profil

Pamiętnik Winstona Smitha "Rok 1984"

poleca 85% 634 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Poniedziałek 21.IV.1985
Właśnie zapisuję ostatnią kartkę w moim starym pamiętniku, jutro będę musiał wybrać się do dzielnicy Proli i poszukać jakiegoś nowego zeszytu. Mam jedynie nadzieję, że coś znajdę, miałem szczęście, że dostałem ten zeszyt. W tych czasach trudno jest dostać jakikolwiek przedmiot; ciekawe czy kiedyś było albo będzie inaczej..... Czy będzie lepiej, czy będzie można wyrażać swoje uczucia...... Dzisiaj także miałem wrażenie, że ktoś mnie śledzi.... Może dowiedzieli się już o mnie i o Juli.... Może to przez to, że kochaliśmy się na tej polance.... Dzisiaj w Ministerstwie Prawdy było wyjątkowo cicho.... Praktycznie nic nie wylatywało z rury pneumatycznej..... Coś się dzieje.....

Wtorek 22.IV.1985
Zdobyłem nowy zeszyt, nie ma on tak białych kartek jak tamten, ale w tym świecie nie można wybrzydzać. Zdobyłem też trochę atramentu. Dzisiaj uczucie wpatrujących się we mnie oczu ustąpiło. W Ministerstwie spotkałem O`Briena, lecz nic do siebie nie mówiliśmy, gdy się mijaliśmy wpadł lekko na mnie dając mi znak żebym do niego przyszedł; pewnie chodzi o Braterstwo.... Czemu łudzę się, że łamanie prawa pomoże powalić Partię? Przecież to praktycznie nie możliwe, Partia to potęga.... Coś czego nie da się obalić..... Jeżeli jest jakaś nadzieja to leży ona w Prolach......

Środa 23.IV.1985
Byłem u O`Briena, w piątek wyruszam na misję.... Mam podłożyć bombę pod Ministerstwem Miłości... Samo dotarcie pod bramę wejściową będzie trudne, nie mówiac już o wejściu do środka budynku i podłożeniu bomby.... O`Brien powiedział, że załatwi mi przepustkę niby to w sprawie dostarczenia jakiegoś dokumentu z Ministerstwa Prawdy. Dzisiaj miałem znowu dużo pracy. Miałem jedno bardzo ciekawe zlecienie. Musiałem przerobić datę urodzenia samego WIELKIEGO BRATA. W starych danych była data: 16.07.1889!!! Co by oznaczało, że W.B. ma w tej chwili 96 lat!! Napisano bym przeprawił starą datę na: 27.04.1945. Nie wyrzuciłem tej wiadomości; miałem już raz dowód, że partia nas oszukuje. Tym razem nie mam zamiaru zmarnować tej szansy. Jutro zaniosę te polecenie do O`Briena.

Czwartek 24.IV.1985
TAK!! To jest to, gdy byłem u O`Briena aż oczy wyskoczyły mu z orbit gdy przeczytał moje polecenie zamiany. Powiedział, że ten kawałek papieru może zmienić wszystko! Może nawet zniszczy Partię!! Powiedział też, że taki dowód powinien trafić do samego Goldensteina!! Może wysiłki Braterstwa na coś się zdadzą! Jutro jest też moje najważniejsze zadanie.... Ale dam radę!! Dzisiaj znowu miałem uczucie, że ktoś na mnie patrzy... Muszę się zebrać w sobie i powiedzieć : „Winston zrobisz TO!”, a na pewno się uda. Mam dla kogo żyć, chociżby i dla Juli, albo dla samego siebie, dla braterstwa, dla wszystjiego i dla niczego.

Piątek 25.IV.1985
Zrobiłem to... Lecz coś poszło nie tak... Gdy tylko wyszedłem z Ministerstwa Miłości nastąpił wybuch.... Wtedy wszyscy spojrzeli na mnie.. Serce zabiło mi szybciej, żołądek podskoczył mi do gardła..... Przyspieszyłem kroku, ludzie zaczęli chwiejnym krokiem podążać za mną. Nagle nawet sam nie wiem kiedy wpadłem na dwóch wielkich ochroniaży. Wtedy spanikowałem i zaczęłem uciekać. Biegłem, a wściekły tłum podążał za mną. Nagle dał się znać mój wrzód na nodze, noga zaczęła boleć niemiłosiernie, naszczęście byłem już za rogiem i udało mi się skoczyć do jakiegoś rowu wypełnionego jakimiś nie mile pachnącymi ściekami. Teraz ukrywam się w dzielnicy Proli. Siedzę w jakimś starym zbombardowanym domu, nie będę mógł zostać tu długo, do domu też nie mogę już wrócić, to będzie pierwsze miejsce które przeszukaja. Jutro się z tąd ruszę.

Sobota 26.IV.1985
Noga mnie boli.... Nie mogę się praktycznie poruszać ale przeszedłem te pare metrow i teraz jestem w jakims ścieku..... Moje życie nie ma już sensu.... I tak zginę, co mam do stracenia? Zaraz, zaraz przeciez jutro sa 40 urodziny Wielkiego Brata... Może to nic nie da, może tak.... Wyjdę na trybunę podstępem... Mam jeszcze ładunek który miałem zdetonować w wypadku mojego uwięzienia, podłożę go pod jakiś budynek z transparentem... Ładunek wybuchnie a transparent spadnie, wtedy wejde na mównicę.... Mam jeszcze te wieczne pióro jest wystarczająco ostre by zabić mówcę a potem mnie..... Nie zginę z brudnej partyjnej ręki.... Powiem wszystko co wiem....

Niedziela 27.IV.1985
W nocy podłożyłem ładunek wybuchowy..... Mam przy sobie detonator, zdetonuje bombę gdy będę już wystarczająco blisko mównicy.... Wtedy zabiję mówcę, powiem co mam powiedzieć i zabije się. I tak już nie żyje..... Właściwie do kogo piszę ten pamiętnik? Do siebie? Do przyszłości? Do przeszłości? Może do teraźniejszości... Nie wiem.... Mam nadzieję, że ktoś wykorzysta ten pamiętnik i zrozumie dlaczego go pisałem...
Może stanie się drugą księga tylko, że z perspektywy prostego człowieka....... Już czas.... To już koniec mojego pamietnika i mojego życia......

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty