profil

"Kartoteka" Tadeusz Różewicz - opracowanie

Ostatnia aktualizacja: 2021-06-04
poleca 85% 971 głosów

Tadeusz Różewicz

Okoliczności i czas powstania utworu


"Kartoteka" Tadeusza Różewicza powstała w latach 1958-1959. Została ukończona i po raz pierwszy wystawiona w 1960 r. Wydano ją drukiem w roku następnym, w tomie noszącym tytuł "Zielona róża. Kartoteka". W tym samym roku odbyła się jej premiera na deskach Teatru Dramatycznego w Warszawie. Pierwszy spektakl został wyreżyserowany przez Wandę Laskowską, a w roli Bohatera wystąpi) w nim Józef Para. Tadeusz Różewicz należał do pokolenia "Kolumbów" (nazywamy tak pokolenie Polaków urodzonych po roku 1920, którzy doświadczyli w młodości koszmaru wojny). Zrezygnowali oni z własnych planów dla obrony ojczyzny. "Kolumbom", którym udało się przetrwać lata okupacji, trudno było przyzwyczaić się do powojennej sytuacji. Powrót do równowagi był utrudniony. Codzienne obcowanie z okropnościami wojny wywarto wielki wpływ na tych ludzi. Przykładem literatury ukazującej zagubienie się jednostki w nowej rzeczywistości jest właśnie "Kartoteka".

Czas i miejsce akcji


Charakterystyczne dla tego dramatu jest to, że brakuje tu dokładnego określenia czasu i miejsca akcji. Właściwie wszystko dzieje się wokół łóżka Bohatera. Traci ono swoje znaczenie jako miejsce intymnego azylu. Korzystają z niego różne postacie m.in. Sekretarka czy Dziennikarka.

"Kartoteka" składa się ze scen rozgrywających się w codziennym życiu, pełnym zwyczajnych czynności, które jednak nabierają tu znaczenia niemal metafizycznego Przykładowo
moczenie nóg przez Wujka może być rozpatrywane jako sposób na oczyszczenie się z pewnych win. a woda nabiera znaczenia uzdrawiającego — może pomóc Panu z Przedziałkiem zmienić jego postawę. Często stosowaną przez Różewicza metodą jest utożsamianie teraźniejszości z dalszą przeszłością — rodzice traktują Bohatera jak małe dziecko, a on sam w tym czasie przeżywa rozterki dotyczące jego wojennej przeszłości. Pełno jest wspomnień z czasów wojennych czy postaci z dalszej i bliższej przeszłości.

Kompozycja utworu


"Kartoteka" jest próbą skonstruowania dramatu afabularnego. Sceny stanowią całkowicie oderwane od siebie chronologicznie cząstki. Możliwe byłoby ustawienie ich w logicznej kolejności. lecz właśnie na świadomym przemieszaniu faktów opiera się oryginalność tego utworu. Różewicz nie chciał pisać dramatu tradycyjnego, to znaczy takiego, w którym istniałaby jedność czasu, miejsca i akcji. Zamierzał stworzyć sztukę należącą do "dramaturgii otwartej", tj. takiej, w której istnieje luźną kompozycja, gdzie nie ma kontynuacji wydarzeń, brakuje właściwej akcji, nie ma podziału na akty i sceny. W "Kartotece" nie jest ważny koniec czy początek, lecz pewna ciągłość sytuacji. Ostatnia scena równie dobrze mogłaby rozpoczynać sztukę lub stanowić jej środkowy fragment. Tak więc ta chaotyczność jest zabiegiem celowym, ma za zadanie nadać sztuce charakter poetycki. Autor w ten sposób zespala realizm z poetyckością. Przedstawienie konkretnych scen z życia Bohatera stanowi element realistyczny, zaś forma otwarta dramatu pozwala na ukazanie rozbicia wewnętrznego Bohatera, jego sytuację w świecie, gdzie panuje zamęt i chaos.

Wyjaśnienie tytułu


Mamy tu do czynienia z montażem, pewną mozaiką luźnych kartek z życiorysu Bohatera. Tytuł "Kartoteka" oznacza, że utwór jest zbiorem informacji o Bohaterze. Stanowi segregator, gdzie powpinane są kartki z jego życiorysu. Okazało się jednak, że uległy one przemieszaniu, dlatego w sposób niechronologiczny dowiadujemy się o poszczególnych wydarzeniach z jego biografii. Wertujemy życiorys Bohatera, poznajemy go poprzez różne momenty z jego żyda. Jednak nie poznamy do końca, gdyż ukazane są nam tylko niektóre fakty. Są to jak gdyby kawałki rozbitego lustra, w którym odbijało się życie Bohatera. Podsumujmy: sztuka składa się z prawie trzydziestu scen, które można porównać do rozsypanych kartek z segregatora, na których notowany był życiorys głównej postaci dramatu. Stąd właśnie tytuł utworu.

Koncepcja "teatru wewnętrznego"


Różewicz starał się, aby jego dramat nie był sztuką tradycyjną. Nie zależało mu na ukazaniu akcji i jej przebiegu. Chciał ukazać Bohatera "od wewnątrz". Nie koncentrował się na chronologii wydarzeń, lecz starał się doprowadzić do tego, aby odbiorca dramatu skoncentrował się na psychice Bohatera. W "Kartotece" nie ma akcji, która by ku czemuś zdążała. Istnieją tylko luźne sekwencje zdarzeń, które pozwalają uchwycić najbardziej istotne momenty z żyda Bohatera. Ich uporządkowanie pozbawiłoby sztukę dramatyczność. W tego typu dramacie najważniejsze jest wniknięte w myśli, doświadczenia bohatera, skoncentrowanie się na jego postawach czy wyobrażeniach.

Różewiczowska koncepcja teatru


Zdaniem autora, sztuka teatru powinna polegać głównie na operowaniu słowem. Różewicz ograniczył do minimum ruch sceniczny: "Wystarczy, jeśli w ciągu tych godzin przestawi się
krzesło". Nie najważniejsza jest także scenografia, którą Różewicz opisał w zaledwie kilku zdaniach. Podkreśla jedynie prostotę jej wykonania oraz wymaga kilku niezbędnych przedmiotów. "Oprawa plastyczna jest tu bez znaczenia".

Technika collage'u


W języku francuskim wyraz ten znaczy dokładnie oklejanie papierem, naklejanie. W plastyce określa się tak sposób komponowania dzieła sztuki poprzez łączenie różnych materiałów. Wykorzystywane do tego celu są kawałki materiału, słomy, druki. W "Kartotece" takimi tworzywami są oderwane strzępki wspomnień Bohatera, urywki życiorysu, na podstawie których buduje on swoje poglądy i przemyślenia. Dokonuje się to w jego podświadomości.

Technika ta jest także zastosowana przy tworzeniu kompozycji. Do dramatu dołączone są inne elementy, takie jak "wiersze, obrazy poetyckie, odautorskie propozycje i notatki dla reżysera. Nie są obcym ciałem wklejonym w dramat, stają się częścią organiczną, zmieniają funkcję, a nawet materię swoją" (z rozmowy Konstantego Puzyny z Tadeuszem Różewiczem).

Problematyka utworu


Celem, który postawił sobie autor, pisząc ten dramat, było ukazanie wnętrza człowieka, który należy do pokolenia Kolumbów, tzn. ludzi, których młodość przypadła na czas wojny i okupacji. Bohater jest swoistym nośnikiem doświadczeń i wewnętrznych niepokojów samego Różewicza, który jako młody człowiek przeżył koszmar wojny. Utwór ten stanowi więc bilans doświadczeń i przeżyć jednostki w czasach chaosu, ukazuje dramat człowieka uwikłanego w historię. Warto podkreślić, że problematyka ta pojawia się również w twórczości poetyckiej Różewicza (np. "Ocalony", "Krzyczałem v nocy"), w której podmiot liryczny przeżywa te same rozterki i niepokoje co Bohater. Pisarz nie ukazuje całej epoki czy jakiejś biografii, lecz sytuację człowieka "porażonego" wojną oraz jej wpływ na wrażliwą jednostkę.

W tym właśnie celu Różewicz przedstawia tylko urywki życia Bohatera, mające uzmysłowić odbiorcy rozbicie, rozdarcie jego psychiki. Świat wartości tego człowieka uległ rozpadowi. Stracił on wiarę we wszystko. I na tym powinna zostać skoncentrowana uwaga odbiorcy.

Bohater "Kartoteki"


Główną postacią tego dramatu jest człowiek, który nosi wiele imion, ale jednocześnie jest anonimem. Różne postaci nazywają go Wackiem, Dzidkiem, Henrykiem czy Tadkiem, lecz właściwie nie wiadomo, kim jest naprawdę. Wiemy, że urodził się około 1920 r. jednak w zależności od rozmówców i sytuacji zmieniają się jego dane. Raz ojciec zwraca się do niego jak do siedmiolatka, innym razem matka traktuje go jak czterdziestoletniego mężczyznę W tej sztuce nie ma miejsca na indywidualizację, Bohater jest anonimem a równocześnie — podobnie jak w średniowiecznym moralitecie — Każdym, czyli jednostką reprezentującą pewną zbiorowość. Stanowi on jednak pewną odrębną całość, ma SWÓJ własny wewnętrzny świat. Przeżywa rozterki w zestawieniu z rzeczywistością, w której brakuje ładu. Jego dramatem jest to, że musi żyć w epoce totalitaryzmu, przyjmując bierną postawę wobec zastanej rzeczywistości. Wyrazem tego jest przyjęcie przez Bohatera pozycji leżącej. Wszystko wkoło niego przepływa, a on znajduje się poza tym, nie uczestniczy w życiu społeczeństwa. Bohater przeżywa głęboki kryzys emocjonalny. Wojna spowodowała w jego wnętrzu pustkę. Przestał wierzyć w cokolwiek. Chciałby znów umieć podejmować decyzje, lecz nie może. gdyż znajduje się w jakimś letargu. Próbuje popełnić samobójstwo, lecz nie starcza mu na to siły. Jego osobowość uległa rozkładowi. Z tego stanu próbuje go wyrwać Chór Starców, jednak nie przynosi to pożądanego skutku.

Na przykładzie Bohatera przedstawiona jest destrukcja osobowości człowieka spowodowana przeżyciami wojennymi. Bohater nie wierzy w możliwość życia po katastrofie, jaką była wojna. Nastąpił kryzys wartości moralnych, runęły w gruzach wszelkie ideały i normy. Bohater nie jest w swym "zarażeniu wojną" odosobniony. Reprezentuje całe pokolenie, któremu przyszło żyć w czasach, gdy wszystkie prawdziwe wartości straciły swe pierwotne znaczenie. Dlatego właśnie jest równocześnie Wackiem. Henrykiem czy Tadkiem, a właściwie KAŻDYM.

Język utworu


Charakterystyczna dla twórczości zarówno poetyckiej, jak i dramaturgicznej Tadeusza Różewicza jest niezwykła prostota używanego słownictwa, zredukowanie do minimum środków stylistycznych. Pisarz stosuje jak najmniej skomplikowaną leksykę, która jednocześnie zawiera duży ładunek znaczeniowy. Język "Kartoteki" jest skondensowany. Twórca dąży do osiągnięcia jak największej ekonomii słów. Zmierza do tego, aby stosując najprostsze formy wypowiedzi, wyrazić jak najwięcej treści. Jednak dramat, pomimo swej niewielkiej objętości, charakteryzuje się różnorodnością zarówno pod względem językowym, jak i stylistycznym. Chór Starców głośno recytuje urywki dzieł Mickiewicza czy Kochanowskiego, występują próby pastiszu (np. listu do redakcji "Przyjaciółki"), poddane parodii są takie formy wypowiedzi jak wywiad lub tekst naukowy
Oryginalność językowa polega też na włączaniu — wydawałoby się — bezsensownych, automatycznych formułek do tekstu dramatu Różewicz demaskuje w ten sposób ich znaczeniowe zużycie, społeczną bezużyteczność. Bohaterowie "Kartoteki" używają przysłów, powiedzonek znanych nam z żucia codziennego. Stosują je na zasadzie luźnych skojarzeń, np. zwrot Nauczyciela do Starca "czym skorupko nasiąknie za młodu, tym na starość traci". Przytaczają jak gdyby bezwiednie fragmenty kołysanki dla dzieci, fraszek Jana Kochanowskiego czy pozbawionych jakichkolwiek więzi znaczeniowych wyrazów ze słownika.

AKCJA SZTUKI SCENERIA I POSTACI


W poprzedzającym dramat tekście pobocznym autor podkreśla, że bohaterem utworu jest postać nie posiadająca żądnych charakterystycznych cech, którego często zastępują na scenie inne postacie. Nie wiemy, ile ma lat, możemy jedynie przypuszczać, że reprezentuje pokolenie urodzone po roku 1920. Wydarzenia rozgrywają się w banalnie umeblowanym pomieszczeniu, przez które przewija się mnóstwo osób w codziennych, zwykłych ubraniach. Sam autor zwraca uwagę, że plastyka wnętrza jest nieistotna. W różnych miejscach pokoju, w którym rozgrywa się akcja utworu, rozmieszczeni są ludzie. Czasami coś wtrącają od siebie, niekiedy tylko przysłuchują się wypowiadanym kwestiom. Wygląda to tak, jak gdyby przez pomieszczenie przechodziła ulica, a na scenie pojawiali się przechodnie, ludzie spoza dramatu.

DZIAŁANIA NA PLANIE SCENICZNYM


Bohater prowadzi monolog, zastanawiając się nad funkcją swojej ręki. Podczas tej czynności przychodzą do niego rodzice. Z ich rozmowy wynika, że Bohater ma czterdzieści lat. Jednak za chwilę Matka mówi do niego, jak do siedmioletniego dziecka. Dialog przerywa nadejście Chóru Starców. Jest ich trzech, zajmują krzesła pod ścianą. Rola Chóru polega na wypowiadaniu różnych kwestii w przerwach akcji. W tej chwili recytuje fragment "Ody do młodości" Adama Mickiewicza, a Ojciec próbuje obudzić Bohatera. Podejrzewa go o zjedzenie kawałka cukru.

Bohater próbuje początkowo zrzucić winę na kolegę, potem przyznaje się do tego "okropnego czynu, a także do zjedzenia kawałka kiełbasy w Wielki Piątek i otrucia babci. Mówi, że z premedytacją dodawał jej codziennie do ciasteczek strychninę. Tymczasem Głos Spod Kołdry ponagla go, aby przygotował się do konferencji. Rodzice wychodzą z pokoju, a Bohater zaczyna rozmawiać z Olgą, kobietą w średnim wieku, która zarzuca mu, że nie było go w domu przez piętnaście lat — wyszedł pod pretekstem kupna papierosów i od tego czasu go nie widziała. Kobieta myli imiona, nazywając go Henrykiem, podczas gdy bohater dramatu uważa, że mą na imię Wiktor.

Bohater cytuje z gazety fragment artykułu mówiący o potrzebie mycia butelek przed rozlaniem do nich piwa oraz o sposobach oszukiwania klientów. Starcy żywo dyskutują o tym, czy tekst ów zawiera treści polityczne. Jeden z nich uważa, że owszem, są one zawarte w artykule, drugi zaś, że nie ma tu żadnych podtekstów, tylko jest mucha, która pływa w piwie. Trzeci Starzec zarzuca Bohaterowi, że utracił bohaterstwo, a sztuka pozbawiona została elitarności. Bohater interesuje się tylko przyziemnymi sprawami, a słownictwo przez niego stosowane jest niewybredne i pospolite (ta ostatnia uwaga dotyczy również pozostałych postaci dramatu).

Po Oldze nadchodzi Wujek, który odwiedza Bohatera przy okazji pielgrzymki. Gospodarz nalewa mu do miednicy wody, w której chwilę później Wujek moczy sobie nogi. Z toczącej się między nimi rozmowy wynika, że Bohater byt niedawno w Paryżu. Przywiózł stamtąd kilka drobiazgów, m.in. mydełko, żyletki, igły. Widział tam Napoleona, królową i papieża. Nie były to oczywiście postaci prawdziwe, ale zrobione z wosku. Wujek wspomina wydarzenie sprzed kilku lat, kiedy udało mu się wraz z kompanami ugotować swego dowódcę w pomidorówce.

Następnie oczyszcza Bohatera z poczucia winy, które pozostało mu po pewnej historii. Namawia go, aby powrócił ze świata do domu, jednak Bohater stwierdza, że jeszcze nie nadszedł na to czas, ponieważ chce korzystać z uciech życia.

Następnie w pomieszczeniu, gdzie rozgrywa się akcja dramatu, pojawiają się Gość w Cyklistówce oraz Gość w Kapeluszu. Pierwszy z nich mierzy za pomocą metalowego metra pokój, drugi próbuje wyciągnąć kartkę z zaciśniętej ręki Bohatera. W końcu mu się to udaje. Okazuje się, że jest to życiorys głównej postaci dramatu. Dowiadujemy się z niego, że Bohater należy do pokolenia Kolumbów, ukończył szkołę ludową oraz gimnazjum. Nie udało mu się jednak zdać matury, ponieważ wybuchła wojna. Ten życiorys napisany jest nieco chaotycznie, wymieniane są w nim także nieistotne szczegóły z życia Bohatera.

W pokoju pojawia się Gruby oraz Pan z Przedziałkiem. Ten ostatni traktowany jest przez swego towarzysza jak pies, posiada bowiem umiejętności charakterystyczne dla tych zwierząt. Na rozkaz Grubego Bobik, bo tak jest właśnie przez niego nazywany Pan z Przedziałkiem, potrafi aportować, udawać zdechłego. Bohater odkupuje go od właściciela za parę skarpetek. Po odejściu Grubego proponuje Panu z Przedziałkiem, aby wypił wodę z miski, w której moczył sobie nogi Wujek, dochodzi jednak do wniosku, że kawa będzie bardziej odpowiednim napojem, Na jego znak Kelnerka wnosi tacę z filiżankami. Okazuje się. że Pan z Przedziałkiem ma krew na ręce. Bohater pyta go, jak zdołał przeżyć okupację. Okazuje się, że życie zawdzięcza żonie. W tym czasie wchodzą dwie kobiety w średnim wieku. Jedna z nich to przyjaciółka Pana z Przedziałkiem, który ujrzawszy ją, wstaje i wraz z nią odchodzi. Chwilę potem Chór Starców wymienia ciąg wyrazów według alfabetycznej kolejności. Te słowa nie są powiązane znaczeniowo. Po tej recytacji Starcy wychodzą z pomieszczenia. Kiedy Bohater zostaje sam, zaczyna czegoś szukać. Po chwili okazuje się, że poszukiwał mocnego sznura. Zakłada go sobie na szyję i wchodzi do szafy. Przy tej czynności zaskakuje go Tłusta Kobieta, która zarzuca mu, że ją podgląda. Jak wynika z dialogu. Bohater zrobił to prawie dwadzieścia lat temu. Wkrótce przerywa rozmowę, mówiąc, że musi przejrzeć listy, po czym zaczyna je głośno czytać. Po zakończeniu ostatniego wychodzi z pokoju. Chwilę późnej robi to samo Tłusta Kobieta. 2 didaskaliów wynika, że w tym momencie następuje czas na przerwę. Bohater zaczyna jeść. Tłusta Kobieta ponownie zarzuca mu, że ją podgląda. Bohater przypomina jej, że zdarzyło mu się to latem, kiedy ona była jeszcze młoda. Podczas jego wywodów kobieta robi sweterek na drutach. Na moment ich rozmowa zostaje przerwana przez nadejście Żywej Pani. Podbiega ona do Tłustej Kobiety i opowiada o różnych częściach damskiej garderoby. Po tym krótkim monologu Żywa Pani szybko odchodzi. Tymczasem Tłusta Kobieta zaczyna się żalić Bohaterowi na różne dolegliwości, ten jednak nie zwraca na nią uwagi i czyta na głos gazetę. Do pokoju wchodzi Chór Starców, który namawia Bohatera, żeby swoim postępowaniem posuwał akcję naprzód, on jednak stwierdza: "Nic mi się nie chce" i przygotowuje się do wyjścia. Chór nawołuje go do jakiegoś działania. Zdenerwowany Bohater bierze nóż i zabija Starców, po czym wykonuje szereg nieskoordynowanych ruchów. Biega, głośno krzyczy, narzeka, że nikt go nie rozumie, Mówi, że kiedyś w nim "było dużo różnych rzeczy, a teraz już nic nie ma".
Następną postacią jest młoda, osiemnastoletnia Dziewczyna, ubrana w sweterek i obcisłe spodnie Siada przy stole i prosi o ptysia. Okazuje się, że jest Niemką i trafiła tu przez pomyłkę, biorąc mieszkanie za lokal "Krokodii". Bohater zaczyna jej opowiadać czasy wojny, kiedy w partyzantce ich ojcowie urządzali na siebie polowania. Tłumaczy Dziewczynie, że w niej jest przyszłość, należy ona bowiem do młodego pokolenia, które nie jest skażone wojną. Słychać wykrzykiwane po niemiecku komendy. Bohater staje na baczność, odwraca się twarzą do ściany. Dziewczyna zaskoczona takim postępowaniem wstaje i odchodzi, zostawiając na stole czerwone jabłko. Następuje minuta ciszy. Chór Starców pociesza Bohatera, przemawiając do niego jak do małego dziecka.

Tymczasem do pokoju wchodzi Nauczyciel, który chce, aby Bohater zdał u niego zaległą maturę. Bohater doszedł do wniosku, że jest już i tak spóźniony o dwadzieścia lat.
Nauczyciel zadaje pytanie z historii dotyczące przyłączenia Rusi Czerwonej. Odpowiedzi udziela mu Starzec Pierwszy, podczas gdy Starzec Drugi układa Bohatera do łóżka. Pada pytanie o to, co Bohater ostatnio przeczytał. Z wypowiedzi Starca wynika, że jego ostatnią lekturą była gazeta. Zachęcony przez Nauczyciela, zaczyna opowiadać mu treść listu przysłanego przez jakąś dziewczynę do "Przyjaciółki”.Nauczyciel pyta Starca o plany na przyszłość, chwali go, gdy ten mówi, że pragnie uczyć się języka chińskiego. Bohater wzywa do siebie Nauczyciela. Teraz z kolei on rozpoczyna odpytywanie belfra. Pokazuje mu kolejno rękę, pięść i jabłko, prosząc, by je po nazywał. W pomieszczeniu pojawia się Sekretarka, która przynosi Bohaterowi papiery do podpisania. Informuje go, że pod oknem czeka od roku jakiś dziennikarz. Jej wywody przerywa Nauczyciel, który prosi o pożyczenie mu stu złotych. Nie otrzymuje jednak pieniędzy, ani nawet żadnej odpowiedzi na swoją prośbę, więc odchodzi. Tymczasem Sekretarka skarży się, że jest zmęczona i chce spać, po czym kładzie się do łóżka i zasypia, Nadchodzą Rodzice Bohatera. Ojciec zamierza odbyć z nim męską rozmowę. Z początku opowiada mu, jak rozmnażają się mszyce, wirczyki i świerszcze. Poleca, aby nie tracił czasu na głupstwa. Po tych słowach Rodzice schodzą ze sceny. Budzi się Sekretarka. Rozśmiesza ją fakt, że Bohater był kiedyś małym dzieckiem. Zagaja rozmowę o jego ojcu. Okazuje się, że był on zwykłym urzędnikiem w powiatowym mieście, szarym obywatelem. O takich ludziach szybko się zapomina. Takim człowiekiem jest także

Bohater — jeden z wielu przeciętnych. On sam wspomina, że najpierw chciał zostać strażakiem, gasić pożary i ratować ludzi z płonących budynków. Następnie marzył o tym, żeby być samolotem, a potem — lotnikiem, źrebakiem, milionerem, poetą, podróżnikiem i świętym. Teraz jest tylko sobą i przeżywa z tego powodu frustrację. Jego wnętrze wypełnia pustka, którą rozpraszają niekiedy wspomnienia. Bohater zasypia. Sekretarka podsumowuje jego wypowiedź mówiąc, że mężczyźni zachowują się jak małe dzieci. Początkowo dążą do czegoś, osiągają to. lecz zamiast się z tego powodu cieszyć — rozpaczają. Sama zaczyna jeść jabłko. W tym czasie Chór Starców wygłasza "Odę do młodości", ale ostro przez nią skarcony przestaje recytować i wychodzi z pokoju.

Kolejną postacią jest Dziennikarz. Podchodzi on do łóżka i budzi Bohatera. Okazuje się, że jest to ten sam człowiek, który czeka na niego pod oknem już od roku. Dziennikarz wyjaśnia cel swej wizyty. Jego redakcja zamierza z okazji Nowego Roku przeprowadzić wywiady z różnymi ludźmi, m.in. ze zwykłymi obywatelami. Pyta Bohatera o jego cel w życiu i o to, czy jest zadowolony ze swoich osiągnięć, on jednak udziela wymijających odpowiedzi. Zapytany o orientacje polityczne odpowiada, że o piątej rano nie ma się żadnych poglądów, tylko myśli się o umyciu zębów i wyprasowaniu koszuli. Każe mu przyjść około południa. Dziennikarz uświadamia mu, że od takich ludzi zależą losy świata. Pytany, za co kocha świat, Bohater odpowiada, że jeszcze nie wie i tłumaczy się zbyt wczesną godziną. Nie uzyskawszy interesujących go odpowiedzi, Dziennikarz odchodzi.

DODATEK DO TEKSTU


Chłopiec w harcerskim ubraniu budzi Bohatera, przypominając mu o spowiedzi u franciszkanów. Wywiązuje się między nimi krótka rozmowa dotycząca wojny. Bohater w dużym skrócie opowiada jej przebieg. Wojna wybuchła w momencie, gdy szedł po gazetę; w godzinę później zbombardowano miasto. Finał nastąpi) dopiero w maju 1945 r. Podczas działań wojennych zginęło 33 miliony ludzi. Po chłopcu nadchodzi Tłusta Kobieta i narzeka na swojego męża, który ją zostawił. Bohater nakazuje ciszę i rozpoczyna głośne czytanie lektury.
Upłynął jakiś czas (znakiem tego jest zarost okrywający twarz Bohatera). Do Bohatera podchodzi Kelner. Z ich krótkiej rozmowy można wywnioskować, że teraz akcja rozgrywa się w Budapeszcie. Dialog wkrótce przekształca się w zwierzenia. Mężczyźni dochodzą do wniosku, że trudno być kimkolwiek w dzisiejszych czasach, ciężko jest być kelnerem czy — jak Bohater — poetą.

W następnej scence do Bohatera podchodzi Chłop, który w partyzantce należał do tego samego oddziału. Zginął z jego ręki podczas czyszczenia broni. Wydarzyło się to w dzień, gdy Chłop miał zakończyć swoją służbę. Teraz czyni Bohaterowi z tego powodu wyrzuty, oskarżając, że "politycznie był głupszy" od niego. Podczas ich dialogu pojawiają się dwaj urzędnicy, którzy w milczeniu dokonują pomiarów pokoju. Po ich wyjściu na scenę wchodzi Dziennikarka z zamiarem przeprowadzenia z Bohaterem wywiadu. Zapytany przez nią mówi, że będzie opowiadał o tym, co czuje i co myśli. Rozmowę przerywa Młody Mężczyzna, pragnący pożyczyć od niego pieniądze. Bohater powraca do swoich wywodów. Zarzuca sobie, że jest zbyt prymitywny i za bardzo serio traktuje życie. Narzeka, że niepotrzebnie ludzie tyle mówią, używając pustych stów bez znaczeń. Codziennie wszyscy zalewani są potokiem bezsensownych wypowiedzi, gdy tymczasem dla wyrażania istotnych treści wystarczy kilka dobrze dobranych wyrazów.

Ponownie w pomieszczeniu pojawia się Miody Mężczyzna, który skarży się na ogólne zmęczenie i na to, że "w środku nic nie ma". Złości się na kolegę z pracy, który wyjawił publicznie jego sprawy rodzinne. Bohater próbuje dalej odpowiadać na zadane mu przez Dziennikarkę pytania. Mówi, co skłania go do pisania. Jak się okazuje, kieruje nim "mi/ość do prostego człowieka". Chłop zarzuca mu obłudę. Jego zdaniem, Bohaterowi brakuje pewności siebie, jest tchórzem, a próbuje narzucić sobie rolę obrońcy zwykłego człowieka. Potrafi dużo mówić, lecz nie jest w stanie niczego zrobić. Bohater sam stwierdza, że jest w środku pusty, nosi w brzuchu "cały strach współczesnej ludzkości". Przyznaje Chłopu rację i sam nie wie, co ma dalej robić.

W końcu stwierdza, że "jak się żyje, to trzeba jeszcze grać. Trzeba prowadzić kartotekę".

Wujek powraca z pielgrzymki z Częstochowy. Zaraz po nim nadchodzi Stary Górnik, który nazywa Bohatera oszustem. Wujek nakazuje siostrzeńcowi, aby położył się spać, a sam rozpoczyna rozmowę z Górnikiem. Przez pokój przechodzą różni ludzie, pojawiają się postaci, które występowały już wcześniej. Kobieta dokonuje podsumowania wypowiedzi Bohatera, stwierdzając, że mówi on po to, by uciszyć swoje sumienie. Jednak nikogo to nie obchodzi, gdyż każdy ma własne kłopoty i nie chce nimi nikogo obciążać. Mężczyzna stwierdza, że ludzkie życiorysy będą się powtarzać, ponieważ jest "tylko ograniczona ilość modeli życia przeznaczona dla człowieka".

Załączniki:
Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Komentarze (2) Brak komentarzy

swietny tekst ,naprawde

znakomita praca. kompleksowo, tresciwie.

Treść zweryfikowana i sprawdzona

Czas czytania: 21 minut