profil

Kara śmierci.

poleca 85% 226 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

- I część referatu

Za każdym razem, kiedy polską opinię publiczną porazi wiadomość o kolejnej makabrycznej zbrodni, w społeczeństwie odżywają dyskusje na temat walki z przestępczością: ścigania, sądzenia i wreszcie karania przestępców. Jak należy ich karać? Czy za najcięższe zbrodnie powinno się ich karać więzieniem, czy może śmiercią? Obecnie jesteśmy w Polsce świadkami kolejnego tego typu dyskursu.
Gdyby mnie ktoś spytał na ulicy czy jestem za karą śmierci czy też przeciw niej to przypuszczam, że instynktownie udzieliłabym odpowiedzi twierdzącej: „tak-jestem za przywróceniem kary śmierci w Polsce”. Oczywiście po dłuższym namyśle umiałam bym przytoczyć argumenty, których nie powstydziliby się przeciwnicy tej najsurowszej z kar, jednakże w ogólnym rozrachunku-jestem bardziej zwolenniczką kary śmierci niż jej zagorzałą przeciwniczką. Dlatego w swych rozważaniach skoncentruję się na argumentacji przemawiającej za ponownym wprowadzeniem kary śmierci do polskiego Kodeksu karnego.

Uchwalony w czerwcu 1997 roku Kodeks karny ostatecznie wyeliminował z prawa polskiego karę śmierci choć faktycznie kara ta nie pojawiała się w orzecznictwie sądów już od 1988 roku od kiedy trwało faktyczne moratorium polegające na tym, że Sąd Najwyższy zamieniał karę śmierci na 25 lat pozbawienia wolności ( nie istniała wówczas instytucja dożywotniego pozbawienia wolności), a następnie w 1995 roku ustawowo wprowadzono formalne moratorium, zawieszające wykonywanie kary śmierci na okres 5 lat.
Trudno jest porównać zasadność stosowania tej kary w dobie stalinizmu z hipotetyczną sytuacją, że była by ona wykonywana obecnie. W latach 50,60,70-tych kara śmierci była stosowana jako element walki politycznej, religijnej mającej na celu utrzymanie totalitarnego systemu poprzez wyeliminowanie bądź co najmniej zastraszenie opozycji. Można śmiało pokusić się o stwierdzenie, że był to mord w majestacie prawa zasługujący na szczególne potępienie. Wówczas zdecydowana większość społeczeństwa polskiego poczytywała tą karę za niesprawiedliwą, niesłuszną i była za usunięciem kary śmierci z Kodeksu karnego.
A jak kształtuje się zdanie opinii publicznej pod koniec 2004 roku, 15 lat po tym jak karą śmierci faktycznie przestała być wykonywana? Kiedy w roku 1989 na fali przemian politycznych i gospodarczych jedynie niewiele ponad połowa społeczeństwa była przychylna karze śmierci to obecnie sondaże wykonywane przez różne niezależne ośrodki
badania opinii publicznej (OBOP, CBOS ), wskazują że 78% społeczeństwa jest za przywróceniem kary śmierci, 10% nie ma wyrobionego zdania na ten temat a jedynie 12% jest zdecydowanie przeciwna karze śmierci.
Tabela 1 (w procentach)
Stosunek do kary śmierci Wskazania według terminów badań
XI '87 IX '89 XI '90 III '91 IV '94 X '95 IV '96 IV '97 III '98 I '99
Zwolennicy 60 52 63 62 56 66 74 74 76 77
Przeciwnicy 28 27 28 29 28 26 19 20 15 18
Trudno powiedzieć 12 21 9 9 16 8 7 6 9 5
W latach '87 i '89 pytanie brzmiało: "Dużo dyskutuje się obecnie nad stosowaniem kary śmierci. Czy widzi Pan(i) potrzebę stosowania takiego wyroku przez sądownictwo w Polsce?" z odpowiedziami "tak" - "nie". W latach '90 - '97 pytaliśmy: "Jaki jest Pana(i) stosunek do kary śmierci? Czy jest Pan(i) za zniesieniem czy też za utrzymaniem kary śmierci?" (z odpowiedziami od "zdecydowanie za utrzymaniem" do "zdecydowanie za zniesieniem"). W roku '98 zapytaliśmy: "Czy, Pana(i) zdaniem, byłoby słuszne czy też niesłuszne przywrócenie kary śmierci za zabójstwo?" (z odpowiedziami od "zdecydowanie słuszne" do "zdecydowanie niesłuszne"). W obecnym sondażu pytanie brzmiało: "Jaki jest Pana(i) stosunek do kary śmierci? Czy w Polsce powinno się stosować karę śmierci za najcięższe przestępstwa czy też nie powinno?" (z odpowiedziami od "zdecydowanie powinno" do "zdecydowanie nie powinno").

Powyższe wyniki wskazują na fakt, że wśród Polaków panuje zapotrzebowanie na przywrócenie kary śmierci i że taka nowelizacja polskiego prawa karnego była by zgodna ze społecznym poczuciem sprawiedliwości co jest bardzo ważnym jeśli nie najważniejszym argumentem w całej debacie nad problematyką kary śmierci. Przypuszczam, że gdyby tylko 10-15% mieszkańców Polski opowiadałoby się za stosowaniem kary śmierci, to taka dyskusja była by bezzasadna i bezprzedmiotowa bo wówczas znamienita większość obywateli miała by poczucie sprawiedliwości i szeroko rozumianego bezpieczeństwa i jednocześnie głos większości i jej przekonania znalazłby odzwierciedlenie w prawie polskim-ale co gdy za przywróceniem kary śmierci jest aż 78 % dorosłych Polaków?!

„Kara za przestępstwo jest przewidzianą przez prawo karne konsekwencją popełnienia przestępstwa, która zawiera określoną przez to prawo dolegliwość, i w której wyraża się dezaprobata dla popełnionego czynu i jego sprawcy”. Ta legalna definicja kary mówi nam o tym, że kara ma zawierać w sobie pewną dolegliwość, wymierzaną sprawcy w reakcji na jego czyn przestępczy. Kara ma mieć charakter retrybutywny co wyrażać się powinno we współmierności do ciężkości popełnionego przestępstwa, gdyż tylko wtedy jest sprawiedliwa.
Jeżeli zatem ktoś z zimną krwią morduje to czy wówczas adekwatną karą nie będzie śmierć napastnika. Moim zdaniem jeśli ktoś podejmuje decyzję o unicestwieniu z premedytacją czyjegoś życia to musi liczyć się z tym, że sam może je stracić co nie będzie odniesieniem do historycznego ius talionis a jedynie naturalną konsekwencją swojego haniebnego czynu. Jeżeli w Polsce dopuszczalna jest obrona konieczna, która jest jedną z najstarszych instytucji prawa karnego wyrażonej już przez Cycerona w paremii „Est enim ea non scripta, sed nasta lex, quod vim vi repellere licet” co jest jednocześnie przejawiem prymatu prawa nad bezprawiem, to czy tym bardziej wymiar sprawiedliwości nie może orzec kary śmierci wobec osoby, która bezprawnym zamachem dokonała najcięższej zbrodni?

Przeciwnicy kary śmierci podnoszą argument jej niehumanitaryzmu (?) ale czy wobec tego w stosunku do osoby zachowującej się w sposób nieludzki względem swojej ofiary należy za wszelką cenę dochowywać wierności zasadom humanizmu i darować życie osobie, która nie darowała komuś innemu? Komuś innemu-jak i najczęściej jego najbliższym. W moim poczucia sprawiedliwości, nie jest uczciwe wobec rodzin osób, które padły ofiarą morderstwa aby ich zabójca przebywał w więzieniu gdzie jest dostępność telewizji i innych zbędnych „luksusów”, które niewątpliwie coraz śmielej wkraczają do polskich zakładów penitencjarnych. Koszt utrzymania jednego więźnia w 2003 roku wynosił 1680zł co w skali roku przekracza sumę 20 tys. zł , czyli osoba, która przebywa w więzieniu przykładowo 25 lat pochłania ponad o,5 mln zł. I w tym miejscu dochodzi do swoistego paradoksu, ponieważ pewnym jest, że na przestępcę będą łożyli, w formie podatków, bliscy potencjalnej ofiary.

Niepokojącym wydaje się również fakt, iż w polskich więzieniach zamiast z resocjalizacją coraz częściej mamy do czynienia z demoralizacją, tym bardziej trudno traktować za przekonujący argument, że celem kary jest prewencja indywidualna, która wyraża się w zapobiegawczym i wychowawczym oddziaływaniu na sprawcę, zmierzającym do zapobiegania powrotowi na drogę przestępstwa. Niebezpieczeństwo to jest również spotęgowane tym, że kary wymierzane przez polskie sądy generalnie są niższe niż powinny i mogłyby być. Jeżeli przykładowo rozpatrzymy sprawę ojca czwórki dzieci, które zostały przez niego bestialsko zamordowane i umieszczone w beczkach w jednej z łódzkich kamienic, który został skazany na 25 lat pozbawienia wolności, i będzie mógł ubiegać się o warunkowe przedterminowe zwolnienie z wykonywania kary, to nasuwają mi się na myśl dwa pytania: po pierwsze-dla kogo w takim razie jest „dożywocie”? a po drugie- jaka jest szansa na zresocjalizowanie takiego człowieka i prawdopodobieństwo że po opuszczeniu więzienia nie dopuści się on podobnych czynów?. W świetle najnowszych badań nad zjawiskiem recydywy u przestępców, którzy dopuścili się najcięższych przestępstw, odpowiedź na drugie pytanie nie napawa optymizmem.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 6 minut

Nauki
Typ pracy