profil

Dokończenie opowieści o Romeo i Julia

poleca 85% 123 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
William Szekspir

Po raz drugi już nadchodzi dzień ślubu Julii i Parysa. Pierwszym razem do ślubu nie doszło,gdyż Julia sprzeciwiła się woli ojca i uciekła z domu wraz z Romeo.Ojciec odszukał ją i stawiając sprawę jasno,odrzekł że ożeni się tylko z Parysem,on już wszystkiego dopilnuje.No i faktycznie na drugi dzień oznajmił córce, że wszystko jest już przygotowane.Ona jednak wiedziała że szczęśliwa będzie tylko z Romeo.Wiele razy próbowała to oznajmić ojcu,lecz on jej tylko odpowiadał że jest starszy i nieco bardziej doświadczony od niej.Wszystko załatwione jutro z rana Julia ma wyjść za Parysa i przysięgnąć mu wierność aż do śmierci.Przypomniała sobie że tą wierność przysięgała właśnie niedawno Romeo.Julia jest bardzo nieszczęśliwa,w głowie ma myśli samobójcze,myśli więc że jeśli popełniłaby samobójstwo to nie cierpiałaby nie mogąc być z Romeo,lecz z drugiej strony jest jeszcze młoda i wszystko mogłoby jej się ułożyć.Ojciec tuż po ślubie ma zorganizować przyjęcie dla gości,każdy bowiem miał mieć pewność że jego córka będzie szczęśliwa z Parysem i że są dla siebie stworzeni.Było już późne popołudnie,Julia siedziała w zamkniętym pokoju,uwięziona przez ojca.Zamykał ją teraz cały czas, ażeby czasem przed ślubem nie uciekła.Mogła tylko skoczyć z tarasu do ogrodu,lecz tam było za wysoko.Siedziała więc tak w pustym pokoju i myślała:-ach Romeo czemu nasza miłość jest tak zakazana.Nie zauważyła jak do pokoju wszedł ojciec,popatrzał i stanowczym głosem odparł -jutro już nie będziesz taka sama i nie przynieś mi czasem wstydu,bo nie po to się tyle starałem,już mi raz wstydu przyniosłaś.Wyszedł,lecz wrócił się po chwili podszedł do Julii i powiedział:-kupiłem ci też nową sukienkę zaraz przyniosę to będziesz mogła przymierzyć,poczekaj to zaraz przyniose ją z dołu.Nie zamykał jej tym razem.Julia siedziała i rozżalała się nad sobą.Nagle usłyszała głos z ogrodu,wyszła na taras,tam stał zapłakany Benwolio.Julia szybko zbiegła do ogrodu,w biegu pytając co się stało.On na chwile zamilkł i odparł.Romeo,Romeo jest ranny,rzekł cichym i skruszonym głosem.Tybalt przejeżdzając znalazł go na skraju w lesie.Zginęła też jego kareta,na której jechał.Tybalt twierdzi że musiał to ktoś celowo zrobić,ktoś pozostawił ślady z karety i dwóch koni,sprawdził nawet dokąd prowadzą,ale kończyły się wyjeżdzając z lasu,gdyż dalej był już tylko asfalt.Gdy go znalazł miał strzałe wbitą tuż koło serca,dlatego też miał wiele szczęścia i dzięki temu ma jakieś szanse na przeżycie.Biegli,a Julia nawet nie wiedziała dokąt,nagle zatrzymała się i zapytała:-a gdzie on jest,gdzie jest teraz Romeo.Leży w tym małym ośrodku dla ciężko chorych,to jest na końcu miasta,już niedaleko.Taka klinika była jedyną w mieście i pomagały tam na zmiane pielęgniarki z miasta i pobliskich wsi.Jego stan jednak jest krytyczny i narazie jest w śpiączce.Serce jego w każdej chwili może przestać bić,gdyż odłamek strzały mógł się tam dostać i ubezwładnić serce do dalszego funkcjonowania
Dowiedziawszy się o tej tragedii ojciec Julii postanowił że ślub odbędzie się za pare dni.Chciał tym pokazać swą litość,lecz w sercu krył złość i nienawiść do Romeo,wiedział że jeśli Romeo jest w takim stanie to Julia nie będzie w stanie wziąć ślubu z Parysem.Julia całą noc spędziła czuwając przy Romeo,on nadal był nieprzytomny.Julia wyczerpana również zasnęła.Nad ranem obudziła się,Romeo również wybudził się ze śpiączki i patrzałąc na Julie kiedy spała tylko wzdychał.Julia budząc się od razu wstała na równe nogi,gdy zobaczyła Romeo wybudzonego ze śpiączki.Uśmiechnął się i powiedział-dziękuje ci że przyszłaś,już myślałem że Cię nigdy już nie zobaczę,ona tylko rozpłakała się i odparła,ja tak bardzo chciałabym być z tobą na zawsze,ale ojciec mnie od Ciebie stżerze i zamyka w pokoju na klucz.Gdyby nie ten twój wypadek to bym już teraz była żoną Parysa,ojciec powiedział że tym razem to już tak łatwo nie odpuści,a ja musiałam mu przysiąc że będe wierną żoną Parysa na zawsze,nie mówiłam tego szczerze bo tylko tobie mogłabym coś takiego przysięc.A kto to właściwie ci zrobił pamiętasz...Romeo popatrzał jej głęboko w oczy,i powiedział po chwili milczenia:-nie pamiętam,straciłem przytomność.Julia doskonale wiedziała że coś przed nią ukrywa,ale wiedziała też że i tak nic nie powie.W tym momencie przybiegł Belwolio i rzekł do Julii że jej ojciec czeka na nią z powozem przed ośrodkiem.Julia pożegnała się z Romeo i zeszła na dół.Wsiadła z ojcem do powozu i pojechali do domu.Ojciec powiedział że skoro Romeo czuje się już lepiej to ślub może się odbyć.Oznajmił również że nie ma co czekać,ślub odbędzie się za dwie godziny,i żeby się pośpieszyła.Posłuszna Julia pobiegła do pokoju i już po godzinie była gotowa.Zeszła więc na dół do ogrodu.Tam stał już powóz,weszła do niego i usiadła,myślała już co będzie po ślubie,miała jednak nadzieje że wszystko się ułoży.Rozglądając się po powozie zauważyła coś dziwnego.Na podłodze było pare świeżych kropli krwi.Coś ją tknęło żeby zajrzeć do szafeczki bocznej w powozie,ona jednak była zamknięta na kluczyk.Julia wiedziała gdzie w ogrodzie schowany jest zapasowy klucz do szafki.Pobiegła szybko i po chwili była już z powrotem.Nie mogła zapanować nad trzęsącą się ręką i ledwo wsadziła kluczyk.Otworzyła,a tam zobaczyła czarną opaskę Romeo,którą nosił na prawym nadgarstku,był to symbol odwagi i męstwa.Opaska zawsze dodawała mu otuchy i bezpieczeństwa przy walkach.Już wszystko było jasne,zrobił to Parys, ażeby przypadkiem Romeo nie przeszkodził im w ślubie,na wspólnym obiedzie u Kapuletów Parys wydawał się nawet bardzo dziwny,szybko zjadł i wyszedł,zauważył to nawet ojciec Julii,tłómacząc to córce jako zdenerwowanie przed ślubem.Romeo również nachowywał się dziwnie,gdy spytała kto to zrobił.Zawróciła konie i pojechała szybko przed siebie.Tym razem naprawde uciekła nie zamierzając już nigdy wracać,będe tylko z Romeo szczęśliwa, tylko z nim będe do końca życia i nikt mi w tym nie przeszkodzi,bo miłość jest silniejsza-krzyknęła.Jednak Romeo był jeszcze w ośrodku i miał wyjść za pare dni.Julia stwierdziła że przez ten czas sama będzie się ukrywać.Dojechała na jakąś polane i tam sie zatrzymała na noc.Rano tuż o świcie pojechała do Romeo,do ośrodka leczniczego,w którym jeszcze leżał.Konie zostawiła troche dalej,żeby ojciec czasami nie zobaczył że tu jest.Pobiegła,Romeo już nie spał,gdy ją zobaczył zerwał się szybko i odparł -Twój ojciec tu był już dwa razy,podobno uciekłaś.Tak-odparła Julia,dowiedziałam się że to Parys Ci to zrobił,
-dlaczego mi nie powiedziałeś-
-.Nie chciałem Ci mówić w końcu miał być twoim mężem
Ja jakby ktoś chciał mi Cie zabrać,zrobiłbym to samo albo jeszcze coś gorszego.
-ach ty mój dzielny Romeo odparła Julia.
-zejdz na dół i czekaj przy bramie z ogrodu zanim ktoś cię zobaczy,ja zaraz do ciebie zejde.
Julia pobiegła,a Romeo ubrał się i wymknął z ośrodka.Julia powiedziała że nie może wyjść,bo nie jest jeszcze do końca zdrowy,ale on zaśmiał się tylko i powiedział że dla miłość go już uzdrowiła.
Mieszkali w zaciszu na polanie śpiąc w dużej karecie.Już po tygodniu mieszkania na polanie,podjechał jakiś wóz z pięcioma końmi.Julia patrząc z dala zastanawiała się kto to mógł być,Romeo siedział tuż koło niej i jakoś go to nie zdziwiło.Nagle wóz podjechał bliżej i wysiadł z niego ojciec Julii.Julia zlękwszy się chciała uciekać,ale Romeo przytulił ją do siebie i zatrzymał.
-Po co tu przyjechałeś-spytała Julia.
-szukałem cię wszędzie,dowiedziałem się co zrobił Parys.powiedział mi wczoraj i myślał że ja sie z tego uciesze.Nie miałem nic z tym wspólnego,naprawde.
Po długiej rozmowie Romeo i Julia dali się zaprosiś na obiad u ojca i wspólne mieszkanie.
Po jakimś czasie ojciec Julii przyzwyczaił się do Romeo i zrozumiał co dla córki dobre.
Zapropoponował że odprawi im ślub i wielkie huczne przyjęcie.Trochę się ździwili,ale przyjęli propozycje.Tym razem Julia już chętnie szła do ślubu.Byli ze sobą bardzo szczęśliwi.Ojciec po ślubie kupił im pałac niedaleko i tam żyli aż do śmierci razem.Rodzice Romea i Julii również się pogodzili i często wszyscy razem się spotykali i wspominali lata,kiedy to miłość Romea i Julii była tak bardzo przez nich zakazana.Mieli przez to wielkie wyżuty sumienia,ale cieszyli się że miłość zwyciężyła...

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 8 minut