profil

Alkohol - wróg czy przyjaciel?

poleca 85% 702 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Napoje zawierające alkohol towarzyszą nam prawie od początku naszego istnienia. Alkohol w najróżniejszych formach, bardziej lub mniej udoskonalonych, stanowił zawsze część cywilizacji. Ta tajemnicza substancja pojawia się obok nas już w pierwszych dniach naszego życia, gdyż świętowanie naszych narodzin przeważnie odbywa się wśród toastów i brzęku kieliszków. Będzie również w mniejszym lub większym stopniu towarzyszyła w trakcie naszego życia, a także po jego zakończeniu, gdy bliskie nam osoby będą spożywały ją z okazji stypy.
Alkohol symbolizuje połączenie wody z ogniem, a więc dwóch przeciwstawnych żywiołów, które wzajemnie się unicestwiają: woda gasi ogień, ogień zamienia wodę w parę. To przeciwieństwo zawsze przyciągało i zarazem przerażało człowieka. Alkohol nie jest niezbędną substancją dla organizmu ludzkiego, chociaż w pewnych wypadkach okazuje się mu nawet przyjazny, przyjemny, a w niektórych okolicznościach pobudza wyobraźnię twórczą. Granica między dobrem a złem, które może spowodować alkohol, jest jednak bardzo subtelna i nie wszyscy mają świadomość i wolę wystarczającą, by jej nie przekroczyć. Granica ta dla każdego jest inna, dlatego też tak trudno ją ustalić.
Samo słowo alkohol wywodzi się z języka arabskiego. "Al" jest rodzajnikiem, a "kohol" oznacza "delikatną substancję". Wyraz "kohol" przez długi czas oznaczał bardzo drobny proszek i stosowany był wśród ówczesnych farmaceutów jak też oznaczał puder używany przez piękności haremu do makijażu. Wyraz "alkohol" można również przypisać czasownikowi "kaly", który oznacza "ogrzewać, aby oddestylować". Jednakże przez długi czas dla określenia produktu destylacji nie przypisywano wyrazu "alkohol", lecz wyrażenia typu "aqua vitae" - woda życia, "aqua ardens" - woda ognista.
Aqua vitae" coraz powszechniej była stosowana jako lek na wiele chorób i niedomagań, choć medycy zalecali ostrożne jej zażywanie. Przepisywano, więc np. przyjmowanie "wody życia" dwa razy na miesiąc lub doraźnie przy bólach żołądka w ilości 28 gramów z dodatkiem wina i tzw. teriaku, czyli leku na wszystkie choroby.
Ponieważ "aqua vitae" była popularnym terminem medycznym, szukano innego określenia dla trunku, którym coraz częściej odurzało się ówczesne społeczeństwo.
Ostatecznie wyraz "alkohol" - delikatna substancja, przyjęło się w XVIII wieku, kiedy to sławny do dziś niemiecki lekarz, przyrodoznawca i filozof - Paracelsus - nazwał "aqua vitae" - wodę życia - alkoholem.
Alkohol - tajemnicza substancja wprowadzająca w stan przyjemnego odurzenia była celem, do którego dążył człowiek od zarania dziejów. Za kolebkę destylowanych napojów alkoholowych uważany był Egipt, ale nazwa samego procesu wywodzi się od łacińskiego dis-stilare (oddzielać, spadać kroplami). Chociaż na wiele wieków przed naszą erą Egipcjanie i Rzymianie uzyskiwali w drodze destylacji różne olejki i pachnidła, to jednak alkohol destylowany nie był znany ludziom starożytnym. O procesie destylacji zadecydował przypadek, kiedy to człowiek znalazł na pokrywie pozostawionego naczynia z winem silnie odurzające krople.

Po odkryciu zjawiska, że skroplone pary ulatniające się z wina są silniej odurzające niż naturalne produkty fermentacji, rozpoczął się nowy okres w historii alkoholu. Dziś już znamy tę tajemniczą substancję. Jest to alkohol etylowy zwany też etanolem.
Alkohol etylowy jest bezbarwną cieczą o charakterystycznym zapachu i ostrym smaku, jest lotny i palny, nieograniczenie miesza się z wodą (podczas mieszania towarzyszy zjawisko kontrakcji), jest dobrym rozpuszczalnikiem dla wielu substancji nie rozpuszczalnych w wodzie, utrwala zapachy. Alkohol ten jednak ścina białko, które jest podstawowym budulcem każdego żywego organizmu, prościej mówiąc wywiera bardzo niszczący wpływ na organizm - dawka śmiertelna wynosi 7g czystego etanolu na każdy kg ciała.
Zapewne zaskakująca wydaje się informacja, że alkohol zabija więcej ludzi niż wszystkie inne narkotyki (wyłączając nikotynę) razem wzięte. Wśród środków odurzających to nasz największy zabójca. Według Dawida Smitha, eksperta w dziedzinie uzależnień od środków odurzających, ponad sto tysięcy ludzi umiera rocznie w Stanach Zjednoczonych z powodów związanych ze spożyciem alkoholu.
Wśród uczniów kończących szkoły średnie alkohol pije 64 procent, a 21 procent używa nielegalnych narkotyków. Alkohol ma, więc miażdżącą przewagę. Statystyka ta jednak nie ujawnia, że większość objętych nią dzieci należy jednocześnie do obu grup.
Ponieważ alkohol akceptowaną stroną społecznego życia Ameryki, po niego nastolatki sięgają najpierw. Otaczające alkohole powszechne przyzwolenie oraz łatwa dostępność czynią z niej nie tylko największego zabójcę młodzieży, ale także przewodnika wiodącego do innych narkotyków. Jako środek spowalniający funkcję centralnego układu nerwowego, alkohol odblokowuje zahamowania w korze mózgowej i wywołuje stan euforii.

Wpływając na procesy zachodzące w mózgu., Powoduje zmiany myśli, uczuć i zachowań. Żaden środek odurzający, powodujący zmiany w mózgu, nie może być używany za bezpieczny dla dzieci, u których wciąż dojrzewają funkcje intelektualne i emocjonalne.
Ponadto, niszczy komórki. Większość ludzi wie, że alkohol może być przyczyną wad wrodzonych oraz raka piersi i uszkodzeń wątroby. Niewielu jednak zdaje sobie sprawę, że niszczy on także, inne ważne organy, w tym także mózg, co można stwierdzić podczas sekcji. Nawet heroina, narkotyk najczęściej stosowany, nie jest tak zabójcza.
Dziesięcio, jedenasto i dwunastoletnie dzieci, których coraz więcej zaczyna pić alkohol, wciąż jeszcze rosną. Rozwijają się ich ciała, mózg i organy wewnętrzne. Można tylko spekulować na temat szkód powodowanych w organizmie, któremu daleko jeszcze do dojrzałości, przez niszczący komórki narkotyk.
Puszka piwa (330 gramów), lampka wina (125 gramów) i kieliszek wódki (20 gramów) zawierają tę samą ilość alkoholu. Jak wiadomo, nastolatki raczej nie wykazują skłonności do umiaru. We wczesnym okresie eksperymentowania często piją po to, by się upić, przestając dopiero wówczas, gdy już dalej pić nie są w stanie. Jedenastoletnie dzieci potrafią błyskawicznie rozprawić się z sześcioma piwami, a wielu dorosłych nie widzi w tym nic nadzwyczajnego. Nie rozumieją, że taka ilość piwa ma dokładnie taki sam skutek jak trzy podwójne martini. Pijące alkohol nastolatki łatwiej popadają w alkoholizm niż dorośli. W zasadzie, uzależnienie następuje tym łatwiej, im młodszy jest pijący. Wiadomo również, że u nastolatków do uzależnienia dochodzi znacznie szybciej.
Dorosły osiąga późne stadia uzależnienia w okresie pięciu do dziesięciu lat; nastolatek może osiągnąć ten sam stan w czasie od sześciu miesięcy do trzech lat. Kuracja nastolatka jest z wielu powodów znacznie trudniejsza niż leczenie dorosłego; wśród wielu innych problemów nie najmniejszym jest to, że nastolatek nie ma doświadczeń dojrzałego życia, które stanowiłyby dla niego oparcie w procesie wychodzenia z nałogu.
A co się stanie z dziećmi do jedenastego roku życia, których coraz więcej pije alkohol? Dostępne dane wskazują, że liczba uzależnień w tej grupie wzrośnie. Proces choroby będzie wśród nich przebiegał bardzo szybko, a więc i bardzo gwałtownie. Leczenie natomiast stanie się niezwykle trudne.Te dzieci nie będą mogły znaleźć wsparcia w doświadczeniach życiowych nie tylko człowieka dorosłego, ale nawet nastolatka. Do lat osiemdziesiątych stosunkowo niewiele dzieci przed jedenastym rokiem życia piło alkohol regularnie. Jednak z obserwacji znanych przypadków wynika, że alkohol skutecznie torpeduje proces dojrzewania. Jeśli nawet dziecko nie popadnie w alkoholizm, nie będzie rozwijać się normalnie. Wkraczając w wiek młodzieńczy, zwiększa spożycie alkoholu do niebezpiecznego poziomu, ponadto używa innych narkotyków, często się od nich uzależniając. Typowe są zachowania dewiacyjne czy wprost kryminalne, a funkcjonowanie w środowisku szkolnym i domowym pozostawia wiele do życzenia. Jeśli przeżyje wiek dojrzewania a wielu się to udaje nie będzie prowadzić normalnego, dorosłego życia; zostanie drobnym przestępcą, człowiekiem niezdolnym do przyjęcia odpowiedzialności za swoje zachowania. Często korzysta z pomocy społecznej, przebywa na zamkniętych oddziałach szpitali i w więzieniach.
Mieszka na ulicy jako jedno ze stale rosnącej rzeszy bezdomnych lub żyje całkowicie na koszt rodziców. Mówiąc oględnie, regularne spożywanie alkoholu przez dzieci nie przynosi "zachęcających" rezultatów.
W ciągu ostatnich dziesięciu lat eksperymenty z alkoholem zdarzają się w coraz to młodszych grupach wiekowych dzisiaj są one udziałem jednej trzeciej uczniów szóstej klasy. Czy tak wczesne używanie alkoholu może prowadzić do wcześniejszego ukształtowania nawyku regularnego spożycia? Zapewne tak.
Być może, więc, po raz pierwszy w naszej historii, znaczna liczba dzieci będzie używać substancji chemicznej mogącej zahamować procesy dojrzewania przed ich faktycznym rozpoczęciem. Konsekwencje, jakie poniesie młodzież, jej rodziny i całe społeczeństwo mogą być przytłaczające.

W Polsce procent wódki w strukturze picia wynosi 80 %. 8 razy częściej uzależniają się mężczyźni. Mężczyźni piją najwięcej między 20-30 roku życia, kobiety 30-40 roku życia.
Około 4,5 mln. osób nadużywa alkoholu, w tym ok. 600 – 900tys. jest uzależnionych i wymaga leczenia. W odróżnieniu od innych rodzajów toksykomanii, w alkoholizmie występuje głównie uzależnienie psychiczne. Tylko w alkoholizmie w miarę rozwoju nałogu spadła tolerancja.
Alkoholizm jest główną plagą społeczną w Polsce. Najwyższe spożycie notowano w latach 1979 – 1980, kiedy na jednego statystycznego mieszkańca wypadało 8,5 l 100% alkoholu. W późniejszych latach nastąpił jednak spadek do poziomu 6,5 – 6,8 l, jednak równocześnie oceniano, że prawdziwe spożycie alkoholu może być wyższe o 30%, a i alkohole te pochodzą z nielegalnej produkcji. W latach 90. spożycie zaczęło znowu wzrastać i ocenia się, że wynosi ono obecnie ok. 10 l 100% alkoholu na 1 mieszkańca. Wprawdzie spadła produkcja nielegalnego alkoholu, jednak do kraju dostaje się wiele różnych alkoholi sprowadzanych nielegalnie i nie objętych oficjalną statystyką.
W latach 70. około 40% alkoholu spożywane było w czasie i miejscu pracy. Dziś liczba ta prawdopodobnie znacznie spadła w związku z bezrobociem i zagrożeniem utraty pracy, nadal jednak kształtuje się bardzo wysoko. Wprawdzie, jeśli idzie o ilość wypitego alkoholu, dane statystyczne plasują nas na końcu drugiej dziesiątki, jednak Polska przoduje, gdy idzie o spożycie wysokoprocentowego alkoholu, głównie pod postacią wódki.
Ponad 70% wypijanego w kraju alkoholu to wódka. Ponieważ spożycie rozkłada się nierównomiernie, oblicza się, że 2/3 całości alkoholu wypija około 6 – 8 milionowa grupa mężczyzn w wieku produkcyjnym. Praktycznie jest to większość zatrudnionych, a obecnie również bezrobotnych. Rośnie także liczba uzależnionych kobiet. Jeszcze przed kilku laty nie przekraczały one liczby 3% wśród wszystkich alkoholików, obecnie mówi się o 8 – 10%, przy czym u kobiet do uzależnienia dochodzi szybciej i w młodszym wieku. Pozytywnym zjawiskiem jest zwiększenie się liczby abstynentów, zwłaszcza wśród młodzieży.
W Polsce rada gminy ustala w drodze uchwały liczbę punktów sprzedaży napojów alkoholowych (o zawartości alkoholu powyżej 4,5%, z wyjątkiem piwa), usytuowanie miejsc sprzedaży i jej warunki. W prawie polskim zabrania się sprzedaży, podawania i spożywania napojów alkoholowych na terenie szkół, placówek oświatowo-wychowawczych (także domów studenckich) i zakładów pracy, podczas zbiorowych zgromadzeń, w środkach komunikacji krajowej, w budynkach zajmowanych przez wojsko, a także w innych miejscach, jeśli rada gminy wprowadzi czasowy lub stały zakaz obrotu alkoholem. Zabrania się także podawania alkoholu osobom, których zachowanie wskazuje, że znajdują się w stanie nietrzeźwości, i osobom w wieku poniżej 18 lat, oraz sprzedaży na kredyt lub pod zastaw.
Obecnie ponownie dochodzi się do wniosku, że niektóre napoje alkoholowe, jeśliś spożywane są w umiarkowanych ilościach, pozytywnie wpływają na stan zdrowia. Wiele osób nie potrafi jednak pić z umiarem i nadużywa alkoholu, popadając w alkoholizm, który jest przyczyną wielu groźnych chorób, a nawet śmierci. Alkohol etylowy główny składnik napojów alkoholowych otrzymuje się w wyniku fermentacji skrobi lub cukru pod wpływem enzymów zawartych w drożdżach. Inne substancje, które pojawiają się wśród produktów tego procesu, to polifenole oraz tzw. fuzle, wywołujące objawy typowe dla spożycia nadmiernej ilości alkoholu, nadające napojom ich charakterystyczny smak i aromat.

Przyswajanie alkoholu przez organizm

Przyswajanie alkoholu przez organizm następuje w ciągu 15 90 minut po wypiciu. Alkohol wypity na czczo jest łatwiej wchłaniany i przenika o wiele szybciej do wszystkich tkanek ciała, niż gdy pije się go przy wypełnionym żołądku lub w trakcie posiłku. Napoje zawierające 20 30% objętościowych alkoholu są wchłaniane szybciej, napoje o większym stężeniu alkoholu podrażniają żołądek, a proces ich przyswajaniu ulega spowolnieniu. Alkohol zawarty w napojach jest wchłaniany szybciej, jeśli spożywa się go w postaci koktajlu, w skład, którego wchodzi na przykład tonik czy woda sodowa. Te dodatki "dynamizują" cząsteczki alkoholu i umożliwiają większej ich części kontakt ze śluzówką żołądka. Zaobserwowano również, że lemoniada albo woda gazowana dodana do wina przyspiesza wchłanianie alkoholu. Po wchłonięciu alkoholu do krwi, jego część wydostaje się poza organizm poprzez układ oddechowy. W ten sposób wydalana jest jednak tylko niewielka część alkoholu. Większa jego część rozkładana jest w wątrobie. Tak, więc ciągłe obciążenie tego narządu, przy wieloletnim wzmożonym piciu alkoholu może doprowadzić do jego marskości. Wątroba potrzebuje około godziny na rozkład każdej jednostki napoju alkoholowego, a więc po wypiciu 3 litrów piwa lub 2 butelek wina po 8 godzinnym, a nawet dłuższym śnie we krwi może pozostać taka ilość alkoholu, która według przepisów nie pozwala na prowadzenie samochodu. Wprawdzie ludzie różnie reagują na alkohol, ale zazwyczaj po jednym czy dwóch kieliszkach zwiększa się częstość akcji serca oraz wzmaga wydzielanie soków żołądkowych. Proces myślowy przebiega jeszcze normalnie, ale reakcje wymagające podejmowanie szybkich decyzji są spowolnione. Osoba, która wypiła więcej niż 2 kieliszki, ma wyraźne kłopoty z koordynacją ruchów, a w jej organizmie zostaje zahamowane wydzielanie kilku hormonów, co może w efekcie doprowadzić do odwodnienia organizmu, niewyraźnej mowy oraz zmniejszonej wrażliwości na ból.

Wpływ alkoholu na życie intymne

W organizmie mężczyzny syntetyzowane są w niewielkich ilościach estrogeny żeńskie hormony płciowe, a wątroba jest organem, który bierze udział w ich likwidacji. W przypadku jej zniszczenia wskutek ciągłego spożywania nawet niewielkich dawek alkoholu dochodzi do stosunkowej przewagi ilości estrogenów nad testosteronem męskim hormonem płciowym, co powoduje ginekomastię: rozwój gruczołów piersiowych oraz zmiany rozmieszczenia tkanki tłuszczowej w organizmie z typu męskiego na typ żeński. Ponadto dołączają się kłopoty z erekcją, obniżenie zdolnością do przeżycia orgazmu, a nawet anorgazmia, czyli całkowita niemożność przeżycia organizmu. Alkohol niesie też za sobą konsekwencje w postaci uszkodzeń psychicznych, takich jak: wybuchowość, czyli nieproporcjonalna do bodźca agresywna reakcja, czy też psychoza Korsakowa polegająca na głębokim otępieniu powstałym w następstwie uszkodzeń mózgu na tle toksycznym, co objawia się lukami w pamięci, często wypełnianymi zmyśleniami o treściach urojeń wielkościowych.

Czy alkohol może służyć zdrowiu ?

Picie niewielkich ilości wysokoprocentowych trunków może mieć korzystny wpływ na nasze zdrowie. Stwierdzono, bowiem, że alkohol: rozszerza naczynia krwionośne, dzięki czemu krew może szybciej krążyć w naszym organizmie. Wszystkie komórki i przede wszystkim mózg są wówczas lepiej dotlenione i odżywione; zwiększa we krwi poziom tzw. dobrego cholesterolu, który chroni układ krwionośny przed zmianami miażdżycowymi. Takie przeciw miażdżycowe działanie przypisuje się przede wszystkim czerwonemu winu. Niektórzy naukowcy twierdzą nawet, że pijąc szklankę dziennie dobrego czerwonego wina z winogron można przedłużyć sobie życie. Natomiast w białym winie odkryto substancje bakteriobójcze, które niszczą zarazki salmonelli. Mówiąc o alkoholu, nie wypada chyba pominąć piwa. Trunek ten ma silne właściwości moczopędne. Z tego właśnie powodu niektórzy lekarze zalecają je czasem pacjentom, którzy mają skłonność do tworzenia się piasku i kamieni w nerkach.

Wszystko zależy od ilości

Alkohol może poprawić samopoczucie. Działa, bowiem uspakajająco na system nerwowy człowieka. Lampka wina czy drink sprawiają, że czujemy się odprężeni, rozluźnieni, swobodniejsi, zapominamy o codziennych troskach i kłopotach. Wystarczy jednak wypić o jeden kieliszek za dużo, aby dobry nastrój minął bezpowrotnie. System nerwowy każdego człowieka inaczej reaguje na nadmiar alkoholu. Jednych ogarnia apatia, chęć do płaczu, inni stają się agresywni. Podobnie jest ze zdrowotnymi właściwościami alkoholu. Jeden drink ułatwi trawienie, pobudzi apetyt, rozgrzeje, może pomóc na przeziębienie. Rozszerzy naczynia krwionośne, co usprawni krążenie krwi. Jednak już każdy następny będzie wydłużał czas trwania i przyswajanie przez organizm pokarmu, przyspieszał utratę ciepła, a także stopniowo osłabiał układ odpornościowy, zwiększając naszą podatność na różne infekcje. W miarę picia będzie wzrastać również ciśnienie krwi, co prowadzi do uszkodzenia naczyń wieńcowych. Tak działają wszystkie tak zwane napoje wyskokowe, a więc również wino i piwo. Jest to także alkohol, tyle, że o mniejszym stężeniu. Czym grozi nadużywanie alkoholu? Regularne picie dużych ilości napojów wyskokowych prowadzi do spustoszeń w całym organizmie. Może być przyczyną uszkodzenia systemu nerwowego, różnych narządów wewnętrznych: żołądka, jelit, trzustki, serca. Ludzie nadużywający alkoholu bardzo często mają powiększone serce, uszkodzony mięsień sercowy, cierpią na arytmię. Dziś już jednak wiadomo, że spożywanie zbyt dużych ilości alkoholu prowadzi przede wszystkim do: uszkodzenie wątroby, jeśli wysokoprocentowe trunki docierają zbyt często do wątroby i w dużych ilościach, wcześniej czy później musi dojść do częściowej lub całkowitej marskości wątroby; uszkodzenia mózgu, jeśli krew jest przesycona alkoholem, w pracy różnych ośrodków mózgu dochodzi do zakłóceń. Stąd się biorą zaburzenia równowagi, a w stanie tzw. upojenia alkoholowego może nawet dojść do utraty świadomości. Takie zakłócenia w pracy mózgu, jeśli powtarzają się często, zawsze pozostawiają swoje ślady.

- Mity i fakty o alkoholu

W naszym społeczeństwie krąży wiele mitów na temat alkoholu a wiele osób, usiłując usprawiedliwić swoje picie, dorabia do tego odpowiednią ideologię.
Oto przykłady najczęściej głoszonych mitów i ich konfrontacja z prawdą.

Lampka wina, kufel piwa czy "kieliszek" wódki nikomu jeszcze nie zaszkodziły.
Alkohol, wypijany w niewielkich ilościach i do tego sporadycznie, nie powoduje widocznych zmian w organizmie. Kiedy sięganie po alkohol powtarza się zbyt często lub, kiedy organizm jest szczególnie wrażliwy na działanie alkoholu - nawet niewielkie jego ilości muszą, w jakimś momencie, zaszkodzić.

Mężczyzna jest bardziej odporny na alkohol niż kobieta
Wprawdzie po wypiciu tej samej ilości alkoholu, jego stężenie będzie mniejsze w organizmie mężczyzny niż kobiety, jednak to wcale nie oznacza, że mężczyzna może pić bezkarnie. Zdarza się, że przy bardzo podobnym sposobie picia - zmiany chorobowe pojawiają się u mężczyzny wcześniej niż u kobiety. Sposób reagowania na alkohol zależy, bowiem od indywidualnych cech organizmu, stanu zdrowia, sposobu odżywiania się itp.

Alkohol poprawia odporność organizmu
U osób z podwyższoną ciepłotą ciała i stanami zapalnymi alkohol zmniejsza odporność obronną organizmu poprzez ograniczenie aktywności białych ciałek krwi, których zadaniem jest zwalczanie wszelkich infekcji. Osłabienie systemu odpornościowego pod wpływem alkoholu zwiększa podatność nie tylko na wszelkie infekcje, ale także na wystąpienie choroby nowotworowej.

Alkohol dodaje sił
Rzeczywiście alkohol może sprawiać takie wrażenie, ponieważ poprzez swoje działanie pobudzające pozwala na krótko zapomnieć o zmęczeniu. Bardziej systematycznie picie alkoholu powoduje jednak uszkodzenie zarówno układu nerwowego jak i mięśniowego, a tym samym osłabienie siły mięśniowej a nawet zaniki mięśni i niedowłady

Alkohol jest dobrym środkiem "na rozgrzewkę"
Efekt rozgrzania jest tylko chwilowy. Wypicie alkoholu powoduje, bowiem, na krótki czas, poczucie ciepła spowodowane napłynięciem do rozszerzonych naczyń skórnych ciepłej krwi "ze środka" organizmu. Rozszerzone naczynia krwionośne przyśpieszą wymianę ciepła z otoczeniem i tym samym jego utratę. Ochłodzona krew wraca z powrotem "do środka", do narządów wewnętrznych, zaburzając ich funkcjonowanie. Stąd częste przeziębienia (niejednokrotnie zapalenia oskrzeli czy płuc) u osób, które po wypiciu alkoholu starały się gwałtownie ochłodzić na chłodnym powietrzu.

Alkohol zapobiega chorobie wieńcowej i zawałom serca
Wprawdzie spotykamy badania wykazujące, że picie niewielkich ilości alkoholu wpływa "ochronnie" na serce, jednak należy do tego rodzaju stwierdzeń podchodzić bardzo ostrożnie. Według tych badań "ochronne" działanie alkoholu ma polegać na jego wpływie na gospodarkę tłuszczową i opóźnianie procesu miażdżycowego. Niestety nie jest wiadomo, jaki będzie końcowy efekt systematycznego spożywania, niewielkich nawet, ilości alkoholu. Osoby, których organizmy, z przyczyn genetycznych, są mniej odporne na działanie alkoholu mogą, bowiem nieświadomie, "podpierając się" badaniami naukowymi, stosunkowo szybko uszkodzić sobie układ nerwowy, wątrobę czy trzustkę, a nawet uzależnić się od alkoholu.
Do każdego z nas należy, więc wybór czy "chronić" przy pomocy alkoholu swoje serce, czy też ryzykować innymi poważnymi następstwami zdrowotnymi picia alkoholu łącznie z uzależnieniem. Warto jednocześnie wiedzieć, że alkohol i produkty jego przemiany działają bardzo niekorzystnie na mięsień sercowy, prowadząc do jego zwyrodnienia oraz uszkadzają śródbłonek naczyń krwionośnych narażając je tym samym na pękniecie, które może spowodować wylew krwi do mózgu czy zawał.

Alkohol jest lekarstwem "na serce"
Najnowsze badania wykazały, że u osób z dolegliwościami "sercowymi" subiektywna poprawa samopoczucia następująca po spożyciu "lampki koniaku" jest wynikiem uspokajającego i znieczulającego działania alkoholu, a nie poprawy w ukrwieniu mięśnia sercowego. Naczynia wieńcowe, które odżywiają (dotleniają) mięsień sercowy nie ulegają, bowiem rozszerzeniu, a tym samym dopływ krwi do mięśnia nie zwiększa się. Niedotlenienie utrzymuje się. Jednocześnie alkohol powoduje niebezpieczne "skoki" ciśnienia tętniczego krwi, a przy dłuższym jego używaniu uszkodzenie ścianek naczyń krwionośnych i wystąpienie zmian zwyrodnieniowych w mięśniu sercowym, co jest efektem bezpośredniego działania na mięsień - alkoholu i produktów jego przemiany.

Alkohol poprawia sprawność psychofizyczną
Wykonywane, na niezmiernie czułej aparaturze, badania psychometryczne wykazują, że nawet po niewielkich dawkach alkoholu reakcje kierowców mogą wydłużać się nawet dwukrotnie tzn. o 0,3-0,5 sek. (czas prawidłowej reakcji u trzeźwego i pełnosprawnego kierowcy mieści się na ogół w granicach 0,5 sek.).

Alkohol relaksuje i jest dobrym środkiem na zdenerwowanie
Chwilowe odprężenie, jakiego doznają niektóre osoby po spożyciu alkoholu, odrywa je na bardzo krótko od problemów życiowych. Problemy pozostają jednak nadal nierozwiązane, nawarstwiają się i często jeszcze bardziej komplikują. Po wytrzeźwieniu powraca się do nich z jeszcze większym napięciem i niepokojem. Dalsze sięganie po alkohol z myślą o zrelaksowaniu się grozi uruchomieniem mechanizmu "błędnego, koła”, który prowadzi do uzależnienia. Tak naprawdę to negatywny wpływ alkoholu na ośrodkowy układ nerwowy pociąga za sobą jeszcze większą "nerwowość".

Alkohol jest lekarstwem na sen
Zaśnięcie po spożyciu alkoholu jest wynikiem toksycznego działania alkoholu na mózg (zatrucia alkoholem). Sen nie jest wówczas naturalny (fizjologiczny), a człowiek podczas takiego snu nie wypoczywa w sposób właściwy.

Alkohol jest środkiem poprawiającym trawienie
Prawda jest taka, że alkohol drażni i uszkadza śluzówki, zaburza pracę jelit, utrudnia wchłanianie pokarmów, a także upośledza funkcje takich narządów jak wątroba czy trzustka, które są niezbędne do prawidłowego przebiegu procesu trawienia. Osłabienie procesów trawienia i zaburzenia wchłaniania pociągają za sobą niedożywienie. Efektem niedożywienia mogą być stany niedocukrzenia, które są szczególnie niekorzystne dla mózgu i mogą spowodować jego uszkodzenie.

Alkohol może zastępować pokarm
Alkohol nie jest w stanie zastąpić niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania organizmu składników pokarmowych, takich jak białka, węglowodany czy tłuszcze. Nie może, więc stanowić źródła energetycznego nie tylko ze względu na wielokierunkową toksyczność, ale również ze względu na metabolizm, uniemożliwiający gromadzenie zapasów energetycznych. Alkohol rzeczywiście dostarcza organizmowi pewną ilość kalorii (z 1 grama ok. 7 kcal.), jednak są to tzw. "puste" kalorie.

Alkohol leczy nerki
Wprawdzie picie piwa bywa niekiedy zalecane osobom cierpiącym na kamicę nerkową ("piasek w nerkach") ze względu na jego działanie moczopędnie, jednak słysząc taką propozycję, nawet od lekarza, należy zawsze pamiętać o negatywnym wpływie alkoholu, (bo piwo to przecież także alkohol) na inne układy i narządy.

Niektórzy rodzą się alkoholikami
Takie stwierdzenie nie jest prawdziwe, bo przemawiałoby za tym, że alkoholizm powstaje wyłącznie na drodze dziedziczenia. Dzieci alkoholików byłyby wówczas skazane na alkoholizm, a tak przecież nie jest. W myśl dzisiejszych poglądów - na powstawanie alkoholizmu, czyli uzależnienia od alkoholu składają się nie tylko czynniki biologiczne, ale także czynniki psychologiczne, duchowe i społeczne.

Nie jestem alkoholikiem, bo nikt mnie nie widział pijanym
Upijają się zarówno alkoholicy, jak i nie alkoholicy. Jest wielu alkoholików, którym tylko sporadycznie zdarza się być pijanym, bowiem piją alkohol w niewielkich dawkach i tylko w takiej ilości, aby uzyskać stan lekkiego oszołomienia, a jednocześnie nie dopuścić do wystąpienia bardzo przykrych dolegliwości związanych z zespołem abstynencyjnym. Z kolei stwierdzenie, że ktoś jest pijany nie upoważnia absolutnie do postawienia diagnozy uzależnienia od alkoholu.

Alkoholik to ktoś, kto musi pić codziennie
Codzienne picie alkoholu nie jest objawem alkoholizmu, aczkolwiek zdarza się, że alkoholik pije przez wiele kolejnych dni (tzw. "ciąg" alkoholowy). Nie trudno spotkać alkoholików, którzy piją tylko raz czy parę razy w roku przez ileś kolejnych dni, zaś całymi tygodniami czy miesiącami potrafią zachowywać abstynencję. Coraz częściej można też spotkać alkoholików, którzy nie piją 5, 10, 20 czy nawet więcej lat (ostatnio spotkałem takiego, który nie pije od 57 lat).

Alkoholicy to ludzie z marginesu i degeneraci. Alkoholicy to ludzie źli i niemoralni
Z opiniami tymi trudno dyskutować, bo przeczą im powszechnie znane fakty. Problemy z alkoholem mieli, bowiem wspaniali pisarze i poeci (w tym niektórzy spośród laureatów literackiej Nagrody Nobla). Do pobytów w ośrodkach leczenia uzależnień przyznawały się gwiazdy światowego teatru i filmu. Także wśród znanych polskich aktorek i aktorów oraz innych osób publicznie znanych i szanowanych są takie, które nie kryją tego, że miały w przeszłości problem alkoholowy, jednak potrafiły się z nim uporać.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 24 minuty