profil

„Życie ludzkie jest tylko snem, zdawało się już niejednemu. I mnie również uczucie to stale towarzyszy.” - Werter o wartościach życia.

poleca 85% 127 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Goethe

W 1774 roku została wydana powieść Johanna Wolfganga Goethego pod tytułem: „Cierpienia młodego Wertera”. Ta data stała się symbolem początku romantyzmu, epoki, która była sprzeciwem wobec rozumowemu pojmowania świata i racjonalizmowi, która była wezwaniem do bycia nieprzeciętnym, wrażliwym, do bycia szalonym i kierowania się emocjami. Odtąd tytułowa postać tego dzieła stała się wzorem dla całych pokoleń romantyków - wiecznie niespokojnych, o nienasyconych sercach.

Dla młodego Wertera najważniejszą rolę w życiu gra miłość – wieczna i nieodmienna, sprzeciwiająca się rozumowi, wykraczająca poza granice rozsądku, miłość absolutna. Jest przekonany o istnieniu uczucia doskonałego i takim wydaje mu się jego miłość do Lotty. Mimo, iż wie, że może go ona doprowadzić do zguby, chłonie ją całym sobą. Ona pcha go do buntu przeciwko panującemu systemowi wartości, do walki z ludzkim ograniczeniem i wiarą, że wszystko można poznać i od razu ocenić - „Że też wy, ludzie powiadacie zaraz: to głupie, to mądre, to dobre, to złe! Czyście przez to zbadali wewnętrzne pobudki jakiegoś czynu?” – pyta Alberta w trakcie kłótni, potępiając jego racjonalne spojrzenia na świat i pochopność jego sądów. Werter, dzięki swojej uczuciowości, potrafi odnaleźć motywy czynu, rozumie, że przewinienie można usprawiedliwić.

Młody buntownik zdaje sobie sprawę, że ludźmi kierują emocje silniejsze od logicznego myślenia i w nich dopatruje się powodów działania. Utożsamia się z tymi, których porwały namiętności i zaślepiła pasja. W przeciwieństwie do Alberta w zapale i obłędzie widzi geniusz, twierdzi, że: „trzeba by było z dawien dawna obwołać pijakami i szaleńcami wszystkich niezwykłych ludzi, którzy stworzyli coś wielkiego, coś na pozór nieosiągalnego”. Oburza go fakt, iż każdy spontaniczny i szlachetny czyn jest uznawany za wybryk pomyleńca. Jego refleksje nacechowane są niezgodą na przyjęte konwencje moralne rządzące światem. Widzi zło, nie akceptuje stosunków międzyludzkich, a jednocześnie pozostaje bierny, nie robi nic, by zmienić ten stan rzeczy. Ciągle ugina się pod ciężarem istnienia, łamią go przeciwności losu. Woli uciec od problemów niż zmierzyć się z nimi.

Jednocześnie nie wierzy we własną nieporadność. Widzi się jako człowieka, którego natura przekroczyła próg cierpienia. Jego najwyższe wzburzenie wywołują słowa narzeczonego Lotty: „ …z pewnością nie masz słuszności, że samobójstwo porównujesz do wielkich czynów, gdy przecież nie można go uważać za nic innego, jak tylko słabość, bo oczywiście łatwiej umrzeć niż mężnie znosić życie pełne udręki”.

Bulwersuje go ogólnikowe podejście do sprawy Alberta, jego dystans i obojętność. Werter, w przeciwieństwie do rywala, widzi w targnięciu się na własne życie przejaw odwagi, nie słabości, a samobójcę przyrównuje do ludu buntującego się przeciw władzy tyrana. Uważa, że określanie tchórzem człowieka, który pozbawia się życie jest równie niewłaściwe, jak określanie tym mianem kogoś, kto umiera na nieuleczalną chorobą. Uzasadnia to twierdzeniem, że choroba może zaatakować tak ciało, jak i ducha, czemu więc, nie dziwiąc się słabości ciała, dziwimy się słabości duszy.

„Człowiek jest człowiekiem, i ta odrobina rozumu, którą może posiadać, niewiele znaczy lub nie wchodzi wcale w rachubę, gdy szaleją namiętności…” – tymi słowami, które są podsumowaniem jego stanowiska, kończy on spór z Albertem.

Młody Werter powiedział: „Życie ludzkie jest tylko snem, zdawało się już niejednemu. I mnie również uczucie to stale towarzyszy.”. Werter widział wszystko bardziej w przeczuciach i niejasnym pożądaniu niż w realnym kształcie świata. Rozbudzone namiętności ogarniają całe jego życie, są niszczące i budujące zarazem, nadają sens jego życiu i jednocześnie go odbierają. „To przecie pewne, że nic na świecie nie czyni człowieka potrzebnym, jeno miłość.” Jego niespełnione uczucia do Lotty są przyczyną ogromnego cierpienia, odbierają mu całą radość życia. Niezrozumienie, brak akceptacji, a przede wszystkim brak nadziei doprowadzają go w końcu do samozagłady. Śmierć jest dla niego jedynym sposobem na uniknięcie dalszych cierpień. Umiera w przeświadczeniu, że nic nie było w stanie go uratować.

Mimo, że nie każdy zgodziłby się z postawą tytułowego bohatera, nikt nie mógłby zaprzeczyć, iż miłość jest uczuciem najwyższym i najważniejszym, jest celem ludzkiego istnienia i najistotniejszą wartością…

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty

Teksty kultury