Dziennik Skawińskiego - "Latarnika".

Dzień po wyrzuceniu mnie z pracy
Wczoraj zostałem wyrzucony z pracy, była to tylko moja wina. Zaraz zjem śniadanko i pójdę szukać innej posady.
Przeszukałem już 2 gazety i nie znalazłem niczego dla siebie. No cóż, jutro będzie lepiej...

Trzy dni po wyrzucenie mnie z pracy
Cały dzisiejszy i wczorajszy dzień szukałem sobie jakiejś posady, ale nic nie znalazłem.
Kończą mi się oszczędności i martwię się że zacznę przymierać głodem.

Cztery dni po wyrzuceniu mnie z pracy
Stało się!! Wydałem dziś ostatnie pieniądze na jedzenie i gazetę, w której i tak nie znalazłem żadnej oferty.
Właśnie wróciłem z pizzeri bo chciałem zatrudnić się jako sprzątacz – niestety jestem za stary i nikt nie chce mnie już przyjmować.

Tydzień po wyrzuceniu mnie z pracy
Nie pisze już od paru dni, ponieważ cały swój wolny czas poświęcam na szukanie chociażby najmniejszego zarobku.
Byłem po zasiłek dla bezrobotnych, lecz niestety mi nie przysługuje, bo nie pracowałem wystarczająco długo.


Od dwóch dni nic nie jadłem, piłem tylko resztkę wody która mi została. Mieszkam pod mostem. Marznę. Jestem zdołowany. Nic nie wróży by moja sytuacja poprawiła się choć odrobinę.

Tydzień i 2 dni po wyrzuceniu mnie z pracy.
Wygrzebałem dziś wczorajszą gazetę i wyczytałem że jest turniej wiedzy o Panu Tadeuszu, a główna nagroda wynosi 10000zł. Ucieszony sprawdziłem kiedy się odbywa i od razu zacząłem czytać książkę poraz wtóry by wygrać i w końcu zacząć żyć jak człowiek.

Tydzień i 5 dni po wyrzuceniu mnie z pracy – dzień konkursu!!
Za chwilę idę na konkurs i mam nadzieje że zdobędę główną nagrodę.
HURRA!! Wygrałem!! Naprawdę zwyciężyłem i dostałem 10000zł. Zaraz idę się najeść a potem poszukam sobie mieszkania do wynajęcia.

Dwa dni po wygraniu konkursu
Już nie chodzę głodny, ale nie mogę znaleźć sobie mieszkanie i pracy. Bez tej drugiej moje pieniądze szybko się wyczerpią.
Znalazłem mieszkanie i prace w sklepie naprzeciwko. Wreszcie zacznę żyć.