profil

Koncert Gali Muzycznej

poleca 87% 101 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Nie mogło być źle, po prostu nie mogło. Wiele osób pokładało duże nadzieje w tym koncercie i rzeczywiście był rewelacyjny. Kasy Hali Targowej w Warszawie otwarte były już od godziny 16:30, kiedy to rozpoczęła się realizacja rezerwacji biletów. Tłum ludzi przed wejściem gęstniał, a wewnątrz hali artyści przygotowywali się do prób. W między czasie na sali pojawiły się gwiazdy wieczoru, co najciekawsze nie tylko polskiej muzyki, ale również zagranicznej. Zarówno Black Eyed Peas, Garou, Nadiya i towarzyszące im Vanilla Ninja mieli rewelacyjne humory i byli bardzo skorzy do rozmów.
Po małym opóźnieniu, około godziny 21 na scenie pojawiła się pierwsza ekipa poprzedzającą występ gwiazd – a mianowicie zespół Bajm. Dali oni bardzo dynamiczny występ. Po nich wystąpiła kontrowersyjna Mandaryna w piosence „Here I go again” z energicznymi tańcami. To akurat okazało się najsłabszym elementem ich występu, co do którego nie można mieć większych zastrzeżeń. Potem przyszedł czas na Magdę Femme. Ojjj, tu było szaleństwo. Kiedy zagrała stare przeboje tłum falował w regularnych podskokach, wtórując artystce ile sił w gardłach. Później zaśpiewał zespół Łzy. Gdyby nie cała plejada gości występujących wraz z nimi, ich postacie zniknęłyby gdzieś w blasku reflektorów. Gdy na scenę wkroczył zespół T. Love, cała publiczność, aż krzyczała z zachwytu. Naprawdę dali niezły popis. Aż żal było wypuszczać ich ze sceny. O godzinie 12:00 przyszedł czas na występ gwiazd zagranicznych. Najpierw zaśpiewała Nadiya w piosence „Perle – Moi”. Widownia widząc tą świetnie wysportowaną półfrancuskę, półarabkę, jeszcze bardziej zaczęła skakać i krzyczeć. Jak wiadomo był to jej pierwszy występ w Polsce i na pewno bardzo udany. Po krótkiej chwili na scenę wbiegła ekipa z Black Eyed Peas z ich największym hitem „Hej Mama”. Fergie jak zwykle pokazała co potrafi. Zaraz po nich zaśpiewały Vanilla Ninja „ Polacy stanowią wdzięczną i aktywną publiczność, gotową wydzierać się i klaskać jednocześnie, a w zasadzie tylko wtedy, gdy zażyczy sobie tego artysta” – powiedziała Lenna. Szaleństwo udzielało się nie tylko zgromadzonym, bo w ferworze występu artyści często wspinali się na ogromne kolumny, by z jeszcze większej wysokości spojrzeć na tłum ( jak Michał Wiśniewski :D).
Organizacyjnie trzeba przyznać, że wydarzenie było rewelacyjnie przygotowane. Jedynym problemem była toaleta. Tak bywa, gdy do kilku kabin przychodzi około 3000 ludzi.
Nie da się ukryć, że wszyscy artyści schodzili ze sceny zmęczeni, ale za to bardzo zadowoleni ze swojego występu. Aby tak dalej!

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Przeczytaj podobne teksty

Czas czytania: 2 minuty