profil

Powódź

Ostatnia aktualizacja: 2022-10-14
poleca 85% 1908 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Powódź jest to zalanie przez wodę terenów, zazwyczaj nadbrzeżnych. Powoduję ona szkody gospodarcze i społeczne, a przyczynami bywają bądź obfite i długotrwałe opady deszczu, bądź nagły spływ wód roztopowych. Dodatkowo potęgują ją zatory lodowe i śryżowe. Na małych rzekach górskich i wyżynnych oraz na potokach może być wywołana także krótkotrwałą silną ulewą (tzw. oberwanie chmury). Innym rodzajem są powodzie w ujściach rzek do morza, zwłaszcza na przyległych terenach depresyjnych, spowodowane działaniem sztormów morskich. Powódź może być wywołana również katastrofą zapory tworzącej zbiornik wodny. Na obszarze Polski najczęściej występują powodzie opadowe (głownie w górach) i powodzie roztopowe (głównie na nizinach). Często także tworzą się zatory lodowe (np. na Wiśle pod Płockiem w 1982 r.). Skutkiem występowania powodzi są szkody gospodarcze, a także często ofiary w ludziach. Szkodą powodziową jest uszkodzenie lub zniszczenie budowli albo urządzenia przez powódź — jest ona wyrażana w jednostkach naturalnych. Stratą powodziową jest też wielkość uszkodzeń lub zniszczeń spowodowanych przez powódź, i jest ona wyrażana w jednostkach pieniężnych. Następstwem powodzi może być degradacja ekosystemów naturalnych.

Omówię najpierw pierwszy typ powodzi, czyli powódź spowodowaną deszczami. Opady nawalne są najczęstszą przyczyną występowania powodzi, bynajmniej na terenie naszego kraju. Są potocznie zwane „oberwaniem chmury”, a charakteryzuje je niezwykle silny i krótkotrwały (zwykle kilka do kilkunastu minut) opad deszczu, który towarzyszy chmurze burzowej Cumulonimbus. Sercem tej chmury jest silny prąd wstępujący, w którym prędkość pionowa może dochodzić nawet do 40 m/s!!! Podczas wnoszenia masy powietrza w górę kondensuje się w niej para wodna, a powstałe w ten sposób krople wody rosną do rozmiarów kropel deszczowych. Prędkość opadania kropel zależy od ich średnicy, a więc głównie od ich masy. Jeżeli prędkość ta jest mniejsza od prędkości prądu wstępującego, to krople zamiast spadać są unoszone do góry. Na pewnej wysokości prędkość prądu wstępującego zaczyna maleć i następuje akumulacja coraz większej ilości wody opadowej. Gdy prąd wstępujący znacznie osłabnie lub gdy ciężar zgromadzonej wody stanie się bardzo duży, wypada ona nagle w postaci ulewnego deszczu.

Opady nawalne nie pokrywają wielkich obszarów, ale ilość wody, która spada w nich na ziemię, może sięgać kilkudziesięciu mm w ciągu paru minut. Może to prowadzić nawet na niewielkim obszarze do zalania niżej położonych rejonów, a w niekorzystnej sytuacji, gdy znajduje się tam zlewnia potoku czy rzeczki, do gwałtownego przyboru wody i powodzi. Zjawiska typu „oberwania chmury” czy w ogóle nieco dłuższe i bardziej intensywne opady zdarzają się na ogół latem, późnym popołudniem, wieczorem lub nocą. Powodzie przez nie wywoływane są szczególnie niebezpieczne, gdyż przychodzą nagle i na ogół nie ma czasu na ewakuację ludzi i dobytku. W terminologii angielskiej mają swoją nazwę flash flood, czyli w dosłownym tłumaczeniu powódź błyskawiczna. W ciągu kilku minut poziom wody w niewielkiej rzeczce może podnieść się o kilka metrów, a w skrajnych przypadkach dochodzi nawet do 10 metrów, a rwący prąd zabiera ze sobą wszystko. Tego typu powodzie są najniebezpieczniejsze w terenie górskim z kilku powodów:
- po pierwsze: orografia wzmaga aktywność konwekcyjną,
- po drugie: duże spadki terenu powodują szybkie spływanie wody,
- po trzecie: wąskie doliny powodują wysokie spiętrzenie fali powodziowej.

Co roku w Polsce i na świecie zdarza się wiele tego typu kataklizmów i niektóre z nich są tragiczne w skutkach. Paradoksalnie powodzie błyskawiczne są niebezpieczne także w terenie pustynnym. Jeśli wystąpi tam silny opad konwekcyjny, to ze względu na brak pokrycia roślinnością, która zatrzymuje znaczną część wody, spływ wody w dół zlewni jest bardzo szybki nawet przy niewielkim nachyleniu terenu, a fala powodziowa może błyskawicznie (z prędkością kilkudziesięciu km na godzinę!!!) przemieścić się na odległość kilkunastu i więcej kilometrów, pojawiając się w miejscu, gdzie opadu nie było od lat.

Doskonałym przykładem na powódź deszczową, może być nawet niedawna powódź rzeczna w lipcu 1997, która spowodowana była wyjątkowo dużymi i długotrwałymi opadami rozlewnymi w Europie Środkowej. Silnie nasycone wodą podłoże oraz nałożenie się fal powodziowych Odry i Wisły z wezbraniami ich górskich dopływów spowodowały katastrofalną powódź na terenie Czech, Polski i Niemiec. W samej Polsce pod wodą znalazło się 672 tys. ha ziemi, zalanych lub podtopionych zostało 1358 miejscowości (w tym miasta: Kłodzko, Racibórz, Kędzierzyn-Koźle, Opole, Wrocław). W wyniku powodzi zginęło 55 osób, z miejsc zamieszkania ewakuowano 162 tys. osób, a w zasięgu oddziaływania wód powodziowych znalazło się 1,2 mln ludzi. Kulminacja fali wezbraniowej osiągnęła 207 cm ponad dotychczas zaobserwowane maksimum absolutne (Racibórz-Miedonia). Statystycznie prawdopodobieństwo powtórzenia powodzi o takim przepływie wynosi 0,5% (raz na 200 lat). Straty spowodowane tą powodzią w Polsce ocenia się na ok. 7870 mln złotych.

Teraz postaram się przedstawić powodzie roztopowe i powodzie wywołane wylaniem rzek wskutek zatamowania przepływu wody, które są równie groźne jak powodzie związane z opadami deszczu powodowanymi przez cyklony tropikalne, niże czy burze. Pierwsze zależą od grubości pokrywy śnieżnej, szybkości i rodzaju ocieplenia i zaczynają się na ogół od roztopów w górach, gdzie pokrywa śnieżna jest największa. Drugie są najczęściej skutkiem powstania tzw. zatorów lodowych, które często narastają w rejonach spłycenia koryta rzeki, bądź w rejonach spowolnienia prędkości przepływu (zmniejszenia spadku) rzeki. W Polsce szczególnie narażone na tego rodzaju powodzie są środkowe części dorzeczy wielkich rzek: Wisły i Odry, oraz środkowe i dolne części dorzeczy ich największych dopływów. Ważną rolę spełnia także regulacja rzeki, czyli obudowywanie koryta rzeki wzdłuż określonej trasy (regulacyjnej) konstrukcją z faszyny lub kamienia. Regulacja ta nadaje przekrojowi poprzecznemu koryta regularny kształt i odpowiednie spadki wody w podłużnym profilu rzeki, a jej celem jest uzyskanie jednolitych (wzdłuż całego uregulowanego odcinka) warunków spływu wód i lodów, częściowe zabezpieczenie przyległych do rzeki terenów przed powodzią, ułatwienie budowy ujęć wodnych itp. Często poprzedza kanalizację rzeki. Niestety skutki takiej regulacji nie zawsze są korzystne dla środowiska naturalnego. Prace regulacyjne na rzekach europejskich prowadzono już w późnym średniowieczu, jednak systematycznie i na większą skalę dopiero w XIX w.

Powodzie powodowane przez spiętrzenie wód morza na skutek silnego wiatru wiejącego w kierunku brzegu występują na wybrzeżach (w Polsce zdarza się to co kilka lat na Półwyspie Helskim) i u ujścia wielkich rzek (czasami kilkadziesiąt kilometrów w głąb lądu). W Europie szczególnie zagrożone są ujścia Renu i Tamizy, gdzie występują wysokie pływy, a okoliczne tereny są nisko położone. W ostatnich latach powstały tam niezwykłe ruchome zapory, które są otwarte w normalnych warunkach, a zamykane w przypadku niebezpieczeństwa.

W czasie trwania powodzi musimy wiedzieć na czym polega ochrona przeciwpowodziowa, a więc zespół środków zapobiegających powodziom lub ograniczających ich rozmiary. Wyróżniamy dwa rodzaje ochrony przeciwpowodziowej: czynną, polegającą na budowaniu zapor na ciekach zbiorników retencyjnych przyjmujących falę powodziową, zalesianiu dorzecza i innych zabiegach zmniejszających spływ powierzchniowy. Ochrona bierna sprowadza się do zabezpieczenia obszarów zagrożonych powodzią przed skutkami zatopienia poprzez wznoszenie wałów ochronnych, zwanych wałami przeciwpowodziowymi (obwałowanie). Nie ulega wątpliwości, że Ochrona czynna jest bardziej skuteczna i opłacalna.

Postaram się teraz bardziej rozwinąć temat powodzi w naszym kraju. Jak wiemy - powódź jest jedną z klęsk żywiołowych, zjawiskiem o charakterze przyrodniczo-gospodarczym. Przynosi szkody człowiekowi i gospodarce narodowej, a także narusza stan środowiska przyrodniczego. Jest głównie skutkiem wezbrania cieku wodnego (potoku górskiego, rzeki) lub znacznego podniesienia stanów wody morza, może być też wywołana awarią urządzeń piętrzących wody rzek lub jezior. Nie każde wezbranie wód wywołuje powódź, dzieje się tak jedynie po przekroczeniu wody brzegowej, gdy woda wylewa się ze zwartego koryta i zalewa tereny nadrzeczne, powodując straty gospodarcze. Częstość występowania powodzi nie wykazuje regularności. Wezbrania katastrofalne są na ogół wynikiem szczególnie niekorzystnego układu warunków meteorologicznych, trafiających na podobnie niekorzystny układ stosunków retencyjnych dorzecza. Komitet Gospodarki Wodnej PAN oszacował, że wezbrania przynoszące szkody powodziowe zdarzają się w Polsce przeciętnie co 3–3,5 roku.

Najstarsze wiadomości o powodziach pochodzą ze starych kronik i archiwów. Od początku XIX w., gdy rozpoczęto systematyczne obserwacje stanów wody głównych rzek polskich, dane o powodziach są pełniejsze i bardziej wiarygodne. Na ich podstawie można oceniać rozmiary występujących powodzi. Z zebranego przez Z. Mikulskiego w 1998 roku materiału wynika, że katastrofalne powodzie występowały na obszarze Polski w całym zlewisku Morza Bałtyckiego.

W dorzeczu Wisły szczególnie dotkliwie zaznaczyły się wymienione niżej powodzie:
- W lipcu 1844 r. — było to wezbranie opadowe w środkowym biegu Wisły od Puław do Włocławka z najwyższym stanem wody w Warszawie.
- Od marca do kwietnia 1888 r. — wezbranie roztopowe objęło nizinną część dorzecza Wisły; w wielu miejscowościach jego zasięg nie został dotychczas przekroczony (dorzecze Bugu i Narwi).
- W marcu 1924 r. — wezbranie roztopowe w nizinnej części dorzecza Wisły; powódź analogiczna pod względem występowania do powodzi z 1888 r.
- W lipcu 1934 r., zwanym rokiem Noego — wezbranie opadowe spowodowało powódź, która swoim zasięgiem objęła środkową część Podkarpacia; w niektórych miejscowościach maksima wywołane tym wezbraniem nie zostały do dziś przekroczone (Dunajec, Wisłoka).
- Od marca do kwietnia 1940 r.— powódź wywołana wezbraniem roztopowym objęła nizinną część dorzecza; zasięg powodzi był analogiczny do tych z 1888 i 1924 r.
- W marcu 1947 r. — powódź roztopowa spotęgowana licznymi zatorami lodowymi.
- W 1958 r.— w kwietniu powódź roztopowa w dorzeczach Narwi i Bugu, a na przełomie czerwca i lipca powódź opadowa w dorzeczach Sanu i Popradu.
- W czerwcu 1960 r. — katastrofalna powódź w dorzeczu Wisły przekraczająca w niektórych profilach najwyższe znane dotąd stany wód; porównywalna z powodzią z 1934 r., z tym że jej przebieg był groźniejszy w środkowym i dolnym biegu Wisły.
- W czerwcu 1970 r. — katastrofalne wezbranie w dorzeczu górnej Wisły; była to największa w XX w. powódź w tej części dorzecza; przerwanie wałów, m.in. w ujściach Raby i Dunajca, zmniejszyło groźbę tego zjawiska w środkowym biegu rzeki; w dolnym biegu Wisły wezbranie to było niższe niż w 1960 r.
- Od marca do kwietnia 1976 r. — powódź roztopowa w dolnym biegu Wisły (Wyszogród–Włocławek), Narwi i Bugu; w rejonie Płocka zator lodowy, który spiętrzył wody Wisły, został usunięty przez lodołamacze; wezbranie Narwi i Bugu podtopiło ok. 15 tys. gospodarstw i ok. 2,8 tys. budynków, a przerwanie wału powyżej Pułtuska doprowadziło do zatopienia części miasta.
- Na przełomie 1981 i 1982 — powódź zatorowa w rejonie Płocka; w wyniku niekorzystnych warunków hydrometeorologicznych (na przemian mrozy i odwilż) w cofce stopnia Włocławek powstał olbrzymi zator lodowo-śryżowy; spiętrzenie wód Wisły przekroczyło w tym rejonie absolutne maksima rzeki, powodując zalanie lewobrzeżnej dzielnicy Płocka (Radziwie) i przerwanie wałów przeciwpowodziowych; zalaniu uległo ponad 10 tys. ha gruntów i ponad 2,2 tys. gospodarstw.
- W maju 1987 r. — powódź opadowa objęła południowo-wschodnią część dorzecza Wisły (Dunajec, Wisłokę, Wisłok) oraz górną Wisłę.
- W maju i czerwcu 1991 r.— powódź opadowa objęła karpackie dopływy Wisły.
- W kwietniu 1994 r. — powódź roztopowa objęła dorzecze środkowej i dolnej Wisły.
- W lipcu 1997 r.— powódź opadowa w dorzeczu Wisły przypominała, a na niektórych obszarach przewyższała klęskę z 1934 r.; o rozmiarach tego wezbrania zdecydowały karpackie dopływy Wisły; zaistniała bowiem wyraźnie niekorzystna synchronizacja wezbrań Wisły i wezbrań jej dopływów. Przyczyną katastrofalnego wezbrania były anomalnie wysokie lipcowe opady deszczu, które spadły na silnie nasycone wodą podłoże. Pierwsza seria opadów (3–10 lipca) o wyjątkowym natężeniu objęła swoim zasięgiem dorzecze górnej i środkowej Wisły. Opady przekraczające 200 mm wystąpiły w Karpatach po Dunajec i Białą Tarnowską, opady wyższe niż 250 mm zanotowano w górnych partiach dorzecza Małej Wisły, Soły, Raby i Dunajca, najwyższe — w Wiśle (333 mm) oraz w Tatrach: na Hali Gąsienicowej (355 mm) i Kasprowym Wierchu (315 mm); poza górami wysokie opady wystąpiły w Katowicach (170 mm) oraz w Krakowie (154 mm). Następstwem tych opadów były wezbrania na karpackich dopływach Wisły: Sole, Skawie, Rabie i Dunajcu oraz na Małej Wiśle. Przybór wody na Wiśle i jej dopływach do Dunajca rozpoczął się 6 lipca, osiągając stan kulminacyjny 9 lipca w ujściowych odcinkach Soły, Skawy i Raby, a 10 lipca w ujściowym odcinku Dunajca (zaznaczyła się tu wyraźnie łagodząca funkcja oddanego do eksploatacji na początku lipca zbiornika retencyjnego w Czorsztynie). Trzy dni później wystąpiła kulminacja Wisły na odcinku od Jeziora Goczałkowickiego prawie do Krakowa; 10 lipca kulminacyjne stany wody wystąpiły na odcinku od Krakowa do Szczucina (powyżej ujścia Dunajca), następnego dnia w Sandomierzu oraz poniżej ujścia Sanu — w Zawichoście i Annopolu. Na Małej Wiśle w Nowym Bieruniu został przekroczony o ok. 80 cm stan absolutnego maksimum z 1970 r., w Krakowie kulminacyjny stan wody był niższy od absolutnego maksimum z 1970 r. o 35 cm (zagrożony był most Dębnicki i najbliższe okolice Wawelu); między ujściem Dunajca a Annopolem przewyższenie maksimów z lat 1934, 1960 i 1970 wynosiło 40–60 cm; w Warszawie kulminacyjny stan wody był zbliżony do stanu alarmowego, podobnie było w ujściowym odcinku Wisły — w Tczewie. Druga seria opadów trwająca od 15 do 23 lipca, z największą wydajnością w dniach 18–22 (maksymalne opady powyżej 100 mm) i trzecia w dniach 24–28, z maksimum 25–26 lipca, wywołała wezbrania na Wisłoce i Sanie, a także na dopływach środkowej Wisły: Kamiennej i Pilicy; kulminacje tych wezbrań były niższe 10–40 cm od stanu maksimum absolutnego.
- W kwietniu 1998 r. — powódź została wywołana intensywnymi opadami deszczu w dniach 19–22 kwietnia, które objęły obszar dorzecza górnej Wisły od ujścia Dunajca do ujścia Sanu.

W dorzeczu Odry zaznaczyły się niżej wymienione powodzie:
- W marcu 1888 r. — katastrofalne wezbranie roztopowe w dorzeczu środkowej i dolnej Odry; w dorzeczu dolnej Warty w wielu miejscowościach zasięg tego wezbrania nie został dotychczas przekroczony.
- W lipcu 1897 r. — katastrofalne wezbranie w dorzeczu Bobru.
- W marcu 1947 r. — powódź roztopowa z licznymi zatorami w dorzeczu górnej Warty.
- W czerwcu 1980 r. — katastrofalne wezbranie opadowe w dorzeczach Bobru i Nysy Łużyckiej oraz w dorzeczu Noteci.
- W sierpniu 1985 r. — katastrofalne wezbranie w dorzeczu górnej Odry; pod wodą znalazły się także doliny górnej Warty i Prosny.
- Na wiosnę 1987 r. — powódź roztopowa z zatorami lodowo-śryżowymi.
- Na wiosnę 1994 r. — katastrofalne wezbranie w dorzeczu środkowej i dolnej Odry.
- W lipcu 1997 r. — katastrofalna powódź spowodowana wyjątkowo dużymi wezbraniami Odry i jej dopływów; nastąpiło przerwanie wałów, zalewanie wsi i miast (w tym Kłodzka, Raciborza, Kędzierzyna-Koźla, Opola, Wrocławia). Wezbrania te były skutkiem bardzo dużych i długotrwałych lipcowych opadów rozlewnych o niezwykle dużym zasięgu, występujących po opadach czerwcowych, które nasyciły już podłoże, istotnie ograniczając możliwości retencyjne dorzecza. Pierwsza seria lipcowych opadów (3–10 lipca), w czasie której w Sudetach sumy opadów przekroczyły 200 mm, a w czeskiej części dorzecza — nawet 400 mm (586 mm Lys hora), wywołała wezbranie na Odrze, druga seria opadów (15–23 lipca, z największą wydajnością w dniach 18–22) przedłużyła to wezbranie, powodując drugą falę pochodzącą z jej górskich dopływów. Wezbranie rozpoczęło się w czeskiej części dorzecza Odry, gdzie opady były największe; zintensyfikowało je opróżnienie przez Czechów zbiorników retencyjnych. Wody Odry przewyższały o 163 cm absolutne maksimum już 18 km od granicy polskiej; równie gwałtownie wezbrały czeskie dopływy Odry (Ostrawa i Opawa). Do Polski dopłynęła już uformowana fala wezbraniowa; przybór wody poniżej granicy państwowej rozpoczął się 5 lipca; w Raciborzu-Miedoni 9 lipca kulminacja osiągnęła stan wyższy o 207 cm niż dotychczas zaobserwowane maksimum absolutne, przepływ kulminacyjny wyniósł 3260 m3/s (2 razy więcej niż oceniony na podstawie danych z lat 1921–90 przepływ maksymalny o prawdopodobieństwie przewyższenia 1%); w Opolu 11 lipca absolutne maksimum zostało przekroczone o 173 cm, przepływ kulminacyjny wyniósł 3500 m3/s. Wkrótce fala ta dotarła do Wrocławia, gdzie zabezpieczenia przeciwpowodziowe okazały się niedostateczne. Wezbranie Odry zostało zwiększone, a jego czas wydłużony drugą serią opadów, która wywołała gwałtowny przybór stanów wody na jej lewobrzeżnych górskich dopływach. Największe wezbranie, niemal synchroniczne z wezbraniem górnej Odry, wystąpiło na Nysie Kłodzkiej. 7 lipca w Kłodzku kulminacja przekroczyła o 70 cm absolutne maksimum, a przepływ kulminacyjny wyniósł prawdopodobnie 1400 m3/s. W dorzeczu Nysy Kłodzkiej spustoszeń dokonała nie tylko woda, ale również potoki błota i głazy. Jezioro Głębinowskie w czasie wezbrania zrzucało wodę w objętości 1500 m3/s. Fala odpływu z kaskady tej rzeki osiągnęła Odrę 9 lipca, nieznacznie wyprzedzając kulminację samej Odry przy wodowskazie Ujście Nysy. Katastrofalne wezbrania wystąpiły także na: Ślęży, Bystrzycy, Kaczawie (tu zostały przekroczone absolutne maksima), Bobrze i Nysie Łużyckiej, a także — co jest rzadkością o tej porze roku — na Baryczy, Warcie i Prośnie; na górnej Warcie w Działoszynie zostało przekroczone absolutne maksimum o 30 cm, w Sieradzu i Koninie do osiągnięcia tego stanu zabrakło tylko kilku centymetrów. Postęp fali wezbraniowej na Warcie był bardzo powolny, przemieszczała się ona od Działoszyna do Gorzowa Wielkopolskiego przez miesiąc, ulegając stopniowemu spłaszczaniu i wydłużaniu, na co niewątpliwie miał wpływ zbiornik w Jeziorsku. Lipcowe wezbranie Odry było zjawiskiem długotrwałym; fala wolno spływała w dół rzeki; czas trwania stanów wyższych od alarmowych wynosił: w Miedoni 16 dni, w Opolu — 17, w Trestnie — 25, w Ścinawie — 32, w Głogowie — 36, w Połęcku — 35, w Słubicach — 34. Kulminacja pierwszej fali wezbraniowej przemieszczała się od granicy czeskiej do Gozdawic 16 dni; w ujściowym odcinku Odry (Gozdawice) przepływ kulminacyjny, obserwowany od 31 lipca do 1 sierpnia, wyniósł 3670 m3/s (przepływ o prawdopodobieństwie 0,5%, czyli raz na 200 lat). W wyniku powodzi lipcowej śmierć poniosło 55 osób, pod wodą znalazło się 672 tys. ha ziemi, ewakuowano 162 tys. osób, zalanych lub podtopionych zostało 1358 miejscowości, zalaniu uległo 46 tys. domów i mieszkań, a łącznie wskutek żywiołu ucierpiało ok. 1,2 mln osób.

Na wybrzeżu Morza Bałtyckiego:
- w styczniu 1983 r.— powódź sztormowa na Żuławach Wiślanych i Mierzei Helskiej.

Jak już wcześniej wspomniałem - ochrona przeciwpowodziowa dotyczy w równym stopniu walki z istniejącym żywiołem (ochrona bierna), jak i dokonywania wszelkich zabiegów przeciwdziałających powstawaniu powodzi (ochrona czynna). Ochrona czynna (profilaktyczna) polega na opanowaniu lub co najmniej zmniejszeniu przyczyn powstawania powodzi w wyniku różnych zabiegów agrotechnicznych i hydrotechnicznych w dorzeczu. Do zabiegów agrotechnicznych należy ta działalność, która ogranicza spływ powierzchniowy i zwiększa retencyjność obszaru, a więc: zalesianie dorzecza, zabiegi przeciwerozyjne, właściwa uprawa roli. Podstawowym zabiegiem hydrotechnicznym w ochronie czynnej jest budowa zbiorników retencyjnych, najczęściej w górnych biegach rzek, umożliwiających skuteczne czasowe zatrzymanie fali wezbraniowej. Ochrona bierna (doraźna) występuje podczas zagrożenia powodziowego i trwania powodzi. Podstawowym jej sposobem jest zabezpieczenie za pomocą wałów przeciwpowodziowych obszarów szczególnie cennych. Innym skutecznym sposobem jest tworzenie tzw. polderów zalewowych i kanałów ulgi. Pierwsze z nich to doliny rzeczne przygotowane do zapełnienia wodami wezbraniowymi (są to zwykle łąki i pastwiska). Kanały ulgi to często boczne ramiona rzeki (czasami starorzecza) lub kanały sztuczne, którymi odprowadza się część wód wezbraniowych poza teren zagrożony powodzią. Ostatecznym sposobem ochrony biernej jest ewakuacja ludności i dobytku z terenów zagrożonych lub objętych powodzią.

Nadrzędnym organem powołanym do walki z powodzią w Polsce jest Główny Komitet Przeciwpowodziowy, podlegający ministrowi ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa, który jest jego przewodniczącym.

Załączniki:
Czy tekst był przydatny? Tak Nie
(0) Brak komentarzy

Treść zweryfikowana i sprawdzona

Czas czytania: 18 minut