profil

Totalitaryzm: wynaturzenie władzy państwowej, czy kryzys człowieczeństwa?

poleca 86% 101 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Gustaw Herling Grudziński Inny Świat

Totalitaryzm jest z całą pewnością wynaturzeniem władzy państwowej, ale czy jest on również kryzysem człowieczeństwa? Uważam, że nie.

Przyczyny istnienia w danym państwie ustroju totalitarnego były w zależności od miejsca i czasu różnorodne. Zwykle pojawiał się człowiek lub grupa ludzi, którzy byli przekonani, iż realizowana przez nich ideologia zbawi człowieka i świat, w zależności od uwarunkowań społeczno-politycznych. Dochodzili oni do władzy dzięki zamachowi stanu, jak miało to miejsce w 1917 roku w Rosji, lub też zyskiwali mandat do rządzenia od społeczeństwa w wyniku demokratycznego wyboru, co z kolei stało się w Niemczech za czasów Hitlera. Natomiast sposób funkcjonowania oraz metody działania grupy rządzącej w państwach totalitarnych są bardzo podobne.

W systemie totalitarnym obozy (niemieckie lagry lub sowieckie łagry) spełniały kluczową rolę w sprawowaniu władzy. O rzeczywistości lagrowej możemy się dowiedzieć między innymi z opowiadań Tadeusza Borowskiego, a o łagrowej z powieści Gustawa Herlinga-Grudzińskiego „Inny świat”. Obozy umożliwiały wyeliminowanie przeciwników politycznych, pretendentów do władzy i wszelkich, domniemanych nawet, wrogów systemu. Dzięki nim możliwe było pełne panowanie nad jednostką, absolutne podporządkowanie obywatela. Były również bardzo ważnym elementem gospodarki - dostarczały bowiem niewolniczej pracy. Tak więc więźniowie nie tylko odpracowywali koszta swojego pobytu w obozie, ale także budowali kanały i drogi, kładli tory, dostarczali drewna, wydobywali złoto... Aby zrealizować ten cel, należało najpierw więźnia dostosować do nowej rzeczywistości.

Więźniem stawał się człowiek na zawsze. Obóz stawał się po wielu latach uwięzienia czymś naturalnym, do czego się przywykało. Czego mógł taki człowiek szukać na wolności, zwłaszcza że rodzina, nękana przez służby specjalne, na ogół dawno się go wyparła, znajomi bali się poznawać go na ulicy, nie mógł -jako były skazaniec - znaleźć pracy. Podejrzany dla wszystkich, lękający się donosu i ponownego uwięzienia - nie umiał już żyć na „wolności":

Tylko nieliczni obozowicze mogli doczekać dnia upragnionego uwolnienia. Wyroki były długie i przedłużano je dowolnie.
Obóz wytwarza własny kodeks moralny, któremu więźniowie muszą się podporządkować, aby przeżyć. Ci którzy przetrwali obozy to wg. Borowskiego kombinatorzy pozbawieni moralności. Obóz wytworzył nieznany wcześniej system życia. Więźniowie znaleźli się w nowej sytuacji, muszą zaakceptować niemoralność aby przetrwać. Borowski pyta czy są różne moralności - nie. Jest tylko jedna moralność - albo się jest albo nie. Więźniowie podlegają niszczeniu moralnemu - psychicznemu - dezintegracja świadomości. Instynkt przeżycia czyni z człowieka zwierze i niewolnika „Nadzieja nigdy nie wyrządziła tyle zła”

Motorem działania człowieka zlagrowanego jest chęć przeżycia, bez względu na koszty. Strach przed śmiercią w człowieku jest tak ogromny, że potrafi on postąpić gorzej niż zwierzę, czego przykładem jest matka z opowiadania "Proszę państwa do gazu", która porzuciła swoje dziecko, maleństwo nie umiejące jeszcze chodzić, dlatego że matki z dziećmi odsyłano od razu do krematorium. Innym przykładem tego, jak ważne było dla więźniów ich życie, jest scena z wywózką nagich kobiet do gazu i cytat z opowiadania "U nas w Auschwitz": "Bo żywi zawsze mają rację przeciw umarłym" - mężczyźni, którzy przyglądali się tej wywózce nie zrobili nic. Dlaczego? Oni po prostu wiedzieli, że żaden ich czyn, żadne bohaterstwo nic tu nie zmieni, nie pomogą już tym kobietom. Walka o przetrwanie i nadzieja na przeżycie kazały im tak postępować. Jak widać, nie ma w lagrze miejsca na kultywowanie zasad, które w normalnej rzeczywistości mają podstawowe znaczenie - honor, odwaga, współczucie, bezinteresowna przyjaźń i litość to "gwoździe do własnej trumny". Zlagrowanie oznacza bezwzględność i znieczulicę na cierpienie innych. Człowiek wyzbywa się swego człowieczeństwa.

Podobny, a może nawet gorszy, obraz przedstawia nam autor "Innego świata". Obserwujemy obozowe zniewolenie - fizyczne i psychiczne złamanie człowieka, totalne wyeksploatowanie fizyczne w niewolniczej pracy i pozbawienie indywidualności. Jest to rzeczywiście inny świat, świat łagru sowieckiego, w którym "preparuje się więźnia" - tzn. człowiek popada w stan, w którym "uczucia i myśli obluzowują się", "pomiędzy skojarzeniami powstają luki" - coś na kształt tępoty, posłuszeństwa, uległości - po to, aby przeżyć lub choćby uniknąć głodu. Tu śmierć również nie czyni wrażenia, a samobójstwo staje się aktem wolności i samostanowienia o sobie. Wyrazem buntu jest także samookaleczanie się Kostylewa, który codziennie wkładał swą rękę do ognia, po to, by nie pracować. Kostylew mówi: "nie będę dla nich pracował, choćby za cenę swojego cierpienia, zdrowia i życia".

W takich warunkach łatwo o utratę człowieczeństwa, łatwo o podłość, zbrodnie, byleby ratować swoje życie. Degradujący wpływ wojny i obozów to gwałty i "materialne" traktowanie kobiet, bezkarne kradzieże, donosy, katorżnicza praca, walka o każdy kęs jedzenia.
Zarówno człowiek zlagrowany, jak i złagrowany pozostawił po sobie tylko jedną ideę: przetrwania, a to znaczyło przystosować się do panujących warunków, zaakceptować śmierć i okrucieństwo. Zdobyć leki, zdobyć jedzenie - oto cel życia.

pisząc tą pracę nie byłem "w formie", ale myśle że może się przydać

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty