profil

Miłość.

poleca 85% 108 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Co to jest miłość wiesz??? Czy istnieje coś takiego??? Miłość kobiety do mężczyzny nie istnieje. Opiewane tak szumnie przez poetów zjawisko to fikcja. To tylko instynkt macierzyński przełożony na partnera. Kobieta musi się kimś opiekować. Kobieta ma to w genach. Laik powiedziałby, że ma to „we krwi“. A gdy pojawi się dziecko... partner idzie na boczny tor, w odstawkę.
Ale jak to sią dzieje, że dwoje ludzi wiąże się ze sobą? To tylko chemia. To związek chemiczny. Względnie prostej budowy związek organiczny – FENYLOMETYLOAMINA – nic więcej, C6H5CH2NH2 - taki jest wzór sumaryczny tej substancji chemicznej.
Zostaje wydzielana pod wpływem różnych bodźców. Np. wzrokowych najczęściej. Ludzie często nie zdają sobie sprawy jak sterowani są instynktami. Im tylko wydaje się, że to rozumem wszystko osiągają. Człowiek czuje się wtedy jak w siódmym niebie. Zauroczenie osobą płci przeciwnej. Ale szybko mija i co pozostaje??? Pustka. Ale matka natura wymyśliła coś co trzyma ludzi ze sobą – przyzwyczajenie. I dlatego rozłąka jest taka niebezpieczna. Odzwyczajamy się od partnera. To smutna prawda.
Ale jak ta sprawa wygląda u mężczyzny?
To już inna historia.
Mężczyzna czuje inaczej. Wiąże się to ściśle z bipedią gatunku. Człowiek jest wzrokowcem i przyroda wykorzystuje to dając kobiecie okrągłe kształty. Jest to tak zwany schemat dziecka. Wszystkie młode ssaki są okrąglutkie, ludzkie niemowlęta też, bo w podświadomości mamy zakodowane, że co ma łagodne kształty jest piękne i dobre, należy to chronić i bronić. Powstanie naszego gatunku wiąże się z rotacją globu. Na północnej hemisferze gross opadów atmosferycznych przychodzi z zachodu. Wszystko zaczęło się przed około 6 Ma. Wtedy to orogeneza alpejska oddzieliła dwie populacje naczelnych. W zbuforowanym habitacie jakim jest las tropikalny (mało predatorów, dużo kryjówek) wyższe naczelne były i są fakultatywnie bipedyczne – wiąże się to z arboralnym trybem życia. Kwadropedia była pospolitym sposobem lokomocj. W tej sytuacji jako wzrokowce w jednej linii na wysokości oczu znajdowały się narządy rodne samicy. Samiec więc widział zmiany oznaczające czas rui. Populacje okcydentalne zachowały ten sposób lokomocji i sposób rozrodu do dziś.
Wyższe prymaty pomimo progresywnej cechy jaką jest wyjątkowy rozwój ośrodkowego układu nerwowego są organizmami pleomorficznymi. Zachowały wiele chech przodków np. pentadaktylię. Polulacje orientalne miały więc dwie drogi: wyginąć lub przystosować się do nowego habitatu. Populacje orientalne wykorzystały swoją szansę. Teraz te fakultywne bipedyczne formy populacji orientalnych stały się obligatoryjnymi bipedami. Ten sposób lokomocji w wymusiła sukcesywna deforestacja ich habitatatu. W środowisku z rzadka porośniętym drzewami poruszanie się na dwu kończynach ma typowo progresywny charakter. Mając wolne kończyny górne można nie tylko wytwarzać sprawne narzędzia, ale również przemieszczać się sprawnie niosąc z sobą pokarm. Było to konieczne ze względu na podział ról płci. Kobiety pozostawały w ukryciu z dziećmi, mężczyśni przejęli funkcję dostarczycieli pokarmu.
Ale z tej pozycji narządy rodne stały się trudne zo zauważenia. Atrychalny habitus jest na to odpowiedzią. Nagie pokrycie ciała ma nie tylko związek ze wzmożoną transpiracją w tak niegościnnym habitacie jakim są sawanny, ale także z behawiorem rozrodu gatunku, gatunku neotenicznego. To trik natury. Tylko u człowieka występuje twór zwany piersiami. Piersi składają się tylko z trochę mniej niż 30 % z gruczołów mlecznych. Reszta to tkanka tłuszczowa, mięśnie. Po co? To sygnał dla przeciwnej płci – jestem dojrzała. W podświadomości kobiety leży prezentowanie się. Pozostało to do dziś – kobiety lubią się stroić – to rzecz znana każdemu. Włosy zakrywają ciało i jego zarysy są wtedy mało widoczne. A to, że mężczyźni bardziej zwracają na wygląd kobiety mają one ciało mniej owłosione. Włosy zachowały się tylko w kilku miejscach ciała. Na głowie jako ochrona przed palącym słońcem afrykańskiej sawanny, w okolicy łonowej i pod pachami jako estuaria sygnałów chemicznych. Człowiek mniej polega na sygnałach chemicznych. Wszystko to jest podświadome. Odbiera bodźce chemiczne, na które reaguje ośrodkowy układ nerwowy.
Otwarty teren niesie z sobą jeszcze inne niebezpieczeństwo – jest się zauważalnym już z daleka. Potencjalna ofiara dla drapieżników. Nasi przodkowie stanęli przed dylematem – co dalej? Zbyt duże straty osobników w grupie, szczególnie młodocianych. Jak dla K-strategów jakimi są wyższe prymaty to problem bardzo ważki. Jedynym sposobem jest zwiększenie ilości potomstwa. W ten sposób wykształciła specyficzna tylko dla naszego gatunku – stała gotowość kobiety do rozrodu. Zaciążyło to bardzo na jej psychice.

Załączniki:
Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty

Podobne tematy