profil

"Błogosławiony trud"

poleca 85% 319 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Stefan Żeromski

„Błogosławiony trud” – jest to wysiłek, który nie poszedł na marne, lecz, przeciwnie, osiągnął widoczny efekt. Każdy z nas pragnie, by jego czyny zostały zapamiętane, a wysiłek był dostępny dla przyszłych pokoleń. Temat „Błogosławionego trudu” pojawia się zarówno na kartkach książek, jak i we współczesności. Uważam, że prawdziwą satysfakcję i owoc może dać człowiekowi zajęcie, które kocha, którym uszczęśliwi innych. Powyższe stwierdzenie postaram się udowodnić, przytaczając kilka argumentów.
Po pierwsze, takim błogosławionym trudem, który popłaca, jest wysiłek, dzięki któremu możemy pomóc drugiemu człowiekowi. Nic tak nie uszczęśliwia jak myśl, że pomogło się innej osobie. Aby udowodnić powyższą myśl, posłużę się postacią profesora Zbigniewa Religi. Ten kardiochirurg jest postacią godną naśladownictwa. Poświęcił swoje życie, by walczyć o zdrowie ludzi. Podziwiam tego człowieka za to, że nie zamknął się w tym ciasnym świecie, ale otworzył go dla innych. A wszystko po to, by ratować to, co dla nas najważniejsze – nasze zdrowie i życie.
Po drugie, człowiek może być w pełni szczęśliwy, wówczas gdy jego praca nie kłóci się z zainteresowaniami czy marzeniami. Jedynie zajęcie, które naprawdę kochamy, może nam sprawić satysfakcję. Gdy nie będziemy kierować się naszymi pragnieniami, nasze życie będzie szare, monotonne, pozbawione prawdziwych atutów. Człowiek jest istotą myślącą i wie, że jedynie, gdy nie mija się z przeznaczeniem, może być szczęśliwy. Świadczy o tym przykład bohaterki książki Stefana Żeromskiego „Siłaczka”. Tytułowa siłaczka – Stasia Bozowska – była nauczycielką w wiejskiej szkole. Panna Stanisława do samego końca trwała na swych posterunku, walcząc z ciemnotą chłopstwa i nieustraszenie przezwyciężając mnożące się na jej drodze przeszkody, czym też zyskuje sobie miłość tych, którym się poświęciła. Jej marzeniem była praca z dziećmi, odważnie i konsekwentnie realizuje swoje plany. Jako nauczycielka odniosła niezaprzeczalny sukces – udało się jej obudzić w chłopskim dziecku pragnienie wiedzy. Jej egzystencja pokazała, że mimo wielu trudów i rozterek, człowiek musi zmierzać i odnaleźć swoje powołanie – jedynie wtedy może powiedzieć, że żył i osiągnął to, co chciał.
W świetle przytoczonych argumentów mogę śmiało stwierdzić, że mianem błogosławionego trudu możemy nazwać pracę, która przynosi tak zwane kołacze. Taka praca potrafi przynieść satysfakcję, radość, chociażby z uszczęśliwiania drugiej osoby. Wysiłek człowieka powinien pokazać i świadczyć o tym, co dla niego najważniejsze. Zdrowie czy życie to wartości, których nie możemy określić żadna liczbą – są one bezcenne. Każdy z nas musi kierować się w życiu tym, co go zadowoli i uszczęśliwi, a nie ślepo gonić za pieniędzmi. Bo co to za życie, w którym brakuje uśmiechu drugiego człowieka…?

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 2 minuty