profil

Człowiek w państwie totalitarnym. Rozwiń temat, analizując wybrane przykłady literackie.

poleca 85% 1019 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Gustaw Herling Grudziński Inny Świat

Na początku warto zastanowić się oznacza pojęcie totalitaryzmu. Jest to taki system władzy, który prowadzi do całkowitego podporządkowania społeczeństwa grupie rządzącej. Ogół obywateli jest pozbawiony prawa decydowania o sprawach swojego kraju, gdyż wszystkie ważne decyzje zapadają w wąskim gronie ludzi sprawujących władzę. W państwie totalitarnym interes państwa dominuje nad interesem jednostki, chociaż w licznych deklaracjach reżimy totalitarne podkreślają dbałość o każdego obywatela, lecz w rzeczywistości liczy się jedynie interes państwa. Jemu podporządkowane są wszystkie działania władz. Prawa człowieka do wolności, do poszanowania jego godności nie są w praktyce respektowane. Władza stara się rozciągnąć kontrolę nad życiem osobistym każdego obywatela. Może on należeć tylko do takich organizacji, które są w pełni akceptowane przez państwo. Może czytać książki lub oglądać filmy, które nie stanowią zagrożenia dla rządzących. Istnieje więc szeroko rozbudowany aparat cenzury, czyli kontroli wszelkich wydawnictw i filmów. Utwory uznane za niewłaściwe nie mają szans trafić do odbiorców lub docierają w formie nielegalnej tylko do niewielkiej ich części. Niezwykle istotną cechą systemu totalitarnego jest indoktrynacja, czyli wpajanie członkom społeczeństwa ściśle określonych przekonań politycznych i społecznych. Służy temu rozbudowany system propagandy wykorzystujący np. system oświaty (wszelkiego typu szkoły) i środki masowego przekazu (prasa, radio, telewizja). Celem indoktrynacji jest wywarcie takiego nacisku na każdego człowieka, aby uczynić go posłusznym wykonawcą woli rządzących, całkowicie przekonać do słuszności ich postępowania i skutecznie stłumić wszelki opór.
Do najważniejszych cech systemu totalitarnego należały:

-Oficjalna ideologia państwowa, jej podstawą był skrajny nacjonalizm uzasadniający ekspansję lub "czystość rasy"; w Związku Radzieckim-doktryna komunistyczna. Wszystkie ideologie gardziły zachodnią demokracją i dążyły do wychowania "nowego człowieka" całkowicie uległego władzy

-Zasada wodza: Faktycznym szefem państwa był przywódca partii- "wódz" . Dyktatorzy wymagali ślepego posłuszeństwa, a ich decyzje uważano za nieomylne czy wręcz genialne.

-Propaganda: Narzędzia propagandy zostały niesłychanie rozbudowane: radio, prasa, kino, wiece, zebrania, transparenty itp. miały przekonać ludność o całkowitej słuszności polityki partii i wodza. Ścisła cenzura odcinała społeczeństwo od "nieprawomyślnych" poglądów i dostępu do niezależnej informacji

-Totalna kontrola: Państwo starało się kontrolować słowa, czyny, a nawet myśli obywateli. Społeczeństwo zostało zorganizowane w podległe władzom związki i stowarzyszenia. Życie każdego człowieka miało przebiegać na we wspólnocie, kosztem własnych zainteresowań i więzi rodzinnych . Prawomyślności obywateli pilnował rozbudowany aparat przymusu: tajna policja polityczna, sieć donosicieli, więzienia, obozy pracy, obozy koncentracyjne.

-Terror: Państwo totalitarne w pierwszej kolejności niszczyło rzeczywistych przeciwników np. opozycje polityczną, nieprzejednanych inteligentów- a potem poddawało represjom wrogów wymyślonych np. Żydów.

Typowymi państwami totalitarnymi były hitlerowskie Niemcy i Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich.


XX stulecie przyniosło wydarzenia, które okazały się być jednymi z najbardziej tragicznych w dziejach ludzkości. Szukając przyczyn tego wielkiego dramatu, jakim były cierpienia milionów ludzi podczas dwóch wojen światowych (obozy koncentracyjne, planowe eksterminacje ludności na wielką skalę, miliony ofiar zbrodni komunizmu i faszyzmu), natrafiamy na pojęcie - zagadnienie totalitaryzmu. Wydaje się, że to właśnie totalitaryzm, generujący zbrodnicze postępowanie władzy państwowej, jest jedną z głównych przyczyn tego, co się stało.
Historia pokazuje, że ustrój totalitarny jest wielkim niebezpieczeństwem dla człowieka, nie tylko ze względu na dokonywane zbrodnie, lecz również z powodu zagrożenia, jakie niesie dla duchowo- intelektualnego życia człowieka. Ogrom tragedii powodowanej przez istnienie tego ustroju sprawił, że literatura współczesna dość obszernie podejmuje temat totalitaryzmu, jego genezy i wpływu na człowieka.
Przyczyny istnienia w danym państwie ustroju totalitarnego były w zależności od miejsca i czasu różnorodne. Zwykle pojawiał się człowiek lub grupa ludzi, którzy byli przekonani, iż realizowana przez nich ideologia zbawi człowieka i świat, w zależności od uwarunkowań społeczno- politycznych. Dochodzili oni do władzy dzięki zamachowi stanu, jak miało to miejsce w 1917 roku w Rosji, lub też zyskiwali mandat do rządzenia od społeczeństwa w wyniku demokratycznego wyboru, co z kolei stało się w Niemczech za czasów Hitlera. Natomiast sposób funkcjonowania, metody działania grupy rządzącej w państwie totalitarnym były bardzo podobne.

Określenie cech państwa totalitarnego będzie pomocne w odszukiwaniu motywu totalitaryzmu w literaturze współczesnej. Jedną z elementarnych cech takiego państwa jest wszechobecność we wszystkich dziedzinach życia społecznego, w celu realizacji stawianych sobie celów. Państwo kontroluje obywateli, począwszy od ich działań gospodarczych, obywatelskich, po życie osobiste. Dobrze widoczne jest to w sferze kultury, która jako oddziałująca na człowieka, jest wykorzystywana w programie powszechnej indoktrynacji, prowadzonej w celu zapewnienia akceptacji dla działań władzy. Przykładem tego typu działań jest chociażby ideologizacja historii i nauki, tak aby uzasadniały istnienie systemu totalitarnego z jego ideologią. W państwie totalitarnym interes państwa dominuje nad interesem jednostki, władza jest zmonopolizowana przez jedną partię, a działalność innych jest zakazana; najmniejsze próby działalności opozycyjnej są dławione przez niezwykle rozbudowany aparat policji politycznej, stosującej terror psychiczny i fizyczny. Państwo totalitarne działa tak, aby wszelkimi dostępnymi metodami podporządkować sobie obywateli.

Jednym z utworów ukazujących ogrom ludzkiego cierpienia w państwie totalitarnym jest „Inny świat” Gustawa-Herlinga Grudzińskiego. Dzieło to przedstawia tragiczny obraz sowieckich łagrów i należy rozpatrywać z jednej strony w kontekście wreszcie ujawnionych wydarzeń historycznych, z drugiej- w łączności z bogatą literaturą łagrową polską i rosyjską. Utwór stawia pytanie o to, czy tradycyjny podział wartości moralnych na dobro i zło obowiązuje również w warunkach skrajnych i nieludzkich. Autor broni przed oskarżeniem postaw bohaterów w sytuacjach krytycznych, ale jednocześnie podkreśla, że nawet w rzeczywistości wojennego koszmaru można było dochować wierności zasadom etyki i ochronić własną godność i człowieczeństwo. Z przeżyć i doświadczeń więziennych, obozowych Grudzińskiego wyrasta „Inny świat” książka oparta w tym samym stopniu na osobistych doznaniach, co na przemyśleniach własnych i współwięźniów. Herling- Grudziński pisze o przeżyciach, jest wnikliwym obserwatorem, pisarzem, myślicielem. Dotykając dna cierpienia ludzkiego, stara się zachować dystans, fakty opisuje w sposób trzeźwy i kryształowo czysty. Z dystansem i należną powagą pisze o „prawach” życia obozowego, o obojętności na cierpienie i chorobę drugiego, o braku reakcji na nieludzkie wydarzenia rozgrywające się na oczach więźniów, o przestrzeganiu zasady nienarażania się, znikania z oczu innym, roztapiania się w masie ludzkiej, o zakazywaniu sobie głośnego mówienia tego, co się myśli i niewyrażalnie jakichkolwiek opinii, wreszcie o związaniu z własną pryczą jako swoistym azylem i bezpieczeństwem.

Znamienną cechą tego pisarstwa jest spokój w relacjonowaniu zachowań przeczących zasadom człowieczeństwa. Oto żaden z więźniów nie idzie bronić gwałconej kobiety, zdrowi nie pomagają chorym, widzący nie podają ręki tym, którzy cierpią na „kurzą ślepotę”. W łagrze nie wolno zawierzyć nadziei, nie można marzyć o rychłym zwolnieniu , bo kończy się to rozczarowaniem: dodaniem lat do odbytej kary, przedłużeniem wyroku w ostatniej chwili. Do okrutnych praw należało również to, że więźniowie popełniali samobójstwa, umierali z głodu, zamarzali podczas wyrębu lasu, a następnie wszystko toczyło się po dawnemu. W obozowym życiu mieści się okrutny sposób wyłaniania brygad i ustawiania do odmarszu z młodszymi na czele, dając w efekcie naturalną selekcję: odpadali w marszu starsi i słabsi, odrzucani w ten sposób do trupiarni. Fascynacja wypracowaną normą była nakazem instynktu życia niewolników, a gorliwymi stróżami normy byli więźniowie. To powodowało zanikanie poczucia solidarności grupowej, ale silniejszych dopuszczało do tzw. „trzeciego kotła”. Zawyżanie norm wykonanej pracy, nieprzytomna pogoń za procentami prowadziły do wewnętrznego rozbicia grup więziennych i do oszustw. Przestrzegano hierarchii nie tylko obozowych nadzorców, ale też wśród więźniów, wyznaczając ją na podstawie wydajności pracy i przynależności do odpowiedniego kotła. Pracujący w lesie wytrzymywali rok, najdłużej dwa lata i odchodzili na śmiertelną „emeryturę”. Nie pomagał poranny rytuał, kiedy przed wyjściem do pracy owijano nogi szmatami, wiązano sznurkami, klecono za wszelką cenę znośne i ubezpieczające od zimna obucie. Szkodził rytuał wieczorny, kiedy nie rozbierano się na noc, aby połatane ubranie nie rozleciało się podczas zdejmowania i wkładania.

Bez egzaltacji, zwyczajnie pisze Herling-Grudziński o morderczej, jedenasto-dwunastogodzinnej pracy pod gołym niebem, w śniegu po pas, o głodzie. Po katorżniczej pracy, więźniowie przemoczeni do nitki, nieludzko zmęczeni, musieli wracać 5-6 kilometrów do obozu. Pracą posługiwano się jako narzędziem tortur. Pracą zamordowano niejednego więźnia z brygad leśnych, szczególnie zimową porą. Cały system pracy przymusowej, łącznie ze śledztwem, pobytem w więzieniu i życiem w obozie, nastawiony był bardziej, niż na ukaranie przestępcy, na jego wyeksploatowanie gospodarcze i całkowite przeobrażenie. Tortury w czasie śledztwa nie są stosowane jako zasada, ale jako środek pomocniczy. W rzeczywistości nie chodzi o wymuszenie na oskarżonym podpisu pod zmyślonym i fikcyjnym aktem oskarżenia, ile o kompletną dezintegrację jego osobowości. Człowiek miesiącami budzony w nocy, pozbawiony w trakcie śledztwa prawa załatwiania elementarnych potrzeb fizjologicznych, oślepiany skierowaną prosto w oczy żarówką, kłuty podstępnymi pytaniami-gotów jest podpisać wszystko. Ale oprawcom chodzi o „spreparowanie” więźnia, czyli o taki stan, kiedy widać wyraźnie, jak pomiędzy skojarzeniami powstają luki, „myśli i uczucia obluzowują się (…), pasy transmisyjne łączące teraźniejszość z przeszłością, obsuwają się z kół napędowych i opadają na dno świadomości, wszystkie dźwignie i przekładanie intelektu i woli zacinają się (…)- wszystko, co wydawało się oskarżonemu przed chwilą absurdem, staje się rzeczą prawdopodobną”.
Łagry cechowały się niezwykle wysoką śmiertelnością, ludziom wypadały włosy, zęby, dokuczała „kurza ślepota”, ból odmrożonych kończyn i nieustannie-głód, zaspokajany jedynie częściowo. Na mękę psychiczną wpływały także skomplikowane stosunki rodzinne między łagiernikiem a pozostającymi na wolności. Żony i dzieci musiały znosić szykany i poddawane naciskom na zerwanie z „wrogiem ludu”. Owe naciski były tak wielkie, iż wielu nie wytrzymywało: żony prosiły w listach o zwolnienie z przysięgi małżeńskiej, ponieważ już „dłużej tak żyć nie mogą”, synowie dla kariery zawodowej zrywali z ojcem lub matką, krewni wycofywali podania o widzenie w łagrze, na które wcześniej długo oczekiwali. Żony w czasie widzenia z trudnością poznawały mężów, mimo iż na ten czas otrzymywali czystą bieliznę i nowe ubrania. Przypominało to swoistą maskaradę. Urzędnicy obozowi traktowali rodzinę z rezerwą i pogardą. Bo jak można okazać szacunek matce kogoś, kto grzebie w śmietniku, żebrze o łyżkę zupy i dawno już zatracił poczucie własnej godności. Łagiernicy-to ludzie zapomniani i jakby martwi.

„Inny świat” ma charakter pamiętnika, warstwie fabularnej i kompozycyjnej odwołującego się do powieści Fiodora Dostojewskiego „Zapiski z martwego domu”. Grudziński jest stale obecny w swoim dziele, lecz nie relacjonuje własnych przeżyć. Jako współuczestnik wydarzeń i obserwator życia w łagrze dąży do opisania jego istoty poprzez namysł nad losem poszczególnych katorżników. Jego metoda pisarska ma charakter decyzji moralnej: ponieważ obóz niszczy indywidualność człowieka, zadaniem pisarza jest zaświadczenie o jej istnieniu. Grudziński nie rezygnuje z rekonstrukcji stanów psychicznych swoich bohaterów, domyśla się przeszłości więźniów, docieka motywów ich postępowania. Bada wewnętrzny świat człowieka za drutami łagru, gdyż tylko w nim mogła zostać ocalona jego wolność.

„Inny świat” odznacza się tym, że ma wiele cech wnikliwego studium, antropologicznej dysertacji, historycznego i politycznego eseju. Autora w tym samym stopniu interesują jednostkowe tragedie, co sposób i przebieg masowego wyniszczania łagierników. Grudziński przedstawia okrutny świat odwróconych wartości, w radzieckich łagrach obserwował zatrważający proces duchowej i moralnej degradacji ludzi głodnych, zastraszanych i skazanych na niewolniczą pracę. Doceniał jednak nadludzki wysiłek, z jakim niektórzy więźniowie dążyli do ocalenia resztek człowieczeństwa. Pytanie o to, w jaki sposób człowiek stara się nie poddać tragicznemu losowi, uczynił Grudziński najważniejszym problemem „Innego świata”


Obozy, więzienia, getta mają w Polsce obfitą literaturę, w różny sposób oświetlają czasy ludobójstwa. To z czym wystąpił Borowski brzmiało jak herezja, jak obrazoburcze wyzwanie rzucone literaturze, jak zanegowanie obrazu stworzonego przez innych twórców. wojna światowa postawiła poetów i pisarzy wobec nowej rzeczywistości, zaowocowała w nowe doświadczenia, które domagały się odpowiedniego przedstawienia. Jedna z najbardziej tragicznych kart ostatniej wojny były hitlerowskie obozy koncentracyjne. Próbowano opisać tragizm, poświęcenie i bohaterstwo ludzi „za drutami”. Tadeusz Borowski, który przeżył Oświęcim, czuł się rzecznikiem wszystkich pomordowanych w hitlerowskich obozach zagłady i miał świadomość, że ci, którzy je przeżyli, powinni przekazać światu pełną prawdę o nich. Autor opowiadań lagrowych jako jedyny odważył się powiedzieć o obozach więcej i w inny sposób niż to robiono dotychczas. Autor posłużył się w swych opowiadaniach tzw prozą behawiorystyczną, przyjęcie takiej konwencji oznaczało przede wszystkim rezygnację z analizy psychologicznej postaci i sprowadzenie opisu zachowania człowieka do ukazywania jego zewnętrznych reakcji. Borowski zrezygnował w utworze z narratora wszechwiedzącego. Narrator, vorarbeiter Tadek, opowiada w pierwszej osobie o zdarzeniach, których był naocznym świadkiem, w których uczestniczył lub o których słyszał. Rzeczywistość obozowa ukazana jest z perspektywy zwykłego, ale już doświadczonego więźnia, człowieka bez złudzeń, o psychice zdeformowanej przez obóz i myślącego kategoriami uodpornionego na zło, mord i poniżenie. Tadek potrafi ulokować się na podrzędnej, aczkolwiek stosunkowo wygodnej pozycji w obozie. Raz występuje on jako fleger, innym razem jest ustosunkowanym więźniem, który dzięki kolegom dostaje się do intratnego komanda pracującego na rampie przy wyładunku więźniów, kiedy indziej jest vorarbeiterem-pomocnikiem kapo. Bohatera nie można utożsamiać z Borowskim, jego opowiadania nie stanowią autobiografii.

Człowiek by przetrwać w obozie, musiał dostosować się do panujących w nim nieludzkich, wynaturzonych porządków. Hitlerowskie obozy zagłady były dokładnie obmyślonym i precyzyjnym mechanizmem zbrodni, zmierzającym do jak największej eksploatacji siły roboczej więźniów i ich całkowitego zarówno psychicznego i fizycznego wyniszczenia. Według Borowskiego, perfidia nazistów przejawiała się w tym, że do swojego działania wciągali także ofiary, które stawały u boku katów. W obozach zagłady, będących istotnym elementem hitlerowskiego systemu zbrodni, śmierć była sprawą oczywistą i powszednią. Lęk przed nią jednak dzielił i różnicował więźniów, tworzył ich swoistą hierarchię, zmuszając tym samym do udziału w zbrodni. Każdy z lagierników mógł buntować się przeciwko rzeczywistości w jakiej się znalazł lub pogodzić się z obecną sytuacją, zrezygnować z wszelkiej walki i poddać się biegowi wydarzeń. Przystosować się do życia w obozie, a przede wszystkim dostosować swoją psychikę do przyjętych tam norm zachowania. I właśnie w tej degradacji człowieczeństwa, w uległości ofiar Borowski widzi prawdziwy tragizm obozów. Ludzie, by przeżyć, stawali się nieczuli, gotowi byli krzywdzić współwięźniów i zadawać im ból. Poddawali się więc koszmarnej zbrodniczej rzeczywistości obozowej, mianowicie ulegli lagrowaniu. Mianem człowieka zlagrowanego określa się „efekt systemu obozowego”, to człowiek, który zupełnie poddał się obozowej rzeczywistości, krzywdził innych, beznamiętnie zadawał im śmierć. Był zarówno ofiarą, jak i katem. Zadaniem hitlerowskiego systemu było zastraszanie, grożenie śmiercią, prowadzące do stworzenia różnic, podziałów, hierarchii, niszczenia więzi międzyludzkich.

Człowiek zlagrowany myślał i czuł inaczej, szczęście miało dla niego inny wymiar. Poddanie się prawom zbrodniczej rzeczywistości, krzywdzenie innych, zadawanie bólu, pozbawianie najcenniejszej wartości jaką jest życie ludzkie-oto przejawy zlagrowania człowieka. człowiek by przetrwać w obozie, musiał dostosować się do panujących w nim nieludzkich, wynaturzonych porządków. Hitlerowskie obozy zagłady były dokładnie obmyślonym i precyzyjnym mechanizmem zbrodni, zmierzającym do jak największej eksploatacji siły roboczej więźniów i ich całkowitego zarówno psychicznego i fizycznego wyniszczenia. Według Borowskiego, perfidia nazistów przejawiała się w tym, że do swojego działania wciągali także ofiary, które stawały u boku katów. W obozach zagłady, będących istotnym elementem hitlerowskiego systemu zbrodni, śmierć była sprawą oczywistą i powszednią. Lęk przed nią jednak dzielił i różnicował więźniów, tworzył ich swoistą hierarchię, zmuszając tym samym do udziału w zbrodni. Każdy z lagierników mógł buntować się przeciwko rzeczywistości w jakiej się znalazł lub pogodzić się z obecną sytuacją, zrezygnować z wszelkiej walki i poddać się biegowi wydarzeń. Przystosować się do życia w obozie, a przede wszystkim dostosować swoją psychikę do przyjętych tam norm zachowania. I właśnie w tej degradacji człowieczeństwa, w uległości ofiar Borowski widzi prawdziwy tragizm obozów. Ludzie, by przeżyć, stawali się nieczuli, gotowi byli krzywdzić współwięźniów i zadawać im ból. Poddawali się więc koszmarnej zbrodniczej rzeczywistości obozowej, mianowicie ulegli lagrowaniu. Mianem człowieka zlagrowanego określa się „efekt systemu obozowego”, to człowiek, który zupełnie poddał się obozowej rzeczywistości, krzywdził innych, beznamiętnie zadawał im śmierć. Był zarówno ofiarą, jak i katem. Zadaniem hitlerowskiego systemu było zastraszanie, grożenie śmiercią, prowadzące do stworzenia różnic, podziałów, hierarchii, niszczenia więzi międzyludzkich.

Człowiek zlagrowany myślał i czuł inaczej, szczęście miało dla niego inny wymiar. Poddanie się prawom zbrodniczej rzeczywistości, krzywdzenie innych, zadawanie bólu, pozbawianie najcenniejszej wartości jaką jest życie ludzkie-oto przejawy zlagrowania człowieka, czyli pozbawienia go „sfery wewnętrznej”

O ile literatura oficjalna ze szczególną uwagą i namiętnością zajmowała się losami ludzi szlachetnych i nieposzlakowanych, albo przechodząc do skrajności-losem upadłych, o tyle Borowski nie skupiał się na przykładach sadyzmu czy skrajnego zezwierzęcenia. W jego widzeniu obóz jest miejscem, gdzie przejawy heroizmu należą do rzadkości. Heroizm ludzi pojawia się w tym okrutnym świecie niczym legenda.
Nie jest to więc świat zamknięty dla bohaterskich postaw, ale te są sporadyczne na tle ogólnego stępienia na zło, zbrodnię i okrutnego przyzwyczajenia. Charakterystyczna dla takiego punktu widzenia wydaje się odpowiedź pisarza na postawione przy rampie Birkenau: „Czy my jesteśmy jeszcze dobrzy”. Borowski dostrzega, jak niszcząca jest siła przystosowania do warunków obozowych, powoduje ona, że jedni rozgrywają mecz piłkarski, gdy tymczasem drudzy, drogą obok, idą na śmierć. I chociaż owa siła przyzwyczajenia jest przerażająca, to jednocześnie bywa zbawienna-pozwala bowiem na biologiczne przetrwanie.

W obozie ludzie mają tylko swoje numery, są traktowani przez esesmanów jak cyfry, liczeni na setki, tysiące, miliony. Przetrzymywanie w obozie to rozmyśle skazywanie więźniów na egzystencję w świecie ogołoconym z wartości. Cały zbrodniczy system obozowy nie dawał możliwości wyboru między dobrem a złem, ale jedynie między złem większym i mniejszym lub zgoła jednakowym. Wewnętrzny dramat więźniów pogłębiał również fakt, że musieli żyć według obowiązującej zasady, którą Borowski określa jako „przeciętna przetrwania”. Największym złem jest zlagrowanie ludzi, poszczucie ich przeciwko sobie, wyniszczanie systemu nerwowego, trzymanie na granicy życia i śmierci. Obóz dokonał szczególnej, odczłowieczającej edukacji, zakładał podwaliny nowej, potwornej cywilizacji. Borowski uważa, iż kto przeżył obóz nie mógł pozostać czysty i niewinny. Już przez sam fakt, że tam był, że widział to wszystko, że był świadkiem-został zbrukany, utracił niewinność i zaparł się człowieczeństwa.

Innym utworem opisującym piekło systemu totalitarnego jest „Rok 1984” Georga Orwella. Opowieść ta wyrosła z doświadczeń zarówno faszyzmu, jak i komunizmu. Stanowi projekcję lęków autora oburzonego powojennym podziałem świata. „Rok 1984” to powieść, która w sposób satyryczny przedstawia obraz świata, gdzie panuje wszechobecne zniewolenie. Akcja dzieje się w przyszłości, może zatem być uznana za powieść fantastyczną. Utwór ten jest dystopią, czyli przedstawia inny, mniej ludzki świat, niż ten znany czytelnikowi. Ma on do czynienia ze światem anormalnym, w którym człowiek pozbawiony został prawa do indywidualności, uczuć, szczęścia. Otaczająca go rzeczywistość przepełniona jest złem-panuje w niej przemoc, kłamstwo, bezprawie. Akcję roku „1984” Orwell lokuje w Oceanii, rządzonej twardą ręką przez Wielkiego Brata. Życie w niej polegało na schematyzacji i uproszczeniu. Nie było tam miejsca dla potrzeb jednostki, na jej uczucia, w tym świecie liczyła się tylko masa. Istniały bezmyślne zasady, które sprawiały, że człowiek zapominał o własnym indywidualizmie. Przykładem tej systematyzacji życia jest ujednolicony system nauczania oraz przymusowe formy odpoczynku. Partia rządząca wkraczała w najdrobniejsze szczegóły życia rodzinnego, nie pozostawiając odrobiny prywatności. Mimo pozorów życia we wspólnocie, panowała powszechna nieufność i lęk. Doprowadzono do tego zasiewając ziarno podejrzliwości. Krajem rządził fikcyjny Wielki Brat, który miał być opiekunem oraz powiernikiem społeczeństwa. Obywatele nie musieli się troszczyć o siebie, gdyż we wszystkim wyręczała ich Partia. Dzięki niej pracownicy mieli zapewnione posiłki, każdy z nich otrzymywał także przydział różnych artykułów spożywczych i przemysłowych.
Świat ten jednak unieszczęśliwiał ludzi. Nie byli oni radośni i pogodni, czuli się zniewoleni i przytłoczeni otaczającą ich rzeczywistością. W Oceanii nie istniało pojęcie sprawiedliwości, nie odbywały się tu procesy, ponieważ prawo nie istniało. Dokonywało się zmiany osobowości człowieka, stosowane były tortury, nikt nie kierował się żadnymi zasadami. Świat ten uległ całkowitej destrukcji i dehumanizacji, został ogołocony z wszelkich moralnych wartości.

Oceania, jest typowym przykładem państwa totalitarnego. Panuje w niej reżim, istnieją dyktatorskie rządy. Krajem steruje wszechmocna Partia, której podporządkowane jest wszystko. Przynależność do niej stanowi obowiązek każdego obywatela. Społeczeństwo podlega indoktrynacji poprzez przymusowe codzienne Dwie Minuty Nienawiści. Stale aktywna jest propaganda, która doprowadza do zupełnego podporządkowania się państwu. Do ogromnych rozmiarów zostaje rozbudowany aparat nacisku; ludzie są stale obserwowani, żadne swobody nie mają miejsca. Kontrolę nad ich prawomyślnością i posłuszeństwem sprawuje Tajna Policja. Zostały utworzone specjalne instytucje, które miały na celu dbać o interesy państwa totalitarnego, noszą one przewrotne nazwy. Na przykład zamiast Ministerstwa Spraw Wewnętrznych istnieje Ministerstwo Miłości, nad zmianą przeszłości i nad fałszowaniem danych piecze sprawuje Ministerstwo Prawdy, natomiast nad działaniami wojennymi-Ministerstwo Pokoju. Jednostka w Oceanii traci znaczenie, nie istnieją tu prywatne interesy, są jedynie racje tłumu. Nikt nikomu nie ufa, panuje atmosfera ciągłych podejrzeń. Takie zachowanie jest anormalne i zdeprawowane, sprzeczne z ludzką naturą i psychiką oraz zostało wykształcone na skutek manipulowania ludzką świadomością. Partia usiłuje stłumić wszelkie objawy nieprawomyślności już w zarodku, a w związku z tym kontroli nie podlegają już tylko czyny, ale ludzkie myśli. Mówienie przez sen, bezwiedny nerwowy tik na twarzy czy wszelkie inne czynności odbiegające od powszechnie przyjętej normy i człowiek zostaje ewaporowany - nieodwołalnie usunięty ze strumienia przeszłości. Bo czym jest przeszłość? - zdaje się pytać Orwell. I sam odpowiada - przeszłość istnieje na tyle, na ile dokumenty i ludzkie wspomnienia. Dokumenty są więc systematycznie aktualizowane, a pamięć kształtowana przez nieustanną propagandę. W końcu "Kto rządzi przeszłością w tego rękach jest przyszłość; kto rządzi teraźniejszością, w jego rękach jest przeszłość" mówi jeden ze sloganów Partii.
W „Roku 1984” główny bohater - Winston Smith – walczy o swoją świadomość i o swoją pamięć – jedno i drugie chce mu odebrać system, w którym żyje. Władza praktycznie kontroluje każdy aspekt egzystencji obywateli, każdy jest bez przerwy inwigilowany i nadzorowany. Służą temu specjalne ekrany zainstalowane na stałe w praktycznie każdym pomieszczeniu w kraju.
Państwo ciągle okłamuje swoich obywateli w sposób ewidentnie dla czytelnika oczywisty. (Sposób ten nie jest oczywisty dla mieszkańców Oceanii), którzy są poddawani ciągłemu i wszechobecnemu praniu mózgu. Każde, nawet najmniejsze odejście od ogólnie przyjętej ideologii jest piętnowane mianem najcięższej zbrodni – „Myśl o zbrodni”.
Dzięki opracowanej technice masowego prania mózgu – „dwójmyślenia” - rządząca partia może wmawiać obywatelom, że wczorajsze zmniejszenie przydziałów czekolady do 10 dag dzisiaj jest zwiększeniem („dzięki przekroczeniu normy”) do 10 dag. Mimo tak oczywistych przekłamań, każdy mieszkaniec Oceanii przykładnie wierzy w codziennie zmieniające się dane, a za pomocą dwójmyślenia jego świadomość usuwa stare informacje zastępując je tymi nowymi, o starych zupełnie zapominając.
Właściwą postawą jest wierzenie we wszystko, co mówi Partia. W ten sam sposób Partia może też zmieniać przeszłość – każdy egzemplarz i każde wydanie gazety jest setki razy przedrukowywane tak, by spełniało aktualne wymagania założeń „Angsocu”.
System kształci przyszłych członków partii już od kołyski – dzieci nie wahają się donosić na własnych rodziców, „bawią się” w przeszpiegi tym systememtara się walczyć Smith – jeden z niewielu ludzi, którzy zachowali jeszcze nie całkiem ulegli dwójmyśleniu i zachowali prawdziwy obraz przeszłości. Sam codziennie zmieniając przeszłość setki razy, miał okazję rozszyfrować zasady rządzące ustrojem.
Doskwiera mu zniewolenie, ale swój wątły protest wyraża jedynie w potajemnym wypisywaniu haseł w mieszkaniu (PRECZ Z WIELKIM BRATEM) i daremnym poszukiwaniu ewentualnych sojuszników. Pracuje nad nowym słownikiem nowomowy, który ma wejść do powszechnego użytku w roku 2050, a w którym nie będzie już słów służących nazywaniu buntu: wedle przewidywań elity rządzącej tym samym bunt okaże się niemożliwy. Winston, jednostka odporna na propagandę, wiąże się niedozwoloną miłością (także reglamentowaną) z Julią. Spotykają się na zapleczu sklepu ze starociami, który okazuje jedną z agend policji myśli. Kiedy zachowanie Winstona staje się niebezpieczne, zostaje poddany wymyślnym torturom, sponiewierany fizycznie i psychicznie. Wyrzeka się miłości, porzuca zwątpienie i tylko kaprysowi oprawców zawdzięcza życie. Klęska Winstona napawa bezbrzeżnym smutkiem, odmówiono mu nawet prawa do legendy wdeptany w ziemię przez oprawców, odzyskuje wolność jako wzorowy niewolnik: wszystko już było dobrze, wreszcie było dobrze; walka się skończyła. Odniósł zwycięstwo nad samym sobą. Kochał Wielkiego Brata. Orwell nawiązał do klasycznych utopii i do wielkich angielskich pamflecistów, m.in. do Swifta. Doprowadził idee utopistów do przerażającego zwycięstwa. Narzędziem panowania uczynił nawet język w manipulowaniu faktami i słowami dostrzegł najbardziej wyrafinowany przejaw panowania reżimu, który nie pozostawia żadnej swobody jednostce.



Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 24 minuty