profil

Zapoznanie z postacią C. K. Norwida. Refleksje Norwida nad znikomością ludzkich namiętności

Ostatnia aktualizacja: 2021-12-11
poleca 84% 2866 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Cyprian Kamil Norwid zaliczany do czołowych twórców romantyzmu, jest dużo młodszy od Mickiewicza, Słowackiego, Krasińskiego. Urodził się
w roku 1821 we wsi Laskowo - Głuchy.

Okres dojrzały twórczości Norwida to lata schyłku romantyzmu, to doba pozytywizmu polskiego.

Mimo to zaliczamy tego twórcę do romantyzmu, gdyż jego dorobek jako dramatopisarza, prozaika, rzeźbiarza, plastyka, a nade wszystko poety, jest dopełnieniem romantyzmu, spóźnioną, lecz niezwykle cenną fazą literatury, wyrastającej z ideologii i filozofii romantycznej. Jest romantyzmem w odmiennym, nowatorskim kształcie.

Norwid pozostał szybko sam na świecie (w 1825 roku zmarła matka, w 1835 ojciec).

Młodość i nauka poety - to Warszawa. Pierwsze publikowane utwory - rok 1840. Wyjazd za granicę 1842r. W 1845 został aresztowany i uwięziony w Berlinie (za "powiązania z rewolucyjnymi wydarzeniami w Polsce"), od tego czasu zaczął chorować na postępującą głuchotę.

Życie na emigracji było pełne niepowodzeń. Nieszczęśliwa miłość do wielkiej damy, żony Greka - Marii Kalergis. Norwid wyjeżdża do Ameryki, w Nowym Jorku mieszka ponad rok 1853/1854. Po powrocie do Europy dużo pisze. Wiele jego utworów nie zostało opublikowanych za jego życia.

Sytuacja finansowa była bardzo zła, dręczyła go postępująca choroba, klęski ponosił w wielu dziedzinach: literackiej, filozoficznej i politycznej, gdyż jego doktryny i projekty nie zyskiwały zrozumienia. Ostatnie lata życia określiły nędza, choroba i niespełnione nadzieje.

Od roku 1877 przebywał Norwid w przytułku Św. Kazimierza we Francji i tam zmarł, a pochowano go w zbiorowym grobie na cmentarzu w Montmorency.
Odkryto i rozpropagowano poezję C. K. Norwida dopiero w Młodej Polsce, za sprawą Miriama (Zenona Przesmyckiego).

Twórczość C. K. Norwida


Debiut Norwida przypadł na rok 1840 - był to "Mój ostatni sonet" opublikowany w piśmie pt. Piśmiennictwo Krajowe.
Lata 1857 - 1865 - to okres powstawania zbioru pt. Vade mecum (cykl stu wierszy, wśród których są tak znane jak: Coś ty Atenom..., Fortepian Szopena, Klaskaniem mając obrzękłe prawice...).

W roku 1851 ukazał się poemat Promethidion a w 1862 tom Poezji, które zostały opublikowane.
Inne utwory to Quidiam, Czarne kwiaty, Białe kwiaty, Bransoletka, Noc tysięczna druga, Pierścień wielkiej damy.
Większość nie doczekała się publikacji za życia autora.

Liryk W Weronie zawiera krótka dyskusję między "uczonymi" ludźmi z cyprysami, czyli między rozumem człowieka a uczuciem przyrody.

O czym dyskutują?
W miejscu legendarnym, bo w Weronie, mieście, w którym rozegrała się tragedia szekspirowskich bohaterów; Romea i Julii - niebo - wartość stała nieprzemijalna, popadło w bolesną zadumę, przyglądając się ludzkiej tragedii, śmiesznym waśniom rodów i potędze uczucia miłości. Piękny to obraz ciszy i uspokojenia po burzy, łagodnego błękitu, które rzuca na ziemię kochanków - gwiazdę. Ta właśnie spadająca gwiazda staje się głównym punktem sporu. Czym jest? Czy "łzą znad planety" - symbolem współczucia nieba wobec tragedii człowieka, hołdem dla jego uczucia? Tak twierdzą czułe cyprysy. Lecz racjonalni, wykształceni ludzie interpretują gwiazdę inaczej: jako kamień, meteoryt - zwykłe zjawisko fizyczne. Ta druga interpretacja pozostawia człowieka w samotności - jego losy obojętne są niebu i on sam nie oczekuje od nieba niczego.

Interpretując gwiazdę, sami możemy się sprawdzić, poprzeć cytrusy lub fizyczną koncepcję. Lecz poeta określa także konsekwencje - świat i wszechświat może aktywnie uczestniczyć w dziejach człowieka, a możemy pozostać zupełnie sami, obojętni i opuszczeni.

Norwid Cyprian Kamil (1821-1883), poeta, dramatopisarz, prozaik, artysta plastyk. W latach 1831-1837 uczył się w warszawskim gimnazjum, którego nie ukończył, następnie w szkole malarskiej. Literacki debiut Norwida przypadł na rok 1840, był to „Mój ostatni sonet”, opublikowany w piśmie „Piśmiennictwo Krajowe”.

W 1842 wyjechał z Warszawy i udał się do Włoch, gdzie rozpoczął studia rzeźbiarskie. Aresztowany w 1846 w Berlinie, został oskarżony o współdziałanie w wydarzeniach rewolucyjnych na ziemiach polskich.

W więzieniu nabawił się częściowej głuchoty. Później przebywał w Brukseli, gdzie zdecydował się ostatecznie pozostać na emigracji. W 1848 przebywał w Rzymie, w następnym roku w Paryżu. Brał czynny udział w życiu emigracji, związany ze stronnictwem księcia A.J. Czartoryskiego. Kłopoty osobiste, m.in. niespełniona miłość do M. Kalergis oraz problemy finansowe, spowodowały wyjazd do Ameryki w 1852, gdzie również mu się nie powiodło. W 1854 powrócił przez Londyn do Paryża. W okresie powstania styczniowego próbował włączyć się w bieg wydarzeń, m.in. za pomocą politycznych memoriałów.

Cypriana Kamila Norwida nazwać można poetą tragicznym. Przebył on cierniową drogę od całkowitego niedoceniania za życia poprzez zapomnienie po śmierci, aż do całkowitego odrodzenia po latach. Po opuszczeniu Polski na zawsze przebywał na stałe we Francji, trzy lata był w Stanach Zjednoczonych.

Dziś Norwid uznawany jest za wybitnego polskiego poetę, prekursora poezji współczesnej. Został odkryty przez Zenona Przesmyckiego (Miriama), krytyka literackiego Młodej Polski. Norwid tworzył w epoce romantyzmu, ale nie był typowym romantykiem. Przeciwstawiał się poglądom, że sztuka rodzi się z natchnienia. Dla Norwida była ona rezultatem ciężkiej i żmudnej pracy artysty. Niektóre jego poglądy były zbieżne z poglądami romantyków. Norwid żądał od sztuki narodowości, uważał, że każde dzieło artystyczne powinno wyrażać ducha narodowego, zawierać treści narodowe. Norwid prócz wielu rysów indywidualnych, różnił się od innych romantyków tym, że podejmował tematy ponadczasowe, uniwersalne, a nawet historię Polski i problem walki o niepodległość ujmował w kategoriach ogólnoludzkich.

W poezji Norwida ważne są następujące motywy: kult ludzi wielkich (wybitnych jednostek i ich miejsca w społeczeństwie), rozważania o człowieku (jego sytuacji w świecie, zależności od historii, cywilizacji i natury, konflikcie jednostka-świat), historii (istota dziejów ludzkości), sztuki i roli artysty, miłości jako uczucia ponadczasowego, dorobku kulturowym antyku i jego związkach ze współczesnością.

W 1851 roku ukazał się poemat „Promethidion”. Lata 1857-1865 to okres powstawania zbioru „Vademecum” (cyklu stu wierszy, wśród których są tak znane, jak „Fortepian Chopina” czy „Klaskaniem mając obrzękłe prawice”). Norwid to nie tylko poeta. Znane są i inne jego utwory: dramaty, nowele, dialogi czy traktaty. Dlatego wspomnieć trzeba w kilku słowach o nowelach „Bransoletka”, „Ad LLeones!”, „zarnych kwiatach” i „Białych kwiatach” lokowanych na pograniczu prozy wspomnieniowej i nowelistyki, czy wreszcie dramatach „Pierścień wielkiej damy”, „Zwolon”, „Kleopatra i Cezar”.

O WYBRANYCH UTWORACH NORWIDA


„Bema pamięci żałobny rapsod” to jeden z najbardziej znanych wierszy Norwida. Rapsod to podniosła pieśń o bohaterze. Przestawny szyk wysuwający na pierwsze miejsce nazwisko generała Józefa Bema, żołnierza powstania listopadowego i węgierskiego 1848 roku, ma podkreślić osobę bohatera wiersza. Utwór ten powstał w 1851 roku, krótko po śmierci generała w Turcji. Zastosowanie heksametru (wiersza sześciostopowego wzorowanego na antycznych wzorach) podkreśla epickość wiersza. Wiersz ten jest nie tyle opisem, co poetycką wizją pogrzebu średniowiecznego rycerza i starosłowiańskiego wodza. Nastrój tworzy miecz niesiony przez giermka, sokół i koń w kondukcie. Ruch chorągwi na wietrze i dźwięk trąb uzupełniają obraz. Pochód pogrzebowy przekracza grób i budzi do walki uśpione narody pragnące wolności:
„I powleczem korowód, smęcąc ujęte snem grody
W bramy bijąc urnami, gwizdając w szczerby toporów
Aż się mury Jerycha porozwalają jak kłody
Serca omdlałe ocucą-pleśń z oczu zgarną narody...”


„Daj mi wstążkę błękitną” to bezsilna skarga podmiotu lirycznego na nieczułość, obojętność uwielbianej kobiety. Chciałby na pamiątkę zachować wstążkę błękitną, albo przynajmniej cień giętkiej szyi, gdyż cień ten nie umiałby kłamać. Ulegając jednak innemu nastrojowi czyni poeta piękne, liryczne wyznanie:
„Byłem ja od Boga nagrodzonym
Rzeczą mniej wielką
Spadłym liściem do szyby przyklejonym
Deszczu kropelką”.


Wiersz „W Weronie” powstał po odwiedzeniu przez poetę grobu Julii, bohaterki dramatu Szekspira, w którym to przedstawiona została tragiczna miłość Romea i Julii, z dwóch zwaśnionych rodów- Kapuletich i Montekich. Wiersz ma formę aluzji literackiej, gdyż poeta prezentuje przy okazji dwie różne postawy wobec życia. Oto na grób tragicznych kochanków spada gwiazda. Ludzie współczujący myślą, że to łza planety spada, cały wszechświat płacze nad nieszczęściem kochanków, natomiast ludzie trzeźwo nastawieni do życia inaczej interpretują poetyckie zjawisko-spadającą gwiazdę:
„A ludzie mówią, i mówią uczenie,
Że to nie łzy są, ale że kamienie,
I-że nikt na nie nie czeka”.


„Moja piosnka II” to wiersz powstały w czasie pobytu poety w Nowym Jorku, gdzie dręczyła go bieda, głód, a najsilniej tęsknota za krajem. Utwór nawiązuje swą formą do „Hymnu (Smutno mi, Boże)” Słowackiego. Dla Norwida daleka Polska jest krajem łagodności i prostoty, gdzie ludzie „kruszynę chleba z ziemi podnoszą przez uszanowanie”, gdzie winą jest popsuć bocianowi gniazdo. Powraca też częsty u Norwida motyw prawdomówności i uczciwości bez fałszu:
„Do tych, co mają tak za tak-nie za nie
Bez światło-cienia
Tęskno mi Panie”.


„Cóż ty Atenom zrobił, Sokratesie” to z kolei wiersz powstały w kilka tygodni po śmierci Mickiewicza, 26 listopada 1855 roku. Poeta podejmuje w nim częsty motyw w swojej twórczości: wielcy ludzie umierają niedoceniani przez współczesnych. Sokratesa zmuszono do wypicia trucizny, a później ustawiono jego posąg na dziedzińcu więzienia. Dante został wygnany z Florencji. Prochy Kolumba wędrowały po śmierci do Sewilli, San Domingo i Hawany. Symboliczny grób Kościuszki znajduje się w Solurze. Długo czekał, zanim spoczął na Wawelu. Podobnie wędrowały szczątki Napoleona z wyspy św. Heleny do Paryża. W wierszu Norwida pada też nazwisko Mickiewicza, po którym autor zostawił wykropkowany dwuwiersz. Czytelnik sam może sobie dopowiedzieć losy Mickiewicza za życia i po śmierci.

„Klaskaniem mając obrzękłe prawice” to wiersz, w którym Norwid wypowiada się na temat twórczości poetyckiej. Autor sam usiłuje odnaleźć swe miejsce w poezji romantycznej. Krytycznie odnosi się do poezji powodującej, że w ojczyźnie stało się „laurowo i ciemno”. Wieńcem laurowym dekorowano w starożytności bohaterów, a „ciemno” rozumieć można jako sztuczne tworzenie przez poezję romantyczną nastroju wzniosłości i tajemniczości, w której łatwo o bohaterskie zrywy, trudniej o codzienny wysiłek. Poeta powiada, że nie chce „ni ząbeczka w liściu” z laurów minionej epoki. Wieszczów romantyzmu nazywa wielkoludami, lecz nie chce iść ich drogą. Krytykuje ich uwielbienie dla zużytej broni i starych rycerskich rekwizytów. Odrzuca model romantycznej kobiety, nieosiągalnej i posągowej. Norwid powiada, że pisze dla przyszłości „pamiętnik artysty, ogryzmolony i w siebie pochylon”. W tych słowach artysta zamyka swój program: pisze dla siebie, pełen wahań, a dopiero wnuk go odszuka wśród zalewu drukowanego słowa. Tytuł wiersza często jest rozumiany następująco: poeta klaskaniem wyraża zachwyt dla romantycznych wieszczów, lecz prawice są obolałe, gdyż poezja romantyzmu poprowadziła Polaków ku czynom niosącym cierpienie i ból.

„Fortepian Chopina” to prawdziwe poetyckie arcydzieło. Wiersz ten powstał w 1865 roku. Zagęszczenie metafor i głębia refleksji filozoficznych czyni go trudnym, wymagającym od czytelnika wnikliwego zastanowienia. W wierszu odnajdujemy aż trzy wątki: historyczny-otóż 24 września 1863 roku do generała Berga oddano strzały z Pałacu Zamoyskich w Warszawie. W odwecie Moskale zdemolowali pałac wyrzucając na bruk fortepian Chopina; wątek wspomnieniowy-dotyczy ostatnich chwil kompozytora, którego Norwid odwiedził krótko przed zgonem. Poeta opisuje „alabastrową rękę”, która delikatnie trącając klawisze wydobywa z nich zachwycające dźwięki. Oburzenie autora wywołuje wyrzucenie instrumentu na bruk, stąd bolesna ironia w słowach „ideał sięgnął bruku”. Dla carskich żandarmów nie istnieje piękno muzyki, nie słyszeli o Chopinie, którego poeta stawia na równi z największymi twórcami w dziejach ludzkości, jak Fidiasz czy Ajschylos; wątek filozoficzny - cechą wszystkiego na ziemi jest brak. Sztuka jest dopełnieniem, jest kształtem miłości, a w dziełach największych twórców zbliża się do boskiej doskonałości. Należy do nich i Chopin. Dźwignięcie i zrzucenie fortepianu łączy się w wierszu Norwida z męczeństwem Orfeusza. Nabiera symbolu odepchnięcia sztuki przez współczesnych. Dopiero „późny wnuk” doczeka zmartwychwstania sztuki i Polski.

Wspomnieć jeszcze trzeba o dwóch charakterystycznych dla poezji Norwida motywach. Jednym z nich jest swoiste pojmowanie historii przez poetę.

Widzimy to w wierszu „Przeszłość”. By ją pojąć, wyobraźmy sobie następujący obrazek: wśród drzew jedzie wóz pełen dzieci, mija kolejne drzewa, a dzieci krzyczą, że to dęby uciekają w głąb lasu. Ta scenka obrazuje nasze błędne -zdaniem poety - mniemanie o historii. Dzieci-to ludzie, którzy myślą, że to wydarzenia mijają „obok”, podczas gdy oni sami tkwią w miejscu. Tymczasem według Norwida sprawa wygląda inaczej: historia jest materiałem trwałym, to człowiek porusza się i przemija. „Przeszłość to dziś, tylko cokolwiek dalej”, miejsce, w którym człowiek już był, lecz ono trwa dalej. Drugim takim motywem jest motyw hierarchii wartości świata, wyższości sfery duchowej nad sferą spraw materialnych. Norwid przedstawił go w wierszu „Pielgrzym”. Poeta postrzega jako pielgrzyma przez życie siebie i każdego z ludzi. Obywatel świata Norwid przypomina, że człowiek na tym świecie jest tylko pielgrzymem i ma niewiele czasu, by spełnić swoją misję.

Na koniec naszych rozważań o poezji Norwida wspomnijmy jeszcze o koncepcji artysty i sztuki w jego twórczości. Według poety artysta to rzemieślnik, architekt słowa. Rola poety, to szukać prawdy, walczyć ze złem, pracować. Sama poezja jest praktycznością, musi spełniać cele utylitarne, nie może być oderwana od świata. Powszedniość, sprawy zwykłe i codzienne, nawet nijakie i niepozorne posiadają swój patos, nabierają w poezji istotnego znaczenia. Istotą poezji jest myśl, efekty malarskie, literackie i estetyczne ją zabijają i niszczą. Swoje postulaty dotyczące poezji, sztuki i artysty zawarł Norwid w „Promethidionie”, traktacie dydaktycznym, podejmującym zagadnienia estetyki i literacką dyskusję o sztuce. Nowatorstwo i wyjątkowość poezji Norwida wynika ze specyficznych cech jego poetyckiej sztuki: dbałości o wartość słowa, mnogość używanych metafor i neologizmów to kolejne takie wyróżniki, stosowanie teorii przemilczeń i niedopowiedzeń, liczne scenki i udramatyzowane sytuacje, wymowa rzeczy zwykłych, powszednich, waga szczegółu, wreszcie chętne stosowanie ironii, paraboli, aluzji i kontrastu, to pozostałe tak charakterystyczne rysy tej poezji.

Jako artysta plastyk zdobył uznanie Francuzów i w 1868 został członkiem Socit des Artistes. Współpracował także z Socit Philologique. Żył w coraz większym osamotnieniu, uważany za dziwaka. W 1877 z powodu biedy zamieszkał w opiekuńczym Zakładzie św. Kazimierza na przedmieściu Paryża - Ivry, gdzie zmarł. W 1888 jego zwłoki zostały przeniesione do grobu zbiorowego w Montmorency pod Paryżem. W 2001 w 180. rocznicę urodzin poety zorganizowano w Krakowie i Warszawie festiwal "Norwid bezdomny" pod patronatem Instytutu Dziedzictwa Narodowego. 24 września 2001 w Krypcie Wieszczów na Wawelu złożono urnę z ziemią z paryskiego grobu Norwida.

Grafiki Cypiana Kamila Norwida.


Rękopisy wierszy Norwida

Omówienie twórczości Cypiana Kamila Norwida


Jako poeta dążył do wprowadzenia nowej formy mającej na celu jak największą dokładność okazywania swoich uczuć słowami oraz dokładności w oddawaniu treści myślowej. Pierwsze jego "dzieła" zaczął publikować od roku 1840 w czasopismach warszawskich. Już w jego pierwszych dziełach przejawia się "...ludowość, kontrolowana jednak czujną refleksją, później pogłębiona w duchu czynnej pracy twórczej, wznoszącej rodzime pierwiastki ludowe na wyżyny sztuki, kierunkiem swym przeciwstawiającej się ogólnemu prądowi romantycznemu...". Pierwsza dłuższa piesza podróż po kraju w towarzystwie W.Wężyka i A.Czajkowskiego miała wielki wpływ na jego psychikę i bez wątpienia na jego kolejne dzieła. W roku 1842 Norwid opuścił Polskę i już nigdy do niej nie wrócił. Przebywał m.in. w Niemczech i we Włoszech. Będąc we Florencji poznał Marię Kalergis (wówaczas uznawana była za największą piękność Europy!) i zakochuje się w niej. W roku 1848 jeden z swoich najpiękniejszych wierszy poświęcił Włodzimierzowi Łubieńskiemu, z którym zaprzyjaźnił się w latach 1845-1846, kiedy przebywał w Berlinie.

W roku 1846 zostaje uwięziony w Berlinie za "oster stracie" z posłem rosyjskim. C.K.Norwid podczas swoich podróży poznał m.in. Krasińskiego i Mickiewicza, jednak szczególnie mocno zaprzyjaźnił się z B.Zaleskim.

W latach 1849-1852 bliżej poznaje także Słowackiego i Chopina. W tym czasie wydał takie oto poematy: "Wigilja" (1848), "Jeszcze słowo, czyniącym pokój przypisane" (1848), "Pieśni społecznej cztery stron" (1849), "Zwolon" (1849) i "Promethidion" (1851). W grudniu 1852 roku z powodu zawodu miłosnego wyrusza do Ameryki wykorzystując jako środek transportu żaglowiec. Tam Norwid poznaje trudy życia. Choć ciężko chorował, musiał pracować nawet fizycznie by mieć na swoje utrzymanie. Z tego powodu postanawia wrócić do Europy i udaje się do Londynu, skąd w roku 1855 osiada na stałe w Paryżu. Oprócz utworów w warszawskich czasopismach wydał także oddzielne dzieła: "O sztuce, dla Polaków" (1858), poemat ""Na zgoń ś.p. Jana Gajewskiego" (1858), komedię "Auto-da-fe", wraz z powieścią poetycką "Szczęsna" (1859) oraz kilka innych dzieł. Zniechęcony brakiem zainteresowania jego jakże oryginalnych wniosków, (które BTW. są podziwiane dzisiaj...) nie ogłasza już swoich dzieł. Ich rękopisy wydobywa dopiero Przesmycki. Należą do nich m.in: "Bogarodzica", "Ad leones", "Fortepian Szopena", "Ostatnia z bajek", "Milczenie" itd. Pism takich wydano pod okiem Przesmyckiego 4 tomy.

Fortepian Szopena


Do Antoniego C..... La musique est une chose trange!
Byron
L'art?... c'est l'art - et puis, voil tout.
Branger
I
Byłem u Ciebie w te dni przedostatnie Nie docieczonego wątku - Pełne, jak Mit, Blade, jak świt... - Gdy życia koniec szepce do początku: "Nie stargam Cię ja - nie! - Ja, u - wydatnię!..."

II
Byłem u Ciebie w dni te, przedostatnie, Gdy podobniałeś - co chwila, co chwila - Do upuszczonej przez Orfeja liry, W której się rzutu-moc z pieśnią przesila, I rozmawiają z sobą struny cztery, Trącając się, Po dwie - po dwie - I szemrząc z cicha: "Zacząłże on Uderzać w ton?... Czy taki Mistrz!... że gra ... choć - odpycha?..."

III
Byłem u Ciebie w te dni, Fryderyku! Którego ręka... dla swojej białości Alabastrowej - i wzięcia - i szyku - I chwiejnych dotknięć jak strusiowe pióro - Mięszała mi się w oczach z klawiaturą Z słoniowej kości... I byłeś jako owa postać, którą Z marmurów łona, Niźli je kuto, Odejma dłuto Geniuszu - wiecznego Pigmaliona!

IV
A w tym, coś grał - i co? zmówił ton - i co? powie, Choć inaczej się echa ustroją, Niż gdy błogosławiłeś sam ręką Swoją Wszelkiemu akordowi - A w tym, coś grał: taka była prostota Doskonałości Peryklejskiej, Jakby starożytna która Cnota, W dom modrzewiowy wiejski Wchodząc, rzekła do siebie: "Odrodziłam się w Niebie I stały mi się arfą - wrota, Wstęgą - ścieżka ... Hostię - przez blade widzę zboże ... Emanuel już mieszka Na Taborze!"

V
była w tym Polska, od zenitu Wszechdoskonałości dziejów Wzięta, tęczą zachwytu - Polska - przemienionych kołodziejów! Taż sama, zgoła, Złoto-pszczoła!... (Poznał-ci-że bym ją - na krańcach bytu!...)

VI
- oto - pieśń skończyłeś - i już więcej Nie oglądam Cię - jedno - słyszę: Coś?... jakby spór dziecięcy - A to jeszcze kłócą się klawisze O nie dośpiewaną chęć: I trącając się z cicha, Po ośm - po pięć - Szemrzą: "Począł że grać? czy nas odpycha??..."

VII
O Ty! co jesteś Miłości-profilem, Któremu na imię Dopełnienie; Te - co w Sztuce mianują Stylem, Iż przenika pieśń, kształci kamienie... O! Ty - co się w Dziejach zowiesz Erą, Gdzie zaś ani historii zenit jest, Zwiesz się razem: Duchem i Literą, I "Consummatum est"... O! Ty - Doskonałe - wypełnienie, Jakikolwiek jest Twój, i gdzie?... znak... Czy w Fidiaszu? Dawidzie? czy w Szopenie? Czy w Eschylesowej scenie ?... Zawsze - zemści się na tobie: BRAK!... - Piętnem globu tego - niedostatek: Dopełnienie ?... go boli!... On - rozpoczynać woli I woli wyrzucać wciąż przed się - zadatek! - Kłos?... gdy dojrzał jak złoty kometa, Ledwo że go wiew ruszy, Deszcz pszenicznych ziarn prószy, Sama go doskonałość rozmieta...

VIII
Oto - patrz, Fryderyku!... to - Warszawa: Pod rozpłomienioną gwiazdą Dziwnie jaskrawa - Patrz, organy u Fary; patrz! Twoje gniazdo: Owdzie - patrycjalne domy stare Jak Pospolita - rzecz , Bruki placów głuche i szare, I Zygmuntowy w chmurze miecz.

IX
Patrz!... z zaułków w zaułki Kaukaskie się konie rwą Jak przed burzą jaskółki, Wyśmigając przed pułki, Po sto - po sto - Gmach zajął się ogniem, przygasł znów, Zapłonął znów - i oto - pod ścianę Widzę czoła ożałobionych wdów Kolbami pchane - I znów widzę, acz dymem oślepian, Jak przez ganku kolumny Sprzęt podobny do trumny Wydźwigają... runął... runął - Twój fortepian !

X
Ten!... co Polskę głosił, od zenitu Wszechdoskonałości Dziejów Wziętą, hymnem zachwytu - Polskę - przemienionych kołodziejów; Ten sam - runął -na bruki z granitu! - I oto: jak zacna myśl człowieka, Poterany jest gniewami ludzi, Lub jak - od wieka wieków - wszystko, co zbudzi! I - oto - jak ciało Orfeja, Tysiąc Pasyj rozdziera go w części; A każda wyje: " Nie ja!... Nie ja " - zębami chrzęści - * Leczy Ty? - lecz ja? - uderzmy w sądne pienie, Nawołując: " Ciesz się, późny wnuku!... Jękły - głuche kamienie: Ideał - sięgnął bruku"
Cyprian Kamil Norwid
„Vade-mecum”
„Klaskaniem mając obrzękłe prawice”
„W Weronie” „Fortepian Szopena” „Bema pamięci żałobny rapsod”
„Coś ty Atenom zrobił, Sokratesie...” „Moja piosnka II” „Promethidion. Rzecz w dwóch dialogach z epilogiem”
Proza
„Czarne kwiaty”
„Białe kwiaty” „Pierścień Wielkiej Damy, czyli Ex-machina Durejko”
– urodził się 24 września 1821 roku we wsi Laskowo-Głuchy na Mazowszu, w rodzinie szlacheckiej, wcześnie stracił rodziców
– uczył się w warszawskim gimnazjum i szkole malarskiej Aleksandra Kokulara, a następnie w pracowni malarskiej Jana Klemensa Minasowicza
– debiutował w roku 1840 wierszem Mój ostatni sonet w „Piśmiennictwie Krajowym”, dodatku do warszawskiej „Gazety Porannej”, później publikował swoje wiersze w „Bibliotece Warszawskiej” i nawiązał kontakty z innymi młodymi literatami, choć nie hołdował modzie na bycie „poetą-cyganem”
– w roku 1842 wyjechał przez Niemcy do Italii, we Florencji studiował rzeźbę
i rytownictwo; tam poznał Marię Kalergis, w której przez wiele lat był nieszczęśliwie zakochany
– w Rzymie przyjął sakrament bierzmowania, wybrał imię Kamil, na pamiątkę pierwszej miłości, Kamili L.
– w latach 1845-1846 przebywał w Berlinie, uczęszczał jako wolny słuchacz na wykłady uniwersyteckie; aresztowany wskutek podejrzenia o kontakty
z wielkopolską konspiracją, w berlińskim więzieniu nabawił się początków głuchoty
– wrócił do Rzymu, poznał tam Zygmunta Krasińskiego i Adama Mickiewicza
– w roku 1849 przybył do Paryża; poznał – w ostatnich miesiącach przed śmiercią – Juliusza Słowackiego i Fryderyka Chopina; żył w wielkiej biedzie, utrzymywał się głównie z pożyczek i prac dorywczych
– w 1851 roku ukazał się drukiem Promethidion; jego utwory pojawiają się też na łamach poznańskiego „Gońca Polskiego”, a wraz z nimi – nieprzychylne oceny krytyków (wedle ich opinii jego dzieła to „hieroglify”, które „warto by było na język polski przełożyć”, oraz „płody epileptycznej wyobraźni”)
– w roku 1852 popłynął do Ameryki, ale nie czuł się tam dobrze – już po dwóch latach wrócił do Europy – Londynu, a następnie Paryża
– w Dodatku do krakowskiego „Czasu” z roku 1856 pojawiły się Czarne,
a następnie Białe kwiaty
– w roku 1862 w lipskim wydawnictwie Brockhausa wyszedł tom Poezje Cypriana Norwida, który oprócz wierszy zawierał też utwory prozą; w drugim tomie poeta planował zamieścić cykl wierszy Vade-mecum, ale gdy prace nad nim zostały ukończone, Brockhaus zrezygnował z wydania
– w 1877 roku przenosi się do Zakładu Św. Kazimierza w Ivry pod Paryżem,
z dala od ważnych ośrodków życia kulturowego; tam zmarł 23 maja 1883 roku; jego ostatnie słowa to: „Przykryjcie mnie lepiej!”

Zaledwie niewielka część twórczości Norwida ukazała się za jego życia. Dopiero pod koniec XIX wieku odkrył ją i zaczął publikować Zenon Przesmycki (Miriam). Stąd utarło się przekonanie, że Norwid jako twórca został odrzucony przez współczesnych, by być zrozumianym dopiero przez następne pokolenia „późnych wnuków”. Wśród historyków literatury natomiast trwają spory, na ile był romantykiem, a na ile istotnie wyprzedzał swoją epokę. Norwid był krytyczny wobec romantyzmu w ujęciu Mickiewicza i jego epigonów. Jak pisze Zofia Stefanowska, podejmował romantyczne pytania dotyczące sztuki, społeczeństwa, historii, ale udzielał na nie odmiennych odpowiedzi, był kontynuatorem przez zaprzeczenie. Nie aprobował mesjanizmu i prymatu tematyki narodowej, kwestionował podporządkowanie jednostki racjom nadrzędnym. Ważna dla niego była chwila bieżąca i rzeczywistość. Krytykował zdobycze cywilizacji, ale też zdawał sobie sprawę z ich doniosłości, był poetą miasta, który swoją twórczość traktuje nie jako misję wieszczenia słuchaczom prawd objawionych, ale jako zajęcie, pracę, także współpracę autora
z czytelnikiem.

Stawiał swoim czytelnikom wysokie wymagania. Łamał ich przyzwyczajenia, zaskakiwał dwuznacznym użyciem słów i ironicznym zabarwieniem. Poza tym Norwid posługiwał się odrębną poetyką, daleką od śpiewnej, sielskiej liryczności. Jego poezję charakteryzują powściągliwość i refleksyjność często wyrażane za pomocą przemilczenia lub ironicznego dystansu. Ironia wg niego jest „koniecznym bytu cieniem”. Towarzyszy wszelkim czynom człowieka, niweczy je i wypacza. Ironii rzeczywistości odpowiada, więc ironia jako kategoria estetyczna. W twórczości Norwida pełni ona taką samą funkcję jak światłocień w malarstwie.

Norwid odrzucał gatunki charakterystyczne dla poezji romantycznej, takie jak ballada, powieść poetycka czy dramat romantyczny. Stosował osobliwy zapis swoich wierszy, pełen podkreśleń, neologizmów, archaizmów, specyficznej interpunkcji o bogatym ładunku znaczeń. Jego poezja jest nasycona symboliką religijną, a zarazem czerpie z tradycji klasycznej, jest dialogiem twórcy i czytelnika, co najpełniej oddaje tytuł cyklu Vade-mecum (łac. Idź ze mną).

Cykl stu wierszy, zachowany w postaci niekompletnej, nieopublikowany za życia poety, który – wedle jego słów – miał dokonać „skrętu koniecznego w poezji polskiej”. W przedmowie Do czytelnika Norwid zamieszcza cytat z Byrona głoszący, że „po mężu, który ukształca smak swego narodu, najgenialniejszym bywa ten, który go psuje”. Istotnie, Norwid chciał „psuć” uformowaną przez wieszczów, a zwyrodniałą w twórczości epigonów romantyczną liryczność, będącą dla jego pokolenia normą. Krytykował współczesną cywilizację „pieniądza i pracy”, wykładał swoje rozumienie zadań sztuki i artysty oraz swoje pojmowanie historii.

Z pierwszego wiersza zbioru, z Ogólników, pochodzi słynny cytat – postulat: „Odpowiednie dać rzeczy słowo!”. To rzeczywistość, bowiem miała być szeroko pojętym obiektem zainteresowań poezji. Ale każdy przedmiot, zdarzenie, szczegół odnoszą się do wyższych sensów. Dlatego zarówno wiersze Norwida, jak i jego teksty prozą odznaczają się parabolicznością, są dwupoziomowe, przypominają ewangeliczne przypowieści, których treść jest tylko pretekstem do przekazywania sensów wyższych. Do pełnego odczytania ich wieloznaczności potrzebny jest sumienny i aktywny czytelnik, w jakiejś mierze ich współtwórca. Zwłaszcza, że nie tylko same słowa są w nich ważne, ale także to, co zostało przemilczane, ale zasygnalizowane choćby za pomocą specyficznego, wydobywającego znaczenie etymologiczne, zapisu wyrazów.

Klaskaniem mając obrzękłe prawice
Ujawnia przepaść pomiędzy poetą a współczesnością. Przyszedł on na świat nie w porę, pisze teksty prywatne, „listy” oraz „pamiętnik [...] Ogryzmolony i w sobie pochylon” i adresuje je „na Babilon do Jeruzalem”. Babilon jest symbolem zepsutej współczesnej cywilizacji, Jerozolima zaś to ziemia obiecana, symbolizuje ona krąg rzeczywistych odbiorców jego twórczości. Poeta zostanie zrozumiany dopiero przez następne pokolenia.

W Weronie
Spojrzenie na tragedię szekspirowskich kochanków z perspektywy czasu, z dystansu. Obraz spadającej z „oka błękitu” gwiazdy zostaje dwojako odczytany: wg cyprysów to „łza znad planety”, wg ludzi zaś to kamienie. Ujawnione zostają dwa odmienne sposoby widzenia świata: kierujący się uczuciami oraz podporządkowany rozumowi. Ci, którzy mówią „uczenie”, mają ograniczoną perspektywę poznania; ogrom wcześniejszych zdarzeń i ich symboliczne, ponadmaterialne znaczenie są dla nich niedostępne.

Fortepian Szopena
Nawiązuje do akcji odwetowej z roku 1863, po zamachu na cesarskiego namiestnika w Królestwie Polskim, generała Teodora Berga, kiedy wyrzucono z okien Pałacu Zamoyskich na bruk fortepian, na którym grywał Fryderyk Chopin. Ale ironia historii sprawia, że czyn w zamierzeniu bestialski staje się znakiem wielkości muzyki Chopina. Ma ona, bowiem według Norwida siłę podnoszenia rzeczywistości do ideału, jest „Doskonałym-wypełnieniem”, godzi to, co ludzkie, z tym, co narodowe. Kończące poemat słowa: „Ideał – sięgnął bruku” świadczą o pogodzeniu doskonałości z życiem, zło zostaje zniwelowane przez potęgę dobra.

Bema pamięci żałobny rapsod
Poświęcony pamięci Józefa Bema, bohatera powstania listopadowego i Wiosny Ludów, napisany w rocznicę jego śmierci. Przedstawia jego pogrzeb, wystylizowany na uroczystość łączącą w sobie elementy tradycji antycznej, chrześcijańskiej oraz starosłowiańskiej. Słowa Hannibala będące mottem wiersza – „Przysięgę ojcu złożoną aż po dziś dzień zachowałem” uwypuklają główne cechy charakteru Bema – męstwo i miłość do ojczyzny.

Ale równie ważnym bohaterem wiersza jest czcząca pamięć Bema zbiorowość. Korowód żałobników w zakończeniu wiersza stanowi symbol ludzkości, dla której szlaki wyznaczają takie jak generał Bem wybitne postaci historyczne.

Podniosłość utworu podkreśla użyta forma metryczna, będąca odpowiednikiem antycznego heksametru. Rapsod to uroczysty, utrzymany
w patetycznym tonie utwór sławiący ważnego bohatera, wywodzący się z antyku, niegdyś rozpowszechniany przez wędrownych recytatorów zwanych rapsodami.

Coś ty Atenom zrobił, Sokratesie
Wiersz powstał w związku z emigracyjnymi sporami, gdzie pochować Adama Mickiewicza, w Stambule czy Paryżu. Jego pierwsza część składa się z siedmiu pytań skierowanych do siedmiu niedocenionych przez współczesnych wielkich osobowości i bohaterów: Sokratesa, Dantego, Kolumba, Camoensa, Kościuszki, Napoleona, Mickiewicza. Ostatnia postać niedawno zmarła, dlatego losy jej grobu zostają przemilczane, można jedynie przypuszczać, że stanie się z nim podobnie jak z grobami poprzedników. Dopiero po śmierci zasługi wszystkich bohaterów zostają zauważone i docenione. Wielkie postaci historyczne przekraczają, więc swoją epokę, ale ich czyny nie idą w zapomnienie. Poniżenie i cierpienie jest ich przeznaczeniem za życia, są niejako ceną, jaką wybitna jednostka musi zapłacić za swoją ponadprzeciętność.

Moja piosnka II
Tytułowa „piosnka” sugeruje rzewność, prostotę, śpiewność wyznania poety. Przedstawia obraz wytęsknionej przez poetę Polski jako kraju tradycją uświęconych zwyczajów. Zostają wymienione trzy najważniejsze: szacunek dla chleba, bocianiego gniazda czy imienia Chrystusa w pozdrowieniu. Jednak tęsknota dotyczy też bliżej nienazwanej „rzeczy innej, / Której już nie wiem, gdzie leży mieszkanie”, „bez-tęsknoty”, „bez-myślenia”, a więc czegoś idealnego, nierzeczywistego, kraju „tych, co mają tak za tak – nie za nie”. Tęsknota podmiotu lirycznego zostaje, więc poddana gradacji: nie dotyczy już miejsca, ale czegoś nieokreślonego, stanu uczuć – jasności, prostoty, niewinności.

Promethidion. Rzecz w dwóch dialogach z epilogiem
Poemat złożony z dwóch wierszowanych dialogów, zatytułowanych Bogumił
i Wiesław oraz epilogu prozą. Tytułem nawiązuje do mitu o Prometeuszu, mitycznym nauczycielu sztuk i rzemiosł („Promethidion” – gr. potomek Prometeusza). Był on dobroczyńcą ludzkości, ale też buntownikiem – wykradł z Olimpu ogień wbrew woli Dzeusa. Formą zaś – do tradycji dialogów Platona. Główni bohaterowie dialogów formułują swoje opinie poprzez polemikę z poglądami innych.
Całość dotyczy współczesnej sytuacji sztuki. Norwid nawiązuje do Platońskiej triady Piękna, Dobra i Prawdy. Piękno winno być powiązane z dobrem, nazwane zostaje „kształtem miłości”, oraz z pracą:
„Bo piękno na to jest, by zachwycało
Do pracy – praca, by się zmartwychwstało”.
Sztuka powinna być, więc użyteczna, powinna łączyć idee z materialną praktyką, duchowość z fizycznym trudem. Ma ona wymiar sakralny, podnosi to, co doczesne, do sfery sacrum. Każde dzieło sztuki ma pobudzać do czynu, każdy artysta – organizować wyobraźnię narodową.

Proza
Nowele: „Ad leones!”, Stygmat, Tajemnica lorda Singelworth oraz nowele-legendy: Bransoletka, Cywilizacja – poza przedstawieniem konkretnych zdarzeń zawierają prawdy ogólne, są bliskie przypowieści. Ujawniają wyczulenie na szczegół, ale narrator spieszy z wyjaśnieniem nadrzędnego sensu wypadków, oceniając je według jasno określonego systemu wartości moralnych, pośrednio lub bezpośrednio.

Nowela „Ad leones!”
Razem ze Stygmatem oraz Tajemnicą lorda Singelworth tworzy tzw. trylogię włoską, bowiem akcja wszystkich trzech nowel dzieje się we Włoszech. Pierwsza z nich poświęcona jest problemowi niezależności twórcy we współczesnym świecie. Tytułowa rzeźba przedstawiająca męczeństwo pierwszych chrześcijan zostaje poddana uwspółcześniającej przemianie, by ostatecznie stać się „Kapitalizacją”. W Tajemnicy... szybujący balonem lord Singelworth symbolizuje przesadną ucieczkę od nieczystości cywilizacji. Stygmat mówi o tym, że minione wydarzenia wyciskają piętno na osobowościach ludzi i narodów, zostają oni naznaczeni stygmatem czasu, co sprawia, że niekiedy trudno im się porozumieć.

Czarne kwiaty
Sześć wspomnień dotyczących ostatnich spotkań poety z różnymi osobami, na krótko przed ich śmiercią: romantycznym poetą Stefanem Witwickim, Fryderykiem Chopinem, Juliuszem Słowackim, Adamem Mickiewiczem, Pawłem Delaroche’em, malarzem i przyjacielem poety, oraz nieznaną piękną Irlandką, spotkaną na statku podczas podróży do Ameryki. Z tych spotkań wyławia szczegóły (np. opis wnętrza mieszkania Chopina, strój Mickiewicza) oraz momenty znaczące – jakby zapowiedzi śmierci.

Białe kwiaty
Są teoretycznym uzasadnieniem Czarnych kwiatów. Omawiają funkcję ciszy, która jest w dramacie tym, czym biel, brak koloru, w malarstwie.
Dramaturgia: Trudno ją porównać z dramatami romantycznymi Mickiewicza i Słowackiego, czy też z wcześniejszymi dokonaniami klasyków teatru.
W dramatach Norwida – a napisał ich siedem – mało jest zwrotów akcji, konfliktów i wynikającego z nich napięcia. Wszystko, co najważniejsze, toczy się w monologach lub dialogach bohaterów. Scena miała być, bowiem „krzywym zwierciadłem” rzeczywistości. Poprzez fikcyjną rzeczywistość zdarzeń dramaty miały odsłaniać i demaskować fikcję i pozór prawdziwego życia.

Pierścień Wielkiej Damy, czyli Ex-machina Durejko
Norwid nazwał ją „białą tragedią”, bo nie kończy się cierpieniem czy śmiercią bohaterów, nie ma w niej krwawych scen, „komedią wysoką”, bo dotyczącą życia wyższych sfer. Jej tematyka jest współczesna, ale wszystkie wydarzenia, choć pozornie realne, są parabolicznym oddaniem sensów wyższych. Biedny, młody poeta Mak-Yks kocha się w swej dalekiej krewnej, bogatej Hrabinie Harrys. On jest uosobieniem „szlachetnego ubóstwa”, ona – niewolnicą konwenansów; nie dostrzega, bowiem nędzy swego krewnego, choć ostentacyjnie nosi książeczkę do nabożeństwa i kieruje Towarzystwem Miłosiernym. Mak-Yks zostaje posądzony o kradzież jej pierścienia, ale nie chce poddać się rewizji, bo wstydzi się zebranych okruchów chleba. Hrabina próbuje mu pomóc, mówiąc, że jest on obłąkany i że sama podarowała mu pierścień, a tym samym ujawnia, że nie wierzy w jego niewinność. Kiedy pierścień zostaje odnaleziony, zawstydzona hrabina ofiaruje Mak-Yksowi swoją rękę. Zakończenie jest niejasne – można je interpretować jako szczęśliwe, będące oznaką wewnętrznej przemiany Hrabiny, ale też jako ironiczne, wedle słów jednej z bohaterek: „Fikcja wyśmienita!...” Podarowanie pierścienia nie jest darem bezinteresownym, podobnie jak dwa pierścienie na niebie są tylko sztucznymi ogniami. Przecież Hrabina chciała uniknąć skandalu...

Swoistym motorem zdarzeń, istnym deus ex machina jest sędzia Durejko, który sobie przypisuje zaistniały obieg spraw, jako że wielokrotnie przyczyniał się do pogarszania losu Mak-Yksa, m.in. posądził o kradzież i sprowadził policję. W jego osobie Norwid krytykuje pewien emigracyjny typ szlachcica, zapatrzonego w Mickiewicza, ale hołdującego ideałom mieszczańskim.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Przeczytaj podobne teksty

Czas czytania: 32 minuty