profil

Życie ucznia pełne jest niespodzianek- opowiadanie z dialogiem

poleca 85% 1434 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Życie ucznia pełne jest niespodzianek, oto jedna z nich.
Powoli kończył się pierwszy semestr roku szkolnego. Zostały podane już propozycje ocen, więc nikt się już ocenami nie przejmował. Ja miałam nawet dobre oceny, oczywiście pomijając fizykę, z której miałam trzy. Ale mimo to nie lubiłam chodzić do szkoły.
- Jeszcze tylko miesiąc i ferie!- zagadnęłam na lekcji matematyki moją przyjaciółkę Paulinę.
- Nie gadaj tylko uważaj, bo nie mam zamiaru znowu tłumaczyć ci matmy! –odparła.
- Ty tylko o szkole myślisz! – stwierdziłam.
Zadzwonił dzwonek, koniec lekcji.
- Ale dużo śniegu! – powiedziałam, gdy z moją koleżanką Beatą wracałam do domu.
- Tak, bardzo, mogliby raz na jakiś czas poodgarniać – odpowiedziała Beata wpadając w kolejną zaspę śniegu.
- Przyjdziesz po mnie jutro o siódmej trzydzieści? – zapytałam.
- Ok. – rzekła Beata.
Doszłam do domu.
Przez następne trzy dni również sypało, a droga do szkoły zajmowała nam nie dziesięć minut, a pół godziny. Jeszcze genialni chłopcy z naszej klasy zawsze po lekcjach smarowali nas śniegiem i rzucali śnieżkami.
Pewnego razu na lekcji wychowawczej:
- Jeśli tak dalej będzie padać śnieg, to zamkniemy szkołę – oznajmiła wychowawczyni.
Oczywiście wszyscy bardzo się tą wiadomością ucieszyli.
- Słyszałaś? Nie będziemy chodzić do szkoły, ale super! – powiedziała moja koleżanka Ania, gdy wyszłyśmy z klasy na korytarz.
- No, SUPER!!! – krzyknęłam.
- Ale byłoby super jakby jeszcze tak popadało.... – stwierdziła Ania.
Przez następne parę dni nic się nie zmieniło śnieg padał i padał. Z Beatą zanim doszłyśmy do szkoły byłyśmy już całe mokre ze śniegu i co pięć kroków wpadałyśmy w zaspy. Jeszcze w szkole było tak zimno, że trzeba było siedzieć w kurtkach. Codziennie oglądałam prognozę pogody, ale nic nie wskazywało na to, żeby miało się polepszyć.
- Już tak dłużej nie pociągnę – żaliła mi się Beata w drodze do szkoły.
- Ja też mam tego dosyć! – powiedziałam, po czym wpadłam w wielką zaspę.
- Jeszcze nigdy nie widziałam takiej zimy – rzekła Beata.
- Ja też nie – odpowiedziałam.
Gdy doszłyśmy do szkoły nasza wychowawczyni oznajmiła, że po trzeciej lekcji mamy się zebrać wraz z innymi klasami w holu. Kiedy zadzwonił dzwonek po trzeciej lekcji wszyscy poszliśmy do holu. Na środku stała pani dyrektor i czekała na ciszę.
- Sami zauważyliście, że droga do szkoły stała się coraz trudniejsza do przebycia..... – zaczęła – jeszcze trzy tygodnie do ferii, ale z powodu dużej ilości śniegu macie ferie już od jutra.
- Ale super – powiedziała mi do ucha Paulina.
- Nie ma szkoły! – ucieszyłam się.
- Ale nie martwcie się, postaramy się zorganizować ślizgawkę koło szkoły i różne zabawy na śniegu – poinformowała ich dyrektorka.
- Nie będzie tych zapowiedzianych kartkówek! – krzyknęłam do ucha Paulinie.
- Tak, ale ekstra! – odparła Paulina.
Bardzo zdziwiła mnie reakcja Pauliny, bo zawsze bardzo lubiła szkołę, a teraz tak się cieszy z jej zamknięcia. Ale niestety jak skończyły się ferie trzeba było znowu wrócić do szkoły.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty