porcelanowych czajniczkach o kulistym kształcie i pojemności 0,5-1 litra.
Osuszony wewnątrz czajniczek ogrzewa się równomiernie (całą jego powierzchnię) w strumieniu gorącego powietrza lub w wiaderku z gorącą wodą do temperatury 50C do 60C. Ważną cechą japońskiego sposobu parzneia jest to, że nie tylko czajniczej, ale również wodę do zaparzania doprowadza się do temeratury nie przekraczającej 60C. Z tych względów rączki japońskich czajniczków są wykonane z bambusa lub też oplecione trzciną, aby zabezpieczyć się przed poparzeniem.
Iliść sproszkowanej herbaty wynosi przeciętnie 1 łyżeczkę lub nieco więcej na 200 ml wody, a czas zaparzania nie wykracza poza granice 2-4 minut co zapewnia maksimum aromatu. Nie jest natomiast możliwe, z uwagi na stosunkowo niską temperaturę wody , całkowite wyekstraktowanie herbaty. Japończycy uważają jednak, że podstawowe znaczenie dla napoju ma jak najwyższa obecność aromatu.
Herbatę taką, o bladożółtym zabarwieniu, nalewa się do maleńkich filiżanek o pojemności 30-50 ml (1/4 szklanki) i pije bez cukru i innych dodatków maleńkimi łykami i bardzo powoli. Herbatę pije się jako swego rodzaju aperitif, w trakcie każdego posiłku i po jego spożyciu w ilości kilkunastu, lub nawet więcej, filiżanek dziennie.

Herbata po angielsku

Picie herbaty jest jedną z narodowych tradycji Anglików. Angielski sposób parzenia i picia napoju herbacianego bazuje na czarnych, wysokoekstraktowych mieszankach południowo-azjatyckich o ostrym smaku, sporządzanych głównie z herbat indyjskich i cejlońskich. Jedynie niewielka liczba ludzi w Wielkiej Brytani używa herbat chińskich, a w tym i oolongi (herbaty czerwone, częściowo fermentowane). Anglicy piją herbatę z mlekiem lub śmietanką.
Najpierw należy podgrzać osuszony czajniczek, do którego wsypujemy herbatę w proporcji jedna łyżeczka na filiżankę wody oraz dodatkowo jeszcze jedna łyżeczka na czajniczek. Herbatę zalewa się natychmiast wrzątkiem czyniąc to dwukrotnie i pozostawia na 5 minut do naciągnięcia. Podczas zaparzania herbaty przygotowuje się filiżanki, które należy ogrzać i napełnić w 1/6 do 1/4 pojemności mlekiem (według upodobań) i dopiero później dopełnia się naparem herbacianym. Należy zawsze dolewać herbatę do mleka - nigdy odwrotnie, gdyż pogarsza to smak i aromat napoju. Pomyłkę w kolejności napełniania filiżanki uważa się za ignorację.
Anglicy lubią mocną herbatę i do jej zaparzania używają niewielkiej ilości wody, a to przede wszystkim dlatego, że wypijają jednorazowo nie więcej niż dwie filiżanki herbaty w ciągu dnia, o ściśle określonych porach: rano po śniadaniu, podczas lunchu (ok. 13:00) i w czasie "five o'clock" (17:00).
Angielski sposób zaparzania i picia herbaty rozpowszechnił się przede wszystkim w USA i dawnych koloniach, m.in. w Indii, a także w wielu krajach europejskich.

Oznaczenia literowe na opakowaniach
"T" - ang. tip - koniuszek - herbaty najwyższej jakości otrzymywane z nierozwiniętych pączków liściowych lub zawierających znaczne ich domieszki,

"F" - ang. flowery - herbaty kwiatowe zawierające najmłodsze pędy herbat tzw. flesze z pączkiem i dwoma listkami,
litera "F" może też oznaczać:

"F" - ang. fanning - drobne, pokruszone odsiewy liści herbat krojonych lub przygotowanych w tradycyjnym procesie obróbki; dają mocny, dobrze barwiący się napój i bywają różnej jakości w zależności od gatunku herbaty; używane do mieszanek zazwyczaj gorszej jakości,

"O" - ang. orange (holen. oranje - królewski) - nie mają nic wspólnego z pomarańczą; herbaty z długich liści na gałązce,

"B" - ang. broken - tzw. herbaty o łamanych liściach; otrzymujemy bardzo mocny napar,

"G" - ang. golden - wysokogatunkowe herbaty o złocisto-bursztynowowym naparze,

"P" - skrót od pekoe - herbata ta, składająca się z liści krótszych i grubszych (3- i 4-ty liść), jest najtańszą z herbat markowych,

"S" - souchong - jest chińskim określeniem "grubego" towaru; są to herbaty zawierające najgrubsze frakcje liści, niezbyt dobrze skręcone, dają słaby napar; "S" może w pełnym brzmieniu oznaczać również "special", a więc zazwyczaj mieszankę herbat o najlepszym gatunku.

Anegdoty i przysłowia związane bezpośrednio z herbatą
Jedną z głównych przyczyn powolnego rozpowszechniania się herbaty jako napoju w Europie było, w pierwszym okresie, nieumiejętne obchodzenie się z nią. W każdym prawie kraju istnieją więc różne żartobliwe anegdoty o przyrządzaniu herbaty. Przypomnijmy anegdotę o angielskim marynarzu, który w podarunku przysłał swojej matce funt herbaty. Matka, chcąc ugościć sąsiadki wykwintnym, zamorskim daniem, ugotowała w rondelku cały funt herbaty. Następnie odlała gorzką, jej zdaniem niepotrzebną brązową wodę, a na talerz wyłożyła wygotowane liście herbaty i polała je śmietanką.

W 1644 roku Kompania Wschodnioindyjska przysłała w darze królowi angielskiemu, jako wielką egzotyczną rzadkość, dwa funty herbaty, kupionej w Holendrów. Na angielskim tronie panował wówczas Karol II Stuart, który poślubił rodowitą księżniczkę portugalską - Katarzynę Barganza. Nowa królowa "wniosła" swojemu małżonkowi niezwykłe wiano - indyjskie miasto Bombaj i tamtejsze zwyczaje picia herbaty. Te dwa wydarzenia zdecydowały o rozpowszechnieniu picia herbaty w Anglii i spowodowały, że zwyczaj ten zaczął przenikaćdo wyższych sfer społeczeństwa w innych krajach europejskich.

Arcyksiężna Northumberland, wychowawczyni angielskiej królowej Wiktorii, uważał, że picie herbaty oraz czytanie "Timesa", to ciężkie grzech młodych dziewcząt. Dlatego też surowo zakazała swojej wychowance obydwu tych przyjemności.
Zaraz po koronacji na Królową w dniu 28 czerwca 1837r. królowa Wiktoria zażądała filiżanki herbaty najnowszego wydania "Timesa". Obydwa żądania zostały natychmiast spełnione, a wtedy Wiktoria powiedziała z uśmiechem: "Oto jest wreszcie dowód, że rzeczywiście panuję."
Herbata, obok whisky, stała się ulubionym napojem tej królowej.

Cecil Rhodes, angielski premier:
Ostatnio byłem gościem barona Alfreda de Rotszylda w jego pałacyku miejskim przy Seamore Place. Wczesnym rankiem pojawił się w mojej sypialni lokaj w liberii z olbrzymim wózkiem śniadaniowym do obsługi gości w pokojach i zapytał: "Czy życzy pan sobie herbaty, Sir, czy może świerzą brzoskwinię?".Wybrałem herbatę, a wtedy padło pytanie: "Chińską, indyjską czy cejlońską, Sir?" Wybrałem herbatę indyjską i później nastąpił dalszy ciąg: "Z cytryną, śmietanką czy mlekiem, Sir?" Gdy zdecydowałem się na mleko, wtedy zapytano mnie o rasę krowy, od której miało pochodzić to mleko: "Jersey, Hereford czy Shorthorn, Sir?" Nigdy już więcej w życiu smakowała mi tak bardzo filiżanka herbaty jak wówczas; tutaj byłem rzeczywiście "Jego Wysokością Gościem".

Charles Lamb, znany smakosz herbaty:
Wiara w herbatę to wielka sztuka zakrywania piękna, by je odkrywać ponownie, i domyślania się, czegoś, czego się nie ma odwagi ujawnić. Jest to subtelna tajemnica, jak można śmiać się z samego siebie, dyskretnie, ale serdecznie, a tym samym jest to najdoskonalsza recepta filozofów na wspaniałe samopoczucie.

Przysłowie kaukaskie:
Gdy masz dobrą żonę, barszcz i mocną herbatę, możesz być całkowicie zadowolony z życia.

Przysłowie francuskie:
Mężczyźni są jak herbata: przede wszystkim, muszą naciągnać...(albo - trzeba ich naciągnać - zwrot idiomatyczny - przyp. tłum.)

Przysłowie chińskie:
Całowanie przypomina picie herbaty z sita - ani jednym, ani drugim nigdy się nie można nasycić.







Porównanie czynności mężczyzn i kobiet przygotowywania herbaty
Ona:
1.Nalać wody do czajnika.
2.Włączyć gaz.
3.Postawić czajnik na gazie.
4.Po zagotowaniu wody zalać herbatę w szklance.
On:
1.Odnaleźć kuchnię.
2.Poszukać szafki ze szklankami.
3.Półtorej godziny szukać herbaty.
4.Jest szklanka !!!
5.Po zrujnowaniu kuchni znaleźć łyżeczkę !!!
6.Zapalić gaz (czym ?)
7.Aha. zapałki lub zapalniczka do gazu.
8.Po trzech kwadransach uruchomić zapalniczkę do gazu i o dziwo zapalić gaz.
9.Czajnik - na szczęście jest na wierzchu.
10.Nalać wody (zimnej !!!)
11.Czekając na zagotowanie wody oglądać mecz.
12.Po meczu poczuć swąd z kuchni.
13.Stwierdzić spalenie czajnika.
14.Wyjąć z szafki garnek.
15.Powtórzyć czynności od pkt. od 10-12.
16.Postanowić stać cały czas przy garnku.
17.Po stwierdzeniu wydobywającej się pary z garnka uznać wodę na zagotowaną.
18.Chwycić za ucho garnka.
19.Sparzyć się (zakląć siarczyście !)
20.Poszukać przez 10 minut ( ależ zrobił się bałagan... ) rękawiczki do uchwycenia garnka.
21.Po odnalezieniu rękawicy uchwycić garnek.
22.Dotknąć rękawicą płomienia.
23.Ogień - panika.
24.Co robić ?
25.Rzucić rękawicę w kąt.
26.Stwierdzić zapalenie się firanek.
27.Biegiem do auta po gaśnicę.
28.Wrócić z gaśnicą do mieszkania.
29.Stwierdzić przeterminowanie gaśnicy z powodu nie wydobywania się z niej środka gaśniczego.
30.Wpaść na pomysł - użyć wody.
31.Ugasić pożar.
32.Nareszcie zalać herbatę.
33.Niestety zalać sobie wrzątkiem spodnie !!! (i nie tylko).
34.Ale ból...
35.Pędem do łazienki.
36.Wziąć zimny prysznic.
37.Przebrać się.
38.Iść na herbatę do sąsiadki.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Przeczytaj podobne teksty

Czas czytania: 43 minuty