profil

Przemiana Makbeta, jej przyczyny i następstwa.

poleca 85% 797 głosów

Treść Grafika Filmy
Komentarze
William Szekspir Charakterystyka Makbeta

William Szekspir tworząc „Makbeta” chciał wyrwać się ze stereotypowej formuły konstrukcji dramatów w teatrze antycznym. W swojej sztuce nie tylko naruszył świętą zasadę trzech jedności, ale zrezygnował również z idei konfliktu tragicznego, wedle której każdy wybór głównego bohatera musi zakończyć się porażką. Dzieje Makbeta stanowią absolutne novum w tym zakresie, gdyż to z jego własnej, nieprzymuszonej woli (a nie poprzez zrządzenie losu!), przeistacza się w pozbawionego skrupułów mordercę.
Niemniej samego Makbeta poznajemy w czasach jego największej świetności, gdy walcząc w gwardii rycerzy króla Dunkana – zresztą jako najwierniejszy sługa – odnosi wielkie sukcesy na polu bitwy. Jest niezwykle szanowany przez żołnierzy („Dzielny nasz Makbet”), uwielbiany przez króla („O zacny mężu, waleczny Makbecie!”), ma przyjaciół, żonę… W tym sielankowym obrazie brak żadnych rys – zdawałoby się, idealne życie idealnego człowieka.
Gdy osiągnie się już szczyt, można próbować się na nim utrzymać, można też z niego spaść, zwyczajnie zejść lub po prostu skoczyć. Impulsem, który wpłynął na to, że Makbet zaczął w ogóle rozmyślać nad jedną z samobójczych możliwości było spotkanie z trzema wiedźmami, które przepowiedziały mu, że będzie panem Kawdoru i przyszłym królem. To proroctwo zaczęło powoli pustoszyć jego zdrowy rozsądek, mimo iż początkowo bohater nie chciał tym słowom wierzyć. W ostateczności, jak wszyscy wiemy, zdecydował się zamordować króla, by zająć jego miejsce.
Tym samym Makbet skoczył ze szczytu. Przez ułamki sekund wisiał w powietrzu pół metra wyżej, niż mógłby się wspiąć, by zaraz potem poddać się bezlitosnym prawom natury i runąć na samo dno.
Co jednak sprawiło, że najodważniejszy, najdzielniejszy, najmężniejszy… przymiotniki można by mnożyć bez końca, rycerz króla Dunkana popełnił tak straszliwą zbrodnię?

Zaczęło się od przemyśleń. Jeśli proroctwo jest złe, dlaczego zwiastuje sukces, jeśli zaś dobre, czemu instynkt podpowiada mi, że stanie się coś strasznego? – zastanawiał się Makbet. Chce, żeby los wypełnił się bez żadnej jego ingerencji. Zaczyna wierzyć w prawdziwość wróżby, która coraz bardziej pochłania mu myśli.
Jak potwierdzi każdy psycholog, najłatwiej wpływać na człowieka zagubionego, pełnego nieuporządkowanych myśli. Wprawna ręka może lepić taki mózg jak chce – przeinaczać, zmieniać, dodawać i usuwać, wpływać na poglądy, wywoływać określone zachowania i niszczyć autorytety moralne. Ktoś, kto ma problem, w pierwszej kolejności udaje się do bliskiej osoby z prośbą o poradę. W tym momencie to ona ma ogromny wpływ na dalsze postępowanie tego człowieka. Jeśli twój przyjaciel będzie ci kazał skoczyć z balkonu, w najlepszym wypadku zignorujesz go. Jeśli powie ci to w chwili, gdy rzeczywiście nie masz ochoty żyć – też najprawdopodobniej go zignorujesz. Jeśli jednak ma w sobie dość charyzmy i uparcie będzie przekonywał do skoczenia z balkonu – jest szansa, że zaczniesz się nad taką możliwością zastanawiać. A gdyby udało mu się doprowadzić do sytuacji, że o samobójstwie myślałbyś na śniadanie, obiad i kolację, po pewnym czasie mógłbyś ulec tym namowom. I nikt nie może oskarżać cię, że miałeś wrodzoną chorobę umysłową – mózg bowiem jest tylko mózgiem, narządem, który można przy pewnych umiejętnościach zaprogramować. Stąd choćby popularność aplikacji wysyłających fale dźwiękowe o odpowiednim natężeniu, które wywołują określone reakcje – smutek, szczęście, podniecenie, czy też wprowadzenie w stan medytacyjny.
Podobnym twórcą, który poddał przemianie mózg Makbeta, była jego żona – Lady Makbet. Osoba ambitna, stąpająca twardo po ziemi, która nie waha się dojść po trupach do wyznaczonego celu. Nie ma zamiaru czekać, aż obecny król swoją śmiercią otworzy drogę do tronu jej mężowi. Podsyca ambicje Makbeta, wyśmiewa się z jego wielkoduszności i odwagi, i wmawia… wmawia, że śmierć króla jest najlepszą drogą, że jest jedyną drogą, że jest drogą krwawą, ale zwycięską.
Król Dunkanu ma przyjechać do Makbeta w gościnę – i tam zostać zamordowany.

„Gdyby ten straszny cios mógł przeciąć wszelkie
Dalsze następstwa, gdyby ten czyn mógł być
Sam w sobie wszystkim i końcem wszystkiego (…)
Lecz zwykle w podobnych razach tu już kaźń nas czeka.”

Nim Makbet decyduje się na popełnienie zbrodni, wygłasza niezwykle ciekawy monolog, z którego wynika, że jest w pełni świadomy konsekwencji swojego czynu. Wie, że jedno morderstwo zapoczątkowuje niekończący się ciąg kolejnych, tak jak kłamstwa rodzą następne, aż kłamca nie będzie potrafił wyrwać się z własnej sieci blag. Mimo to, dzięki „pomocy” żony, wmawia sobie, że ambicje są w stanie usprawiedliwić wszystko.
W końcu proroctwo mówi, że mam być królem. Po co więc czekać, gdy nagroda jest w zasięgu ostrza sztyletu?
I Makbet zabija króla…

Gdy skaczesz ze szczytu rzeczywiście przez ułamek sekundy znajdujesz się ponad szczytem. Makbet osiągnął jeszcze więcej, niż mógł – został władcą i panem Kawdoru.
Nie można się tym jednak należycie nacieszyć, gdyż już pod oczami niknie grunt, szczyt znika gdzieś w górze, a ty lecisz wzdłuż zbocza czekając na upadek. Gorzej, gdy nie patrzysz pod nogi i - zgodnie z teorią ruchu względem ciała - myślisz, że to świat się przemieszcza, a nie ty…
Nie skończyło się na jednym morderstwie. Makbet musiał zabić sługi (na których to padło podejrzenie uśmiercenia króla), swojego przyjaciela, matkę z dzieckiem… Lady Makbet zaś popadła w obłęd spowodowany wyrzutami sumienia, które wzięły nad nią górę. Mózg potrafi wykształcił w sobie barierę psychiczną, uodparniającą na stresy, ale ma ona podstawowy defekt konstrukcyjny – nie niszczy czynników stresotwórczych, a jedynie zatrzymuje je w sobie. Jeśli taka bariera pęknie, człowiek może nie wytrzymać natłoku piętrzących się problemów… a wtedy odzywają się wyrzuty sumienia, które wyniszczają ciało od strony psychiki. Swoją drogą, to chyba najbardziej dotkliwa śmierć…
Makbet zaś zginął dużo wcześniej przed żoną, już w chwili, gdy zeskoczył ze szczytu. Tylko jego ciało umarło po nim.

Jan Giemza

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 5 minut

Epoka
Teksty kultury