profil

"Bomba w kinie" - reportaż

poleca 86% 104 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Ostatniej soboty wybrałam się do gdańskiego kina \"Krewetka\".Po wejściu do wielkiej sali i kupieniu biletu ruszyłam ciemnym korytarzem do sali w której rozpoczynał się seans.Gdy dotarłam na swoje miejsce i rozsiadłam się wygodnie na krzesełku,kończyły się właśnie reklamy.

Po rozpoczęciu filmu wciągnęły mnie sceny akcji,lecz w jednym z najciekawszych momentów ekran niespodziewanie zgasł.Wszyscy ludzie obecni w kinie zaczęli się rozglądać i denerwować.Nagle rozlęgł się donośny, męski głos i wszystkie szepty ucichły:
-Przepraszamy za przerwe w seansie-powiedział mężczyzna- pięć minut temu otrzymaliśmy telefon,że w kinie podłożona jest bomba.Proszę w spokoju i bez paniki przemieszczać się w stronę wyjścia awaryjnego.

Na sali rozległ się krzyk,który zagłuszył dalsze słowa speakera.Ludzie zerwali się z miejsc i pognali przed siebie.Ja w szoku podniosłam się z krzesła i spokojnie ruszyłam w strone wyjścia awaryjnego.Nagle tłumek uciekającej młodzieży potrącił mnie i runęłam na zimną posadzkę,a biegnący za nimi ludzie poturlali mnie jeszcze dalej.Gdy otworzyłam oczy zauważyłam,że lezy przede mną małe dziecko.Podniosłam się z podłogi,chwyciłam je za rękę i pognałam w strone wyjścia.Próbując wydostać się na zewnatrz zauważyłam,że wszytskie wyjścia są zapchane przez uciekających ludzi.Rozejrzałam się i spostrzegłam niebieską kurtynę,a za nią drzwi.Bez zastanowienia nacisnęłam na klamkę i pchnęłam je do przodu.Znajdowałam się teraz w głównej sali.Wzięłam dziewczynkę na ręcę i wybiegłam na zewnątrz budynku.Na dworze pełno było ludzi,stały radiowozy policyjne,straż pożarna i pogotowie ratunkowe.Podeszły do mnie dwie pielęgniarki.
-Ma pani jakieś obrażenia?-zapytała jedna.
-Chyba nie...-odparłam.
Druga pielęgniarka obejrzała mnie i stwierdziła,że nic mi nie jest.W tedy zapytała:
-To jest pani dziecko?
-Nie,ta dziewczynka zgubiła sie w uciekającym tłumie-odpowiedziałam.
Pielęgniarki zabrały ode mnie dziecko i odeszły bez słowa.A ja przepchałam się przez ludzi do najbliżej stojącego strażaka.
-Czy odnaleziono bombę?-zapytałam go.
Strażak spojrzał na mnie:
-Nie,nie ma tu żadnej bomby.Dostalismy drugi telefon i okazało się,że to był tylko głupi kawał-odpowiedział niechętnie i odszedł.

Dzięki temu niecodziennemu wydażeniu ludność upewniła się,że polskie służby specjalne są przygotowane na tego typu ataki terrorystyczne i możemy w naszym kraju czuc się bezpiecznie.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty