profil

Analiza porównawcza hasła KLUCZ na podstawie trzech słowników języka polskiego: Doroszewski, Szymczak i Bańko- Leksykologia i leksykografia

Ostatnia aktualizacja: 2022-08-22
poleca 85% 146 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Wstęp


Niniejszą pracę pragnę poświęcić na analizę wyrazu hasłowego KLUCZ zamieszczonego w trzech bardzo popularnych słownikach języka polskiego. Mam tu na myśli Słownik języka polskiego pod redakcją Witolda Doroszewskiego, Słownik języka polskiego pod redakcją Mieczysława Szymczaka oraz Inny słownik języka polskiego pod redakcją Mirosława Bańki. Postaram się zanalizować różnice i podobieństwa, które udało mi się zaobserwować na podstawie wspomnianego hasła.

W dalszej części mojej pracy będę posługiwała się skrótami tytułów słowników. I tak kolejne tytuły będę oznaczać jako: SJPD, SJPSz i ISJP.
Na wstępie jednak postaram się wykazać ogólne różnice widoczne w tych jakże wyjątkowych dziełach polskiej leksykografii XX wieku. Zatem zaznaczmy w pierwszej kolejności, iż różni je przede wszystkim czas powstania. SJPD był wydawany w latach 60-tych (a dokładniej kolejne tomy pojawiały się w latach 1958-1969), natomiast pierwsze wydanie SJPSz ukazało się w latach 1978-1981, z kolei ISJP jest zdecydowanie najmłodszym z omawianych słowników, gdyż dostępny stał się w roku 2000. Kolejną ważną różnicę stanowi ilość tomów które składały się na poszczególny leksykon. Najobszerniejszy jest zdecydowanie SJPD, gdyż składa się nań aż 10 tomów + suplement, które liczą ponad 125 tys. haseł, nieco mniej bo 80 tys. zawierają 3 tomy SJPSz, natomiast zdecydowanie najmniejszy jest dwutomowy ISJP, którego orientacyjna liczba artykułów hasłowych wynosi 45 tys.

Z objętością słowników wiąże się ściśle różny zakres słownictwa, a zwłaszcza przeznaczenie. I tak w SJPD można odnaleźć wszystkie wyrazy należące do języka współczesnego jego autorom, mówiąc szerzej zakres słownictwa obejmuje okres od połowy XVIII w. przy czym autorzy SJPSz wyraźnie rezygnują z wyrazów przestarzałych lub tych, które wyszły z użycia i nie są już powszechnie stosowane, a które występowały w SJPD. W ISJP postąpiono podobnie, pominięto wyrazy, które nie są stosowane w codziennym życiu, oraz te, które nie są przydatne dla szeroko rozumianego humanisty. Tymi kilkoma słowami wstępu chciałam przybliżyć istotę każdego słownika. Dalsze różnice będę analizowała na podstawie konkretnego wyrazu hasłowego. Z racji tego, że SJPD jest najobszerniejszy postanowiłam zacząć od niego.

Zawiera on wszystkie formy gramatyczne danego wyrazu tj.:klucz, kluczenie, kluczka, klucznica, klucznictwo, klucznik, kluczny, kluczować, kluczowanie, kluczowy, kluczyć, kluczyk, kluczyna.

Bardzo podobnie przedstawia się sytuacja w SJPSz, gdyż autor opierał się przy jego tworzeniu o teorię Witolda Doroszewskiego, która przez wiele lat była dominująca, jeśli nie jedyna jak mówi Piotr Żmigrodzki we Wprowadzeniu do leksykografii polskiej.

Zatem SJPSz zawiera podobne choć nie identyczne informacje, na które składają się hasła:
- Klucz, kluczenie, kluczka, klucznica, klucznictwo, klucznik, kluczować, kluczowanie, kluczowy, kluczyć, kluczyk.

W obu tych słownikach widać, że mają one podobny sposób hasłowania, tzn. w SJPD i SJPSz wyrazom pochodnym jak kluczyk, lub rzeczownikom odczasownikowym np. kluczenie, poświęca się osobne artykuły hasłowe, jednak zawierają one tylko informację gramatyczną i odsyłacz do czasownika tego wyrazu np.:
Kluczenie n I. rzecz. od kluczyć.

Zauważalny jest np. brak formy KLUCZNY w SJPSz, a u Doroszewskiego przedstawiający się jako:
KLUCZNY m odm. jak przym. rzad. p. klucznik w zn. a: Wszechwładny kluczny otworzy bramę [więzienną].
Autor SJPSz świadomie nie wprowadził tej formy, gdyż z jego postanowień wyraźnie wynikało, iż chce on zrezygnować z form przestarzałych lub rzadko używanych.

W nowszych słownikach całkowicie zrezygnowano z poświęcania odrębnych artykułów hasłowych tym formom. I tak właśnie jest w przypadku ISJP. Formy gramatyczne przedstawiają się bardzo interesująco i zupełnie inaczej niż w przypadku poprzednich leksykonów:
Klucz, klucznik, kluczowy, kluczyć.

Jednak na tych wyrazach informacja się nie kończy, gdyż pomimo tego, że pewne hasła nie mają odrębnych artykułów hasłowych to jednak jest o nich wzmianka. Zawierają się one w artykule hasła KLUCZ. Ale tę kwestię rozwinę w późniejszym wątku.

W następnej części mojej pracy postaram się zanalizować kolejne elementy mikrostruktury omawianych słowników.

Idąc za przykładem Piotra Żmigrodzkiego będę omawiała je zgodnie z kolejnością w jakiej występują one zwykle w artykułach hasłowych słowników ogólnych.

Zdecydowanie najwnikliwszy opis hasła KLUCZ zawarty jest w SJPD. Jednak najpierw skupię się na występowaniu form fleksyjnych (informacji gramatycznej) i ich pozycjach w kolejnych leksykonach. W słowniku SJPD przedstawiają się one następująco:
klucz m II, lm D. –y a. –ów

Widać z tego, że zaraz po wyrazie hasłowym występuje określenie rodzaju rzeczownika, numer wzorca odmiany, który odsyła użytkownika słownika do tabeli zawierających odmiany leksemów. Identycznie rzecz się ma w SJPSz.

Jednak w dalszej części informacji gramatycznej występują pewne różnice między SJPD a SJPSz. Nadmienię tylko, że późniejsza wzmianka o poszczególnych formach fleksyjnych, czyli formach rzeczowników odmienionych przez przypadki i liczby ma na celu rozwianie wątpliwości, których nie rozwiąże tabela. I tak SJPD zawiera formę dopełniacza liczby mnogiej z dwoma wariantami poprawnościowymi, przy czym w SJPSz wygląda to w następujący sposób:
klucz m II, D. –a; lm M. –e, D. –y

Czyli informacja o końcówce dopełniacza liczby mnogiej została poszerzona o tę dotyczącą końcówki mianownika liczby mnogiej i dopełniacza liczby pojedynczej

W ISJP informacja gramatyczna wyrazu hasłowego KLUCZ również różni się od tego zawartego w jedenastotomowym dziele. Wprowadzona tam została pewnego rodzaju innowacja, gdyż podzielono na dwie kolumny całość tejże informacji rozkładając ją częściowo w podstawowej kolumnie, przy innych elementach mikrostruktury hasła, a częściowo w odrębnej kolumnie przyległej do podstawowej, napisanej mniejszą czcionką. Kolejną nowością jest rezygnacja z tabel odmian rzeczowników, zastępując je algorytmami tworzenia form fleksyjnych rzeczowników na podstawie wyrazu hasłowego. Obraz takiego opisu fleksyjnego przedstawia się następująco:
Klucz, D-cza, lm M-cze, D-czy. 1.... RZ MRZ [(do-D/Od-D)]

W tym miejscu należy rozpatrzyć co oznaczają skróty użyte w kolumnie mniejszej:
RZ MRZ- oznacza „rzeczownik męskorzeczowy, który w bierniku łączy się z formami ten i te”.
[ ]- „nawiasy kwadratowe ujmują schemat składniowy danej jednostki, czyli wykaz elementów wymaganych przez nią i składniowo podrzędnych wobec niej”.(zob. przypis4)
( )- „nawiasy okrągłe ujmują fakultatywne elementy schematu składniowego, czyli takie, które odpowiadają wyrazom często pomijanym w wypowiedzi, gdy kontekst i sytuacja pozwalają się ich domyślić”.(zob. przypis 4)
/- „ skośna kreska rozdziela alternatywne człony opisu danej jednostki leksykalnej.(...)
(zob. przyp. 4)
D- dopełniacz

Inne skróty i oznaczenia występujące w ramach tego artykułu to np.:
FPS- przy oznaczeniu „ pod kluczem, pod klucz”- jest to fraza przysłówkowa
Jeśli kwestia strony gramatycznej jest już mniej więcej jasna zajmę się kolejnym elementem, który należy omówić. Są to kwalifikatory. W SJPD i SJPSz nie znajdują się żadne kwalifikatory bezpośrednio przed pierwszą definicją KLUCZA, gdyż „ nie opatruje się kwalifikatorem powszechnie znanych wyrazów” . Jednak bezpośrednio po definicji a przed związkiem frazeologicznym owszem, znajdziemy kwalifikator i oznaczony jest on znakiem ◊ podobnie jak te, które oznaczają użycie słowa KLUCZ w przenośni. Aby lepiej zobrazować postać kwalifikatora przytoczę przykład, który w obu słownikach wygląda tak samo, a w ISJP również występuje choć nie jest poprzedzone skrótem fraz.:
◊ fraz. Pod kluczem < w zamknięciu (na klucz), pod dozorem, pod ścisłą opieką>.

Inne kwalifikatory, które zauważyłam w haśle KLUCZ to:
a) kwalifikatory chronologiczne w SJPD:
11. przestarz.
12. daw. .

Pozostałe dwa słowniki pozbawione są tego typu kwalifikatorów, ze względu na:
- chęć ograniczenia się wyłącznie do wyrazów dawnych, lecz używanych np. przez ludzi starszych (SJPSz),
- ogólne wyeliminowanie wyrazów dawnych i przestarzałych (ISJP).
b) kwalifikatory społeczno-środowiskowe w SJPD, SJPSz:
6. archit. bud. a) in. Kliniec szczytowy, zwrotnik
b) <żerdź hakowato zakończona występująca jako jeden z elementów konstrukcyjnych dachu domów wiejskich> (SJPD)
6. archit. bud. <środkowy kliniec szczytowy, konstrukcyjne zamknięcie sklepienia lub łuku, zwykle zdobione; zwrotnik> (SJPSz)
lub
10. techn.. a) < narzędzie do przykręcania lub odkręcania śrub i nakrętek>
b) < część aparatury telegraficznej lub radiowej służącej do nadawania depesz, sygnałów itp.; nadajnik>
c) < narzędzie do nakręcania, wprawiania w ruch jakiegoś mechanizmu itp.>
11. techn. < narzędzie do dokręcania lub odkręcania śrub lub nakrętek, składające się zwykle z odpowiednio ukształtowanej główki, która obejmuje nakrętkę lub łeb śruby oraz trzonka do obracania klucza ręką>
12. techn.
13. techn..

Dobrze zauważalna jest kwestia obecności form przestarzałych, których chcieli uniknąć młodsi twórcy, ale również fakt rozbicia wyrazów przez autorów SJPSz na poszczególne, osobne podhasła wszystkich znaczeń wywodzących się z tej samej dziedziny (tu: technika), gdzie w SJPD autor postanowił zawrzeć je w jednej definicji lecz podzielone na podpunkty oznaczone kolejnymi literami alfabetu.

Inne kwalifikatory dotyczą np.:
 - w przypadku SJPD: sportu- sport.
 - w przypadku SJPSz: rolnictwa- roln., lotnictwa- lotn.
 - w przypadku ISJP: muzyki

Są również takie, które występują wspólnie w SJPD i SJPSz tj.: muzyczne- muz., bot. miner. zool., techn., archit. bud.

Sprawa kwalifikatorów w ISJP zasługuje na osobne omówienie. Autorzy chcąc zredukować obecność skrótów i symboli w leksykonie, lub co najmniej zepchnąć je na margines, nie użyli ich w formie skrótowej wcale. Efekt takiej idei jest z pewnością godny uwagi, gdyż zamiast nich autorzy zdecydowali się napisać je w pełnym brzmieniu. I tak wygląda to w praktyce:
8. klucz to znak w notacji muzycznej, umieszczany na początku pięciolinii i określający wysokość zapisywanych na niej dźwięków. Termin muzyczny.

Nie dość, że oznaczenie to jest napisane w całości to jeszcze umieszczone jest na końcu definicji! W poprzednich dziełach zaobserwowaliśmy, iż kwalifikatory zawsze poprzedzały opis wyrazu hasłowego, a tutaj inność ISJP jest wręcz uderzająca.

Wspomniałam wcześniej, iż wrócę do kwestii hasłowania w ISJP. We wcześniejszych słownikach wyrazy pochodne były umieszczane w osobnych artykułach hasłowych. I tu kolejny raz mamy okazję przekonać się o niezwykłości ISJP. Jak mówi Mirosław Bańko w tym słowniku zostały one potraktowane jako podhasła derywowane.

„Występują one po znaku ◊ i nie daje się przy nich definicji, gdyż ta wynika w oczywisty sposób z definicji wyrazu podstawowego”. Za przykład może nam posłużyć zdrobnienie:
◊ kluczyk, D-ka, lm M-ki. Długo nakręcał kluczykiem mechaniczną zabawkę. ◊RZ MRZ

Tak więc jak widać, po podhaśle derywowanym następuje krótka informacja gramatyczna, ograniczająca się do dopełniacza l. poj. i mianownika l. mn., po czym występuje już konkretny przykład użycia tego słowa. W mniejszej kolumnie z kolei również pojawia się znaczek rombu i tak jak omawiałam to poprzednio, określenie części mowy i jej rodzaju.

Kolejnym i myślę, że najważniejszym problemem do rozpatrzenia jest definicja.
Jeśli idzie o kwestię definicji to mamy tu przede wszystkim dwie przeciwne realizacje. W SJPD i SJPSz mamy do czynienia z encyklopedycznością u pierwszego z nich i „przesyceniem siatki haseł słownictwem specjalistycznym i terminologią naukową, przy tym z pominięciem niektórych haseł należących do języka ogólnego” u drugiego, jak przedstawia to P. Żmigrodzki . Drugą i jakże odmienną realizację przedstawia M. Bańko w swoim leksykonie. Oparta jest ona na wyeliminowaniu z definicji elementów encyklopedycznych i scjentystycznych zastępując je językiem zrozumiałym dla wszystkich, wyjaśnienia są jak wspomniałam przy okazji kwalifikatorów, pełnobrzmieniowe, co bardzo ułatwia rozumienie poszczególnych definicji dla ludzi posługujących się prostym językiem.

Liczba definicji różni się w każdym ze słowników, gdyż w SJPD znaczeń wyrazu KLUCZ jest 12, w SJPSz jest ich aż 13, podczas gdy w ISJP jest tylko 9 definicji. Niestety nijak się to ma do objętości jaką zajmują owe definicje. Pomijając drobne różnice rozmiaru i typu czcionki oraz formatu słowników, w pierwszym leksykonie na całkowity opis tychże definicji autorzy poświęcili aż 3,5 kolumny na karcie (jak sądzę) B5, podczas gdy w pozostałych leksykonach miejsca tego jest zdecydowanie mniej, bo około 1,5-2 kolumny. Z czego to wynika? Dlaczego pomimo, że jak wykazałam SJPSz zawiera więcej wyjaśnień definicji, to zawarty jest na tak małej przestrzeni tekstowej?

Po pierwsze wynika to z kolejnego elementu mikrostruktury- ilustracji przykładowej, do której wrócę w odpowiednim momencie. Po drugie przyczyną tego faktu jest to, co zaznaczyłam we wcześniejszej części mojej pracy, czyli uwzględnienie przez autorów SJPD wyrazów przestarzałych i dawnych oraz tych, które występują rzadko, oraz nie rozbijanie jak w przypadku SJPSz wyrazów wywodzących się z tej samej dziedziny. Kolejnym powodem zwiększenia objętości opisu hasła w SJPD jest wprowadzanie doń cytatów zaczerpniętych z różnych dzieł. Liczba cytatów przy omawianym wyrazie hasłowym wynosi około 50 i cytowane są w kolejności od najmłodszego do najbardziej odległego dzieła. Podam przykład takiego cytatu:
To pan powinieneś siedzieć dziś pod kluczem za fałszowanie podpisów Prus Lalka III, 226.
Jasne jest więc, że po cytacie następuje również podanie skrótu dokładnej lokalizacji cytatu w dziele. W tym przypadku chodzi o „Lalkę” Bolesława Prusa tom III, stronę 226.

Objaśnienie wszelkich skrótów podane jest we wstępie do słownika.
Innym zagadnieniem, o którym chciałam wspomnieć są kolokacje. W SJPD i SJPSz poprzedzone są one znaczkiem trójkąta (Δ), natomiast w ISJP kropką (٠).
Aby porównać kolokacje w poszczególnych słownikach przytoczę przykłady znalezione oczywiście w artykule hasłowym KLUCZ:
1) Δ Klucz procentowy in. Dzielnik procentowy< iloraz stałej liczby 360 przez stopę procentową, mający zastosowanie w arytmetyce handlowej>
2) Δ Klucz wiertniczy < narzędzie do dokręcania lub odkręcania elementów przewodu wiertniczego lub rur okładzinowych oraz do obracania o pewien kąt przewodu wiertniczego>
3) ٠ Klucz francuski to klucz o regulowanej odległości szczęk, służący do odkręcania i zakręcania różnej wielkości nakrętek i śrub. Dokręcał kluczem francuskim jakieś śruby.
Jak widać w SJPD i SJPSz kolokacje przedstawiane są w podobny sposób, natomiast w ISJP poza oczywistym czyli znaczkiem, różnicę stanowi na pewno fakt, dodatkowo po opisie kolokacji zamieszczono przykład użycia tego związku wyrazowego pochodzący z komputerowego korpusu, jednak bez dokładnej lokalizacji jak to miało miejsce w SJPD.
W SJPSz ilustracja przykładowa ogranicza się właśnie do kolokacji (zwrotów, fraz, wyrażeń).
Umiejscowienie związków frazeologicznych przedstawia się następująco:
- w SJPD umiejscowione są na 7 pozycji, po użyciu przenośnym, a przed przysłowiami
- w SJPSz znajdują się na 6 pozycji, po przykładzie użycia wyrazu hasłowego w poszczególnych znaczeniach, a przed przysłowiami.

W ISJP wyróżniamy kolejne nowatorskie rozwiązanie jakim jest uporządkowanie frazeologizmów.” Dana jednostka leksykalna występuje tylko raz, pod tym hasłem, które zdaje się je najlepiej motywować” .
Odnośnie SJPSz dodam jeszcze, że występuje tam także frazeologizm:
◊wręczyć klucze miasta
Związku tego nie ma w dwóch pozostałych słownikach.

Składnikiem struktury artykułów hasłowych obecnym tylko w ISJP jest informacja o możliwości dzielenia wyrazów. W przypadku hasła KLUCZ nie istnieje oczywiście możliwość podziału, natomiast w wyrazach takich jak: klucznik czy kluczowy owszem. Wówczas wyraz hasłowy wygląda następująco:
 klucz·nik,
 klu·czo·wy.
Przedostatnim elementem, który omówię jest informacja etymologiczna. Ogólnie w słownikach SJPD i SJPSz informacja ta występuje w końcowych częściach artykułu, jednak przy wyrazie hasłowym KLUCZ nie znalazłam żadnych informacji o pochodzeniu, źródle tego słowa. Podobnie rzecz ma się w jego starszym nieco następcy. W ISJP całkowicie pominięto te wzmiankę kończąc artykuł przysłowiem.
Dochodząc do końca mojej pracy wspomnę jeszcze o informacji zamieszczonej tylko w SJPD, która ujawnia użytkownikowi gdzie dany wyraz występował wcześniej
(tzn. w których słownikach można go było spotkać). Jako przykład takiej sytuacji przytoczę jedno ze znaczeń słowa KLUCZ:
12. daw. < skok zająca w bok lub w tył>// L
Ostatnie elementy napisałam pogrubioną czcionką, aby zaznaczyć istotę omawianej przeze mnie kwestii.
W tym przypadku symbol // L oznacza, że wyraz ten był obecny w Słowniku języka polskiego S.B. Lindego, który ukazał się w sześciu tomach w latach (1807-1814).
Jak już nadmieniłam pozostałe słowniki z racji tego, że są to dzieła o znacznie mniejszej objętości, musiały zrezygnować z pewnych elementów, które posiada największy jak dotąd leksykon. Jednym z tych elementów jest właśnie wyżej wyjaśniona informacja.

Podsumowanie


W podsumowaniu mojej pracy chciałabym ogólnie podjąć próbę wyjaśnienia przyczyn występujących różnic i podobieństw.
Myślę, że zrozumiałym jest fakt, iż SJPD i SJPSz są w wielu miejscach do siebie podobne. Redaktor SJPSz postawił sobie za wzór teorię leksykograficzną W. Doroszewskiego. Jak wiemy nie on jeden, gdyż teoria ta stała się niemal wyznacznikiem tego, co powinno się znajdować w słowniku. Wszystkie cechy jego poglądów, czyli behawioryzm, racjonalizm i scjentyzm, encyklopedyzm, perswazyjność oraz normatywizm, w sposób widoczny przekładają się na formę słownika Szymczaka. Choć np. encyklopedyzm przez niektórych badaczy uznawany jest za nawet większy niż u Doroszewskiego. SJPD jest skarbnicą wiedzy o języku polskim jak również literaturze minionych lat, jednak dla przeciętnego użytkownika dzisiejszych czasów może on wydać się już nieco dziwaczny, ze względu na zawarte w nim archaizmy i wyrazy rzadko używane. Szymczak w moim odczuciu słusznie postąpił rezygnując z tych form, lecz nie przypadły mi do gustu określenia związane z techniką przy omawianym przeze mnie haśle, co dawało w rezultacie wrażenie nadmiaru „słownictwa specjalistycznego i terminologii naukowej” jak określił to Piotr Żmigrodzki. Przeglądając inne hasła w tymże słowniku dostrzegłam bardzo niewielką liczbę wyrazów używanych w codziennym języku. Dla mnie, jako użytkownika, jest to niepokojące, gdyż ów leksykon zaczyna mi się bardziej kojarzyć z encyklopedią, a przecież powinien nasuwać mi skojarzenia słownikowe.

Zupełnie zaskakującym okazał się dla mnie Inny słownik języka polskiego pod redakcją M. Bańki. Oczywiście na jego „inność” miał, bez wątpienia, wpływ czas powstania i jednak ciężko jest porównywać tak aktualne dzieło ze słownikiem Doroszewskiego. Jednak postaram się zobrazować własne odczucia po analizie obu leksykonów. Zacznę może od tego, iż wraz z pojawieniem się ISJP przerwała się tradycja ukształtowana przez redaktora słownika z lat 60-tych. Bańko zainteresował mnie podziałem opisu hasłowego na dwie kolumny, lecz przyznam szczerze, że może być nieco kłopotliwe odczytanie skrótów w mniejszej z nich, dla osób z poważniejszą wadą wzroku. Czcionka jest według mnie za mała, a skróty zbyt niejasne, aby móc bez przeszkód korzystać w pełni z zamieszczonych tam informacji. Pod tym względem jestem zwolenniczką tradycyjnego zapisu informacji gramatycznej. Podoba mi się jednak kondensacja wiadomości o danym haśle. W SJPD zbytnia rozległość opisu i mnogość cytatów sprawiała, że jako czytelnik i użytkownik często nie potrafiłam szybko i sprawnie znaleźć interesującej mnie wzmianki.

Muszę przyznać, że mimo to o wiele korzystniej wypadły w moich oczach skróty kwalifikatorów zamieszczone w SJPD i SJPSz, których bardzo mi brakowało w ISJP. Owe skróty postrzegane były przeze mnie jako czynnik przejaśniający artykuł hasłowy, dzięki czemu nie czułam zagmatwania i braku przejrzystości jak w przypadku ISJP.

Reasumując każdy słownik posiada lepsze i gorsze cechy i żaden nie jest doskonały, jednak uzupełniają się one wzajemnie tworząc piękno polskiej leksykografii. Uważam, że to jest właśnie najistotniejsze przy ich ocenie razem i każdego z osobna. Zestawienie tych trzech wielkich dzieł zaszczepiło we mnie pewność, iż każdy z nich jest na swój sposób odbiciem języka polskiego w latach, w których powstawał. Jeśli mam rację to rodzi się pytanie o następne słowniki. Jakie będą? Jaką polszczyznę będą reprezentowały? Jakie będą ich wady i zalety? Dla kogo będą przeznaczone?

Myślę, że na odpowiedzi na te pytania w dużej mierze wpływ mamy my sami- użytkownicy.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 19 minut