Książka pt. "Mały Książę" opowiada o losach wrażliwego chłopca, który w poszukiwaniu przyjaciół wyrusza samotnie zwiedzać planety znajdujące się w kosmosie. Poznaje wielu różnych ludzi, przekonując się jak bardzo są samotni.
Po przeczytaniu pierwszych stron z przykrością uświadomiłam sobie, że chociaż mi się to nie podoba to myślę tak jak dorośli. Przypuszczam, że nie domyśliłabym się, iż rysunek przedstawia słonia połkniętego przez węża.
Szczególnie utkwiła mi w pamięciopowieść Małego Księcia o jego obowiązkach. Nawet tak nużace prace jak wyrywanie baobabów czy czyszczenie wulkanów wykonywał z największą starannością.
Podobała mi się rozmowa chłopca i lisa o przyjaźni. Zrozumiałam, że takich prawdziwych przyjaciół wokół siebie mam niewielu. Tak naprawdę część moich znajomych nie poszukuje prawdziwej przyjaźni, mili są tylko wtedy, gdy czegoś potrzebują.
Książka bardzo mi suię podobała. Pomogła zauważyć, że wokół nas wielu ludzi jest samotnych.
Przesłanie lisa "dobrze widzi się tylko sercem, najważniejsze jest niewidoczne dla oczu" chociaż dzisiaj już zapomniane, powinno prowadzić nas przez całe życie.