profil

Życie- co to takiego?

poleca 85% 1857 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Eurypides

Czym jest życie? Wielu ludzi zapewne zadaje sobie to na pozór łatwe pytanie. Postaram się, więc na nie odpowiedzieć.
„Nasze życie to walka” – tymi oto słowy Eurypides określił nasz los. Czy jest to jednak prawdą? W pewnym sensie tak. Otóż każdy człowiek ma swoje problemy, niepowodzenia, wymiar zadań, z którymi musi się zmierzyć. Jest to jego powinnością. Myślę, że czulibyśmy się niespełnieni pozostawiając jakąś sprawę bez rozwiązania. Powinniśmy próbować i starać się dążyć do tego, aby w miarę własnych możliwości, rozwikłać niepokojąca nas sprawę. To według mnie, jest prawdziwa i czysta walka, która mobilizuje nas do dalszego działania i osiągnięcia celu.
Tak, więc powinniśmy szanować nasze życie i dbać o nie ze wszystkich sił, starając się czerpać z niego jak najwięcej przyjemności.
Są jednak sytuacje, kiedy stoimy na krawędzi, a mianowicie nasz los to jeden, wielki znak zapytania... Mam tu na myśli uspokoicielkę ludzkich dusz – śmierć, która może przyjść po (do) nas w najmniej oczekiwanym momencie. Najczęściej jednak spowodowana jest ona nieumyślnością ludzi lub po prostu „złośliwością” praw rządzących przyrodą. Co to znaczy? Otóż człowiek jest jedynie istotą myślącą, którą cechuje abstrakcyjne myślenie, niczym więcej. Nie jest on w stanie przewidzieć czyhających na niego niebezpieczeństw, toteż co dzień na całym świecie setki ludzi ulega wypadkom, jeżeli nie śmiertelnym to zagrażającym życiu człowieka.
Co więc mamy zrobić, aby było lepiej? Co uczynić, żeby nasze życie stało się lepsze, łatwiejsze i nie szykowało nam niemiłych niespodzianek? Nie możemy przecież czekać z założonymi rękoma i czekać aż życie samo potoczy się dalej. Niestety nie znamy nawet odpowiedzi na te dwa podstawowe pytania.
Tak więc niektóre sytuacje są nieuniknione, lecz mimo to społeczeństwo nie traci nadziei i wiary na lepsze życie. W miarę możliwości przyczynia się do tego, aby pomóc poszkodowanym i pokrzywdzonym przez los ludziom.
Prawdą jest powiedzenie: „Dobroć serca jest tym, czym ciepło słońca, ona daje życie”. Uważam tak, ponieważ cytat ten nawiązuje do głównego tematu - krwiodawstwa i jest jakby jego odzwierciedleniem.
Myślę, iż można powiedzieć, że to właśnie krew jest życiem, gdyż odgrywa ona podstawową rolę w funkcjonowaniu organizmu. Dlaczego? Otóż serce pompuje tę życiodajną ciecz, dostarczając komórkom tlenu oraz substancji odżywczych. Jest ona bardzo skomplikowana w swej budowie, toteż może ona leczyć lub zabijać. „ Krew jest cieczą nader osobliwą” – tak podsumował tę płynną tkankę Johann Wolfgang Goethe.
Wielu naukowców dokonało na ten temat szeregu skomplikowanych badań. Dziś wiemy o niej naprawdę dużo. Oto krótka historia krwi.
W dawnych czasach krew uważano jako coś świętego, wymagającego szczególnej uwagi. Sławiono ją nade wszystko, gdyż twierdzono, że jest siedliskiem życia i duszy. Z tego względu w starożytności stosowano lecznicze kąpiele z krwią. Była ona także składnikiem wielu leków, lecz nie tylko. Spożywano również świeżą krew zwierząt lub zabitych gladiatorów.
W XVI wieku powstała teoria na temat przetaczania ludziom krwi jagnięcej. Pomysł ten wprowadził w życie w XVII wieku lekarz Jean – Baptiste Denis, a już w XIX wieku przetaczanie krwi stało się rozpowszechnioną metodą leczniczą. W XX wieku jednak, wykryto przyczynę występowania powikłań, które powstawały w wyniku tej metody ratowania ludzkiego życia
(u pacjentów występowały drgawki i bóle brzucha). Krew podzielono na grupy: A, B, 0 i AB. Stało się jasne, że przetaczanie komuś krwi o nieodpowiedniej grupie grozi śmiercią.
Mamy, więc szczęście żyjąc w dzisiejszych czasach, ponieważ XXI wiek przyniósł nam wiele pozytywnych zmian i dokonań, także w dziedzinie medycyny i farmaceutyki. Dzisiaj, krwiolecznictwo różni się, i to pod wieloma względami od tego sprzed kilkudziesięciu i kilkunastu lat. Wiadomo, że praktycznie nie przetacza się całej krwi tylko jej elementy. Czym jest, więc honorowe krwiodawstwo?
Z mojego punktu widzenia jest to wielki czyn, za który powinniśmy być wdzięczni do końca życia. Oddając komuś krew, a robi to w Polsce blisko półtora miliona dawców rocznie, ofiarujemy komuś życie. Jest to właśnie ta „dobroć serca”, którą Henryk Sienkiewicz porównał do „ciepła słońca”. Porównanie to wydaje mi się bardzo trafne, gdyż bez słońca nie przetrwałaby żadna istota ani roślina, a zatem nie byłoby życia. Tak samo jest z dobrocią serca. Bez wyrozumiałości ani dobrego i łagodnego usposobienia człowiek nie odnalazłby się w dzisiejszym świecie.
Z punktu widzenia medyków i lekarzy honorowe krwiodawstwo to nieprzymuszona wola i bezinteresowna chęć pomocy innym. Jest to oddanie własnej krwi na rzecz ludzi, którzy jej potrzebują. Nie jest to jednak takie proste jak się wydaje. Aby oddać krew trzeba przejść specjalne badania, które wykażą czy dawca nie przeszedł chorób, które skreślają go z listy honorowych dawców. Po badaniach następuje pobranie krwi. Lecz to jeszcze nie koniec. Teraz trzeba znaleźć osobę, która jej potrzebuje i porównać grupy. Jeżeli są takie same nie ma żadnych przeszkód, aby przeprowadzić transfuzję. Natomiast, jeżeli się one nie zgadzają transfuzja jest niemożliwa.
Tak, więc wygląda krwiodawstwo. Jak widać każdy zdrowy człowiek może zostać honorowym dawcą krwi. Jest to jednak trudna decyzja, dlatego nikt nie jest do tego zmuszany. Warto natomiast zadać sobie pytanie: a jeżeli to właśnie ja będę potrzebował(a) krwi...?
Czy w dorosłym życiu zostanę honorowym krwiodawcą? .
Codziennie w każdej minucie komuś, gdzieś, natychmiast potrzebna jest transfuzja krwi, a więc tak jak już wspomniałam wcześniej, oddając krew ratujemy życie. Wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę.
Uważam, że honorowym dawcom krwi należy się wielki wyraz uznania. Oddają oni krew bezinteresownie. Jedyną zapłatą jest dla nich to, że mogli uratować komuś życie, podarować odrobinę szczęścia i radości.
Myślę, że w przyszłości zostanę dawczynią krwi, jeżeli oczywiście badania nie wykażą jakiejś przeszkody czyli choroby, która mi to uniemożliwi. Chciałabym komuś pomóc w walce o życie, bo wiem, że tym czynem wpływam na losy osoby potrzebującej pomocy, oraz jej bliskich. Wyobrażam sobie co mogą przezywać rodziny ofiar i z jak wielką nadzieją czekają na ludzi, którzy są zdecydowani oddać krew. W tym momencie członkowie rodzin przeżywają największy życiowy dramat, który wyryje się w ich pamięci do końca życia.
Podarujmy więc naszym bliźnim odrobinę zrozumienia i miłości i pamiętajmy, że każdy z nas może znaleźć się w sytuacji, w której pomoc innych ludzi będzie niezbędna.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 6 minut