profil

Osiągnięcia gospodarcze i kulturalne II RP

poleca 83% 2894 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Józef Piłsudski

W listopadowych dniach 1918 r., w pierwszych chwilach wolności, zostały określone tymczasowe zasady organizacji władzy, przez funkcjonujący od dwóch tygodni rząd J. Moraczewskiego, powołanego na ten urząd przez Józefa Piłsudskiego. Na mocy dekretu z 22.11.1918 władzę najwyższą do momentu zwołania Sejmu Ustawodawczego, miał sprawować Tymczasowy Naczelnik Państwa, którym był J. Piłsudski. Powoływał on rząd wraz z jego szefem (premierem) i mógł ich również odwołać. Rząd opracowywał projekty dekretów, które po zatwierdzeniu ich przez Naczelnika stawały się obowiązującym prawem. Wkrótce rząd Moraczewskiego wydał dekret o organizacji wyborów do Sejmu Ustawodawczego wraz z przepisami ordynacji wyborczej. Doszło do nich na większości polskich obszarów 26.01.1919 r.. Tam, gdzie toczyły się walki wybory przeprowadzono w innym terminie. Przyjęto oryginalny wariant, że z ziem zaboru pruskiego oraz Galicji Wschodniej weszli w skład polskiego sejmu posłowie zasiadający w niemieckim (Reichstag) lub Austryjackim (Rada Państwa) parlamencie. Najpóźniej dołączono posłów z Wileńszczyzny (1922).
Podczas kształtowania się granic II RP Polski rząd nie zrobił wszystkiego co można byłoby zrobić. Niektóre z terenów plebiscytowych np: Śląsk, Warmia i Mazury nie zostały odzyskanie, ponieważ byliśmy w stanie wojny z bolszewikami. Ciągła walka na jednym z frontów uniemożliwiała zajęcie się inną częścią kraju. Tak jak w wyżej wymienionym przykładzie Zaolzia zajętego przez Czechów. Nie mogliśmy nic zrobić a jeśli jednak postawilibyśmy na włosku niepodległość gdyż lekceważenie nawet w najmniejszym stopniu Rosjan byłoby błędem. Słyszałem, że w sprawie Warmii i Mazur nawet wysoki urzędnik brytyjski, który mógł postanowić, że chociaż część tych ziem wejdzie do II RP nie był przychylny Polsce. Na Śląsku plebiscyt był zafałszowany na szczęście udało nam się trochę wyłuskać. Mogliśmy także walczyć o sprawę Gdańska. Piłsudski chciał federacji państw Polski, Ukrainy, Białorusi i Litwy na zasadzie I RP (unii personalnej) Federacji.
Jednak nie wszystko szło złym torem. Do największych osiągnięć gospodarczych, można zaliczyć reformę skarbowo - walutową przeprowadzoną przez Władysława Grabskiego. Przyspieszono płatności nadzwyczajnej daniny majątkowej, dla zlikwidowania deficytu Polskich Kolei Państwowych podniesiono taryfy kolejowe. Administracji państwowej narzucono ostry reżim oszczędnościowy likwidując ministerstwa: robót publicznych i zdrowia. Rząd sprzedawał waluty o stałym kursie, co spowodowało zahamowanie spadku kursu marki polskiej. Gdy tylko zauważono możliwość stabilizacji budżetu, rząd zaprzestał emisji marek. 28 IV 1924 r. nowo powołany Bank Polski rozpoczął wymianę 1,8 mln. marek polskich za 1 złotego.
W widłach Wisły i Sanu, w 1937 r., powstał COP- Centralny Okręg Przemysłowy. Obejmował on 18% ludności Polski i 15% powierzchni. Wybór tego miejsca był umotywowany strategicznym położeniem w jednakowej odległości od granic oraz dużym przeludnieniem tego terenu, jak i również względami surowcowo- transportowymi. W COP utworzono m.in.: elektrownię w Rożnowie, kombinat metalurgiczny w Stalowej Woli, fabryki zbrojeniowe w Sanoku i Radomiu, zakłady samolotowe w Mielcu i Rzeszowie oraz chemiczne w Dębicy i Niedomicach.
Wolne Miasto Gdańsk, nastawione proniemiecko, miało umożliwiać Polsce korzystanie z portu morskiego. Nie działo się jednak tak i władze Gdańska utrudniały wszelką działalność RP w mieście. Nie wyszło to Polakom jednak na złe. 10 II 1920 r. sejm w związku z zaistniałą sytuacją zdecydował o budowie portu w małej wiosce rybackiej w Gdyni. Wkrótce w miejscu małej Gdyni powstało wielkie miasto portowe, które otrzymało status jednego z największych portów na Bałtyku. Po połączeniu Gdyni ze Śląskiem „magistralą węglową” Polska mogła eksportować węgiel za morze.
Rozwinął się również transport drogą lądową oraz łączność. Powstał „Lot”. Zbudowano najwyższy na świecie maszt nadawczy radiostacji w Raszynie. Powstawały dobre samoloty: sportowe RWD, bombowce i myśliwce.
Największym osiągnięciem politycznym II Rzeczpospolitej było zjednoczenie ziem wszystkich zaborów. Nie był to łatwe zadanie, ze względu na różnice w polityce każdego zaborcy, a jednak się to udało.
Jednakże równie ważnymi wydarzeniami było podpisanie kilku traktatów pokojowych stanowiących nieagresji i kilku sojuszów wojskowych. Podpisano wojskowe sojusze z Francją i Rumunią, na podstawie których Polska mogła się spodziewać pomocy od tych państw w razie agresji, w przypadku Francji, na zachodnie granice, a w przypadku Rumunii, na wschodnie granice. Traktaty o wzajemnej nieagresji podpisano z ZSRR i Niemcami. Wznowiono też kontakty dyplomatyczne z Litwą, które popsuły się po zajęciu po bitwie warszawskiej Wileńszczyzny przez Piłsudskiego. Były one co prawda wznowione trochę siłą, ale liczy się to, że Litwa i Polska wreszcie zaczęły się ze sobą kontaktować .
Przemiany w II RP nie dotyczyły tylko sfery politycznej czy gospodarczej ale także sfery kulturalnej.
16 maja 1929 roku prezydent Ignacy Mościcki uroczyście otworzył w Poznaniu Powszechną Wystawę Krajową (PWK), upamiętniającą 10-lecie istnienia II Rzeczpospolitej.
Według oficjalnych publikacji wystawa miała być rewią "naszych bogactw i wartości gospodarczych, kulturalnych, społecznych (...), świadectwem chlubnie zdanego egzaminu ze zdolności do samodzielnego życia w rodzinie państw i narodów". Na 60 hektarach, w stu kilkudziesięciu pawilonach zaprezentowano najważniejsze gospodarcze, polityczne i kulturalne osiągnięcia Polski. Miarą sukcesu była między innymi ponad czteromilionowa rzesza zwiedzających. W festiwalu osiągnięć młodego państwa sztuce przyznano jedno z najistotniejszych miejsc. Mimo iż umieszczanie działów sztuki na wystawach takich jak poznańska nie było czymś niezwykłym, w Polsce atencja ta wynikała także z trwania romantycznego paradygmatu, przypisującego sztuce kluczową rolę w życiu narodu polskiego, a także z przekonania, że "nie sukcesy polityczne ani korzystne ekonomiczne traktaty kształtują duchową fizjonomię narodu i wzbudzają szacunek u świata, lecz przede wszystkim własna odrębna kultura, literatura i nauka, muzyka i sztuki plastyczne". Na PWK, dążąc do pokazania sztuki specyficznie polskiej, postawiono de facto pytania o to, jaka powinna być sztuka odrodzonego państwa oraz gdzie szukać należy polskiego "stylu narodowego" i cywilizacyjnej tożsamości.
Dział sztuki, z ponad 2600 pracami około 700 artystów, znalazł się w tzw. Pałacu Sztuki, usytuowanym w bezpośrednim sąsiedztwie pawilonu Wystawy Rządowej.
Komisarzem Działu Sztuki został profesor warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych Tadeusz Pruszkowski, zastępując Jerzego Warchałowskiego, twórcę sukcesu sztuki polskiej w Paryżu w 1925 roku, który zrezygnował z uwagi na brak
żądanych funduszy na organizację wystawy. Pruszkowski nie powtórzył programu ekspozycji paryskiej, gdzie "styl narodowy" utożsamiono z tradycjonalistycznymi nawiązaniami do sztuki ludowej, prezentując teraz, zgodnie z założeniem "powszechności", wiele możliwych interpretacji "polskości", z którymi II Rzeczpospolita mogła się utożsamiać. Integralną częścią wystawy był również niewielki pokaz XIX - wiecznych korzeni "szkoły polskiej", z obrazami m.in. Piotra Michałowskiego i przede wszystkim Jana Matejki. Rozłożenie akcentów wskazywało na dominację nurtów nieawangardowych i tradycjonalistycznych. Na wystawie w Pałacu Sztuki znaleźli się obok siebie twórcy sztuk plastycznych zrzeszeni m.in. w Towarzystwie Artystów Polskich "Sztuka", kultywującym tradycje malarstwa z początku wieku, klasycyzującym Wileńskim Towarzystwie
Artystów Plastyków, grupie "Rytm", w ugrupowaniach kolorystów „Jednoróg” i „Plastyka” hołdujących francuskiemu postimpresjonizmowi, "Bractwie św. Łukasza", a także w konserwatywnym warszawskim zrzeszeniu "Pro Arte" nazywanym "skrajną prawicą" polskiej sztuki. Umiarkowaną nowoczesność w dziedzinie wzornictwa i architektury wnętrz reprezentowali członkowie spółdzielni "Ład", spadkobiercy Warsztatów Krakowskich. Dla ugrupowań tych sztuka polska miała być współczesna dzięki nowoczesnej interpretacji własnej tradycji albo dialogowi z umiarkowanym modernizmem, głównie sztuki francuskiej. Pruszkowski zaprosił jednak także awangardową grupę "Praesens", której obecność w Pałacu Sztuki świadczyła o oficjalnym uznaniu jej osiągnięć i zaznaczającym się kryzysie tradycjonalistycznego "stylu narodowego". O tym, że sztuka narodowa musi być nowoczesna, pisał przy okazji recenzji z PWK Mieczysław Treter: "tylko twórczość o wysokim napięciu, odpowiadająca swym artystycznym poziomem sztuce europejskiej i jej ostatnim, najwyższym sukcesom, twórczość, w której polski temperament plemienny ujawnia się nie w temacie tylko, lecz w przedziwnej, na własny sposób skonstruowanej formie - godna jest nosić miano narodowej". Jednocześnie przyjęcie zaproszenia pokazywało, że awangarda gotowa była utożsamić się z państwem oraz uczestniczyć w kształtowania oficjalnej polityki kulturalnej, aby w ten sposób realizować swoje programowe postulaty reformy sztuki i społeczeństwa. Dyskusja o sztuce dla II RP nie ograniczyła się tylko do sztuk plastycznych, ale znalazła swój wyraz w architekturze pawilonów wystawowych i aranżacji poszczególnych ekspozycji. Naczelny architekt wystawy Roger Sławski, wykonawca zamówień rządowych, posługiwał się niemal wyłącznie formami klasycyzującymi, nawiązując częściowo do architektury polskiej XVIII wieku. W pawilonie Wystawy Rządowej wykorzystał natomiast neorenesansową attykę, którą współczesna krytyka identyfikowała z "renesansem polskim". Obok tych historyzujących definicji narodowego stylu polskiego w architekturze rządowej dostrzec można było próby adaptacji form modernistycznych, łączących elementy funkcjonalizmu i ekspresjonizmu, jak Pawilon Ministerstwa Poczt i Telegrafów (Julian Putermann, Antoni Miszewski). Natomiast ślady ludowości w "stylu 1925 roku", który historia sztuki zwykła określać mianem polskiego Art Dco i utożsamiać ze stylem państwowym II Rzeczpospolitej, pojawiały się w pojedynczych pawilonach, jak np. Związku Hut Szklanych (Jan Goliński). Zabudowa terenów zachodnich, autorstwa głównie Jerzego Mllera, drugiego z oficjalnych architektów wystawy, wykonana była w przeważającej mierze z materiałów nietrwałych, ale tu właśnie powstały realizacje najbardziej nowatorskie, jak ażurowy pawilon firmy tekstylnej Bogusława Hersego (Bohdan Pniewski) oraz zaprojektowane przez architektów z "Praesensu" pawilon nawozów sztucznych (Szymon Syrkus) i wykonany z cementu
pawilon "Centrocementu" (Bohdan Lachert, Józef Szanajca).
Podobnie jak w przypadku wystawy w Pałacu Sztuki, akceptacja modernizmu przynajmniej w ograniczonej skali była więc faktem, aczkolwiek krytyka mówiła, że całość terenów zachodnich charakteryzuje raczej modernizm umiarkowany i ostrożny. O tym, że awangarda postrzegana była jako zdolna do wyrażenia potęgi nowej Polski, świadczyły też zamówienia rządowe na wyposażenie gmachów Ministerstwa Skarbu, monopoli państwowych czy Banku Rolnego, które projektowali także członkowie "Praesensu", m.in. Henryk Stażewski. Akceptacja modernizmu na wystawie poznańskiej jako jednego z elementów oficjalnej prezentacji II RP była wynikiem utożsamienia go z nowoczesnością i współczesną
kulturą zachodnią, z którą Polska chciała się identyfikować . W katalogu wystawy pisano wprost, iż Polska, położona na granicy dwu światów i dwu kultur, doprowadzić ma do zwycięstwa idei Zachodu, idei kultury łacińskiej. W kontekście zachodnioeuropejskiej modernizacji widzieć można m.in. realizację na PWK Pawilonu Pracy Kobiet, który miał pokazać znaczenie kobiet dla "nowego państwa" jako aktywnych zawodowo świadomych uczestniczek życia społecznego. Patronat nad organizacją pawilonu objęła żona prezydenta Mościckiego, a zaprojektowała go w formach modernistycznych kobieta - architekt Anatolia Hryniewiecka - Piotrowska. Świadomie skontrastowano go z pawilonem innej grupy aktywnych zawodowo kobiet, czyli "ziemianek i włościanek", których dorobek zaprezentowano w quasi-dworku ziemiańskim o formach manifestacyjnie tradycyjnych. Wystawa poznańska była pretekstem do brzemiennej w skutki dyskusji o przyszłości sztuki „Nowego Państwa” zarówno w kręgach oficjalnych, jak i awangardowych. Po PWK z grupy „Praesens” odeszli Władysław Strzemiński , Katarzyna Kobro i Henryk Stażewski, którzy nie zgadzali się z ideą podporządkowania „sztuki czystej” architekturze, co postulowali pozostali członkowie grupy, świadomi poznańskiego sukcesu awangardowej architektury. Jak się okazało, propozycja grupy Strzemińskiego nie mieściła się w ramach norm "sztuki polskiej", charakteryzowanej w katalogu PWK jako dążącej do realnego ujmowania przedmiotów i zjawisk, w której brak "czysto spekulacyjnych, na abstrakcji opartych pomysłów i tematów". W efekcie twórcy ci poszli własną drogą, wycofując się do prowincjonalnej Łodzi, gdzie już w 1929 roku założyli radykalne ugrupowanie awangardowe a.r., a wkrótce zgromadzili Międzynarodową
Kolekcję Sztuki Współczesnej, najważniejsze w II RP zbiory sztuki awangardowej. Od 1931 roku za sprawą mecenatu miasta Łodzi, a więc poza strukturami rządowymi, udostępniono ją w ramach działalności miejskiego muzeum. II Rzeczpospolita poparła jednak awangardę przede wszystkim w architekturze i wzornictwie. Podczas wystawy poznańskiej pokazem takiego akceptowanego "konserwatywnego modernizmu", łączącego funkcjonalizm z elementami stylizacji narodowej były plakaty i aranżacje wnętrz Tadeusza Gronowskiego . W latach trzydziestych wykształcił się specyficzny oficjalny styl państwowy, będący syntezą elementów "narodowych" i modernistycznych, którego egzemplifikacją stały się Pałacyk Prezydenta w Wiśle, zaprojektowany przez tradycjonalistę Adolfa Szyszko - Bohusza, a wyposażony m.in. przez członka "Praesensu" Andrzeja Pronaszko (1929-1931) i pawilon polski na wystawie w Paryżu w 1937 autorstwa architektów awangardowych Józefa Szanajcy, Bohdana Lacherta i Stanisława Brukalskiego9. Być
może ta właśnie "modernizacja" oficjalnej sztuki państwowej była najważniejszym dziedzictwem eksperymentów na PWK. Wystawa pokazała jednocześnie, iż II Rzeczpospolita poszukiwała własnego „stylu” nie tylko w kręgu Art Dco, ale gotowa była także na adaptację osiągnięć awangardy. PWK w Poznaniu odbyła się w chwili, kiedy perspektywy rozwoju II Rzeczpospolitej wydawały się nieograniczone. Jednakże już pod koniec 1929 roku pojawiły się symptomy ogólnoświatowego kryzysu, który dotknął także Polskę. PWK pozostała więc przede wszystkim symbolem potencjalnych możliwości „Nowego Państwa” .
II Rzeczpospolita nawet dobrze sobie radziła w obliczu wszystkich trudności jakie niosła za sobą odbudowa kraju i ożywienie jego gospodarki. Błędów zapewne można było uniknąć, lecz nawet rządzący krajem są tylko ludźmi i im też zdarza się pomylić.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 12 minuty