profil

Rozwój zakonów i klasztorów w Średniowieczu.

poleca 83% 2826 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Według niektórych źródeł Zakon Templariuszy był protoplastą masonerii- jednego z głównych przeciwników Kościoła od 300 już lat. Może dlatego lewicowi publicyści i historycy nie mogą wybaczyć papiestwu i katolickiemu władcy Francji ,iż unicestwili to szczególne rycerskie bractwo. Przedstawiają oni Templariuszy jako ofiary niecnego spisku, biedne niewiniątka pozbawione owoców swego trudu, męczenników za uniwersalne, humanistyczne ideały. Tymczasem prawda jest inna. W roku 1118, kilkanaście lat po zakończeniu pierwszej krucjaty, grupa dziewięciu szlachetnie urodzonych mężów stworzyła zakon, celem którego była ochrona pielgrzymów zdążających do miejsc świętych w Palestynie. Nazwali się Templariuszami. Dziewięć lat później, po zatwierdzeniu zakonu przez papieża, otrzymał on regułę bernardyńską zobowiązującą jego członków do ślubów ubóstwa, czystości i posłuszeństwa. Zrazu zakonnicy-rycerze wyróżniali się niebywałym męstwem w walce z muzułmanami. Wkrótce jednak na skutek ogromnych darowizn przestali zwracać uwagę na obowiązek ubóstwa, stając się przy końcu XII wieku jedną z najbogatszych instytucji w znanym wówczas świecie. Motto zapisane na ich sztandarze : "Non nobis,Domine,sed nomini tuo da gloriam" zastąpili kultem złota, pychą i rozwiązłością obyczajów. Poczęli również prowadzić na Wschodzie własną politykę, wchodząc w niepokojące porozumienia z wrogami Chrystusa. Dla przykładu w roku 1154 posądzano ich o sprzedanie za 60 tysięcy sztuk złota " księcia Egiptu, który zamierzał przejść na na chrześcijaństwo...W 1166 r. Amaury, król Jerozolimy, powiesił 12 członków zakonu za zdradę twierdzy na korzyść Nureddina". Pod koniec wieku XIII Templariusze stali się obiektem powszechnych plotek. Słusznie oskarżano ich o brak skrupułów, skłonność do zadawania gwałtu , zarozumiałość graniczącą z bezczelnością i przysłowiowe już pijaństwo ("pije jak Templariusz"). Jednoznaczne opinie na temat zakonników dotarły wreszcie do uszu papieża Klemensa V, który w roku 1305 wezwał Wielkiego Mistrza dobranego towarzystwa swawolników, Jakuba de Molay, do powrotu do Francji. Papież chciał się dowiedzieć u źródła, czy dochodzące go głosy o "niewysłowionym odstępstwie od wiary," obrzydliwej idolatrii" i hołdowaniu "wielu herezjom" przez rycerzy są zgodne z prawdą. Osobiście jednak powątpiewał by te oskarżenia miały pokrycie w faktach. Przecież Templariusze w przeszłości "często przelewali krew i osobiście narażali się na niebezpieczeństwo w imię Chrystusa oraz okazywali niejednokrotnie swą pobożność..." Większe zdecydowanie okazał natomiast król Francji, Filip IV Piękny, dotychczasowy stronnik zakonu, który nie mogąc doczekać się reakcji ze strony głowy Kościoła wziął sprawy w swoje ręce i ostatecznie aresztował wszystkich Templariuszy we Francji w dniu 13 października 1307 roku. Francuska Inkwizycja przed którą zeznawali, zarzuciła im między innymi, iż podczas ceremonii inicjacji znieważali Krzyż, zaprzeczali istnieniu Boga, adorowali idola i skłaniali się ku nieprzyzwoitościom. Do wszystkich tych niegodziwości większość rycerzy (w tym de Molay) przyznała się ,co więcej- ich zeznania nie różniły się zasadniczo w szczegółach, wyjawiając szokujące wręcz fakty. Okazało się oto, że podczas przyjmowania do zakonu okazywano kandydatom Krzyż z figurką Chrystusa, a następnie informowano ich, że jest to fałszywy prorok ( "quia falsus propheta erat,nec erat Deus").Niektórzy podejrzani zeznali nadto, iż mieli oddawać cześć brodatej głowie lub wprost diabłu (" un maufe").Rozkazywano im również pluć na krucyfiks, a w razie niesubordynacji grożono więzieniem i śmiercią. Dodajmy jednak i to, że kilka z powyższych wyznań zostało uzyskane drogą zwyczajowych w tych czasach wymuszeń fizycznych. Mogły więc być (ale nie musiały!) niezgodne z prawdą. Dlatego też tym większego znaczenia nabrał kolejny proces Templariuszy-bez udziału tortur- odbyty pod czujnym okiem papieża. Występowało w nim 72 rycerzy, którzy potwierdzili poprzednie zeznania. Uczynił tak również Jakub de Molay w obecności "trzech kardynałów, czterech notariuszy i wielu innych dobrych ludzi. "Po przesłuchaniach klęczący i płaczący zakonnicy prosili o przebaczenie. Papież, ciągle daleki od podjęcia akcji przeciwko całemu zakonowi, zdecydował się na zwołanie papieskiej komisji w Paryżu. Jej pierwsze posiedzenie odbyło się w listopadzie 1309 roku. Wielki Mistrz i 231 rycerzy zeznawali przed członkami komisji pontyfikalnej. Według Micheleta przesłuchania "były prowadzone powoli, uważnie i w sposób łagodny " przez wysokich dostojników kościelnych. W ich trakcie niektórzy rycerze, w tym de Molay, cofnęli wcześniejsze przyznanie się do winy. Wobec powyższego 12 maja 1310 roku 52 zakonników, którzy ponownie popadli w herezję, spalono na stosie. Podobny, okrutny los spotkał Jakuba de Molay 14 marca 1314 roku. Wydaje się, że papież wykazał maksimum dobrej woli w stosunku do Templariuszy. Trudno również winić Filipa Pięknego, wybitnego władcę Francji, sprzeciwiającego się instytucji osłabiającej państwo*. Niestety, niektórzy Templariusze okazali się niepoprawnymi zdrajcami wiary, heretykami, swawolnikami, zwolennikami niepokojących nowinek z Szatanem w tle. Ponieśli, zatem, karę mieszczącą się w średniowiecznym kanonie postępowania z odstępcami. Oto przykład jednego z zakonów, które powstały w Średniowieczu i jak widać zdania, co do słuszności poglądów oraz drogi jaką ten zakon wybrał, były podzielone.

Następnym klasztorem, którego dzieje chciałbym przedstawić nieco bliżej, to Zakon Jezuitów. Powstał on w kościele katolickim. Założony został przez Baska, św. Ignacego Loyolę (1491-1556), a zatwierdzony przez papieża Pawła III w 1540 r. Rozwój Towarzystwa nastąpił niezwykle szybko przysparzając wiele dobra Kościołowi. W sposób wybitny zaznaczyli jezuici swoją obecność już na Soborze Trydenckim (1545-1563). Jezuici od początku swego istnienia doceniali znaczenie pracy nad młodzieżą i zakładali coraz to nowe szkoły, które na tle epoki cechował wysoki poziom. Siecią swych placówek pokryli nie tylko Europę, ale podążyli także na inne kontynenty. Symbolem pracy misyjnej stał się pierwszy towarzysz św. Ignacego, św. Franciszek Ksawery (1506-1552), apostoł Indii i Japonii. Aby pozyskać tamte ludy jezuici starali się zaimponować im wiedzą matematyczno-astronomiczną, która w Chinach była szczególnie ceniona. Przykładem może być Jan Mikołaj Smogulecki (1610-1656), który zaznajomił Chińczyków z systemem kopernikańskim i logarytmami oraz Jan Adam Schall von Bell (1591-1666), urodzony w Nysie na Śląsku, prezes Cesarskiej Akademii Matematycznej w Pekinie w 1645 r. Ożywioną działalność misyjną rozwinęli jezuici w Ameryce łacińskiej. Pracowali wśród czarnych niewolników, jak np. Piotr Klawer (1580-1654), który stał się "niewolnikiem niewolników" i w sposób heroiczny służył braciom-Murzynom występując w ich obronie. Wiele sławy przysporzyła Towarzystwu Republika Guaranów (XVI w.) w Ameryce Płd., pierwsze i jedyne państwo, które urzeczywistniło ideał: "od każdego według jego możliwości, każdemu według jego potrzeb." Rozchodząc się na cały świat jezuici położyli zasługi w dziedzinie językoznawstwa, opracowując dla potrzeb misjonarzy gramatyki, m.in. języków: japońskiego, chińskiego i sanskrytu. Jezuita Wawrzyniec Hervasy Panduro (1735-1809) przeanalizował np. 307 narzeczy malajskich i opracował 40 gramatyk, dając początek gramatyce porównawczej. Zakon wydał uczonych we wszystkich gałęziach wiedzy, wielkich teologów, doktorów Kościoła [Piotra Kanizego (1521-1597) i Roberta Bellarmina (1542-1621)], 44 świętych [wśród nich Polacy: Andrzej Bobola (?1591-1657), Melchior Grodziecki (?1584-1619), Stanisław Kostka (1550-1568)] oraz 137 błogosławionych. Niepoślednią rolę odegrali jezuici w Polsce. Sprowadzeni przez kard. Stanisława Hozjusza w 1564 r. do Braniewa, otworzyli tutaj pierwsze w kraju seminarium duchowne. Dalszy rozwój placówek nastąpił szybko. Zakładali szkoły w centrach życia politycznego i kulturalnego. Ponad 60 kolegiów jezuickich, których koroną była Akademia Wileńska, stanowiło większość szkolnictwa wyższego i średniego w Polsce XVII i XVIII stulecia.Ubogacili niezmiernie rodzimą literaturę religijną. Dzieła Piotra Skargi (1536-1612) i Jakuba Wujka (1541-1597) weszły do skarbca języka polskiego. W XVII w. stworzyli polską szkołę życia wewnętrznego [Kasper Drubicki (1590-1662), Mikołaj Łęczycki(1574-1653)]. Podnieśli na wyższy poziom nie tylko nauki teologiczne, ale również wiedzę świecką, dając niejednokrotnie podwaliny pod rozmaite jej gałęzie. Karol Malapert (1581-1630) oraz Marcin Poczobut (1728-1810) wzbogacili swoimi badaniami wiedzę astronomiczną; Michał Boym (1614-1659) nakreślił cenione do dzisiaj mapy Chin; Grzegorz Knapski (1564-1639) i Karol Szyrwid (?1579-16 31). Przez swoje słowniki zasłużyli się dla językoznawstwa; Maciej Sarbiewski ( 1595-1640) nie tylko był sławnym poetą piszącym po łacinie, ale dał również podbudowę pod teorię literatury: Bartłomiej Wąsowski i Stanisław Solski (1622-1701) zapoczątkowali polską literaturę architektoniczną: matematyk Adam Kochański (1631-1700) był ceniony przez najwybitniejszych uczonych ówczesnej Europy (m.in. Gottfrieda Leibniza Anastazego Kirchera), z którymi prowadził korespondencję naukową; Gabriel Rączyński (1664-1737) był pionierem polskiej literatury przyrodniczej; Kasper Niesiecki (1682-1744) dzięki opracowaniu herbarza szlachty polskiej przysłużył się historiografii. Oczywisty jest wkład jezuitów w odrodzenie kultury polskiej w epoce Oświecenia. Franciszek Bohomolec, Adam Naruszewicz i Grzegorz Piramowicz odegrali tutaj role pierwszoplanowe; Stefan Łuskina, Jan Albertrandi i Piotr Świtkowski zasłużyli się dla dziennikarstwa, Ignacy Nagurczewski dla historii literatury; Karol Wyrwicz dla geografii, Józef Rogaliński dla fizyki. Poza szkolnictwem i pracą naukową jezuici prowadzili misje ludowe, którymi rychło objęli cały kraj podnosząc w ten sposób zarówno moralność, jak i kulturę religijną w szerokich masach społeczeństwa. Misje trwały zazwyczaj po kilka tygodni i były wypełniane bogatym programem duszpasterskim. Na kazania i nabożeństwa gromadzono osobno dzieci, młodzież i dorosłych: uczono katechizmu i pieśni religijnych. Poznając przy okazji misji niedolę ludu polskiego, upominali się jezuici za krzywdzonym chłopem. Wielkie zasługi położyli tutaj Skarga i Marcin Śmiglecki (1564-1618). W 1773 r. papież Klemens XIV, pod naciskiem wrogich Kościołowi i Towarzystwu dworów burbońskich, rozwiązał zakon. Dekret kasacyjny nie został jednak ogłoszony na ziemiach wcielonych do Rosji w pierwszym rozbiorze Polski, tam też kontynuował zakon swą działalność do chwili przywrócenia go w 1814 r.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 8 minut