profil

Polska w okresie okupacji niemieckiej

poleca 85% 216 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze
III powstanie śląskie II Powstanie Śląskie

II wojna światowa wybuchła bez wypowiedzenia 1 września 1939 roku. Niemcy zaatakowali Polskę z trzech stron: z zachodu, z Prus Wschodnich od północy i ze Słowacji na południu. Jedynym kierunkiem ucieczki była wschodnia granica ze Związkiem Sowieckim.


Na ziemiach włączonych do Rzeszy na mocy dekretu Hitlera z dnia 8 października 1939 roku (województwo poznańskie, Pomorze, Śląsk, większa część województwa łódzkiego i północna część województwa warszawskiego, część województw krakowskiego i kieleckiego) Polakom odebrano wszelkie prawa obywatelskie i poddano, tak jak Żydów, specjalnemu prawodawstwu. Aby ułatwić Niemcom napływ z Rzeszy lub ZSRR (przez wymianę ludności), polskie gospodarstwa rolne, warsztaty, gabinety lekarskie i dentystyczne, biura i domy zostały skonfiskowane i przekazane niemieckim osadnikom. Polacy zamieszkujący dotąd te ziemie stali się niewolnikami i podlegali surowym karom, tak jak w dawnych czasach. W roku 1942 wszyscy mężczyźni urodzeni między 1910 - 1924 zostali wpisani na Volkslistę i wcieleni do armii niemieckiej. System racjonowania żywności zapewniający jedynie przeżycie i głodowe płace sprawiły, że Polacy na tych ziemiach cierpieli z powodu głodu i chorób, gdyż wypłaty ubezpieczeń i rent zostały wstrzymane. Zamknięto wszystkie szkoły średnie i wyższe uczelnie, a w szkołach podstawowych uczono wyłącznie niemieckiego i arytmetyki. Nie wolno było mówić po polsku poza domem. Zamknięto polską prasę, spalono księgarnie i biblioteki, a archiwa i muzea albo zniszczono, albo wywieziono w głąb Rzeszy. Przydrożne krzyże i kapliczki niszczono, nagrobki demolowano, a cmentarze niszczono lub nawet zaorywano. Wszystkie polskie oznaczenia, napisy i drogowskazy usunięto, a miasta otrzymały niemieckie nazwy. Ogólnie rzecz biorąc, bezwzględnie niszczono wszelkie ślady polskości. W każdym powiecie zostawiono tylko jeden kościół, resztę spalono lub zamknięto. Nie wolno było mówić kazań, modlić się ani śpiewać pieśni po polsku. Większość księży aresztowano i wywieziono do obozów koncentracyjnych. Stopniowo zaczął się exodus ludności, szczególnie nielicznej już inteligencji, do drugiej strefy okupacyjnej - Generalnej Guberni. Akcja ta objęła dwa miliony ludzi. Wolno im było zabrać ze sobą jedynie rzeczy osobiste. W opieczętowanych wagonach towarowych transportowano ich do Generalnej Guberni, gdzie zostawali wyrzuceni, niejednokrotnie nocą, na małych stacyjkach, albo nawet na otwartym polu. Najgorszy jednak był terror i obostrzenia względem wolności osobistej. Już w pierwszych dniach okupacji przywódcy różnych grup, szczególnie przywódcy polityczni, burmistrzowie, właściciele ziemscy, urzędnicy, księża, nauczyciele, prawnicy i lekarze, byli rozstrzeliwani publicznie na placach miejskich lub we wsiach. Ci, którym udało się uniknąć śmierci na początku okupacji, trafiali do obozów koncentracyjnych, lub na Młyńską w Poznaniu, gdzie dzień i noc dokonywano egzekucji. Najgorzej było w Bydgoszczy. W odwecie za likwidację niemieckich oddziałów dywersyjnych przez oddziały polskiego wojska tuż po wybuchu wojny (3-4 września), w "krwawą niedzielę" zamordowano ponad 20 000 mieszkańców tego miasta. System wymagał zaangażowania każdego Niemca, czy to cywila, czy też noszącego mundur którejkolwiek z licznych organizacji policyjnych lub wojskowych. Byli oni panami życia i śmierci Polaków. W praktyce oznaczało to, że Niemiec mógł bezkarnie zabić Polaka. Udokumentowano wiele mordów będących zemstą osobistą za przedwojenne zajścia lub za udział w Powstaniach na Śląsku lub w Wielkopolsce w latach 1918-1921. Miały też miejsce sporadyczne zabójstwa. Polak mógł zostać zabity, i często to się zdarzało, na przykład za to, że idąc chodnikiem nie ustąpił drogi nadchodzącemu z naprzeciwka Niemcowi, lub nie zdjął przed nim kapelusza. Ludzi zabijano również za niedozwolone wędkowanie, ubój zwierząt na własny użytek, za kradzież owoców z sadu, lub jazdę pociągiem bez biletu. Niemieckie sądy wydawały hurtowo wyroki śmierci, szczególnie za tzw. "sabotaż ekonomiczny" oraz za przekroczenie choćby najmniejszego przepisu narzuconego przez okupanta, które w normalnych warunkach ukarane byłoby co najwyżej aresztem lub grzywną. Szczególnie szokującym przypadkiem była sprawa Zofii Czechoń, Polki skazanej przez sąd w Płocku na karę tysiąca marek niemieckich lub trzy miesiące więzienia za to, że jej pies, mimo uciszania, "warczał i złowrogo szczekał" na psa niemieckiego Oberinspektora Richarda Kunata.
Spośród restrykcji dotyczących swobód osobistych, najbardziej dotkliwą było ograniczenie podróży pociągiem. Aby gdzieś pojechać, trzeba było uzyskać zezwolenie dokładnie opisujące trasę i czas trwania podróży. Wszystkie rowery posiadane przez Polaków zostały skonfiskowane. Jedynym wyjątkiem byli robotnicy mieszkający daleko od zakładu pracy, ale i w tym wypadku Kennkarty ściśle określały drogę i miejsce pracy. Zboczenie z tej drogi oznaczało narażenie się na bicie, kopanie i policzkowanie. Wszyscy Niemcy, zarówno ci, którzy mieszkali tu przed wojną, jak i ci, którzy masowo przybyli w czasie okupacji, mieli szpiegować swoich polskich sąsiadów, nie tylko w miejscu pracy, ale wszędzie, a donosy składać swoim przełożonym. Jednym słowem, ziemie włączone do Rzeszy stały się wielkim więzieniem rządzonym przez wzbudzające strach Gestapo.
Cel był jeden – zamienić te ziemie na czysto niemieckie terytorium i pozbyć się Polaków, których nie można było zniszczyć, wywożąc do Generalnej Guberni. Mimo terroru i zaostrzonych restrykcji jakimi obłożono wolność osobistą, na ziemiach zachodnich, tak jak i w całej Polsce, spontanicznie powstawał ruch oporu. Głównymi centrami były Poznań i Łódź. Aby to docenić, trzeba znać fakty dotyczące konspiracji. Konspiracja jest niemożliwa bez regularnego kontaktu między członkami działającymi lokalnie lub w miejscach oddalonych od siebie, czasem nawet bardzo. Wymagało to częstego podróżowania i nocowania lub spotykania się z ludźmi w różnych miejscach, bez zgłaszania tego na policję, jak to było wymagane, i nie zwracając na siebie uwagi niemieckich sąsiadów. Trzeba było przewozić listy, broszury i broń. Działalność konspiracyjna wymagała też pewnej ruchliwości na terenie jakiegoś obszaru. Było to absolutnie niemożliwe na terenie wcielonym do Rzeszy, a mimo to powstała siatka konspiracyjna dzięki odważnym ludziom Śląska, Pomorza i Wielkopolski, którzy umieli przemycać niezliczone rozkazy i zakazy oraz wiedzieli jak omijać przeszkody, ryzykując własne życie lub wolność. Mimo że ruch oporu na ziemiach zachodnich nie mógł rozwinąć się tak jak w Generalnej Guberni, gdzie warunki były łatwiejsze, udało się rozciągnąć działalność nawet na tereny, które przed wojną należały do Niemiec, aż na Śląsk Opolski.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 5 minut