profil

Polskie tradycje demokratyczne

poleca 84% 2807 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze
Przywileje szlacheckie Przywileje szlacheckie Chrzest polski

Na liczące już ponad tysiąc lat dzieje Polski składają się najrozmaitsze doświadczenia. Wejście, wraz z przyjęciem chrztu w roku 966, w „krąg łacińskiej cywilizacji” . Stworzenie przez rodzimą dynastię, Piastów, silnego państwa. Dramatyczny czas dzielnicowych podziałów i odnowienie Królestwa Polskiego w wieku XIV. Wielowiekowy związek z Litwą w wyniku którego staliśmy się prawie „militarną potęgą” i mogliśmy się poszczycić naszym kulturowym bogactwem. Dramat rozbiorów w wieku XVIII i państwowego „nieistnienia”. Powstańczych, niepodległościowych zrywów w następnym stuleciu i odzyskania po I wojnie światowej państwowej suwerenności. Wreszcie kolejnej wojennej zagłady, a po niej czasów komunistycznego zniewolenia aż po budowę III, dążącej do zjednoczonej Europy Rzeczypospolitej. W kręgu owych zbiorowych, historycznych doświadczeń mieszczą się również własne, demokratyczne tradycje.

W dawnej Polsce w pierwszej połowie XIV wieku, podobnie jak w innych europejskich krajach, władzę monarchów ograniczały przywileje, którymi dysponowały albo całe stany, albo takie zbiorowości, jak miasta. Stany te, jako uprzywilejowane - w Polsce były to szlachta, duchowieństwo i mieszczaństwo - tworzyły wówczas "naród polityczny", uczestniczący w życiu publicznym. W XV stuleciu, gdy wykształcał się sejm walny, demokrację (choć słowo to nie jest w pełni trafne, bo przecież demokracja to równouprawnienie WSZYSTKICH ludzi) zaczęła kształtować szlachta, stopniowo eliminując polityczne wpływy słabszego, przynajmniej w porównaniu z tym na zachodzie Europy, mieszczaństwa. Model charakteryzujący demokrację szlachecką, został wypracowany za czasów dwóch ostatnich Jagiellonów, a jego potwierdzenie zostało uzyskane w tzw. artykułach henrykowskich, które musiał zaprzysięgać monarcha – elekt.

Rodzimą, szlachecką Wielką Kartą Wolności (Magna charta libertatum) były przywileje nieszawskie z roku 1454. Szlachta stała się dzięki nim społecznością rządzącą, władza królewska została zaś ograniczona nie tylko poprzez praktykę, lecz przede wszystkim prawo. Sejmowa konstytucja z roku 1505, znana jako Nihil Novi, ustanawiała hierarchię zgromadzeń szlacheckich, na czele z sejmem walnym - od tego momentu można mówić o istnieniu przemyślanej koncepcji ustroju politycznego. Ustrój szlacheckiej demokracji umocnił się podczas pierwszego bezkrólewia (1572-73), kiedy to władza królewska podporządkowana została we wszystkich najważniejszych kwestiach, prócz rozdawania urzędów, sejmowi. Był to system, który charakteryzowały praktyczne rozwiązania, np. konfederacja warszawska z roku 1573, gwarantująca w Rzeczypospolitej zasady religijnej tolerancji. Budziło to uznanie i chęć naśladowania w sąsiadujących z nami krajach.
Jednak demokratyczny system, funkcjonujący sprawnie do połowy XVII stulecia, nie został jednak przez jego twórców dopracowany. Administracja funkcjonowała coraz nieudolnej i niesprawnie. Sejm Wielki w latach 1788-1792 chciał wzmocnić władzę wykonawczą, jednak wysiłki poszły na nic. Efektem stała się ustawa rządowa (Konstytucja) z 3 maja 1791, regulująca w nowoczesny sposób organizację władz państwowych, a także, co ważniejsze, normalizująca prawa oraz obowiązki obywateli. Za obywateli - choć szlachta pozostawała nadal stanem uprzywilejowanym - uznano wówczas i mieszczaństwo, i chłopów, zaś sama Konstytucja 3 Maja była drugą na świecie ustawą konstytucyjną, po amerykańskiej, a pierwszą w Europie.

Rzeczpospolita, rozgrabiona przez trzech zaborczych sąsiadów wymazana została na ponad sto lat z mapy, choć aż po rok 1863 Polacy w zbrojnych, powstańczych „zrywach” usiłowali uzyskać niepodległość. Na ziemiach polskich gdzie ludzie byli „niewolnikami we własnym państwie”, formowało się nowoczesne społeczeństwo, a „myśl demokratyczna”, wypracowywana przez politycznych emigrantów i snujących w kraju spiskowe nici konspiratorów, obecna w strofach wielkiej romantycznej poezji Adama Mickiewicza, Juliusza Słowackiego czy Cypriana Kamila Norwida, okazała się czynnikiem przyspieszającym ten proces.
U schyłku XIX wieku nurty polityczne - socjalistyczny, odrzucający fałszywy internacjonalistyczny trop; narodowy, jeszcze nie przesiąknięty nacjonalizmem; ludowy wreszcie - pragnął budować Polskę nie tylko niepodległą, ale i demokratyczną. Droga do niej wiodła przez zmagania Wielkiej Wojny (1914-1918).

Rzeczpospolita Polska, II Rzeczpospolita, powróciła na mapę Europy w 1918 jako państwo demokratyczne. Zgodnie z konstytucją, uchwaloną przez Sejm Ustawodawczy 17 marca 1921 roku, przy formalnie zachowanym trójpodziale władz, w rzeczywistości dominująca rola przypadła władzy ustawodawczej. Wielkim osiągnięciem był imponujący katalog praw obywatelskich, określający podstawowe prawa polityczne z jednoczesnym zabezpieczeniem tych praw przed ingerencją władzy państwowej. Uwieńczeniem systemu gwarancji i swobód obywatelskich było wreszcie prawo wyborcze, obowiązujące w nie zmienionym kształcie od roku 1919 po 1935. Zapewniało ono wybory powszechne, równe, bezpośrednie i tajne.

Po tragicznych doświadczeniach II wojny światowej Polska, w zmienionym terytorialnie i ustrojowo kształcie, została uzależniona od sowieckiej Rosji. Demokratyczne tradycje, i te odległe, i czasowo najbliższe, potraktowane zostały jako szkodliwe historyczne obciążenie, przeszkadzające w rusyfikacji Polaków. Wielki ruch społeczny, jakim stała się "Solidarność", potraktowana została zatem jako wcielenie demokracji. Starano się jej znów uczyć, odkrywać rządzące nią prawa.

Droga do suwerennego, demokratycznego państwa nie była prosta. Totalitarna, komunistyczna władza usiłowała utrzymać swój monopol. Ostatnia próba obrony dyktatury podjęta została 13 grudnia 1981 roku, kiedy to wprowadzony został stan wojenny, a zwolennicy demokratycznych przemian trafiali do więzień i miejsc internowania.

"Solidarność", choć czasowo pobita, nie poddała się. Ruch społecznej odmowy potężniał, toteż w roku 1988, kiedy przez Polskę przetoczyły się kolejne strajki, władza zmuszona została do odwrotu. Formułę kompromisu pomiędzy rządzącymi a społeczeństwem wypracowano przy "okrągłym stole" (II-IV 1989), gdzie poza zgodą na ponowną rejestrację niezależnego Związku ustalono, że w kolejnych wyborach niezależne, opozycyjne siły mogą ubiegać się o 35% mandatów do Sejmu, natomiast wszystkie miejsca w nowo utworzonej izbie wyższej, Senacie, miały pochodzić z całkowicie wolnych wyborów.

Wybory, których pierwsza tura odbyła się 4 czerwca 1989 roku, przyniosły niespotykany sukces opozycji. Reprezentanci Komitetów Obywatelskich obsadzili 99 ze 100 miejsc w Senacie, a 161 w Sejmie, czyli wszystkie możliwe do uzyskania mandaty. I choć prezydentem wybrany został przez Sejm twórca stanu wojennego, gen. Wojciech Jaruzelski, 19 sierpnia 1989 roku zmuszony był powierzyć misję tworzenia rządu reprezentantowi sił opozycyjnych, Tadeuszowi Mazowieckiemu, zatwierdzonemu przez parlament w pięć dni później.
Rozpoczęta "okrągłym stołem" i czerwcowymi wyborami rozbiórka komunistycznego systemu nabrała tempa. 29 grudnia 1989 roku Sejm dokonał nowelizacji konstytucji, nie tylko przywracając państwu tradycyjną nazwę (Rzeczpospolita Polska zamiast PRL), ale eliminując z ustawy zasadniczej wszelkie ideologiczne zapisy i podkreślając, że Polska staje się odtąd "demokratycznym państwem prawa". Wedle demokratycznych zasad formowała się polityczna scena, wreszcie wpierw w listopadzie i grudniu 1990 odbyły się pierwsze powszechne wybory prezydenckie (zwyciężył w nich Lech Wałęsa), natomiast niespełna rok później, w październiku 1991, miały miejsce wolne wybory parlamentarne, wybory powszechne, równe, tajne, bezpośrednie i proporcjonalne.
25 maja 1997 roku w głosowaniu powszechnym została zaaprobowana przez społeczeństwo nowa konstytucja, obowiązująca od 17 października tegoż roku.

Polski model demokracji nie odbiega zatem od przyjętych w cywilizowanym świecie standardów. Jego tworzenie było procesem długim i mozolnym, jednak u schyłku stulecia demokracja w Polsce opiera się na stabilnych, trwałych fundamentach.


Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 6 minut