profil

Sieć informatyczna – zbliża ludzi czy niesie zagrożenia.

poleca 85% 113 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Internet jest siecią komputerową, która łączy między sobą mniejsze sieci komputerowe na całym świecie. Prace nad nim rozpoczęły się w 1962 rok, jako projekt o nazwie ARPAnet, finansowany przez amerykański Departament Obrony. Celem przedsięwzięcia było stworzenie sieci komputerowej, która mogłaby przetrwać atak nuklearny – w przypadku zniszczenia części sieci, łączność pomiędzy pozostałymi jej elementami miała zostać zachowana. Taka filozofia przyświecała konstruktorom Internetu od samego początku. Dane przesyłane są w pakietach przy użyciu standardowych technik komunikacyjnych, znanych jako protokoły (TCP/IP) – każde dwa komputery używające tych protokołów mogą być połączone. Jeżeli tylko pakiety są właściwie zaadresowane, można je przesłać z dowolnego komputera podłączonego do Internetu do dowolnego komputera również do niego podłączonego – za pośrednictwem dowolnej trasy komunikacyjnej. Oznacza to, że jeśli w części sieci wystąpi usterka, informacja ominie ją i inną drogą trafi do celu.
Jedna z najważniejszych części Internetu powstała w połowie lat osiemdziesiątych, kiedy to amerykańska fundacja National Science Fundation umożliwiła naukowcom dzielenie się wynikami swoich badań za pośrednictwem pięciu nowoczesnych centrów komputerowych. W tym czasie użytkownikami Internetu były tyko instytucje akademickie i rządowe. Jednak na początku lat dziewięćdziesiątych na połączenie z Internetem mogły sobie również pozwolić małe firmy i osoby prywatne.
W latach 1994 i 1995 najszybciej rozwijającym się obszarem Internetu był World-Wide Web. Wynalazł go Tim Berners-Lee, który w tym czasie pracował dla szwajcarskiego laboratorium CERN. Jego pomysł opierał się na idei znanej jako „hipertekst”. Wystarczyło tylko kliknąć na podświetlone hasło, a zostawało się przeniesionym do innego interesującego nas dokumentu, który mógł się znajdować na dysku zupełnie innego komputera.
Na początku World-Wide Web był w całości tekstowy, jednak na progu lat dziewięćdziesiątych zespół pracujący na Uniwersytecie Illinois w Champagne-Urbana pod przewodnictwem studenta Marca Andreesena opracował oprogramowanie, które znacznie ułatwiło korzystanie z World-Wide Web. Graficzny sposób przeglądu całkowicie zmienił możliwości pracy World-Wide Web. Użytkowanie tego systemu nie wymagało już specjalistycznego szkolenia. Można było dzięki temu przenosić wszystkie rodzaje danych, od tekstu i grafiki do przekazów audio-wideo – z transmisjami radiowymi i telewizyjnymi włącznie.
Internet jest zbiorem usług, takich jak World-Wide Web, e-mail, Usenet czy grupy dyskusyjne. Korzyści płynące z Internetu są ogromne. Oto niektóre z nich:

WWW – najczęściej używana usługa w Internecie
Często nie udaje nam się znaleźć informacji na dany temat w encyklopediach. Wtedy z pomocą przychodzi nam Internet. Za pomocą przeglądarki internetowej możemy przeglądać nieskończone pokłady wiedzy. Mamy możliwość dowiedzieć się niemal wszystkiego – od pogody w Kambodży, poprzez kurs dolara w Nepalu do przepisu na ulubioną potrawę. Poza tym możemy zrobić zakupy, np. nabyć książkę, płytę lub samochód, czy też zamówić obiad z dostawą do domu.
IRC, chat – rozmowy w czasie rzeczywistym z innymi użytkownikami
Dzięki tym usługom możemy spędzić czas na rozmowach z innymi ludźmi na interesujący nas temat.
E-mail, czyli poczta elektroniczna
Jeżeli ma się już dość pisania listów na papierze, sprawdzania błędów, przyklejania znaczka i czekania 2 tygodni na odpowiedź, to ta usługa jest najlepszym rozwiązaniem. Wysłanie e-maila trwa niecałą minutę, a ponadto nie musimy się martwić o to, czy list dojdzie lub czy nie zostanie zagubiony na poczcie.
Usenet
Usługa ta służy do wymiany wiadomości z użytkownikami na całym świecie. W przeciwieństwie do poczty elektronicznej, która ma charakter prywatny, poprzez Usenet przesyłane są wiadomości otwarte, dostępne dla wszystkich użytkowników. Stanowi on coś w rodzaju tablicy ogłoszeń, z tą jednak różnicą, że informacje tam zamieszczone mogą dotyczyć wszelkich tematów, a odpowiedź na nie ma także formę powszechnie dostępnej wiadomości. Wiele osób uważa, że Usenet i Internet to jest to samo, co nie jest prawdą. Internet jest jedynie jedną z dróg, którymi może być rozpowszechniany Usenet.
Grupa dyskusyjna
Wystarczy wysłać pytanie, które nas dręczy, np. odnośnie instalacji sprzętu. Po krótkim czasie zalewa nas lawina odpowiedzi.
I wiele innych pożytecznych usług.

Internet, jak każde z mediów, nie może się niestety obejść bez minusów. Wśród nich najczęściej wymienia się uzależnienie. Niestety, coś takiego istnieje i jest coraz powszechniejsze. Można się uzależnić od pojedynczej usługi w Internecie, takiej jak np. przeglądanie stron WWW lub rozmowy na czacie lub IRC-u. Uzależnienie od Internetu to pojęcie ogólne. Jak dochodzi do uzależnienia? W bardzo prosty sposób, o czym decydują dwa czynniki. Pierwszym jest słabość człowieka do nowych rzeczy. Każdy zainteresuje się czymś nowym i tak znanym jak Internet. A ponieważ usługi w Internecie trudno nazwać nudnymi, ludzie zawsze będą starali się wykorzystać je, jeśli tylko będzie do niech dostęp. „Siedząc” w Internecie człowiek nie nudzi się, a gdy poczuje się zmęczony siedzeniem w tej samej pozycji obiecuje sobie, że jeszcze tyko minutka, a potem jeszcze jedna i jeszcze następna... W ten sposób nawet nie widzi, jak życie przelatuje mu przed nosem i nim się spostrzeże, nosi okulary, ma krzywy kręgosłup i żadnych przyjaciół w pobliżu – zostali mu tylko ci w Necie, na drugim końcu Polski lub na innym kontynencie.
Drugim minusem sieci jest to, że mają do niego dostęp nie tylko ci „dobrzy”, ale również i ci „źli”. Co to znaczy? Mniej więcej to, że możemy tam złapać wirusa, który zniszczy nam płytę główną i wyczyści zawartość dysku, co nie należy do przyjemności. Na szczęście zdarza to się bardzo rzadko.
Kolejną złą stroną Internetu jest to, jak niektórzy uważają, że nie można go traktować jako wiarygodne źródło wiedzy. Zwolennicy „teorii śmieci” podnoszą następujące kwestie:
1) Internet jest pełen błahych informacji, bo każdy grafoman może z łatwością upowszechnić swoje produkcje;
2) ważne informacje mają wartość rynkową, więc są rozpowszechniane poza siecią;
3) bardzo łatwo dokonać mistyfikacji, przedstawiając nieistniejące odkrycia naukowe;
4) znalezienie czegoś w Internecie graniczy z cudem;
5) informacje pojawiają się i znikają z dnia na dzień – nie można sensownie katalogować zasobów Internetu.
Postaram się wykazać, że przedstawione powyżej tezy są błędne.
Ad.1
Uprawianie grafomaństwa środkami tradycyjnymi jest dużo bardziej kosztowne i kłopotliwe. Ale też dzięki łatwości publikowania w sieci mamy możliwość poznania twórczości wielu ludzi, której nigdy byśmy nie poznali za pomocą tradycyjnych mediów.
Ad.2
To już tylko połowiczna prawda. Istnieje wiele miejsc w Internecie, które dostępne są odpłatnie, ponieważ zawierają ważne i dobrze opracowane informacje. Powstaje też coraz więcej dobrze opracowanej darmowej informacji tworzonej przez różne instytucje rządowe, uczelnie i biblioteki. Dobrym przykładem może być American Memory (http://lcweb2.loc.gov/) - projekt wprowadzania do sieci wszelkich dokumentów ważnych dla historii Stanów Zjednoczonych. Rocznie wydaje się na podobne przedsięwzięcia miliony dolarów.
Ad.3
Trzeba pamiętać, że na tradycyjnym rynku księgarskim również pojawiają się publikacje fałszywe lub nieprawdziwe. Jeśli ufamy wydawnictwom tradycyjnym, to dlatego, że znamy renomowanych wydawców oraz obdarzamy zaufaniem instytucje stojące za daną publikacją. W rzeczywistości w Internecie od dawna już zachodzi podobny proces. Nikt w tej chwili nie ufa informacji opublikowanej przez Jana Iksińskiego, nie wiadomo skąd zaczerpniętej, która jest umieszczona pod adresem www.polbox.pl/~iksiński.
Ad.4
Jeśli potraktujemy Internet jak wielką, uniwersalną bibliotekę, to będzie to prawdą. Trzeba też pamiętać, że większość wyszukiwarek wyszukuje po prostu pewien ciąg znaków, co w przypadku popularnych słów i fraz daje mało zadowalające rezultaty (np. kilkadziesiąt tysięcy trafień w odpowiedzi na pytanie). Pamiętać więc należy, że w Internecie nie ma wszystkich informacji, zaś wyszukiwarki nie są specjalistami w interesującej nas dziedzinie. Zwykle korzysta się z różnorodnych spisów, wykazów i list, tworzonych przez instytucje i osoby zainteresowane daną tematyką.
Ad.5
Wielki ruch w Internecie jest rzeczywiście dość dużym problemem, szczególnie jeśli informacje chcemy skatalogować w taki sposób, jak kataloguje się zbiory tradycyjne. Wobec zasobów często zmieniających się takie katalogowanie jest prawdzie syzyfową pracą, ponieważ opisy dezaktualizować się będą z dnia na dzień. Są jednak w sieci również stabilne dokumenty, które nie zmieniają swojej zawartości ani położenia przez lata i mogą być tak samo skatalogowane jak publikacje tradycyjne.

Kolejnym problemem związanym z Internetem jest rozpowszechnianie się pornografii. Jednak nikt nikogo nie zmusza do oglądania „brzydkich” stron. Jeśli nie chcemy oglądać stron o takiej tematyce, to możemy się przed tym uchronić na kilka sposobów. Pierwszy jest najprostszy – większość stron „tylko dla dorosłych” posiada informację o zawartych na niej treściach. Dopiero po oświadczeniu, że jest się pełnoletnim można się na tą stronę dostać. Chroni to przed przypadkowym odwiedzeniem tego typu stron. Drugim sposobem ochrony przed pornografią z Internetu jest specjalne oprogramowanie, które nie pozwala wejść na taką stronę, chyba że poda się wcześniej ustalone hasło.

Pod koniec czerwca ubiegłego roku Kongres amerykański uchwalił ustawę, na mocy której ani rząd Stanów Zjednoczonych, ani inne instytucje państwowe nie będą kontrolowały w żaden sposób zasobów Internetu. Taka koncepcja braku cenzury zostanie najprawdopodobniej uchwalona przez większość demokratycznych państw, w tym Polskę, mimo że Internet pozwala przestępcom na swobodną wymianę informacji i planów np. zamachów bombowych. W sieci można także spotkać sporo stron, na których znajdują się instrukcje budowy bomb lub innych niebezpiecznych rzeczy. Sposoby wytwarzania narkotyków jak również handel nimi w sieci to też codzienność. Ustawę tą wprowadzono jednak po to, aby każdy obywatel był pewny, że Internet zachowuje w pełni jego anonimowość i pozwala na swobodną wymianę zdań. Gwarantuje mu to w końcu Konstytucja.
Niestety już całkiem niedawno świat Internetu obiegła informacja o komputerze zwanym Carnivore. Został on stworzony na potrzeby FBI w celu przechwytywania i czytania poczty elektronicznej u osób podejrzanych o przestępstwo. Urządzenie te instalowane jest przez agentów FBI w pomieszczeniach dostarczyciela usług internetowych, u którego podejrzany ma założone konto pocztowe. Gdy sprawa wyszła na jaw od razu pojawiły się protesty, w celu powstrzymania tego projektu. Twierdzono, że Carnivore może być początkiem cenzury treści, które FBI uzna za niepożądane, zarówno w e-mailach, jak i na stronach internetowych. Sprawa trafiła do sądu, który zapewne będzie ciągnąć sprawę latami, tymczasem FBI będzie nadal przechwytywać pocztę przestępców i być może, obywateli o odmiennych poglądach politycznych.

Internet rozwija się bardzo szybko, jednakże jego przyszłość jest uzależniona od kilku czynników. Przede wszystkim od postępu techniki, a szczególnie od polepszenia jakości łącz i szybkości transmisji danych. W przyszłości Internet będzie czymś naturalnym, będzie częścią naszego życia, w dodatku tą „większą”. Z pewnością już wkrótce nastąpi komasacja wszystkich mediów wokół Internetu. Za pomocą jednego urządzenia będziemy korzystać ze wszystkich mediów na raz. Rozwiną się internetowe stacje telewizyjne, w których widz będzie decydować o wyborze programów. Będziemy żyć w natłoku informacji, które będą nas zewsząd otaczać. Aktualizowane będą co kilka sekund.
Choć taki świat jeszcze dziś wydaje się nierealny, przypomnijmy sobie, że jeszcze 10 lat temu Internet nie istniał, nawet nikt nie mógł go sobie go wyobrazić w obecnej formie. Trudno jest więc powiedzieć jak będzie on wyglądał za następne 10 lat.

Należy zwrócić uwagę, że krytycy zawartości Internetu najczęściej dokonują porównania z tradycyjnymi mediami. Internet jest inny. Daje nam niczym nieograniczoną swobodę wyboru, co w danej chwili chcemy obejrzeć, przeczytać, zobaczyć lub posłuchać. Jeżeli ktoś będzie znał swoje możliwości i wykaże umiar w korzystaniu z Internetu, to uzna go za najlepszego przyjaciela człowieka XXI wieku. Natomiast ktoś nieostrożny, udający że zna się na wszystkim, może tylko docierać do stron z niechcianą zawartością, nabawiając się przy tym krzywego kręgosłupa, samotności i uzależnienia.

Udział polskich Internautów w rozwoju Sieci byłby większy, gdyby nie bariera finansowa. Cena impulsu u monopolisty, jakim jest Telekomunikacja Polska S.A. jest zdecydowanie za wysoka. Obawiam się , że moje kieszonkowe nie pokryje rachunków napływających co miesiąc i zostanę „odcięty” od Świata.
Apeluję więc do sumień polityków i ludzi biznesu: otwórzcie przed Młodzieżą okno na Świat. Niech każda polska szkoła ma stały dostęp do Internetu, zbliżając ludzi, nie niosąc przy tym zagrożeń.
Polecam więc Internet wszystkim którzy chcą brać czynny udział w informatyzacji Świata i dziele tworzenia.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 11 minut