profil

Sydney

Ostatnia aktualizacja: 2021-12-21
poleca 85% 326 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

To piękne miasto bywa nazywane światowa stolicą szczęśliwego życia. Dlaczego? Jest wiele powodów. Już samo położenie Sydney przywodzi na myśl krainę marzeń, relaksu i wiecznych wakacji. Miasto leży na półwyspie i w zatokach rozgałęzionego portu Jackson. To młoda metropolia, która ledwie w dwa stulecia zrobiła oszałamiającą karierę. A w szczególnym 2000 roku zyskała sobie miano najmodniejszego miasta na świecie. I to nie tylko ze względu na olimpiadę. Tu wciąż coś się dzieje i nie ma czasu na nudę. Nawet podczas wycieczki turystycznej można w Sydney przeżyć nie lada przygodę, chociażby na słynnym Harbour Brigde. Jednoprzęsłowy most został oddany do użytku w 1932 roku, ma 503 metry długości, jest najszerszym mostem na świecie, a stalową konstrukcję łączy 6 milionów nitów. Z dzielnicy The Rocks można ruszyć na wspinaczkę po 200 stopniach - na południowy filar mostu lub z przewodnikiem na szczyt przęsła. Wejście na przęsło (w dzień lub w nocy) trwa ok. 3 godz. Każdy z uczestników wspinaczki wyposażony jest w specjalny kombinezon z liną asekuracyjną. Ale mimo zabezpieczeń uczucie lekkiego strachu i podniecenia zapewne nas nie opuści. To przecież 134 metry nad powierzchnią wody. Ostatni krok i wspaniała nagroda - pamiątkowe zdjęcie i piękna panorama Sydney. Miasto wygląda jak układanka z klocków, ląd przeplata się z wodą, las wysokich biurowców przecinają kanały naznaczone białymi punktami żagli. Ten widok skłania, by obejrzeć z bliska te czarowne miejsca. Wyruszamy zatem na spacer po mieście.

Przy samej zatoce, na tle mostu pysznie prezentuje się słynna opera, symbol miasta. Gmach zaprojektowany został w latach 50. przez Duńczyka, Jorna Utzona. Jego natchnieniem były żagle jachtów i świątynie Azteków i Majów. Konstrukcja okazała się bardzo trudna do realizacja i budowa ciągnęła się przez 15 lat, ale efekt końcowy jest oszałamiający.

Nie jest to jednak jedyna budowla, z której dumni są mieszkańcy Sydney. Do cennych zabytków architektury zaliczają też domy z XIX i początków XX wieku. Ubolewają tylko, że jest ich już tak niewiele. Centrum miasta to handlowo-biurowe ulice i słynny - jakby wzorowany na londyńskim czy nowojorskim - olbrzymi, zielony Hyde; Park, pełen dzieci, młodzieży i zakochanych. Tu czas płynie leni wie i spokojnie. Najwięcej dzieje się w nowoczesnych centrach handlowych. Można się tam przekonać, że Sydney to istny tygiel kultur. Etnicznych restauracji jest tu tyle, ile narodów na świecie. I choćby dlatego zaraz po przybyciu Tajlandczyk znajdzie tu kawałek Bangkoku, a Polak - Krakowa. Nawet w Cockle Bay Wharf (wielkim kompleksie architektonicznym ze szkła, stali i betonu) - najnowszej atrakcji Sydney- znajdują się „filie" prawie wszystkich najlepszych restauracji w Australii.

Na tym kontynencie Europejczyk spotyka wiele nieznanych zwierząt, ale bezsprzecznie najsłodsze z nich są misie koala. Choćby dla tych maluchów warto wybrać się w rejs wzdłuż portu do Taronga Zoo. Tam będziemy mogli (w określonych godzinach) wziąć je na ręce i troszkę poprzytulać... Zobaczymy tu również żyjące nie w klatkach, a na wybiegach oddzielonych od ludzi fosami kangury i białe tygrysy.

Dla tych, którzy lubią od czasu do czasu zafundować sobie zastrzyk silnych wrażeń, Sydney przygotowało inną, znacznie bardziej emocjonującą rozrywkę. W największym na świecie akwarium spacerujemy w długim tunelu i oglądamy zapierający dech podwodny świat oceanów. Znakomita większość turystów przychodzi tu dla ogromnych, trzymetrowych rekinów , które leniwie pływają za przezroczystą ścianą z akrylu, pokazując budzące grozę szczęki.

Relaks na plaży zaraz po ciężkim dniu pracy to dla mieszkańców Sydney najnormalniejsza rzecz na świecie. W samych granicach miasta znajduje się około 30 zatok z pięknymi kąpieliskami. Najsłynniejsza z nich to Bondi, mekka surfingowców i fanów słońca. Znawcy twierdzą, że nigdzie indziej nie zdobędziemy piękniejszej opalenizny i nie spotkamy przystojniejszych mężczyzn.
Rzeczywiście, w tym słonecznym miejscu każdy wygląda atrakcyjnie, a zadowolenie z siebie jeszcze bardziej sprawia, że piękniejemy. Tu się naprawdę tak żyje - na luzie, z nieodłącznym uśmiechem na ustach.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 3 minuty