profil

Globalizacja

poleca 88% 102 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Globalizacja. Każdy z nas począwszy od małych dzieci, przez młodzież, ludzi dojrzałych a skończywszy na osobach starszych słyszał pewnie to słowo. Jest ono tak niejasne, że u wielu ludzi rodzą się na nie różne reakcje. Co niektórych przeraża jego niezrozumienie innych znów pobudza do myślenia, analizowania, szukania objaśnień. Jedni widzą w „globalizacji” pełnię szczęścia i możliwość swobody inni zaś twierdzą, że odziera ona nas ze szczęścia i swobody działania. To, co miało nas jednoczyć, to, co jest niewątpliwie nieuniknionym losem świata, to, co miało nam ułatwiać życie w i tak zagmatwanej rzeczywistości niestety często nie spełnia swych „zamierzeń”. Zatem wielu z nas dzieli, utrudnia życie i często rodzi kolejne i tak już duże problemy.
Pomocnym dla niektórych, lub utrudniającym dla drugich może być pojęcie „lokalizacji’. Mianowicie, ogólnie mówiąc, jest to „(...) nabieranie wymiaru planetarnego przez biznes, handel, finanse przepływ informacji odbywający się na skalę światową, (...) proces lokalizacji zmierza do precyzyjnego zdefiniowania przestrzeni i osadzenia jej w miejscu”. W obliczu kolejnego terminu ludzie znów stają pomiędzy przysłowiowym młotem a kowadłem.... I najczęściej wybór opcji globalizacji zostawiają innym, a sami żyją po prostu z dnia na dzień nie próbując się poddać ciągłym zmianom i ruchowi. Ruch ten jest nieodłączną częścią, którą niesie ze sobą Globalizacja. Jak określa to autor „ruszamy się nawet wtedy, gdy fizycznie stoimy w miejscu”. Musimy umieć nadążyć za zmianami, aby nie zostać pożartym przez szybszych, sprytniejszych i bardziej zaradnych. Nie możemy sobie pozwolić na „przystanki”, gdyż to ludzie globalni dyktują zasady gry a my przez naszą nieopatrzność, bądź zwykły brak zdecydowania, logicznego, twórczego myślenia i szybkiego działania możemy spóźnić się na „autobus” do nieuniknionej przyszłości w globalnym świecie.
Proces globalizacji nie jest tak piękny i różowy, jak opisują go jego entuzjaści. W ciągłym pędzie za tym, aby mieć więcej, aby jak najmniej rzeczy nas ograniczało często zapominamy o małych społecznościach, społecznościach ludziach, którzy je tworzą, o ich życiu i ich potrzebach. Ludzie tworzący daną społeczność giną w gąszczu obowiązków, w sieci spraw administracyjnych, tracą swoją tożsamość i często też prawa im przysługujące. Stają się oni tylko nazwiskami na „papierkach”, które lądują na dnie zapomnianej, zbierającej kurz szafy. Ludzie ci nie mają prawa głosu, nikt nie przejmuje się nimi i według kadry nadzorującej bądź według akcjonariuszy nie mają, bądź nie powinni mieć, nic do powiedzenia na temat danej społeczności np. fabryki, w której pracują „firma należy do ludzi, którzy w nią inwestują, a nie do jej pracowników, dostawców czy miejscowości, w której się mieści’. Zatem najważniejszy jest „wkład” gotówki a cała reszta to już mało znacząca konieczność. My, ludzie globalni, wystrzegamy się odpowiedzialności za coś, czego nie jesteśmy winni. Przykładowo akcjonariusz, bądź właściciele firm nie ponoszą konsekwencji za „przeprowadzkę” siedziby firmy. Nieważne dla nich staje się to, że pracownicy tracą pracę i mała społeczność wiele na tym traci.
Wszystko dzieje się, dlatego, iż oprócz ciągłego ruchu kolejną nieodłączną częścią globalizacji jest brak ograniczenia przestrzeni. Nic tak naprawdę nie trzyma nas w miejscu, mamy pełną swobodę poruszania. Chcemy zmieniamy pracę, szkołę, miejsce zamieszkania i nie liczymy się z niczym. Nie ma dla nas granicy nie do przekroczenia (Zatracają się różnice między polityką wewnętrzną a zagraniczną). Na skutek tych ograniczeń sens tracą opozycje takie jak „W” i „poza”, „tu” i „tam”, „blisko” i „daleko”. „blisko” to już nie tylko to, co mamy pod ręką, ale też to, co znajome, to tam gdzie czujemy się u siebie, to to, co miłe, przyjazne i bezproblemowe. Natomiast „daleko” to przestrzeń, w której bywamy rzadko lub wcale, to rzeczy nie zrozumiałe, nie przewidywalne, to tam gdzie czujemy się niepewnie.
Wszystkie te nieodłączne składowe globalizacji, czyli ciągły ruch, brak ograniczenia przestrzenią, nowe znaczenia pewnych opozycji wyrazów, oniemiałyby znaczenia bez postępu. Gdyby nie postęp nie moglibyśmy w ogóle mówić o globalizacji. Postęp, czyli komunikacja, wynalezienie samolotów, samochodów, telefonu i komputera (Internet), głównie dzięki nim nie ogranicza na przestrzeń, a słowo odległość niewiele znaczy. Postęp to też informacje. Obecnie nawał informacji jest tak duży, że nazywa się je „smogiem informacyjnym” lub przez innych „informacyjnym przesyceniem”. Z informacjami bywa tak:, jeśli dotyczą nas w jakimś stopniu, bądź możemy identyfikować się z osobami występującymi w danej informacji, to mamy większe szanse na ich zapamiętanie na dłużej, oraz na wyciąganie pewnych korzystnych dla nas wniosków; jeśli natomiast jesteśmy tylko biernym elementem w machinie informacyjnej, nie potrafimy wybierać wartościowych wiadomości, to wtedy informacje szybko nam „wietrzeją”, przestajemy na nie zwracać uwagę.
Pojęcie globalizacji obejmuje każdą dziedzinę naszego życia. Od tego procesu nie da się uciec, schować lub go zatrzymać. Świat idzie do przodu a my, aby nie stać za plecami ludzi globalnych, roztropnych prących do przodu, musimy się starać, myśleć, kojarzyć fakty, działać i walczyć o swoje. Bez względu na to, co dla nas samych termin ten oznacza, musimy umiejętnie znaleźć się w nowym porządku, w nowym globalnym świecie.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty