profil

Napisz charakterystykę wybranej postaci literackiej, dowodząc, że warto ją ukazać w teatrze lub w filmie.

poleca 85% 1019 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Współczesne kino lansuje bohaterów herosów, „supermanów” obdarzonych nadprzyrodzonymi możliwościami i siłą, tak naprawdę ludzi nierealnych, wymyślonych. Oprócz tych nadzwyczajnych zdolności przeważnie są to ludzie brutalni i bezwzględni, zdolni zabijać innych nie ważne w imię dobra czy zła. Z reguły są oni banalni, nie mający nic do zaoferowania. Aby film był „dobry” wystarczy, aby wybuchnął jakiś budynek, co najmniej dwieście samochodów się rozbiło, a główny bohater zastrzelił kilka osób. Dopiero wtedy mówimy, że film jest godny obejrzenia i dostrzegamy uroki wspaniałych kreacji aktorskich. Kiedyś, w czasach, których nie pamiętam bohaterowie literaccy byli bohaterami narodowymi, patriotami gotowymi oddawać życie za ojczyznę. Ich postawy były godne naśladowania i czci, lecz dla nas są również niezbyt realne. Może warto jednak sięgnąć do literatury by znaleźć tam o wiele bardziej wartościowych bohaterów, których postaci mają do zaoferowania ważne przesłania i których życie pisze scenariusze godne najwyższych nagród.
Moim zdaniem przykładem takiej postaci jest Louisa Mae Cardinal, bohaterka powieści Davida Baldacci’ego, pod tytułem „Studnia Życzeń”.
Dwunastoletnia dziewczynka była jak na swój wiek bardzo wysoka – wzrost odziedziczyła po ojcu, a subtelną urodę, po matce. Była silna i miała równie silny charakter.
Pewnego dnia Lou pojechała z rodzicami i młodszym braciszkiem – Oscarem na wycieczkę. Miły nastrój zepsuła kłótnia rodziców, podczas jazdy samochodem. Zdenerwowany ojciec stracił panowanie nad kierownicą. W konsekwencji wypadku ojciec zginął, a matka w wyniku poważnych obrażeń straciła kontakt z rzeczywistością. Osierocone dzieci musiały przenieść się do jedynej żyjącej krewnej – babci ojca, o której istnieniu wcześniej nie wiedziały.
Lou i Oz przeprowadzili się wraz z chorą matką z Nowego Jorku do pięknej, ale odludnej Wirginii. Przygnębiona dziewczynka nie potrafiła pozbierać się po śmierci ojca. Bardzo go kochała i podziwiała jego pisarską twórczość. Za jego śmierć obwiniała matkę. Nie potrafiła odnaleźć się też w nowej sytuacji. Mieszkała teraz na farmie i spadły na nią dodatkowe obowiązki. Musiała każdego dnia wcześnie wstawać, doić krowy, przynosić do kuchni węgiel i oczywiście opiekować się młodszym bratem. Wcześniej nigdy nie musiała tyle robić. Była typową nastolatką, która wiedziała, że zawsze wszystko można dostać, nie dając z siebie nic w zamian.
Lou buntowała się przeciw życiu na wsi, przeciw warunkom tego życia i przeciw zwyczajom narzucanym przez prababcię. Jednak z czasem jej postawa stopniowo się zmieniła. Poznała pierwszego prawdziwego przyjaciela, z którym związała ją wspólna, ciężka praca. Przyjacielem, wspaniałym i oddanym okazał się chłopiec Diament, którego życie bardzo przypominało losy Lou. Dzięki niemu, jego wsparciu i szczerej pomocy dziewczynka pokochała życie na wsi tak jak serdecznie pokochała swoją prababcię. Silne i trudne przeżycia zrobiły z niej dojrzałą i rozumną dziewczynę. Zaczęła opiekować się matką, której pozorną winę wybaczyła i chętnie spełniała inne codzienne obowiązki. Oprócz obowiązków w domu, chodziła do szkoły w miasteczku. Tam ona i jej brat nie zostali zaakceptowani przez miejscowe dzieci. Byli poniżani i upokarzani, ale mimo to Lou nie traciła ducha i stawiała dzielnie czoło wszystkim przeciwnościom.
Niestety los jej nie szczędził dramatów. Jej najlepszy przyjaciel – Diament zginął podczas wybuchu w kopalni. Najgorszy cios otrzymała jednak w najmniej oczekiwanej chwili. Kiedy zaczęła oswajać się z nowym życiem los po raz kolejny wystawił ja na próbę. Zmarła prababcia, której życzliwa miłość, dobre rady i czuła opieka utrzymywały Lou w nadziei na odmianę ciężkiego życia . Załamana Lou musiała żyć jednak dalej. Coraz więcej czasu poświęcała swoim jedynym bliskim, bratu i matce.
Życie strasznie ją doświadczało. Gdy wreszcie znalazła szczęście, musiała prawie wszystko stracić. Został jej już tylko brat i niezdolna do samodzielnego życia matka. Ale dziewczyna nie poddawała się. Musiała jednak stoczyć jeszcze jedną bardzo ważną walkę.
Po śmierci prababci okazało się, że farma jest zadłużona i rodzeństwo wraz z matką musi się gdzieś przenieść. Młoda dziewczyna stanęła w obronie tego, co jej jeszcze zostało. W sądzie przedstawiła swoje roszczenia do ziemi, którą pozostawiła prababcia. Wygrała rozprawę, ocaliła swoją rodzinę i swój dom.
Niedługo potem otrzymała od życia kolejną nagrodę, za ciężką pracę. Było nią ozdrowienie matki. Lou zrozumiała, jak ważną osobą w jej życiu była matka i że nie zważając na nic powinna ją kochać i szanować, tak jak wcześniej kochała i szanowała swego ojca.
Lou Cardinal nie jest bohaterką bardzo bliską każdej nastolatce. W dzisiejszych czasach życie młodzieży nie jest bardzo trudne. Wiele młodych ludzi nie ma pojęcia o trudach życia ani o losach rówieśników podobnych do Lou. A szkoda, bo coraz więcej rodzin jest rozbitych, wiele jest sierot i bardzo wiele biedy. Myślę, że każdy powinien poznać życie Lou – życie, w którym nadzieja i oczekiwanie na coś lepszego jest jedyną nagrodą. Ta wiara pozwoliła dziewczynie zapomnieć o swoich przyzwyczajeniach i o swoim dotychczasowym życiu. Egoistyczna i rozpieszczona bohaterka w krótkim czasie zmienia się w samodzielną, odpowiedzialną i pomocną. Pod wpływem ciężkiej pracy i trudnych obowiązków staje się wytrwała i sumienna. Na początku negatywna bohaterka, okazuje się wzorcem do naśladowania.
Myślę, że powieść „Studnia życzeń” powinna zostać zekranizowana po to, aby trafiła do wszystkich młodych ludzi. Byłby to film dla każdego, dla tych, co żyją tak samo jak, Lou aby wiedzieli, że nie są samotni w swoich małych nieszczęściach, dla tych, którym żyje się lepiej, aby mieli świadomość, że na świecie są „inni” oczekujący wsparcia i pomocy. Wszystkim film niósłby przesłanie, że nawet największe nieszczęście nie może zniszczyć ludzkiego życia, jeśli umiemy cieszyć się chwilą i żyć nadzieją. Film, tak jak książka powinien ukazywać, że nawet po najstraszniejszych chwilach nadejdą szczęśliwe. Ważne w życiu są wiara, nadzieja i miłość. Z nimi życie będzie zawsze łatwiejsze i z nimi życie może być szczęśliwe.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 5 minut